CYTAT(vacu @ śro, 08 lut 2012 - 16:55)


wrrr... Wkurza mnie jak ktoś tak mówi. Przez takie gadanie nie ma w tym kraju już fachowców, same "magistry" od marketingu i zarządzania a nie ma czym zarządzać. Sytuacja więc wygląda tak, że ostatecznie "magistry" noszą cegły i ciągną kable, bo roboty nie znają a pracy w ich zawodzie nie ma a za coś trzeba żyć. Nie rozumiem dlaczego w tym kraju utarło się, że stolarz, murarz czy spawacz - nawet jeżeli są mistrzami w swoim fachu - uznawani są za kogoś gorszego od pospolitego półgłówka który zdobył papier za pieniądze na marnej prywatnej uczelni
Skąd też wiesz że
pikunik nie ma drygu do handlu i właśnie by się w tym fachu nie sprawdził, do tego magistra nie potrzeba. Niejeden przedstawiciel bez matury zarabia też taką kasę o której wielu magistrów może tylko pomarzyć...
Wkurzać się możesz nikt Ci nie zabroni, mam odmienne zdanie na ten temat, mam kilku znajomych co próbowali, i niestety, po roku, po dwóch, po trzech odpuszczali. Może kolega
pikunik faktycznie się do tego nadaje, i ma smykałke do tego i życzę mu sukcesów w tej dziedzinie i satysfakcji przede wszyskim, bo to dośc istotne. Ale uważam że, skoro kończy technikum, ma jakiś zawód już, to niech idzie dalej w kierunku technicznym, (no chyba że poszedł do tego technikum od tak sobie byle by iść) ponieważ niestety tak dziś jest ,że ukończenie uczelni wyższej, równa się ze zdaną maturą 20-30 lat temu.
"Magistry" noszą cegły i ciągną kable albo jadą na wyspę, ale Ci od właśnie od marketingu, czy humaniści to i owszem (bo ich jest za dużo i dla nich mało pracy jest faktycznie). A facowcy jeszcze mimo wszystko są w tym kraju, chodź za granicą pewnie było by im o wiele lepiej.
Osobiście pracuje w swoim zawodzie od kliku lat, i tak już mam nadzieje zostanie, i nie żałuje że poszedłem na studia, gdybym tego nie zrobił, nie pracował bym tu gdzie pracuje, i przede wszystkim nie miał możliwości dalszego rozwoju i dalszej nauki w zawodzie, bo nie ma co się oszukiwać szkoła to tylko teoria, ale połączona z praktyką daje spore efekty i przede wszystkim satysfakcje.
Nie przeczę też, że osoby operatywne, potrafią nawet i po zawodówce sobie świetnie radzić, i świetnie prosperować na rynku pracy. Ale jak pracodawca będzie miał wybrać chodźby na rozmowę kwalifikacyjną między osobą po zawodówce, osobą po technikum, a osobą z magistrem, to długo się wg mnie nie będzie zastnawiał.
Mam nadzieje że, też nie uważasz murarza, stolarza, spawacza za półgłowka. Taki murarz niech skończy budwonictwo, zrobi magistra, dobrze się zakręci w solidnej firmie, niech zrobi uprawnienia budowlane, i będzie potem twoim kierownikiem, ale wszystko wymaga poświęceń niestety, no i trzeba chcieć. <-- to tylko przykład, bez urazy
Najbardziej chore wg mnie jest to że wszelakie ogłoszenia o prace zazwyczaj są typu, po szkole młodego z doświadczeniem.... tłumaczyć chyba nie musze.
podsumowując
pikunik powodzenia życzę w realizacji swoich planów i samych sukcesów zawodowych.