Radny Szymon Widera o Straży Miejskiej.
Moda na likwidację Straży Miejskiej 27 lutego 2013 08:59:00
Poprzedni post <<
W ostatnim czasie topowym tematem stały się próby likwidacji Straży Miejskich.
W niektórych miastach takie inicjatywy kończą się powodzeniem, a w innych, których jest znacznie więcej, nie. Robiący populistyczne zamieszanie rodem
z najlepszych lat Samoobrony – Ruch Palikota, co rusz pisze petycje i zbiera pod nimi podpisy mieszkańców, rzadko jednak doprowadza do finalizacji całego przedsięwzięcia. Zastanówmy się w czym tkwi problem ze Strażą Miejską i jak go możemy rozwiązać.
Straż Miejska w Dąbrowie Górniczej została powołana 08.08.1991 zarządzeniem ówczesnego Prezydenta Miasta Jerzego Talkowskiego. U podstaw jej powstania leżała chęć uzupełnienia pracy Policji o sprawy porządkowe i dbanie o dobro obywateli. Do obowiązków straży miejskich/gminnych należało wówczas: przeciwdziałanie niszczeniu zieleni miejskiej i jej zaśmiecaniu, identyfikacja osób tworzących tzw. „dzikie wysypiska śmieci”, upominanie kierowców nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów oraz innych osób dopuszczających się wykroczeń.
W skutek ciągłych żądań uprawnienia te z czasem zaczęły się rozrastać, tworząc z tych służb nieomal kopię policji. Chyba nikogo nie trzeba dziś przekonywać, iż znacznie częściej można spotkać strażników miejskich patrolujących miasto w swych pojazdach, niż odbywających patrole piesze. Można by zadać pytanie, jakim wykroczeniom mogą oni w ten sposób zapobiegać? Dużo łatwiej jest kasować kierowców za pomocą fotoradarów, niż dbać o ład
i porządek w mieście!
Funkcjonariusz straży miejskiej powinien dbać o ład, porządek i bezpieczeństwo w mieście. Powinien więc reagować widząc naruszenie przepisów i łamanie prawa. Często jednak zdarza się tak, że strażnicy miejscy wolą zaniechać interwencji i wezwać policję. O ile w wypadku ciężkich przestępstw jest to uzasadnione (nikt nie może oczekiwać, by funkcjonariusz ryzykował własnym życiem dokonując zatrzymania niebezpiecznej osoby posiadającej broń w ręku), o tyle takie zachowanie w przypadku lżejszych czynów karalnych, występków czy wykroczeń, w wypadku których podjęcie interwencja nie zagraża życiu funkcjonariusza, budzi już sporo kontrowersji. Poniżej zamieszam przykład takiej sytuacji:
http://opole.gazeta.pl/opole/10,88281,1316...iejska_nie.htmlPostawmy więc pytanie: po co, za kwotę 4.000.000 zł rocznie, utrzymywać w Dąbrowie Górniczej parapolicję, skoro za znacznie mniejsze pieniądze miasto może „wykupić” dodatkowe etaty w policji, tym samym wydatnie podnosząc poziom bezpieczeństwa?!
Kolejnym argumentem po dublowaniu uprawnień z policją, są nieprawidłowości w funkcjonowaniu Straży Miejskiej w Dąbrowie Górniczej. Nie tak dawno głośno było o zaistniałej tam aferze korupcyjnej. Nikogo nie będę przekonywał, że łapówkarstwo jest czymś złym i nadal zbyt często spotykanym w naszym kraju. Pragnę zwrócić jedynie Państwa uwagę na perfekcyjnie przeprowadzoną, przez Komendanta Radosława Romanka i Prezydenta Zbigniewa Podrazę, akcję propagandową:
http://www.sosnowiec.info.pl/informacje/da...drzyj,1,4,21362http://www.sosnowiec.info.pl/informacje/da...nikow,1,4,20916http://www.twojezaglebie.pl/dabrowa/afera-...razy-miejskiej/http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-krymin...wki_246661.htmlhttp://wiadomosci.onet.pl/regionalne/slask...,wiadomosc.htmlWmówiono opinii publicznej, iż złapanie ponad 1/3 funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Dąbrowie Górniczej na łamaniu prawa jest sukcesem!
Uczono mnie, że za uczynki swych podwładnych odpowiada przełożony! Jeśli więc w zakładzie pracy (a takim w zasadzie jest straż miejska) ponad trzydzieści trzy procent pracowników karygodnie, przez długi czasu łamie przepisy prawa, to jak to świadczy o ich przełożonym?! W najlepszym wypadku ukazuje jedynie jego krótkowzroczność i niekompetencję w doborze oraz nadzorze nad pracownikami. Zamiast wiec posypać głowy popiołem i przyznać się do błędów (o utracie stanowisk nie wspominając) przełożeni rzeczonych funkcjonariuszy publicznie ogłaszają wielki sukces!
Warto również przyjrzeć się kwestii finansowej funkcjonowania Straży Miejskiej w naszym mieście. Roczny koszt utrzymywanie tej służby wynosi bagatela 4.000.000 zł. W tej kwocie zawierają się 44 miejsca pracy, z których tylko 16 przeznaczonych jest dla funkcjonariuszy patrolowych. Resztę stanowią dzielnicowi, strażnicy pracujący stacjonarnie oraz pracownicy administracyjni. Z w/w sumy, pokrywany jest koszt utrzymania i eksploatacji trzech samochodów patrolowych i jednego operacyjnego. Dla porównania miasto utrzymuje również 20 dodatkowych etatów w Policji, na co rokrocznie przeznacza kwotę 1.000.000 zł.
Osobiście jestem wielkim zwolennikiem funkcjonowania straży miejskich/gminnych, ale w takiej formie, w jakiej istniały one na początku swej działalności. Nie podoba mi się ciągłe zwiększanie uprawnień tych służb, przekształcające je notabene w quazi-policję. Nie widzę żadnych merytorycznych przesłanek, by dalej utrzymywać taki stan rzeczy. W odróżnieniu jednak od akcji Ruchu Palikota nie mam zamiaru tworzyć petycji i robić festiwalu ich podpisywania, z czego i tak nie płyną żadne efekty. Proponuję przejrzyste rozwiązanie – jeśli taka będzie Państwa wola mogę wnieść na sesję rady miasta projekt uchwały likwidującej tą służbę.
W odróżnieniu jednak od wielu innych osób, interesuje mnie Państwa opinia. Dla tego proszę, niech każdy z Państwa sam wyciągnie wnioski, czy bardziej opłaca się nadal łożyć na utrzymanie nieefektywnej straży miejskiej, czy lepiej przeznaczyć te pieniądze na zwiększenie liczby etatów w Policji. Rozstrzygnijcie Państwo, która opcja jest bardziej korzystna zarówno dla budżetu miasta, jak i dla naszego bezpieczeństwa, biorąc udział w zamieszczonej na niniejszej stronie ankiecie oraz w moich comiesięcznych konsultacjach społecznych.