![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 293 Dołączył: pią, 08 kwi 05 Nr użytkownika: 139 Płeć: Mężczyzna ![]() |
A co wy nie słyszeliście jeszcze o bibie w Bukowinie Tatrzańskiej?
![]() Nasi radni szkolili się w Bukowinie za 10 tys. zł. Bardzo ciekawe było to szkolenie. Wczoraj opisali je w Super Expressie i Fakcie, dzisiaj znowu w Fakcie. Są zdjęcia jak balowali, ciekawe kto robił zdjęcia ![]() Oto dzisiejszy artykuł. Tamtych nie mam, ale słyszałem o nich. Radni bez honoru Wczoraj Fakt opisał przebieg szkolenia radnych z Dąbrowy Górniczej, jakie odbywało się w Bukowinie Tatrzańskiej. Przez trzy dni radni bawili się w najlepsze. Wódka i piwo lały się strumieniami, stoły uginały się pod ciężarem półmisków z wędlinami. Samorządowcy z pełnymi brzuchami tańczyli i śpiewali razem z członkami kapeli góralskiej. Fakt pokazał, jak bawią się za nasze pieniądze, zamiast się szkolić. Na takie imprezy na ten rok w budżecie miasta zagwarantowano 180 tys. złotych. Radni mają więc za co balować. Po naszej publikacji zaapelowaliśmy do przewodniczącej rady miejskiej DG Agnieszki Pasternak (35l.), żeby radni z własnej kieszeni zapłacili za to pseudoszkolenie. Przewodnicząca, która byłą jedną z czołowych postaci na imprezie, odmówiła twierdząc, że każdy ma prawo napić się zimnego piwka. Wstyd, pani przewodnicząca. Zwykli mieszkańcy nie mają za co żyć, miasto tonie w długach, a radni nie dość, że mają kosmiczne diety, to jeszcze bawią się za publiczne pieniądze. Przecież z takiego szkolenia radnym pozostanie tylko kac zamiast wiedzy, a miastu pusta kasa zamiast nowych pomysłów. W szkoleniu uczestniczyli przedstawiciele wszystkich klubów, oprócz klubu PiS. - Miasto tonie w długach, budżet jest kiepski, nie stać nas na dodatkowe wydatki. Tego, jak bawili się radni, nawet nie watro komentować, to było poniżej krytyki - powiedział Faktowi Grzegorz Jaszczura (49 l.), radny UPR. Później jak znajdę chwilę, wkleję dzisiejsze zdjęcie. A szkoda, że nie mam wczorajszej gazety, bo podobno pani Agnieszka P. na jednej fotce jest w pozycji leżącej ![]() ![]() dodalem obrazek jako zalacznik bo byl zbyt duzy Ten post edytował :) wto, 09 sty 2007 - 20:11 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: FdZD Postów: 407 Dołączył: pią, 09 gru 05 Skąd: Gołonóg Nr użytkownika: 174 Płeć: Mężczyzna GG: 1006247 ![]() |
To jeszcze tylko ja wrzucę tu swoje trzy grosze:
1. Szkolenia są potrzebne. To jest oczywiste, że większość osób, które przychodzi do rady gminy jest święcie przekonana o własnej kompetencji, doświadczeniach, wiedzy koniecznych do pełnienia funkcji radnego. W rzeczywistości często ludzie ci nie mają zielonego pojęcia o funkcjonowaniu samorządu i jego zadaniach. Tak samo jak większość nie ma podstawowej wiedzy o finansach, gospodarce i innych tego typu pierdołach - w końcu "ja ze szwagrem uważamy, że na radnego się nadaję, więc startuję" :) 2. Szkolenia wyjazdowe No i tu jest problem - jak pisał toso, szkolenia wyjazdowe są dużo, dużo bardziej efektywne niż te na miejscu, a w dzisiejszych czasach, to na dobrą sprawę wcale nie są dużo droższe. Po pierwsze są bardziej atrakcyjne przez co radny chętniej będzie w takim szkoleniu uczestniczył. A to dobrze, bo jak już chce to prawie że połowa sukcesu. Szkolenia na miejscu mają to do siebie, że połowa uczestników się spóźnia, a druga połowa wychodzi przed końcem - w końcu każdy ma tyle ważnych spraw, a poza tym jest tak świetnie przygotowany, że właściwie to może sobie 3/4 szkolenia darować. Efekt: szkolenie = pieniądze w błoto. Można oczywiście robić listy obecności, kontrolować je itd. ale trzeba przy tym pamiętać, że przeciętny radny ma ego tylko trochę mniejsze niż Poseł na Sejm RP i co to on jest, żeby go jak dziecko traktować :). Wybrańca społeczeństwa! Czyli jak dla mnie to szkolenia wyjazdowe TAK. I od razu najlepiej dwu-trzydniowe. 3. Alkohol. Alkohol jest super, bo jest dobry, fajny, ma mnóstwo zalet itd. sprzyja integracji, a ta jest jednak ważna i jedną lub dwie lampki wina, czy ze dwa piwa można by w koszt takiego szkolenia wrzucić, a cokolwiek więcej - tylko za własne pieniądze. Problem jest tylko taki, że u nas rzadko kończy się na dwóch kieliszkach wina i rano wszyscy mają kaca i szkolenie przestaje mieć sens. Tak więc umiar. 4. Podsumowanko Trzeba być kretynem, żeby będąc radnym, na szkoleniu wyjazdowym za publiczne pieniądze dać się sfotografować z kieliszkami. Panowie i Panie radni - w ramach pokuty moglibyście ze dwa weekendy prac społecznych zaliczyć :) |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 08:05 |