Monografie, przewodniki, książki o DG - te nowe i nieco starsze, czyli wszystko, co drukiem, związane z naszym miastem |
Monografie, przewodniki, książki o DG - te nowe i nieco starsze, czyli wszystko, co drukiem, związane z naszym miastem |
czw, 12 wrz 2019 - 20:16
Post
#61
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: Użytkownik Postów: 212 Dołączył: wto, 04 kwi 06 Skąd: DG - korzeniec Nr użytkownika: 198 GG: 105879 |
Tom ciekawy, cały musiałem przeczytać, więc wiem co mówię
|
|
|
śro, 20 sty 2021 - 22:55
Post
#62
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: MODERATOR Postów: 1,186 Dołączył: nie, 26 cze 05 Skąd: z bagien Nr użytkownika: 148 Płeć: Kobieta |
Kilka dni temu przypadkiem trafiłem na stronę Muzeum Miejskiego i spostrzegłem dostępne w pdf dwutomowe opracowanie Andrzeja Lorenca pt. "Ząbkowice" (chyba na forum o tym nie było..?):
http://new.muzeum-dabrowa.pl/publikacje/ Okazało się jest to pozycja niesamowita, obowiązkowa dla dąbrowskich i zagłębiowskich regionalistów (wbrew temu, co pisał Autor - zdecydowanie nie tylko dla ząbkowiczan! Nie zaliczam się do nich, a odrywałem się od lektury z wielkim trudem). Jak pisać ze swadą, przeplatając opowieść, snutą wśród morza zebranych faktów, barwnymi anegdotami, zdjęciami, mapkami czy odautorskim komentarzem (bądź podkreślonym wprost jego brakiem). Komentarzem, i to podkreślę także, jakże wyważonym, co przecież rzadkie w dzisiaj dominujących narracjach o przeszłości, podporządkowywanych polityce historycznej (obojętnie w którą stronę, co widać po postach w tym temacie ). I choć Autor pisze, że naukowcem nie jest, w pewien sposób trywializując swoje dzieło, uderza krytyczna i rzeczowa analiza źródeł (jakże szeroka kwerenda! Wiele ze źródeł to odgrzebane perełki i prawdziwe novum, liczne są przywołane i osobiście zebrane relacje naocznych świadków i uczestników opisywanych wydarzeń), w tym sięganie do tych najbardziej pewnych i wyłapywanie/poprawianie powtarzanych od wielu lat błędów - tak robią zawodowi historycy i najbardziej rzetelni kronikarze. I choć zakończenie jest przejmujące, mniej zdystansowane (niemal ząbkowickie - J'Accuse..!) - trudno przecież by było inaczej u Autora, dla którego Ząbkowice to prawdziwa Mała Ojczyzna, czego dowodem każda strona tej monografii. Nierzadko z daleka widać więcej - perspektywa z Brzegu, po latach - daje nam tu wyraźnie więcej, niż ogląd aktualnego mieszkańca. Święta miłości kochanej ojczyzny, czują cię tylko umysły poczciwe! Chapeau bas! Jakoś we wrześniu przypadkiem trafiłem na "ulicę nad torami" (Sikorskiego), gdzie chyba jeszcze nie byłem - rzeczywiście, właściwie już można tam kręcić filmy wojenne przedstawiające krajobraz "jak po dywanowym nalocie powietrznym i huraganowym ostrzale artyleryjskim" (t. II, s. 428). Miasto umarłe, jego tkanka zrujnowana, dosłownie zabita dechami i tekturą. Nie podejrzewałem zresztą, że "prawdziwe" Ząbkowice są raczej na wschód od torów - za ich +/- centrum brałem okolice skrzyżowania drogi z Gołonoga z drogą do dworca (odkąd pamiętam najbardziej zurbanizowane). Osobiście dziękuję np. za uświadomienie, kiedy jednak pierwsza Pogoria została zalana (co sam kiedyś błędnie powtórzyłem) czy częściowe rozwiązanie nurtującej przez lata zagadki, co właściwie było na południowy zachód od ząbkowickiego cmentarza (tam jest lokalnie dziwnie białe podłoże, coś jak stare odpady zrzucone w ramach zasypywania kamieniołomu - na oko zbliżone np. do tych po stosowaniu metody Solvaya w Krakowie - ale do analizy nie dałem - może to tylko zdeponowane odpadowe margle, wyrzucone z kamieniołomu na N od Górzystej - gdzie margle nierzadkie pomiędzy ławicami wapieni, choć przecież nie tak podejrzanie śnieżnobiałe..?). PS Wilki, które w XIX wieku rozszarpywały styczniowo w okolicach ząbkowickiego dworca, są ponownie obecne w nieodległym Porębskim Lesie, w widłach Czarnej Przemszy i Mitręgi. Oby nie odkryły ząbkowickich czeskich ruin i nie poszły w ślady "dzikich zwierząt, co założyły swe legowiska" w ruinach po najeździe Brzetysława (ci Czesi!), co opisał ongiś Gall Anonim... |
|
|
wto, 09 mar 2021 - 15:10
Post
#63
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: Użytkownik Postów: 11 Dołączył: sob, 04 lut 17 Skąd: Mydlice Północ Nr użytkownika: 5,900 Płeć: Kobieta |
Kilka dni temu przypadkiem trafiłem na stronę Muzeum Miejskiego i spostrzegłem dostępne w pdf dwutomowe opracowanie Andrzeja Lorenca pt. "Ząbkowice" (chyba na forum o tym nie było..?): http://new.muzeum-dabrowa.pl/publikacje/ Okazało się jest to pozycja niesamowita, obowiązkowa dla dąbrowskich i zagłębiowskich regionalistów (wbrew temu, co pisał Autor - zdecydowanie nie tylko dla ząbkowiczan! Nie zaliczam się do nich, a odrywałem się od lektury z wielkim trudem). Jak pisać ze swadą, przeplatając opowieść, snutą wśród morza zebranych faktów, barwnymi anegdotami, zdjęciami, mapkami czy odautorskim komentarzem (bądź podkreślonym wprost jego brakiem). Komentarzem, i to podkreślę także, jakże wyważonym, co przecież rzadkie w dzisiaj dominujących narracjach o przeszłości, podporządkowywanych polityce historycznej (obojętnie w którą stronę, co widać po postach w tym temacie ). I choć Autor pisze, że naukowcem nie jest, w pewien sposób trywializując swoje dzieło, uderza krytyczna i rzeczowa analiza źródeł (jakże szeroka kwerenda! Wiele ze źródeł to odgrzebane perełki i prawdziwe novum, liczne są przywołane i osobiście zebrane relacje naocznych świadków i uczestników opisywanych wydarzeń), w tym sięganie do tych najbardziej pewnych i wyłapywanie/poprawianie powtarzanych od wielu lat błędów - tak robią zawodowi historycy i najbardziej rzetelni kronikarze. I choć zakończenie jest przejmujące, mniej zdystansowane (niemal ząbkowickie - J'Accuse..!) - trudno przecież by było inaczej u Autora, dla którego Ząbkowice to prawdziwa Mała Ojczyzna, czego dowodem każda strona tej monografii. Nierzadko z daleka widać więcej - perspektywa z Brzegu, po latach - daje nam tu wyraźnie więcej, niż ogląd aktualnego mieszkańca. Święta miłości kochanej ojczyzny, czują cię tylko umysły poczciwe! Chapeau bas! Jakoś we wrześniu przypadkiem trafiłem na "ulicę nad torami" (Sikorskiego), gdzie chyba jeszcze nie byłem - rzeczywiście, właściwie już można tam kręcić filmy wojenne przedstawiające krajobraz "jak po dywanowym nalocie powietrznym i huraganowym ostrzale artyleryjskim" (t. II, s. 428). Miasto umarłe, jego tkanka zrujnowana, dosłownie zabita dechami i tekturą. Nie podejrzewałem zresztą, że "prawdziwe" Ząbkowice są raczej na wschód od torów - za ich +/- centrum brałem okolice skrzyżowania drogi z Gołonoga z drogą do dworca (odkąd pamiętam najbardziej zurbanizowane). Osobiście dziękuję np. za uświadomienie, kiedy jednak pierwsza Pogoria została zalana (co sam kiedyś błędnie powtórzyłem) czy częściowe rozwiązanie nurtującej przez lata zagadki, co właściwie było na południowy zachód od ząbkowickiego cmentarza (tam jest lokalnie dziwnie białe podłoże, coś jak stare odpady zrzucone w ramach zasypywania kamieniołomu - na oko zbliżone np. do tych po stosowaniu metody Solvaya w Krakowie - ale do analizy nie dałem - może to tylko zdeponowane odpadowe margle, wyrzucone z kamieniołomu na N od Górzystej - gdzie margle nierzadkie pomiędzy ławicami wapieni, choć przecież nie tak podejrzanie śnieżnobiałe..?). PS Wilki, które w XIX wieku rozszarpywały styczniowo w okolicach ząbkowickiego dworca, są ponownie obecne w nieodległym Porębskim Lesie, w widłach Czarnej Przemszy i Mitręgi. Oby nie odkryły ząbkowickich czeskich ruin i nie poszły w ślady "dzikich zwierząt, co założyły swe legowiska" w ruinach po najeździe Brzetysława (ci Czesi!), co opisał ongiś Gall Anonim... Dzięki za namiary, nie wiedziałam o istnieniu publikacji na tej stronie! Właśnie przejrzałam Katalog nagrobków i zbiór inskrypcji na cmentarzu żydowskim w Dąbrowie Górniczej. Często zatrzymuję się tam koło takiej charakterystycznej macewy z lwem - teraz już wiem, co tam jest napisane - pięknie... http://new.muzeum-dabrowa.pl/dabrowskie-judaika/ |
|
|
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 maj 2024 - 17:09 |