![]() |
![]() |
Guest_Anonymous_* |
![]()
Post
#1
|
Guests ![]() |
Przeczytajcie dzisiejszy artykuŁ " ZagŁĘbie GarbusÓw" w tygodniku "Nie" i wypowiedĹşcie siĘna jego temat
pozdrawiam Kermit |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() IX :) ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: ADMINISTRATOR Postów: 9,260 Dołączył: pią, 15 sie 03 Skąd: DG IX Nr użytkownika: 8 Płeć: Mężczyzna GG: 1234567 Skype: test Tlen: test ![]() |
naprawde jest jakas akcja
![]() QUOTE([IMG) http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/grafika/lgDZ.gif[/IMG]]
KarczujĄ pustyniĘ PoniedziaŁek, 25 lipca 2005r. Cywile i wojskowi stojĄ po obu stronach barykady co do moŻliwoŚci wykorzystania Pustyni BŁĘdowskiej. Wielu wydaje siĘ, Że obecnoŚĆ wojska to gŁÓwny problem w jej turystycznym rozwoju. Ale rozbieŻne interesy moŻna poŁĄczyĆ! Ostatnio wojsko rozpoczĘŁo wielkĄ akcjĘkarczowania samosiejek zarastajĄcych piaski. ChoĆ celem jest powiĘkszenie terenu zrzutu spadochroniarzy, przyklaskujĄ jej takŻe zwolennicy gospodarczego wykorzystania pustyni. — Od lat walczymy, aby wykarczowaĆ drzewa i tym sposobem jĄ uratowaĆ. Bez takich dziaŁaĹ za parĘlat okreŚlenie „pustynia” pozostaŁoby wyŁĄcznie jako nazwa wŁasna — mÓwi Magdalena BiaŁas, przewodnik PTTK w Olkuszu i sekretarz Stowarzyszenia Polska Sahara. Od trzech lat znaczna pÓŁnocna czĘŚĆ Pustyni BŁĘdowskiej ma status poligonu zamkniĘtego. Ale na szczĘŚcie ŻoŁnierze przymykajĄ oko na wĘdrujĄce grupy turystÓw. — Rozumiem, Że jest to atrakcyjny teren pod wzglĘdem turystycznym, lecz dla nas to obiekt ĆwiczeĹ. Tak blisko Krakowa nie ma innego miejsca, gdzie moglibyŚmy skakaĆ ze spadochronami — mÓwi kpt Gustaw MiŚkiewicz, rzecznik prasowy dowÓdcy VI Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa. Dodaje, Że mimo tych rÓŻnic, cele wojska i turystÓw moŻna w czĘŚci pogodziĆ. — Nawet jeŚli kiedyŚ ten teren miaŁby zostaĆ w caŁoŚci przekazany na cele cywilne, to i tak przyda mu siĘkarczowanie — twierdzi. ObecnoŚĆ wojska to nie jedyny problem. O swoje interesy dbajĄ takŻe leŚnicy, ktÓrzy od wielu lat mimo sprzeciwu turystÓw... sadzĄ tu drzewa. Ten przykŁad ewidentnie pokazuje, Że kaŻda strona zajmujĄca siĘpustyniĄ widzi jej rolĘinaczej. SpÓjny pomysŁ na jej przyszŁoŚĆ po prostu nie istnieje. — KaŻdy ciĄgnie w swojĄ stronĘ. A jeŚli dodaĆ, Że pustynia to granica dwÓch wojewÓdztw, rodzĄ siĘkolejne problemy. Zastanawiam siĘnad utworzeniem zwiĄzku komunalnego, ktÓry poŁĄczyŁby rozbieŻne interesy. Tylko, Że do takiej inicjatywy wszyscy muszĄ dorosnĄĆ — mÓwi MaŁgorzata WĘgrzyn, wÓjt Klucz. Jutro damy odpowiedĹş, dlaczego jeszcze do niej nie doszŁo. AŻ 30 doborowych ŻoŁnierzy XVI Batalionu Powietrzno-Desantowego z Krakowa do koĹca miesiĄca bĘdzie karczowaĆ zarastajĄcĄ PustyniĘBŁĘdowskĄ. To jedyny sposÓb, by z terenu poligonu pozbyĆ siĘniechcianych samosiejek, zagraŻajĄcych Życiu i zdrowiu spadochroniarzy. Bezpieczne lĄdowanie „Czerwone berety” majĄ dokŁadnie okreŚlone zadanie. MuszĄ wyciĄĆ w pieĹ i wyciĄgnĄĆ z korzeniami wszystkie drzewka, Żeby poszerzyĆ teren zrzutÓw spadochronowych. Dzisiaj za jednym nalotem samolotu skakaĆ moŻe zaledwie 15 ŻoŁnierzy — tylko tylu jest w stanie bezpiecznie wylĄdowaĆ na piasku.Plan jest taki, by przygotowaĆ miejsce, ktÓre pozwoli tĘliczbĘpodwoiĆ. ZostaŁ on zaakceptowany przez dowÓdcĘbrygady, a nastĘpnie przedstawiony wÓjtowi Klucz i staroŚcie olkuskiemu, na ktÓrych terenie leŻy poligon. Pustynia zarasta od kilkudziesiĘciu lat i oczywistym jest, Że nie zostanie oczyszczona w ciĄgu kilkudziesiĘciu dni. Ale poczĄtek zostaŁ uczyniony. — KŁadziemy bardzo duŻy nacisk na bezpieczeĹstwo lĄdujĄcych ŻoŁnierzy. Nie moŻemy ich naraŻaĆ na kontuzje i wypadki. Dlatego musimy siĘpozbyĆ samosiejek. BezpieczeĹstwo waŻne jest takŻe w czasie tych prac, wiĘc caŁy czas mamy zabezpieczenie medyczne — mÓwi kapitan Gustaw MiŚkiewicz, rzecznik dowÓdcy VI Brygady Desantowo-Szturmowej. ŻoŁnierze przebywajĄ na pustyni dzieĹ i noc. Po pobudce wychodzĄ a namiotÓw na Śniadanie i od razu ruszajĄ w teren. PracujĄ do godz. 18.30, z przerwĄ na Śniadanie i odpoczynek. Na miejscu ŚpiĄ, myjĄ siĘ, tylko obiady jedzĄ w pobliskiej restauracji. Kikuty zagraŻajĄ Gdyby teraz z samolotu miaŁo wyskoczyĆ 30 spadochroniarzy, najprawdopodobniej czĘŚĆ z nich musiaŁaby lĄdowaĆ na zielonych drzewach. To jeszcze nie byŁoby najgorsze. Prawdziwym zagroŻeniem sĄ twarde, uschniĘte kikuty roŚlin, wystajĄce zaledwie kilkanaŚcie centymetrÓw ponad ziemiĘ. Skoczek z gÓry nie jest w stanie ich dostrzec i gdyby miaŁ na nich wylĄdowaĆ, naraŻony jest na dotkliwe urazy. — Wszyscy przykŁadajĄ siĘdo pracy. Wiemy, Że od niej zaleŻy bezpieczeĹstwo nasze i naszych nastĘpcÓw w batalionie — mÓwi plutonowy Piotr LeŚniczek, dowÓdca zgrupowania. WŁaŚnie dlatego w ruch poszŁy nie tylko piŁy motorowe i siekiery, ale takŻe ciĘŻki sprzĘt wypoŻyczony z jednostki w Brzegu — spychacz i koparka. KaŻda samosiejka — a gŁÓwnie sĄ to wierzby kaspijskie i drzewka iglaste — nie tylko musi byĆ wyciĘta, ale takŻe wyciĄgniĘta z korzeniami, by nie odrosŁa. Na koniec doŁy sĄ zasypywane, a teren plantowany. Drewno jest skŁadowane, a nastĘpnie zostanie wywiezione. Powiedzieli nam Kapitan Gustaw MiŚkiewicz, rzecznik prasowy dowÓdcy VI Brygady Desantowo-Szturmowej Gdy przed 20 laty zaczynaŁem sŁuŻbĘw tej jednostce, to pamiĘtam, Że teren zrzutu faktycznie byŁ pustynny. Teraz wŁaŚciwie ginie wŚrÓd drzew. GdybyŚmy nie przystĄpili do karczowania terenu, to pewnie za piĘĆ lat nasz poligon zarÓsŁby caŁkowicie. A pustynia to dla nas jeden z najbardziej atrakcyjnych terenÓw do skokÓw. Plutonowy Piotr LeŚniczek, dowÓdca zgrupowania Praca na poligonie to odskocznia od codziennych zajĘĆ w jednostce. Ale trzeba jĄ teŻ traktowaĆ jako element szkolenia ŻoŁnierzy w trudnych pustynnych warunkach. ŻoŁnierze zawodowi i sŁuŻby zasadniczej zdobywajĄ tu cenne doŚwiadczenia. (ps) Marcin TwarÓg - Dziennik Zachodni |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 17:45 |