Tak to się odbywa w krajach Trzeciego Świata, nic dziwnego. Jaki poziom cywilizacyjny, takie i traktowanie zwierząt.
Zresztą... Pamiętając o traktowaniu
ludzi przez ludzi w tychże krajach, indyjskim systemie kastowym, kamienowaniu kobiet w Nigerii, mordowaniu córek przez ojców w krajach arabskich, bo nie wyszły za tego co trzeba i osmieliły sie mieć własne zdanie (ostatnio rytualne mordy na tym tle także w Niemczech), czy może dziwić takie traktowanie zwierząt..?
P.S.
Może narażę się wielu osobom, ale sam widziałem zdejmowanie skóry z królika wykonywane przez wujka. Tak, może odrażające (szczególnie wygląd trupka po odarciu z futerka), ale za skórki królicze kiedyś można było dostać przy okazji parę groszy. Wujek hodował bardziej hobbystycznie, na użytek własny, na mięso. Hobbystycznie, gdyż co kilka lat wszystkie padały (wirus zabijający wszystkie sztuki w okolicy), więc sporo zachodu wymagało ciągłe odbudowywanie własnego stadka (sprowadzał od rodziny z odległości 200 km parę zarodową np.).
Co dwa dni jeździlismy wózkiem kosić lucerkę, sam zrywałem po rowach mlecze i przynosiłem im by szamały

Przerośnięte sałaty z ogródka, natka marchewki, buraki. Nigdy nie było ich wiele, góra kilkanaście, z tego zwykle dwa-trzy stare.
Po co to piszę..? Po prostu wydaje mi się naturalne ściąganie futerka z takiego zwierzaka. Tak samo jak spożytkowanie gęsich piór na poduszki (kiedyś pospolite darcie pierza zimą na wioskach).
Dziś wujek królików juz nie ma, mówi, że już ma dość ciągłej zarazy (padały rok w rok ostatnie lata). Skórek zresztą już nikt od lat nie skupował, były wyrzucane na gnój (wujek nic z nich sam nie próbował robić), smak delikatnego mięsa ( polecam każdemu, jeśli nie jadł ) pozostał wspomnieniem. Smutne puste klatki, nie ma sympatycznych malutkich króliczków (duże potrafią podrapać

). Dawne mini poletko lucerki stało sie częścią pola, raz tam zboże, raz ziemniaki. Motyli mniej (lucerna jest rosliną miododajną) ...
P.S.2
Zastanawiam się ile osób, które podpisały petycję uwielbia nosić skórzane kurtki, ma skórzane torebki, szpanuje w skórkowych butach, rękawiczkach...

Coś innego..? Nie obdzierano cielaka z cielęcej, cennej skóry...

? Że skóra ufarbowana, wygarbowana, nie przestaje być... zwierzęcą skórą... Może bez włosków, ale ze śladami po nich...

Jakoś nie słychac nawoływania do stosowania sztucznej dermy zamiast naturalnej, zwierzęcej skóry. Zwierzęta futerkowe zasługują na więcej szacunku, gdyż ich mięso nie jest zjadane

?
P.S.3
Żałuję, że nie ma mody na lisie szale, wyszłaby na zdrowie naszemu środowisku

A jeszcze lepiej, gdyby super cenne okazały się futerka norki amerykańskiej...