[olo]

Już współczuję kierowcom parkującym przy ścieżce Przecież ta ścieżka będzie prowadzić donikąd. Projektant dobry placek zamiast władować ją w środkowy chodnik lub w skrajne chodniki umieścił ją pomiędzy jezdnię a parkingi.

Co znaczy, że współczujesz kierowcom parkującym na ścieżce? Według Ciebie taki kierowca - cymbał- będzie usprawiedliwiony, bo ścieżka prowadzi donikąd? Pomysł na drogę rowerową w środku był chybiony, z uwagi na konflikt interesów pieszych i cyklistów. W alejach zrobione zatoki parkingowe, choć gdyby nawet całe je zamieniono na parking i tak byłoby mało. Skanalizowano ruch przez zawężenie jezdni i wyznaczenie drogi rowerowej i to jest dobre, przyjęte na zachodzie rozwiązanie. Spotkałem się już z głosami oburzenia, że nie zrobiono w alejach dwóch pasów, żeby było sprawniej. Tylko sprawniej w mentalności Polaka to znaczy szybciej i tu leży pies pogrzebany. Dziś nie widuję już, żeby przez Kosmonautów jakiś dureń pędził 120 km/h.

[Leszek]

Już współczuję kierowcom parkującym przy ścieżce Przecież ta ścieżka będzie prowadzić donikąd. Projektant dobry placek zamiast władować ją w środkowy chodnik lub w skrajne chodniki umieścił ją pomiędzy jezdnię a parkingi.

Co znaczy, że współczujesz kierowcom parkującym na ścieżce? Według Ciebie taki kierowca - cymbał- będzie usprawiedliwiony, bo ścieżka prowadzi donikąd?

Olo, wyluzuj - napisał 'przy' ścieżce, nie 'na'.

[kamillll]

przecież to i tak nie ma znaczenia. i tak cykliści będą jeździć po jezdni jak wszędzie w dg...

[danielmdc]

Już współczuję kierowcom parkującym przy ścieżce Przecież ta ścieżka będzie prowadzić donikąd. Projektant dobry placek zamiast władować ją w środkowy chodnik lub w skrajne chodniki umieścił ją pomiędzy jezdnię a parkingi.

Co znaczy, że współczujesz kierowcom parkującym na ścieżce? Według Ciebie taki kierowca - cymbał- będzie usprawiedliwiony, bo ścieżka prowadzi donikąd? Pomysł na drogę rowerową w środku był chybiony, z uwagi na konflikt interesów pieszych i cyklistów. W alejach zrobione zatoki parkingowe, choć gdyby nawet całe je zamieniono na parking i tak byłoby mało. Skanalizowano ruch przez zawężenie jezdni i wyznaczenie drogi rowerowej i to jest dobre, przyjęte na zachodzie rozwiązanie. Spotkałem się już z głosami oburzenia, że nie zrobiono w alejach dwóch pasów, żeby było sprawniej. Tylko sprawniej w mentalności Polaka to znaczy szybciej i tu leży pies pogrzebany. Dziś nie widuję już, żeby przez Kosmonautów jakiś dureń pędził 120 km/h.

Nie gorączkuj się tylko skojarz fakty. Po pierwsze to nie zachód tylko dziki wschód i tutaj nic nie jest normalne. Ty mówisz o konflikcie pieszych i cyklistów a ja ci powiem że to ulokowanie ścieżki to jest stworzenie potencjalnych wypadków. Cymbał zwany cyklistą będzie wjeżdżał w otwierające się drzwi samochodu a cymbał zwany kierowcą parkując będzie zajeżdżał mu drogę. W środkowym pasie jest tyle miejsca że szło ulokować i chodnik i ścieżkę rowerową prowadzącą donikąd tak żeby nikomu ona nie przeszkadzała.

[olo]

Cos Ci sie kolego dokładnie pozajączkowało. To raczej kierowca jest cymbał, jeśli otwiera drzwi nie upewniajac sie czy nic nie nadjeżdża. Czy ty jadąc Kościszki w górę samochodem, nazwisz się cymbałem, gdy Ci jakiś szofer drzwi przed maską otworzy ?Dzięki takiemu podejściu do sprawy jak Twoje, dlugo jeszcze będziemy mieć "dziki wschód" nad
Wisłą.

[ko ko]

Już współczuję kierowcom parkującym przy ścieżce Przecież ta ścieżka będzie prowadzić donikąd. Projektant dobry placek zamiast władować ją w środkowy chodnik lub w skrajne chodniki umieścił ją pomiędzy jezdnię a parkingi.

Tylko o ile mnie nie myli były dwie koncepcje (druga miała ścieżki rowerowe właśnie w środkowym pasie) i to mieszkańcy na konsultacjach i w ankiecie wybrali taką a nie inną wersje...

[Zibar]

też tak pamiętam, miało być tak

jeśli nie będzie to po co te konsultacje?

[olo]

Być może projektanta naszły jakieś wątpliwości. PoRD nie mówi nic o tym, po której stronie jezdni ma być droga rowerowa. Mowa jest jedynie, że ruch musi się odbywać w jednym kierunku (wyjątkiem jest kontrapas). Przyznam, że nie spotkałem takiego rozwiązania w żadnym z krajów, w których bywałem. A skoro prawo nie stanowi wyraźnie, gdzie może być poprowadzona droga rowerowa, projektant wybrał tradycyjny format, żeby uniknąć kłopotów z interpretacją w przyszłości. Choć, naszła mnie pewna wątpliwość. W chwili gdy nieuważny kierowca wyjeżdża z zatoki parkingowej, auto, które próbuje uniknąć kolizji zjeżdża w lewo. A tam może znajdować się rowerzysta.

[danielmdc]

Widzicie sami macie wątpliwości. Skoro droga jest robiona od nowa tak ciężko było wkomponować ścieżkę w środkowy deptak tak żeby nie przeszkadzała i kierowcom i pieszym ? W naszym kraju naprawdę ciężko jest z myśleniem wśród zarządców itp. Nie wydaje wam się że na parking przy bloku który graniczy z Żabką zmieści się mniej samochodów niż przed remontem ?

Ten post edytował danielmdc śro, 08 paź 2014 - 17:39

[vacu]

Cos Ci sie kolego dokładnie pozajączkowało. To raczej kierowca jest cymbał, jeśli otwiera drzwi nie upewniajac sie czy nic nie nadjeżdża. Czy ty jadąc Kościszki w górę samochodem, nazwisz się cymbałem, gdy Ci jakiś szofer drzwi przed maską otworzy ?Dzięki takiemu podejściu do sprawy jak Twoje, dlugo jeszcze będziemy mieć "dziki wschód" nad
Wisłą.

olo - tylko po co wywoływac konflikt tam gdzie go nie musiało byc? Ty sie goraczkujesz, Daniel sie goraczkuje a mozna bylo zrobic tak aby wilk byl syty i owca cala (jak na wizualizacji). Niebezpieczne to jest tak«e o tyle, «e parkujacy np. tylem niestety musi spedzic troche czasu na tym manewrze blokujac sciezke, nawet jesli na poczatku manewru nikt nie jechal to po chwili ktos moze nadjechac, znajac wielu cyklistow oznacza to nagly zjazd na jezdnie a tam moze ktos jechac. Kolejna rzecz, ze nie kazdy parkuje idealnie, ilu bedzie takich co beda troche wystawac, inny kierowca oleje, cyklista-aktywista wygnie lusterko w odwecie (a ostatnio jezdzac na rowerze coraz wiecej takich widuje, co ciekawe bardzo czesto nosza kamizelki "masy krytycznej" co tylko poteguje moja niechec do tej imprezy, co prawda aktow wandalizmu nie widzialem ale narzekania na wszystko i wszystkich oraz prowokowanie ludzi jak ciagle) :/ Po co prowokowac konflikty tam gdzie ich byc nie musi?

[olo]

Cos Ci sie kolego dokładnie pozajączkowało. To raczej kierowca jest cymbał, jeśli otwiera drzwi nie upewniajac sie czy nic nie nadjeżdża. Czy ty jadąc Kościszki w górę samochodem, nazwisz się cymbałem, gdy Ci jakiś szofer drzwi przed maską otworzy ?Dzięki takiemu podejściu do sprawy jak Twoje, dlugo jeszcze będziemy mieć "dziki wschód" nad
Wisłą.

olo - tylko po co wywoływac konflikt tam gdzie go nie musiało byc? Ty sie goraczkujesz, Daniel sie goraczkuje a mozna bylo zrobic tak aby wilk byl syty i owca cala (jak na wizualizacji). Niebezpieczne to jest tak«e o tyle, «e parkujacy np. tylem niestety musi spedzic troche czasu na tym manewrze blokujac sciezke, nawet jesli na poczatku manewru nikt nie jechal to po chwili ktos moze nadjechac, znajac wielu cyklistow oznacza to nagly zjazd na jezdnie a tam moze ktos jechac. Kolejna rzecz, ze nie kazdy parkuje idealnie, ilu bedzie takich co beda troche wystawac, inny kierowca oleje, cyklista-aktywista wygnie lusterko w odwecie (a ostatnio jezdzac na rowerze coraz wiecej takich widuje, co ciekawe bardzo czesto nosza kamizelki "masy krytycznej" co tylko poteguje moja niechec do tej imprezy, co prawda aktow wandalizmu nie widzialem ale narzekania na wszystko i wszystkich oraz prowokowanie ludzi jak ciagle) :/ Po co prowokowac konflikty tam gdzie ich byc nie musi?

Ani jako kierowca, ani jako cyklista nie będę tłumaczył nikomu absolutnych podstaw prawa drogowego. Tego się uczy już w podstawówce.

[vacu]

Ani jako kierowca, ani jako cyklista nie będę tłumaczył nikomu absolutnych podstaw prawa drogowego. Tego się uczy już w podstawówce.

Po co mnie cytujesz skoro nie odnosisz się do mojej wypowiedzi?

BTW - przy tym toku rozumowania można powiedzieć: po jaką cholerę w ogóle wydawać pieniądze na taki kaprys jak ścieżki rowerowe? Przecież cykliści mogą jeździć po ulicach, wszyscy (zarówno oni jak i kierowcy) znają przepisy, tego się uczy w szkole podstawowej, więc jest bezpiecznie i komfortowo.

Ten post edytował vacu śro, 08 paź 2014 - 21:29

[olo]

Jeśli już miało być tak na wizualizacji to zabrakło strefy buforowej. Takiej ja tu BUFOR
A chcąc upchać wszystko na jezdni zabrakło miejsca. Proszę zwrócić uwagę, że nie oceniłem w swoim poście, czy droga rowerowa w alejach jest, czy nie jest właściwie położona. Zwróciłem uwagę jedynie na fakt, że kolega danielmdc odwrócił role i nazwał cymbałem nie tego, który łamie przepisy, tylko tego, który staje się ofiarą ich złamania. I powtórzę, przy takim podejściu do sprawy jeszcze długo będziemy tu mieć "dziki wschód" W każdym kraju w którym jestem bardzo dokładnie przyglądam się zastosowanym rozwiązaniom dróg rowerowych. Okazuje się, że tak niewiele trzeba, żeby ułatwić sobie życie. Po pierwsze, zmiana przepisu, że droga rowerowa musi mieć min. 1,5 m. w jednym kierunku i jeszcze kilku innych po drodze. Choćby o linii przerywanej. Tak, przerywanej. Widziałem we francuskim miasteczku drogę rowerową wygrodzoną na jezdni linią przerywaną. Po co? Domyślać się mogę jedynie, że po tej wąskiej jezdni gdy nie ma rowerzysty samochód może jechać po drodze rowerowej. Niestety znajdzie się wielu, którzy powiedzą, to nie u nas, u nas należy zdawać sobie sprawę z rzeczywistości, w której zyjemy. Marzeniom nie ma końca i mam nadzieję, że kiedyś czy to na rowerze, czy na rolkach dojadę z Gołonoga do Centrum po wydzielonej specjalnie dla mnie asfaltowej drodze rowerowej.

[danielmdc]

Kolega danielmdc nic nie odwraca. Zwracam tylko uwagę że umiejscowienie tej ścieżki będzie konfliktowe dla dziczy ze wschodu i nie zmienisz tego ty, ja i wiele następnych pokoleń. Cymbały zdarzają się też wśród rowerzystów więc nie ma co uogólniać.

[DG_User]

Ja nie rozumiem czemu rowerzysta jadący między jezdnią a strefą parkingową, widząc parkujący samochód ma odbić (nagle?) na jezdnie. Zatrzymać się jest ciężko? Przecież taki manewr widać z daleka i można zaplanować swoje ruchy.
Mnie się rozwiązanie ze ścieżką rowerową "w" jezdni podoba, dzięki temu droga jest szersza i w jakichś awaryjnych sytuacjach będzie można to wykorzystać. Ścieżka rowerowa w środku wymusiłaby węższe pasy jezdni.

[Bathurst]

Gdziekolwiek byłaby ta ścieżka to ludziska muszą zachować ostrożność żeby nie wejść sobie nawzajem w kolizję. Z tym że, lepiej moim zdaniem byłoby gdyby ścieżka była umiejscowiona od strony deptaka, przedzielona od niego jakimś niewysokim pasem zieleni.
Niestety człowiek popełnia błędy, może się zagapić czy mieć zły dzień i np. wysiadając z samochodu otworzyć drzwi tuż przed jadącym rowerzystą. Sam tak kiedyś niestety zatrzymałem pewną panią i całe szczęście że nic jej się nie stało i że nie urwała mi drzwi Z drugiej strony nie raz zdarzyło mi się, że zaaferowany kierowca samochodu, wypakowując rzeczy z bagażnika czy z tylnego fotela, prawie wpadł mi pod koła roweru.
Tak więc - można było zrobić to lepiej. Boli to. że to nie jest problem braku pieniędzy tylko braku namysłu

[vacu]

Mnie się rozwiązanie ze ścieżką rowerową "w" jezdni podoba, dzięki temu droga jest szersza i w jakichś awaryjnych sytuacjach będzie można to wykorzystać. Ścieżka rowerowa w środku wymusiłaby węższe pasy jezdni.

Nie chodzi o to, że w jezdni tylko o to, że z prawej zamiast z lewej Chodzi o to, że niepotrzebnie utworzono "tor kolizyjny" kiedy można było zrobić bezkolizyjny, wystarczyło pomyśśleć, zresztą wizualki pokazują, że był taki pomysł, ciekawe czemu go nie zrealizowano. Oczywiście można powiedzieć jak olo - są przepisy, trzeba je znać, bla bla bla... Problem w tym, że jak napisał Bathurst, każdemu, w tym olowi , zdarzy się zagapić, zdarzy się być zmęczonym, zdarzy się być poddenerwowanym, należy tak projektować rozwiązania (w tym drogi) aby ewentualne skutki takich stanów minimalizować tam gdzie się da.

[olo]

Mnie się rozwiązanie ze ścieżką rowerową "w" jezdni podoba, dzięki temu droga jest szersza i w jakichś awaryjnych sytuacjach będzie można to wykorzystać. Ścieżka rowerowa w środku wymusiłaby węższe pasy jezdni.

Nie chodzi o to, że w jezdni tylko o to, że z prawej zamiast z lewej Chodzi o to, że niepotrzebnie utworzono "tor kolizyjny" kiedy można było zrobić bezkolizyjny, wystarczyło pomyśśleć, zresztą wizualki pokazują, że był taki pomysł, ciekawe czemu go nie zrealizowano. Oczywiście można powiedzieć jak olo - są przepisy, trzeba je znać, bla bla bla... Problem w tym, że jak napisał Bathurst, każdemu, w tym olowi , zdarzy się zagapić, zdarzy się być zmęczonym, zdarzy się być poddenerwowanym, należy tak projektować rozwiązania (w tym drogi) aby ewentualne skutki takich stanów minimalizować tam gdzie się da.

Vacu, nie ma dróg bezkolizyjnych. Są tylko te, mniej lub bardziej kolizyjne. Dlatego też mnie, jadącego rowerem, jako mniej kolizyjny, bardziej pasuje naturalny układ z drogą rowerową po prawej. Przynajmniej na to co się dziej przede mną mam jakiś wpływ. Zwolnię, zaczekam, opie...ę jak będzie trzeba, czy zadzwonię po SM(lusterek nie urywałem i nie zamierzam, choć niektórym taka strata może przywróciłaby procesy myślowe)). Natomiast na to, co zrobi kierowca jadący za mną w reakcji na to co zrobią ci na parkingu już nie mam wpływu. Niestety, ponieważ pas zostanie zalany zielonym asfaltem, nie ma już żadnych szans na zmianę układu. A nie przeczę, może okazać się, że jest nie na swoim miejscu. Jako, że nasze miasto nie ma żadnych doświadczeń w budowie dróg rowerowych, może trzeba było poprzestać na wymalowaniu pasów i przetestowaniu w ruchu.

[danielmdc]

Dzwonisz do gamoni ze SM jak rowerzyści przecinają jak przeciągi na przejściach dla pieszych albo jak dojeżdżają na czerwonym do przodu i zamiast zaczekać wbijają na chodnik i omijają zator ?


Ten post edytował danielmdc pią, 10 paź 2014 - 21:31

[olo]

Dzwonisz do gamoni ze SM jak rowerzyści przecinają jak przeciągi na przejściach dla pieszych albo jak dojeżdżają na czerwonym do przodu i zamiast zaczekać wbijają na chodnik i omijają zator ?

Przecie jeszcze nie oddali do ruchu. Nie wymalowali przejść, a na czerwonym nie ma po co stać, bo jest płot.