*
[blog]
zadzwoniłem w poniedziałek, pan, z którym rozmawiałem stwierdził, że w ten dzień nie dadzą rady podjechać, ale zadzwoni do mnie we wtorek koło 10, żeby ustalić dokładną godzinę i na pewno we wtorek przyjadą. We wtorek odczekałem do 12, zadzwoniłem ponownie - pan powiedział, że już wyjeżdżają i zaraz będą. Jest czwartek, nadal nie dojechali. Dzwonić więcej nie zamierzam...
[/blog]
