witam, czy ktoś miał do czynienia ze służebnością ? siec wodociągowa, telekomunikacyjna, energetyczna, słupy wysokiego napięcia na posesji? jak wyglądało załatwienie odszkodowania, kto prowadził, jaka byla kwota odszkodowania i za co, ile trwała sprawa sądowa lub polubowne załatwienie tego, kancelaria adwokacka czy firma zajmująca sie odszkodowaniami? odszkodowanie jednorazowe czy comiesięczna dzierżawa ?
będę miał takie coś i chciałbym się dowiedzieć czegoś bliżej( google juz było)

W moim przypadku (linia energetyczna przez działkę) kancelaria specjalizująca się w tematach odszkodowań nie ruszyła sprawy, bo linia była stawiana w latach 50-tych a po 30 latach energetyka nabywa prawa do gruntu przez zasiedzenie. Sprawa jest do wygrania (kilka wyroków NSA w podobnych sprawach) trzeba jednak samemu opłacić adwokata lub kancelarię. Jest też ryzyko, że będzie się ciągnąć latami lub z jakiegoś powodu się przegra. Jeśli sprawa jest oczywista, to podobno energetyka, itp., idą na ugodę.

mały a w którym roku to miałeś? bo (...) Nagminną praktyką zakładów energetycznych jest właśnie zgłaszanie zarzutu zasiedzenia służebności, przy czym zakłady energetyczne często do okresu zasiedzenia wliczają czas swojego poprzednika. W uchwale z dnia 17.02.2011 r., IV CSK 435/10 SN stwierdził się, że zakład energetyczny, za którego następcę uważa się Energa, nie mógł, będąc przedsiębiorstwem państwowym, zasiedzieć nieruchomości.(...) za służebność przesyłu

Witam. W zeszłym roku wygrałem taką sprawę, ciągła się ponad 2 lata, płacą mi miesięcznie, kwota jaką przyjął sąd do wypłaty wynika przede wszystkich od opinii powołanego rzeczoznawcy. W moim wypadku rzeczoznawca był mało rzetelny a, że trwało to już ponad 2 lata zrezygnowałem z powołania na mój koszt następnego. Firma- wodociągi- stosowała wszystkie możliwe chwyty aby się wymigać. Mogę udostępnić swoje materiały i pomóc na priw. Pozdrawiam JK

W moim przypadku jest tak jak piszesz (linię budowali w latach 50-tych, a w zeszłym roku kancelaria zajmowała się tą sprawą). Ale kancelaria która miała się zająć sprawą temat odpuściła właśnie ze względu na prawdopodobne zasiedzenie. Widocznie te wszystkie kancelarie podejmują się tylko spraw oczywistych, a jak już trzeba trochę dłużej powalczyć o odszkodowanie, to jest to dla nich gra niewarta świeczki. jerk1 może napiszesz coś więcej o swoim przypadku, pewnie przyda się też innym, a na priv chętnie się odezwę po szczegóły

Gdy poszukać w internecie- jest dużo porad jak i od czego zacząć. Miałem do pomocy adwokata, uczciwego, który właściwie tylko mi pomagał w tym procesie tj. pisał pisma, udzielał porad a uczestniczyć w rozprawach osobiście nie chciał ( miał bardziej poważne zajęcia). Strona przeciwna- oczywiście reprezentowaną przez kancelarię i ja naprzeciw nich z wiedzą czerpaną z gazet, internetu z kodeksu cywilnego. Koszta poniesione prze zemnie to ok. 3500 zł ( rzeczoznawca- beznadziejny powołany przez sąd, geodeta- który nie wykrył fizycznie rurociągu w terenie bo nie miał odpowiednich przyrządów i tylko przepisał trasę z mapek, opłaty sądowe, opłaty za pisma i wizyty u adwokata ). W I instancji wygrałem, w II wygrałem i teraz od ponad pół roku co miesiąc konto jest zasilane. A zasiedzenia też próbowali, ale to też długi temat. Mogę trochę pomóc ale każda sprawa jest inna i wymaga innego podejścia, w czasie procesu byłem w temacie na bieżąco- teraz już nie śledzę tematu. Tu znalazłem kiedyś ofertę ( czy pomocy może czegoś innego- nie wiem nie sprawdzałem) , można popytać, pewnie gość tym się zajmuję zarobkowo : http://tablica.pl/oferta/wynagrodzenia-za-...ito-IDsuP3.html

pewnie że można znaleźć dużo w internecie , ale chodzi jak to było w naszym regionie a najlepiej w Dąbrowie Górniczej, z jakich kancelarii prawniczych lub z innych firm zajmujących korzystaliście , jak to wyglądało od początku, czy były starania o dzierżawę comiesięczną czy od razu była walka o służebność, na co zwrócić uwagę w takim postępowaniu, na jakie kancelarie, jak wyglądał bieg sprawy, czy od początku wszystko szło po waszej myśli, jak wyliczane było odszkodowanie , kwota zadośćuczynienia wiadomo sprawa prywatna i nawet nie pytam.

jerk1 podziwiam , bo na pewno kosztowało Cie to sporo czasu i nerwów.