[Kamil_]

Jakość niektórych zdjęć woła o pomstę do nieba...

[NeoKs]

Niektóre zdjęcia wydają się być bardzo nie wyraźne, po czym nie da się dostrzec szczegółów panoramy.

[xMarcinx]

Przecie i tak to jest przejściowo, za kilka tygodni zagoszczą tam piękne banery reklamowe, pomyślcie ile miasto na nich zarobi.

[sowa]

Osiemdziesiąt kolorowych, billboardów prezentujących najciekawsze miejsca Dąbrowy Górniczej.

aż 80 się ich tam zmieści? poważnie??? to wydaje się być bardzo duża liczba...

[michu]

jak dla mnie zbyt blisko siebie są rozłożone i nie wygląda to rewelacyjnie; ale może ktoś musiał na tym zarobić

[trebor]

Przecie i tak to jest przejściowo, za kilka tygodni zagoszczą tam piękne banery reklamowe, pomyślcie ile miasto na nich zarobi.

skądinąd bardzo dobrze - miasto powinno zarabiać

[szer]

Mnie się nawet podobają tablice informacyjne. Nie zwróciłem uwagi czy są przy wyjściach na przystanki tramwajowe, ale przy pozostałych są ;].

[xMarcinx]

Przecie i tak to jest przejściowo, za kilka tygodni zagoszczą tam piękne banery reklamowe, pomyślcie ile miasto na nich zarobi.

skądinąd bardzo dobrze - miasto powinno zarabiać

Szkoda tylko, że zarobki miasta nie idą w parze z obniżaniem podatków, ceny wody, czy jakością odśnieżania i sprzątania ulic. Miasto jest dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Miasto, które nie jest wstanie zapewnić podstawowych potrzeb mieszkańców to nie miasto. Wobec czego DG nie-jest miastem, a wyłącznie PR wizją miasta.

Ten post edytował xMarcinx pon, 03 sty 2011 - 16:42

[vacu]

Miasto, które nie jest wstanie zapewnić podstawowych potrzeb mieszkańców to nie miasto. Wobec czego DG nie-jest miastem, a wyłącznie PR wizją miasta.

Tu bym się nie zgodził. Dla mnie np. olej napędowy jest jedną z podstawowych potrzeb a nie uważam, że miasto powinno mi go zapewnić (choć bardzo bym się ucieszył gdyby jednak...).

Raczej napisałbym, że miasto (w sensie urzędniczego tworu) ma realizować pewne określone w przepisach zadania, natomiast jeżeli ich nie realizuje to też nie można powiedzieć, że "to nie miasto" a raczej, że urzędnicy są nieudolni. Z tym, że pojawia się pytanie czy faktycznie jest aż tak źle z realizacją owych zadań w DG?

Żeby nie było, że całkiem OT - na ten moment jak dla mnie ogólne wrażenie nt. "nowego" przejścia jest pozytywne. Tylko dwie uwagi - to już drugi "remont" w ostatnich latach i szkoda, że wciąż nie zdecydowano się na wymianę "elewacji" wewnątrz przejścia, dwa - może mam tylko takie wrażenie, bo tak się jakoś składa, że te wiaty nowe oglądam jak już lub jeszcze jest ciemnawo ale wydaje mi się, że te słupy mogłyby być nieco cieńsze, całość sprawiałaby lżejsze wrażenie.

[xMarcinx]

Tu bym się nie zgodził. Dla mnie np. olej napędowy jest jedną z podstawowych potrzeb a nie uważam, że miasto powinno mi go zapewnić (choć bardzo bym się ucieszył gdyby jednak...).

Raczej napisałbym, że miasto (w sensie urzędniczego tworu) ma realizować pewne określone w przepisach zadania, natomiast jeżeli ich nie realizuje to też nie można powiedzieć, że "to nie miasto" a raczej, że urzędnicy są nieudolni. Z tym, że pojawia się pytanie czy faktycznie jest aż tak źle z realizacją owych zadań w DG?

Tu nie chodzi o potrzebę grupy osób, ale wszystkich, gdyż wtedy tylko jest podstawowa - na razie kosztem np cen wody, budowane są coraz to kolejne obiekty poprawiające jedynie wizerunek miasta, gdyż funkcja utylitarna danych obiektów dotyczy może 5% mieszkańców. Co do roli miasta odsyłam choćby to pism Arystotelesa.

BTW: To nie miasto, które ma basen, nowoczesne hale, super urząd miasta z masą urzędników, będzie się szybko rozwijać tylko miasto, w którym będą niskie podatki umożliwiające prowadzenie dochodowego biznesu, oraz miasto w którym będą żyli bogaci mieszkańcy (tj nie obdarci z gotówki podatkami) których przez to będzie stać kupować w markowych sklepach w mieście przez co przyczyniać się do rozwoju miasta. Półki co DG jest jedynym miastem gdzie tworzy się sieci handlowe nie myśląc o mieszkańcach, a o przyjezdnych, a na podstawowych potrzebach ludzi, stara się zbijać fortunę by finansować potrzeby wyższego rzędu (i przy okazji ładować kasę kolesiom).

Ten post edytował xMarcinx pon, 03 sty 2011 - 19:07

[kwintosz]

Tu nie chodzi o potrzebę grupy osób, ale wszystkich, gdyż wtedy tylko jest podstawowa - na razie kosztem np cen wody, budowane są coraz to kolejne obiekty poprawiające jedynie wizerunek miasta, gdyż funkcja utylitarna danych obiektów dotyczy może 5% mieszkańców. Co do roli miasta odsyłam choćby to pism Arystotelesa.

Mogę wiedzieć jakie obiekty masz na myśli??

[vacu]

Tu nie chodzi o potrzebę grupy osób, ale wszystkich, gdyż wtedy tylko jest podstawowa - na razie kosztem np cen wody, budowane są coraz to kolejne obiekty poprawiające jedynie wizerunek miasta, gdyż funkcja utylitarna danych obiektów dotyczy może 5% mieszkańców. Co do roli miasta odsyłam choćby to pism Arystotelesa.

Nie ma czegoś takiego jak "potrzeba wszystkich", jak ktoś ma studnię (ja mam np., nie w DG niestety ale mam) to ma w d... cenę wody ale może codziennie wieczorem przechodzi przejściem w centrum i dla niego podstawą jest czyste i bezpieczne przejście Ale to temat na inną dyskusję w innym wątku (tym bardziej, że jeżeli chodzi o ceny wody to bardziej mnie wk... maskowanie cen dopłatami miasta - i tak ja płacę i tak ale władza próbuje utrzymywać pozory, że cena aż tak wysoka nie jest...).

[xMarcinx]

To zapoznaj się choćby z potrzebami Maslowa i wspomnianym Arystotelesem, bo to nie ja wymyśliłem, tylko ciągnie się to od ponad 2500 lat, a to, że ktoś ma dostęp do wody nie znaczy, że niema potrzeby dostępu do wody, bo ją ma tylko, że realizuje ją samodzielnie, mimo, że to rolą miasta jest zapewnienie dostępu do potrzeb niższego rzędu. Najlepsze jest to, że były komuch prowadzi taka politykę, której nie powstydziłby się najokrutniejszy kapitalista.

Co do obiektów, to choćby Nemo, Urząd Miasta budowany z dziwnym i nie uzasadnionym rozmachem, bardzo duża liczba urzędników, to co się dzieje na plaży, to co się dzieje w Błędowie, to co się robi w centrum.. Zamiast zadbać wyłącznie o infrastrukturę i sprzyjające warunki, by firmy same pchały się by robić tu biznes, to włodarze miasta sami pchają się w biznes, olewając infrastrukturę i mieszkańców, a potem się dziwią, że ów biznes nie przynosi kasy miastu, ba okazuje się, że jeszcze trzeba do tego dopłacać.

Ten post edytował xMarcinx pon, 03 sty 2011 - 19:40

[Mały77]

To zapoznaj się choćby z potrzebami Maslowa i wspomnianym Arystotelesem, bo to nie ja wymyśliłem, tylko ciągnie się to od ponad 2500 lat, a to, że ktoś ma dostęp do wody nie znaczy, że niema potrzeby dostępu do wody, bo ją ma tylko, że realizuje ją samodzielnie, mimo, że to rolą miasta jest zapewnienie dostępu do potrzeb niższego rzędu.

Hmmmm - a gospodarka wodno-ściekowa nie zdąża do tego?
Panowie, ale to nie ten temat - tu rozmawiamy o nowym centrum

[xMarcinx]

Hmmmm - a gospodarka wodno-ściekowa nie zdąża do tego?
Panowie, ale to nie ten temat - tu rozmawiamy o nowym centrum

Raczej od tego nowych dróg nie przybędzie, ani nie podniesie się znacznie jakość obecnych (w większości zaplanowany jest tylko remont brzegów jezdni). A by było na temat, to centrum doskonale PRezentuje politykę władz miasta.

[mały]

Skoro jak piszesz "rolą miasta jest zapewnienie dostępu do potrzeb niższego rzędu" no to chyba odprowadzanie gówien z domu do oczyszczalni mieści się w tej definicji. A głównym celem gospodarki wodno-ściekowej nie jest budowanie nowych dróg, (aczkolwiek przy okazji remont dróg na których są wykonywane prace byłby bardzo wskazany). Pewnie każdemu nie podoba się wiele rzeczy, ale może trochę więcej obiektywizmu i przede wszystkim optymizmu.

[xMarcinx]

Skoro jak piszesz "rolą miasta jest zapewnienie dostępu do potrzeb niższego rzędu" no to chyba odprowadzanie gówien z domu do oczyszczalni mieści się w tej definicji. A głównym celem gospodarki wodno-ściekowej nie jest budowanie nowych dróg, (aczkolwiek przy okazji remont dróg na których są wykonywane prace byłby bardzo wskazany). Pewnie każdemu nie podoba się wiele rzeczy, ale może trochę więcej obiektywizmu i przede wszystkim optymizmu.

Problem w tym, że w tej cenie mieszczą się inne inwestycje, jak to jest, że winnych miastach cena jest blisko 2 razy niższa? Obiektywizm stoi w opozycji do optymizmu. Jesteśmy jednym z miast najgorzej się rozwijającym, pod każdym względem półki co niema ani jednej inwestycji miasta, która byłaby dochodowa. Jako optymistyczne podsumowanie napiszę, że gorzej być nie może


BTW: przejście wygląda fatalnie, nie dość, że opóźnienie to jeszcze remont nie trzymający się kupy, kiedy doczekamy się remontu ścian i podłogi? Przecie, gdyby te płyty spieniężyć to spokojnie starczyłoby na coś ładnego i estetycznego.

Ten post edytował xMarcinx wto, 04 sty 2011 - 18:14

[kursor]

Problem w tym, że w tej cenie mieszczą się inne inwestycje, jak to jest, że winnych miastach cena jest blisko 2 razy niższa? Obiektywizm stoi w opozycji do optymizmu. Jesteśmy jednym z miast najgorzej się rozwijającym, pod każdym względem półki co niema ani jednej inwestycji miasta, która byłaby dochodowa. Jako optymistyczne podsumowanie napiszę, że gorzej być nie może

BTW: przejście wygląda fatalnie, nie dość, że opóźnienie to jeszcze remont nie trzymający się kupy, kiedy doczekamy się remontu ścian i podłogi? Przecie, gdyby te płyty spieniężyć to spokojnie starczyłoby na coś ładnego i estetycznego.

nawet nie chce mi się komentować powyższych słów - defetyzm

[vacu]

Jesteśmy jednym z miast najgorzej się rozwijającym, pod każdym względem półki co niema ani jednej inwestycji miasta, która byłaby dochodowa.

Imho inwestycje publiczne tym się charakteryzują, że są niedochodowe. Inaczej znacznie szybciej zostałyby wykonane przez podmioty prywatne, które zwykle działają szybciej i konkretniej tam gdzie widać zyski.

[xMarcinx]

Imho inwestycje publiczne tym się charakteryzują, że są niedochodowe. Inaczej znacznie szybciej zostałyby wykonane przez podmioty prywatne, które zwykle działają szybciej i konkretniej tam gdzie widać zyski.

ale nie takie jak basen, czy hala, czy centrum administracyjne z salami konferencyjnymi..