[:)]

Teraz to pewnie już za późno, w planie zagospodarowania powinien być zakaz. Jest różnica czy są ogrodzone pojedyncze domy czy wszystko razem z ulicami, które powinny należeć do miasta. W środku miasta powinno być jak najwięcej wspólnej przesztrzeni

[vacu]

Teraz to pewnie już za późno, w planie zagospodarowania powinien być zakaz. Jest różnica czy są ogrodzone pojedyncze domy czy wszystko razem z ulicami, które powinny należeć do miasta. W środku miasta powinno być jak najwięcej wspólnej przesztrzeni

Zgadzam się tylko taki zakaz powinien zostać wprowadzony przed sprzedaniem gruntu i to powinno być jasne dla kupującego (w sensie, że nie zagrzebane gdzieś w dokumentach gminy tylko powinno być zawarte w umowie kupna).

razem z ulicami, które powinny należeć do miasta

To już pretensje do urzędników a nie do inwestora, skoro sprzedali drogi to nowy właściciel może sobie je ogrodzić, pytanie dlaczego sprzedali?
Inna rzecz, że często takie zamknięte osiedle postaje w miejscu gdzie były wcześniej chaszcze i nieużytki, sam wybuduje wewnętrzne drogi czy plac zabaw a później płacz, że inni nie mają dostępu czy przejścia (choć wcześniej teżż nie było).

[szer]

A jakie niby drogi mieli tam sprzedać jak na tej działce nie ma żadnej drogi?

[vacu]

A jakie niby drogi mieli tam sprzedać jak na tej działce nie ma żadnej drogi?

Ja nie wiem, odniosłem się do cytatu

[matidg]

Życie na osiedlu socjalnym. “To jest nie do wytrzymania”

Dąbrowa Górnicza dysponuje 748 lokalami socjalnymi, z których na chwilę obecną korzysta 1995 osób. Osiedla socjalne, takie jak te mieszczące się przy ulicy Kasprzaka czy Łącznej, to specyficzne rejony na mapie Dąbrowy. Codziennie rozgrywają się tu tragedie wielu ludzi i ciągła walka o godne życie.

- Wprowadziłam się tu kilkanaście miesięcy temu, po tym jak straciłam pracę i nie stać mnie było na utrzymanie mieszkania komunalnego. W tym czasie przeżyłam pluskwy, pleśń i fekalia, a także całodobowe libacje na klatce schodowej. Do tego dochodzi problem z sąsiadami, którzy się ciągle awanturują. Zdaje się, że oni nie rozróżniają dnia od nocy, bo te pijackie krzyki zdarzają się o każdej porze. To jest nie do wytrzymania! Nie ma dnia, żebym nie była wyzywana od najgorszych. Grożono mi już, że jak będę dzwonić na policję, to źle się to dla mnie skończy. Kiedyś pewien policjant przyjechał tu na interwencję, to uszkodzono mu samochód. Już po pierwszym miesiącu przebywania tutaj zaczęłam się starać o zmianę mieszkania. Bezskutecznie. W Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkalnych usłyszałam tylko, że mam dobre warunki. Tylko niech te osoby, które tak twierdzą, spróbują spędzić tu choć jeden dzień, to szybko zmienią zdanie. Ja chcę tylko normalnie żyć! Czy to naprawdę zbyt wiele? – mówi mieszkanka ulicy Łącznej, która prosi o anonimowość.

– W poniedziałek wyszłam rano do sklepu po pieczywo, a na klatce już po godzinie 6 leżała pijana kobieta. Odprowadziłam ją do jej mieszkania. Myśli pani, że to dlatego, że było mi jej żal? Otóż nie. Postąpiłam tak wyłącznie dlatego, że nie chciałam, żeby moja córka patrzyła na tę patologię. Czasami już brak mi sił – dodaje mieszkanka ulicy Łącznej.

Podobnie dzieje się także na Kasprzaka. – Na naszej ulicy nie można czuć się bezpiecznie – opowiada pan Jan. – Codziennością są awantury i wymuszenia, na które szczególnie narażone są dzieci. Pamiętam jeszcze czasy, że kiedy ktoś chciał od kogoś pieniędze to mówił, że chce pożyczyć albo po prostu prosił. Teraz nic z tych rzeczy, mówi „dawaj” – opowiada z przejęciem mieszkaniec Kasprzaka. Z relacji mieszkańców wynika, że w dużej mierze za obecny stan rzeczy odpowiedzialna jest część lokatorów bloków rotacyjnych. – Niech mi pani uwierzy na słowo, że w tych mieszkaniach można zobaczyć dosłownie wszystko. Aż strach pomyśleć, że można w ten sposób żyć. Oczywiście nie wszyscy mieszkańcy tych lokali są zdemoralizowani, ale do niektórych mieszkań wstępu nie mają ani przedstawiciele opieki społecznej, ani czasem nawet policjanci. Po prostu każdy, kto ma tam wejść, boi się, bo nie wiadomo, co go tam może spotkać. A różnie to już bywało – dodaje pan Jan.

Związek pomiędzy warunkami życia, a zagrożeniem przestępczością zauważany jest od dawien dawna. Potwierdzają to także policyjne statystyki. – Od początku stycznia do 17 listopada na Łącznej odnotowaliśmy 502 interwencje, z kolei na Kasprzaka 549. Jeśli chodzi o zdarzenia przestępcze w rejonie ulicy Łącznej to odnotowaliśmy w tym czasie 5 gróźb karalnych, 7 kradzieży, włamanie, 4 uszkodzenia ciała, 3 oszustwa, pobicie, kradzież samochodu i 2 przypadki znęcania się nad członkami rodziny. Natomiast w rejonie ulicy Kasprzaka odnotowaliśmy 11 włamań, 8 przestępstw narkotykowych, 18 kradzieży, 2 pobicia, 3 kradzieże samochodu, 4 zniszczenia mienia i 8 gróźb karalnych. Ponadto zatrzymano w tym rejonie 12 nietrzeźwych kierowców – informuje st. asp. Marcin Salwa z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Bez wątpienia odcięcie się od demoralizacji, która niestety jest często obecna na osiedlach socjalnych, jest bardzo trudne dla osób, które próbują tam godnie żyć. Same niszczejące wnętrza tych lokali nie nastrajają pozytywnie. Niestety, bez poprawy standardu życia osób, które chcą żyć normalnie i ograniczenia skali biedy, zmiana sytuacji, według wielu ekspertów, będzie zadaniem raczej niewykonalnym.

[:)]

gazeta.pl zrobiła przy okazji reklamę:
Wizualizacje są już nam znane.

150 mieszkań w trzy lata w trzech blokach

W marcu dąbrowska firma Adatex planuje rozpoczęcie budowy nowoczesnego i strzeżonego osiedla u zbiegu ul. Granicznej i alei Zagłębia Dąbrowskiego w Dąbrowie Górniczej.

To będzie druga inwestycja mieszkaniowa firma Adatex w Dąbrowie Górniczej. W zeszłym roku na Broadwayu zakończyła się budowa osiedla Pod Wierzbami: powstały tam dwa budynki z 84 mieszkaniami.

Na osiedle Graniczna złożą się trzy wielorodzinne budynki. W marcu rozpocznie się budowa najniższego z nich z 30 mieszkaniami o powierzchni od 40 do ponad 100 metrów kwadratowych.

- Osiedle będzie ogrodzone, strzeżone i monitorowane, ze strefą zieleni i własną strefą rekreacyjną - zapowiada Robert Kijak z firmy Adatex. Jak mówi, ludzie szukają mieszkań o podwyższonym standardzie i tak też będzie oferta nowego osiedla. Nie zabraknie nowinek technicznych: ogrzewaniem w mieszkaniu sterować będzie można za pomocą smartfona.

Wszystkie mieszkania będą miały balkony. Te na parterze dodatkowo tarasy w formie ogrodu, mieszkania na najwyższym poziomie będą dwupoziomowe i z tarasami.

Podobnie, jak w przypadku osiedla Pod Wierzbami, także w ofercie Granicznej znajdą się zewnętrzne parkingi i podziemne garaże z dostępem do windy.

Firma nie podaje cen za metr kwadratowy. - Ceny będą uzależnione od wielkości i usytuowania mieszkań - wyjaśnia Robert Kijak. Na stronie internetowej firmy można znaleźć informacje, że za 40-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić 190 tys. zł, 115-metrowe i dwupoziomowe to wydatek ponad 500 tys. zł.

Pierwszy budynek ma być gotowy w I kwartale 2016 roku, wtedy też rozpocznie się budowa średniego. W 2018 roku miałby powstać trzeci, największy i najwyższy budynek. W sumie w trzech budynkach powstanie 150 mieszkań.

[Slyzaba]

Na Alejach Majakowskiego jakiś duży blok ma powstać - dobrze kojarzę z jakiegoś bilboardu?


ps. gdyby wybudowali w odwrotnej kolejności to w niższych budynkach nikt by nie kupił mieszkań? ;-)

W 2018 roku miałby powstać trzeci, największy i najwyższy budynek.

Ten post edytował Slyzaba pią, 09 sty 2015 - 16:22

[sandwich]

Na Alejach Majakowskiego jakiś duży blok ma powstać - dobrze kojarzę z jakiegoś bilboardu?


ps. gdyby wybudowali w odwrotnej kolejności to w niższych budynkach nikt by nie kupił mieszkań? ;-)

W 2018 roku miałby powstać trzeci, największy i najwyższy budynek.

Budują już obok skwerku przy Barze Pod Gruszą. Tam była taka rudera z zarośniętym sadem.

[danielmdc]

Na alejach to będzie mały bloczek z tego co widać na banerach, chyba max 3-4 piętra.

[menago]

na parterze ma byc garaz + 3 kondygnacje nad nim, lacznie 25 mieszkan, aktualnie zwanych apartamentami

[:)]

Z lekkim opóźnieniem rusza budowa Osiedla Graniczna.

[Paulus77]

Z lekkim opóźnieniem rusza budowa Osiedla Graniczna.

Które ma już 60% mieszkań sprzedanych ale spoko bo szykuje sie inwestycja, która mnie lekko zszokowała bo cos takiego można było do tej pory zobaczyć raczej w Warszawie niż w naszym regionie
Podobno w DG rynek mieszkaniowy jest tak nienasycony, ze wszystko sprzedaje się na pniu i coraz więcej deweloperów z Polski szuka tutaj terenów.

[xMarcinx]

Niestety wszystko to co jest budowane to z wykorzystaniem beznadziejnych materiałów budowlanych. Chętnie bym coś kupił, ale biegły sądowy powiedział, bym raczej na tak nienasyconym rynku niczego nie szukał, bo developerzy i tak wiedza ze sie sprzeda.

[vacu]

Z lekkim opóźnieniem rusza budowa Osiedla Graniczna.

Które ma już 60% mieszkań sprzedanych ale spoko bo szykuje sie inwestycja, która mnie lekko zszokowała bo cos takiego można było do tej pory zobaczyć raczej w Warszawie niż w naszym regionie
Podobno w DG rynek mieszkaniowy jest tak nienasycony, ze wszystko sprzedaje się na pniu i coraz więcej deweloperów z Polski szuka tutaj terenów.

Deweloperami bym ich nie nazwał. Raczej pośrednikami nieruchomości.

Deweloper budowlany – inwestor, czyli osoba fizyczna lub prawna, która inwestuje w budowę nieruchomości budynkowych (domów mieszkalnych, obiektów biurowych, handlowych, przemysłowych) z przeznaczeniem na sprzedaż lub wynajem.

Tymczasem oni nic nie inwestują bo za mieszkanie trzeba zapłacić zanim zostanie wbita pierwsza łopata. Deweloper to ktoś, kto stawia dom za swoje/swój kredyt a później go sprzedaje.

Strochę się dziwię, że ludzie wciąż się dają w takie coś wciągać, a potem płacz, że kredyt trzeba spłacać a domu nie ma. Pytanie czy nie lepiej byłoby zawiązać jakieś stowarzyszenie i nająć inwestora zastępczego, ciekawe czy ktoś tak już próbował.

[xMarcinx]

vacu ja dobrze wiem jak to funkcjonuje, stowarzyszenia tego typu są popularne w małopolsce. Bardzo tanio wtedy można mieć mieszkanie. Był kiedyś starup co to organizował (wzory umów, know-how itd.) ale został zaszczuty, sam się zastanawiam czy czegoś takiego nie uruchomić u nas w województwie.

[Rokko31]

Nigdy bym nie wydał tyle kasy na dziurę w ziemi, też się dziwię że ludzie są aż tak odważni i kupują coś czego nie ma i może być tak że nigdy nie będzie, jak już coś kupuje to musi to fizycznie istnieć a nie być tylko na papierze.

[vacu]

vacu ja dobrze wiem jak to funkcjonuje, stowarzyszenia tego typu są popularne w małopolsce. Bardzo tanio wtedy można mieć mieszkanie. Był kiedyś starup co to organizował (wzory umów, know-how itd.) ale został zaszczuty, sam się zastanawiam czy czegoś takiego nie uruchomić u nas w województwie.

Heh, czyli się da Szczerze mówiąc to teoretyzowałem ale nigdy nie wgryzałem się w temat, ja kupuję tylko to co widać ale jeśli już to tylko w taki sposób. Bo rozumiem, że pośrednik bierze prowizję kiedy inwestuje swoje pieniądze, ponosi ryzyko. Natomiast brać sobie pośrednika, który może tylko narobić kłopotu (bo w sumie on ma tę całą inwestycję w tyle bo prowizję ma zagwarantowaną na dzień dobry).
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że takie stowarzyszenie to pewnie też nie jest prosta sprawa, gdzie pięciu Polaków tam dziesięć opinii, dlatego mam nadzieję, że sytuacja kiedyś i u nas się unormuje tzn. deweloper stawia za swoje a klienci kupują dopiero jak inwestycja jest gotowa do zamieszkania.

[Paulus77]

Nie slyszalem aby gdziekolwiek ktos placil za mieszkanie ktorego nie ma
Istnieje mozliwosc rezerwacji co wiaze sie z jakas umowna kwota ale na pewno nie opiewa na 100% wartosci. Sa tez takie inwestycje, gdzie wspolfinansuje sie budowe ale oczywiscie tylko w przypadku odpowiedniej umowy i placi sie za ukonczone etapy ale nigdy nie nadplaca. Ja tak kupilem swoje mieszkanie w bloku, ktory sie budowal jako 4 z kolei. Mozna oczywiscie odmowic odbioru takiego mieszkania po wybudowaniu i sprzedajacy musi kase zwrocic. Mozna tez czekac jak blok stanie i wtedy kupic ale moze sie okazac, ze zostaly najgorsze opcje i to bez garazu czy miejsca parkingowego ale jak kto woli.

Ten post edytował Paulus77 nie, 26 kwi 2015 - 22:00

[xMarcinx]

Tylko ze w tych wczesnych etapach jest czesto calosc kosztow. Koszt zwiazany z postawieniem malego bloku jest porównywalny z dużymi domami, a jednostkowo placi sie prawie tyle co za maly domek, w którym sam dokladnie wybierasz co jakie ma być no i komfort w takim domku wiekszy.

Ten post edytował xMarcinx nie, 26 kwi 2015 - 22:15

[vacu]

Nie slyszalem aby gdziekolwiek ktos placil za mieszkanie ktorego nie ma
Istnieje mozliwosc rezerwacji co wiaze sie z jakas umowna kwota ale na pewno nie opiewa na 100% wartosci. Sa tez takie inwestycje, gdzie wspolfinansuje sie budowe ale oczywiscie tylko w przypadku odpowiedniej umowy i placi sie za ukonczone etapy ale nigdy nie nadplaca. Ja tak kupilem swoje mieszkanie w bloku, ktory sie budowal jako 4 z kolei. Mozna oczywiscie odmowic odbioru takiego mieszkania po wybudowaniu i sprzedajacy musi kase zwrocic. Mozna tez czekac jak blok stanie i wtedy kupic ale moze sie okazac, ze zostaly najgorsze opcje i to bez garazu czy miejsca parkingowego ale jak kto woli.

No to nie wiem bo mam kilku znajomych, którzy kredyty spłacają a mieszkać nie mają gdzie, np. na osiedlu przy Andersa w S-cu. Znam też przypadki, że bloki zostały niby ukończone ale miesiącami "deweloper" nie załatwił papierów - pozwolenia na użytkowanie (takich "detali" jak utwardzenie dróg czy wybrukowanie chodników lub ogólne uprzątnięcie terenu nie dokończono nigdy). I nie jest to jeden przypadek i nie dwa stąd wniosek, że "deweloperowi" lotto czy budowa jest ukończona a frajerzy są szczęśliwi jeśli w ogóle uda im się wprowadzić. No i wygląda na to, że nie jest tak prosto się z tego wyplątać bo ci ludzie zapewne z takiej opcji by skorzystali. Oczywiście zapewne wiele budów kończy się bez problemów jednak tu za duża kasa wchodzi w grę aby ryzykować i o tyle mnie dziwi, że ludzie zadłużając się na 30 lat kupują dziurę w ziemi i bajeczki pani z działu sprzedaży. A najlepsze jest to, że ta cała historia, że "zostaną najgorsze opcje" to często także bełkot sprzedawców. Jak kupowałem mieszkanie to miałem na oku trzy nowe osiedla w Kato, na początku były dziurą w ziemi. I oczywiście zachęcali by brać od razu, bo potem zostaną resztki. Z ciekawości śledziłęm losy i ostatecznie jak bloki stanęły to wciąż 60% mieszkań było do wzięcia.