[Leszek]

A w tle znowu kolejka piaskowa
BTW, wśród tych skanów jest jeden, na którym prawdopodobnie widać wieżę szybu Albert i jakąś rampę, być może kopalni Maksymilian.

[Slyzaba]

Tam gdzie stary Staszic (Staszyc) tam i kolejka piaskowa. Ciekawe jak wtedy wyglądało życie obok wiecznie poruszających się wagoników z piaskiem (czy one hałasowały?).

Bathurst mnie zmobilizował i teraz całą serię trzeba będzie obrobić, mimo, że w planach miałem zdjęcia od p. Adama Tryby i od VC 19-78 MC POLAND (tu będzie kilka super unikalnych fotek - szczególnie dla fanów motocykli). Niedobry ten Bathurst... ;-)

[Leszek]

Tam gdzie stary Staszic (Staszyc) tam i kolejka piaskowa. Ciekawe jak wtedy wyglądało życie obok wiecznie poruszających się wagoników z piaskiem (czy one hałasowały?).

Przypuszczam, że kolejka wydawała podobne odgłosy jak wyciągi krzesełkowe - może trochę więcej zgrzytów od kołyszących się wagoników.

[olo]

Po lewej stronie, przy domu stoi studnia, do której pół Gołonoga (i ja z Cedlera też) chodziliśmy z wiaderkami
po wodę, kiedy jej brakowało w naszych kranach. I jeszcze ten pan, który niesie bańki z mlekiem. Ech...

[Bathurst]

Na zdjęciu widać fragment budynku szkoły, do której chodziłem przez 6 lat - od trzeciej do ósmej klasy (koniec lat 60-tych, początek 70-tych ub. wieku)

Jaki to był numer szkoły?

Po lewej stronie, przy domu stoi studnia, do której pół Gołonoga (i ja z Cedlera też) chodziliśmy z wiaderkami
po wodę, kiedy jej brakowało w naszych kranach.

Potwierdzam, sąsiad też w tych czasach chodził podczas awarii. Natomiast jak nie było wody w blokach na Cedlerach i Cz. Sztandarów to pamiętam, że w latach 80-tych chodziliśmy po wodę w trzy miejsca:
- do domó na Gwardii Ludowej, obok stacji Bliska
- do domów kolejowych przy PKP w Gołonogu
- do nieistniejącej bazy samochodów ciężarowych teraz domki socjalne na Spisaka

[Leszek]

Dawniej:



i dziś (dosłownie ):

[olo]

Na zdjęciu widać fragment budynku szkoły, do której chodziłem przez 6 lat - od trzeciej do ósmej klasy (koniec lat 60-tych, początek 70-tych ub. wieku)

Jaki to był numer szkoły?

Szkoła Podstawowa nr 12. Jej uczniów przejęła Szkoła Podstawowa nr 18 przy Starowiejskiej. Miałem wątpliwą okazję uczęszczać do 12 przez jeden miesiąc bo, opóźniły się prace z oddaniem "osiemnastki". Lekcje mieliśmy w jakiś lochach z oknami pod sufitem. Tyle pamiętam. Aha i kibelki na zewnątrz.

[pulsatilla1214]

slyzaba:
Byłem święcie przekonany, że duże osiedla wybudowano w latach 70 a nie 80. Z dzieciństwa nie pamiętam żadnej dużej budowy w DG

Ja jeszcze widziałem te żurawie na Łęknicach z okien, a to już były (wczesne?) lata 80-te

[Slyzaba]

Leszek - mogę zestawić Twoje zdjęcie z dawną fotografią Bathursta? Udostępniłbym w galerii 'dawne/nowe'.

[Leszek]

A proszę bardzo

[Dami7]

Szkoła Podstawowa nr 12. Jej uczniów przejęła Szkoła Podstawowa nr 18 przy Starowiejskiej. Miałem wątpliwą okazję uczęszczać do 12 przez jeden miesiąc bo, opóźniły się prace z oddaniem "osiemnastki". Lekcje mieliśmy w jakiś lochach z oknami pod sufitem. Tyle pamiętam. Aha i kibelki na zewnątrz.

Dokładniej to było tak. W roku szkolnym 1969/1970 oddano do użytku 18-tkę. Nastąpiła wtedy nowa rejonizacja. Ja mieszkałem na Florowskiej obok posterunku MO i dwie pierwsze klasy chodziłem do 15-tki. Po nowej rejonizacji trafiłem najpierw do 13-tki (na kilka dni) a później do 12-tki. Miałem przez 6 długich lat pod górkę do szkoły. Odcisnęło to piętno na moim życiu
Nie pamiętam, żeby w przyziemiu były klasy lekcyjne. Na pewno była tam świetlica i szkolna stołówka Oczywiście nie podważam Twoich wspomnień, po prostu nie pamiętam. Ale toalety na 100% były w budynku.
Szkoła miała swój klimat. W klasach były skrzypiące, drewniane podłogi, stały piece kaflowe, w których woźna paliła zimą, żebyśmy nie marzli w czasie lekcji. Nie było sali gimnastycznej, lekcje WF zimą odbywały się na korytarzu, latem na szkolnych boiskach. Na przerwie chodziło się parami wokół korytarza pod czujnym okiem jegomościa nazywanego Żyłą. Za przekroczenie szkolnej dyscypliny można było od niego oberwać :/
No i nie było tak, że 18-tka przejęła uczniów 12-tki. A przynajmniej nie wszystkich. Zajęcia w starej 12-tce odbywały się jeszcze długo po tym, kiedy ja ją skończyłem w 1974 r. Tak jak napisałem powyżej - nastąpiła nowa rejonizacja, do 18-tki trafili oprócz nowych roczników uczniowie z innych szkół gołonoskich.
W 18-tce korzystałem zimą z lodowiska, które tam było rokrocznie urządzane. Pamięta ktoś?
Odnośnie wody, czy raczej jej braku - w przypadku awarii z mojego bloku najbliżej było do studni na ulicy nomen omen Wodnej.

[Bathurst]

Chodziłem do 18-stki ale zacząłem dopiero w 1984 ( nie licząc zerówki tamże rok wcześniej) ale lodowiska nie pamiętam. Było na jednym z boisk? Pamiętam za to różne akcje sprzątania terenu boiska z przyległymi krzakami - a tam kapsli dużo - przydawały się do robienia zawodników w kapslowych wyścigach, korków od win itd


@Slyzaba - to zdjęcie jest chyba odwrócone, sądząc po wzgórzu kościelnym..
http://www.dawnadabrowa.pl/fotografia/stas...iedla_1975.html

[Slyzaba]

Możliwe, że wszystkie są odwrócone. Opisy są na jednej stronie a sygnatura na drugiej

Przy okazji - czy ktoś zna znaczenie tej wpinki? jest w klapie mężczyzny z fotografii ze Staszica:

[Dami7]

Przy okazji - czy ktoś zna znaczenie tej wpinki? jest w klapie mężczyzny z fotografii ze Staszica:

To chyba jest Państwowa Odznaka Sportowa.
http://www.cytadela.aplus.pl/pos.htm

[Slyzaba]

Dami7 - strzał w 10! Dziękuję - zaraz zmienię opis fotografii.

[olka79]

Wysłałem fotografię gdzie trzeba. Po publikacji będzie okazja byś pochwalił się wiedzą o pompowni. (któż jeśli nie ty o tym pisał) Dla mnie to zawsze będzie poniemiecki bunkier. Na. stacyjnej i ja pomieszkiwałem krótko, ponoć do 1961 roku, kiedy dano nam mieszkanie na Cedlera. Z opowiadań matki pamiętam, że mieszkał tam zegarmistrz. Ale pamięć moja sięga do czasów, gdy ul. Wybickiego kończyła się na wysokości dzisiejszej Gagarina (tak?) potem był tylko wąski chodnik do ul. Stacyjnej. Takie slajdy jedynie.

Witam serdecznie.Jestem pierwszy raz na forum.Trafiłam tutaj przez przypadek,ale oczywiście bardzo się cieszę.Mój tata mieszkał na stacyjnej,a jeśli pamięć mnie nie myli,mój pradziadek również.Odpisałam na tą notkę ponieważ mój pradziadek był zegarmistrzem.Mieszkał w drewnianym domu koło stacji.Nie wiem czy akurat o tego zegarmistrza chodzi.Pradziadek miał na imię Leopold.Tata przeprowadził się również na cedlera.Jeśli mogę to prosiłabym o odpowiedż na mój wpis.

[Bathurst]

Witaj

Może Tata albo Ty macie jakieś stare zdjęcia Gołonoga i Dąbrowy? Chętnie byśmy je obejrzeli

[Slyzaba]

Może gdzieś widać sam warsztat? Cenne byłoby zdjęcie/dokumenty/ związane z pradziadkiem (jak się nazywał?). Zegarmistrzowie w DG to ciekawy temat - w Przewodniku Chrześcijańskim z 1938 roku jest wymieniony tylko Lesica, ulica Piłsudskiego.

[sandwich]

W drewnianych domach kolejowych mieszkał mój dziadek z babcia i wychowała się tam moja mama. Ja jako berbeć tam się bawiłem i pamiętam jeszcze czasy Stacyjnej.
Dziadek był kolejarzem, babcia pracowała w kasie na dworcu.

[olka79]

Wysłałem fotografię gdzie trzeba. Po publikacji będzie okazja byś pochwalił się wiedzą o pompowni. (któż jeśli nie ty o tym pisał) Dla mnie to zawsze będzie poniemiecki bunkier. Na. stacyjnej i ja pomieszkiwałem krótko, ponoć do 1961 roku, kiedy dano nam mieszkanie na Cedlera. Z opowiadań matki pamiętam, że mieszkał tam zegarmistrz. Ale pamięć moja sięga do czasów, gdy ul. Wybickiego kończyła się na wysokości dzisiejszej Gagarina (tak?) potem był tylko wąski chodnik do ul. Stacyjnej. Takie slajdy jedynie.

Dziękuję bardzo za odpis.Pradziadek miał na imię Leopold.Pamiętam odwiedziny u Pradziadka,który dość często siedział pochylony i naprawiał zegarki.Wszyscy mówili na pradziadka Poldek.Na stacyjnej urodził się w 1949r mój tata.Często opowiada mi historie gruszek,zjeżdzania na sankach z górki i lądowanie na płotach.Co do zdjęć spróbuję znaleźć jakieś u taty.

Wysłałem fotografię gdzie trzeba. Po publikacji będzie okazja byś pochwalił się wiedzą o pompowni. (któż jeśli nie ty o tym pisał) Dla mnie to zawsze będzie poniemiecki bunkier. Na. stacyjnej i ja pomieszkiwałem krótko, ponoć do 1961 roku, kiedy dano nam mieszkanie na Cedlera. Z opowiadań matki pamiętam, że mieszkał tam zegarmistrz. Ale pamięć moja sięga do czasów, gdy ul. Wybickiego kończyła się na wysokości dzisiejszej Gagarina (tak?) potem był tylko wąski chodnik do ul. Stacyjnej. Takie slajdy jedynie.

Dziękuję bardzo za odpis.Pradziadek miał na imię Leopold.Pamiętam odwiedziny u Pradziadka,który dość często siedział pochylony i naprawiał zegarki.Wszyscy mówili na pradziadka Poldek.Na stacyjnej urodził się w 1949r mój tata.Często opowiada mi historie gruszek,zjeżdzania na sankach z górki i lądowanie na płotach.Co do zdjęć spróbuję znaleźć jakieś u taty.

Pradziadek chyba nie miał warsztatu.Naprawiał zegarki w domu.Znajomi przynosili zegarki do dziadka.