Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Oskarżony za brak rejestracji portalu w sądzie
Forum Mieszkańców Dąbrowy Górniczej > OFF-TOPIC > Hyde-Park
Dejmon
QUOTE([IMG)
http://img.naszemiasto.pl/grafika/lgDB.gif[/IMG]]
Bytów. Szymczak oficjalnie oskarżony
12.04.2006

Leszek Szymczak, właściciel internetowej Gazety Bytowskiej stanie przed sądem. Nic nie pomogły skargi m.in. do ministra sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej. Co prawda Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku nakazała zbadanie sprawy ponownie, ale wynik drugiego postępowanie jest dokładnie taki sam, jak pierwszego.
- W poniedziałek wysłaliśmy do sądu akt oskarżenia. Pan Szymczak ma postawione dwa zarzuty, oba z zakresu prawa prasowego - tłumaczy Ryszard Krzemianowski, zastępca prokuratora rejonowego w Bytowie. - Pierwszy dotyczy nieumyślnego dopuszczenia do publikacji treści niezgodnych z prawem (chodzi o komentarze, w których internauci grozili komornikowi Wojciechowi D. - dop. red.), a drugi braku oficjalnej rejestracji portalu w sądzie.
Proces odbędzie się w Słupsku. Szymczakowi grozi kara ograniczenia wolności, lub grzywna. On sam twierdzi, że procesu się nie boi, bo jest niewinny, a o sprawiedliwość będzie walczył nawet w Strasburgu.
- Prokuratura chce mi zamknąć usta, bo piszę o rzeczach niewygodnych dla władzy - podkreśla.


Link do tego artykułu :arrow: http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/589784.html

Ciekawa sprawa. Gdyby nie ten artykuł, to bym nie wiedział, że coś takiego jak portale internetowe należy rejestrować w sądzie. Za publikowanie treści niezgodnych z prawem, to już można się domyśleć, że może grozić kara. Będąc bogatszym o tą wiedzę, trzeba być ostrożniejszym "jadąc" po władzy. Z drugiej strony konwencja o ochronie praw człowieka, ponoć mówi o prawie do wolności wyrażania opinii i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych.

Admini - zarejestrowaliście to forum w sądzie? laugh.gif


A tutaj inne opinie na temat tejże sprawy - http://prawo.vagla.pl/node/6186
:)
no a niedawno jescze wieksze jaja z Sadem Najwyzszym laugh.gif

QUOTE
interia.pl

Polski internet jest nielegalny

AFP

Środa, 29 sierpnia (10:32)

Na mocy ostatniego postanowienia Sądu Najwyższego, właściciele stron internetowych będą musieli je zarejestrować. Jeśli tego nie uczynią, wówczas mogą być ścigani przez prokuraturę - donosi "Rzeczpospolita".

Sąd orzekł, że strony www muszą być rejestrowane na tych samych zasadach, co czasopisma papierowe. Obowiązek rejestracji ma dotyczyć zarówno dużych, profesjonalnych portali, jak i stron całkowicie amatorskich (np. ze zdjęciami rodzinnymi). czytaj dalej

- Zgodnie z prawem prasowym treść publikacji nie wpływa na to, czy ma być uznana za prasę. Jeśli więc strona internetowa nie tworzy zamkniętej jednorodnej całości i jest aktualizowana co najmniej raz w roku, to jest prasą. Gdy nowe informacje pojawiają się na stronie częściej niż raz w tygodniu, to mamy do czynienia z dziennikiem, jeśli rzadziej, to z czasopismem. Zarówno jedno, jak i drugie trzeba zarejestrować- powiedział "Rzeczpospolitej" sędzia SN Jacek Sobczak.

W praktyce oznacza to, że większość polskich stron internetowych działa nielegalnie. Tylko duże serwisy o charakterze stricte dziennikarskim rejestrują się w sądzie. Obowiązkiem rejestracji nie przejmują się natomiast pasjonaci, którzy prowadzą amatorskie serwisy poświęcone np. muzyce, czy motoryzacji. Tym ostatnim za niedopełnienie wymogu rejestracji strony będzie na mocy nowych przepisów grozić teraz kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności.

Co ciekawe, osoba prowadząca serwis www jest też zadaniem Sądu Najwyższego redaktorem naczelnym z wszystkimi wynikającymi z tego obowiązkami, m.in. obowiązkiem publikowania sprostowań i odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów.


QUOTE
I znowu wyszło na to, że jesteśmy zaściankiem Europy. Wszystko przez wyrok Sądu Najwyższego, z którego wynika, że strony WWW to dzienniki lub czasopisma, a każdy wydawca powinien swój tytuł zarejestrować.

Ściganie autorów witryn zaczęło się od sprawy Leszka Szymczaka, właściciela serwisu gazetabytowska.pl. Redaktor nie usunął z forum niezgodnych z prawem komentarzy internautów. Sąd w Słupsku umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale mimo to uznał, że Szymczak złamał prawo, bo nie zarejestrował tytułu prasowego. Teraz twórca Gazety Bytowskiej czeka na wynik apelacji.

Podobne problemy mieli założyciele "Szycia po przemysku". Chcieli zarejestrować serwis, ale sąd im odmówił. Prokuratura zaczęła ich jednak ścigać za niedopełnienie tego obowiązku. To właśnie sprawą "Szycia..." zajął się Sąd Najwyższy. Oddalił kasację prokuratury całkiem słusznie uznając, że skoro wydawcom odmówiono zarejestrowania tytułu, to nie można ich teraz za to karać.

Mimo tego SN stwierdził, że strony WWW są dziennikami lub czasopismami i w związku z tym ich twórcy podlegają obowiązkowi rejestracji. Dotyczy to zarówno profesjonalnych portali informacyjnych, jak i amatorskich stron ze zdjęciami rodzinnymi - pisze "Rz". Treść nie ma znaczenia - tłumaczy sędzia Jacek Sobczak. Jeśli strona jest aktualizowana częściej niż raz w tygodniu, powinna zostać zarejestrowana jako dziennik. Jeśli rzadziej, ale przynajmniej raz w roku - jako czasopismo - wyjaśnia gazeta.

W praktyce oznacza to, że ogromna większość polskich witryn WWW działa nielegalnie. Bo w sądzie rejestrują się tylko największe serwisy, najczęściej te o charakterze informacyjnym. Osobie, która wrzuca na swoją stronę rodzinne zdjęcia czy pisze bloga nie przyjdzie do głowy informowanie państwa o swojej aktywności. Autor naraża się w ten sposób na grzywnę lub karę ograniczenia wolności.

Dalej jest jeszcze ciekawiej - osoba prowadząca stronę w internecie jest de facto redaktorem naczelnym z wszystkimi wynikającymi z tego obowiązkami, m. in. obowiązkiem publikowania sprostowań i odpowiedzialnością za teksty, w tym wpisy internautów. Każdy kto miał do czynienia z moderowaniem jakiegokolwiek forum dyskusyjnego wie, że praktycznie niemożliwe jest usuwanie wszystkich łamiących prawo komentarzy. Musiałby się tym zajmować cały sztab ludzi.

Specjalista od prawa w sieci Piotr Waglowski zwraca uwagę na jeden istotny szczegół:

Jeżeli sądy będą uznawały, że wydawanie serwisu internetowego należy traktować jako wydawanie dziennika lub czasopisma, to każdy obywatel ma moralne prawo zwrócić się do organów administracji publicznej z pytaniem, czy zarejestrowały swoje strony internetowe.

Waglowski zapytał o to Komendę Główną Policji. Dostał odpowiedź: [Policja nie zarejestrowała witryny] bo prawo prasowe nie przewiduje uznania stron internetowych za dziennik czy czasopismo. Czy ktoś jest tym stanowiskiem zaskoczony?

Na problemy związane z procedurą rejestracji zwraca uwagę Igor Janke z "Rz":

Ograniczona może zostać wolność słowa w blogach
Autorów stron są setki tysięcy, stron miliony. Czy sądy obsłużą tylu klientów?

Janke proponuje zmianę archaicznego prawa prasowego, które nie uwzględnia postępu społecznego i technologicznego, który dokonał się w Polsce w ostatnich latach. Postanowienie SN jest być możne zgodne z literą prawa prasowego, ale nie ma żadnego związku z rzeczywistością - dodaje.

Co więcej, przepis w takim kształcie jest praktycznie martwy. Owszem, zapadną jakieś wyroki. Ale ile ich będzie? Sto, tysiąc, pięć tysięcy? Przecież to margines marginesu. Wszystkich i tak nie skażą. Kto więc będzie wybierał winnych? Prokuratura wybierze te strony, które przez fakt niedopełnienia obowiązku rejestracji są szkodliwe społecznie? A te mało szkodliwe zostawi w spokoju? Gdzie tu równość?!

Sędziowie faktycznie wydali orzeczenie według litery prawa, nie jego ducha. Bo trudno uznać, że intencją ustawodawcy było rejestrowanie blogów i zbiorów rodzinnych zdjęć jako tytułów prasowych. O tym przede wszystkim powinien był pomyśleć sąd, a nie działać według popularnej w naszym kraju zasady "martwe prawo, lecz prawo".

Wojtek Wowra


QUOTE
Rzeczpospolita

Właściciele stron internetowych muszą je zarejestrować, jeśli nie chcą być ścigani przez prokuraturę. To efekt ostatniego postanowienia Sądu Najwyższego

Prokuratorzy coraz chętniej ścigają autorów stron internetowych za to, że nie zarejestrowali ich w sądzie jako dziennik lub czasopismo. Przekonał się o tym m.in. Leszek Szymczak, prowadzący serwis GazetaBytowska.pl, który został oskarżony o prowadzenie serwisu bez rejestracji. Organy ścigania zajęły się nim, ponieważ nie usunął z forum komentarzy internautów na temat komornika, o którym program wyemitowała TVN.

Szymczak czeka na wynik apelacji. W pierwszej instancji sąd w Słupsku co prawda umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, ale jednocześnie uznał, że oskarżony rzeczywiście złamał prawo, gdyż nie zarejestrował swej strony. To samo dotknęło wydawców serwisu "Szycie po przemysku". Co ciekawe, oni próbowali zarejestrować serwis, ale sąd im odmówił. A później prokuratura zaczęła ich ścigać za... brak rejestracji.

Ta sprawa doczekała się niedawno postanowienia Sądu Najwyższego. Może ono wstrząsnąć polskim Internetem. Wprawdzie sąd oddalił kasację prokuratury, gdyż uznał, że skoro wydawcom odmówiono zarejestrowania tytułu, to nie można ich teraz za to karać. Z drugiej strony doszedł do wniosku, że strony WWW muszą być rejestrowane tak samo jak czasopisma papierowe.

Co istotniejsze, dotyczy to zarówno profesjonalnych portali informacyjnych, jak i np. amatorskich stron ze zdjęciami rodzinnymi. - Zgodnie z prawem prasowym treść nie ma znaczenia do uznania publikacji za prasę - tłumaczy "Rzeczpospolitej" sędzia SN Jacek Sobczak, który był sprawozdawcą w opisanej sprawie. W praktyce oznacza to, że jeśli strona jest aktualizowana częściej niż raz w tygodniu, powinna zostać zarejestrowana jako dziennik. Jeśli rzadziej, ale przynajmniej raz w roku - jako czasopismo. Autorowi strony za brak rejestracji grozi grzywna, a nawet kara ograniczenia wolności.
Dejmon
Przykład logicznego myślenia polskich sądów:

QUOTE
Spektakularne zatrzymania skłaniają niektórych do oskarżeń rządu o „faszyzm” i temu podobne bezeceństwa. Tymczasem znacznie gorsze niebezpieczeństwo nadchodzi ze strony władzy sądowniczej. Oto Sąd Najwyższy w postanowieniu z 26 lipca (sygn. Akt IV KK 174/07), zawarł był pogląd, że strona internetowa aktualizowana częściej niż raz w tygodniu, powinna być zarejestrowana jako dziennik. Jeśli nie – jej właściciel będzie ścigany przez prokuraturę jako przestępca.

Postanowienie to dowodzi, ze w państwie naszym mamy do czynienia z epidemią prokuratorskiej choroby zawodowej. Jej objawy polegają na tym, że pacjentowi świat jawi się jako obszar zaludniony przez 6,5 mld podejrzanych, których trzeba przynajmniej przesłuchać. Najwyraźniej epidemią ta ogarnęła również Sąd Najwyższy.

Obowiązek rejestracji ma wynikać z ustawy z 26 stycznia 1984 roku – prawo prasowe – z późniejszymi zmianami. Czy jednak aby na pewno? Oto art. 7 ust. 2 pkt 2 tej ustawy powiada, że „dziennikiem jest ogólnoinformacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu , ukazujący się częściej, niż raz w tygodniu”. Zgodnie z art. 20 ust 1 – wydawanie takiego dziennika wymaga rejestracji. Jeżeli zatem właściciel strony internetowej nie posługuje się łącznie „dźwiękiem i obrazem”, tylko np. – samym „obrazem” – to zgodnie z prawem prasowym – żadnego „dziennika” nie wydaje.


za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=106
vacu
Tu jeszcze coś na temat (dla wytrwałych wink.gif): http://prawo.vagla.pl/node/7461
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.