IPB

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

 
Reply to this topicStart new topic
> KWK Paryż
warius
post pią, 03 wrz 2021 - 13:47
Post #1


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 540
Dołączył: wto, 04 kwi 17
Nr użytkownika: 5,925
Płeć: Mężczyzna



Nie znalazłem tematu

CYTAT
Dąbrowa będzie Górnicza już tylko z nazwy. Zasypią ostatni szyb po kopalni "Paryż"
Ostatnią dąbrowską kopalnię zamknięto w grudniu 1996. Ćwierć wieku później zniknie ostatni szyb "Cieszkowski", który działał jako szyb odwadniający. Przez długie lata w nieczynnym zakładzie pompowano bowiem wodę z podziemnych wyrobisk.

– Wstrzymując odwadnianie niektórych zlikwidowanych kopalń, stworzylibyśmy zagrożenie wodne, a w skrajnym przypadku doprowadzilibyśmy do jakiejś katastrofy w postaci wdarcia się wody i zatopienia wciąż fedrujących zakładów. Bo to, co widzimy na powierzchni, o niczym nie mówi, jeśli chodzi o więzi hydrogeologiczne i połączenia hydrauliczne między kopalniami. Zakłady „na dole" mają bardzo skomplikowaną sieć wyrobisk korytarzowych. To kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów i najczęściej kilka poziomów wydobywczych. W przestrzeni górotworu są niczym wielopiętrowy budynek, ale o powierzchni od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych. Często zakłady są też połączone między sobą. Czasem bezpośrednio, gdy można przejść pomiędzy nimi na różnych głębokościach lub oddzielone jedynie bardzo cienkimi filarami skalnymi lub zrobami. Zatopienie jednej kopalni jest ryzykiem dla sąsiedniej – mówi Antoni Czapnik, kierownik Działu Mierniczo-Geologicznego Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń w Czeladzi.

Zdemontowany pomnik Aleksandra Zawadzkiego w magazynie Muzeum Miejskiego na terenie kopalni Paryż. Rok 2007Zdemontowany pomnik Aleksandra Zawadzkiego w magazynie Muzeum Miejskiego na terenie kopalni Paryż. Rok 2007 Fot. Dawid Chalimoniuk / AG

Dziś sytuacja się zmieniła – z Zagłębia Dąbrowskiego zniknęły wszystkie kopalnie węgla kamiennego. Ostatnią był sosnowiecki "Kazimierz-Juliusz", którą zlikwidowano w 2015 roku. Po kolei zamykano niepotrzebne już pompownie. To samo spotkało pompownię głębinową w dawnej kopalni „Paryż", w tym roku czeka ją całkowita likwidacja i zasypanie szybu. – Funkcja ochronna pompowni głębinowej "Paryż" skończyła się wraz z likwidacją KWK "Kazimierz-Juliusz". Szukaliśmy nabywców pompowanej wody i całej pompowni. Próbowaliśmy zainteresować wodą lokalne wodociągi i gminy, ale bez powodzenia. Dla nas Pompownia "Paryż" stała się zbędna, wodę ma jednak dobrą, zbliżoną chemicznie do wody pitnej, a bakteriologicznie jest czysta – mówi Antoni Czapnik.

Dąbrowa będzie Górnicza już tylko z nazwy. Zasypią ostatni szyb po kopalni "Paryż"
Spółka Dąbrowskie Wodociągi była innego zdania. Jak poinformowała jej pełnomocnik Magdalena Glonek: "Poziom niestabilności i zła jakość wody surowej wymagają zastosowania nowoczesnych i zaawansowanych technologii uzdatniania wody, co pociąga za sobą wysokie koszty inwestycyjne, eksploatacyjne oraz wprowadza podwyższone ryzyko awarii. (…) Bez dodatkowych dopłat źródło to wyraźnie przegrywa z innym możliwymi do wykorzystania źródłami zaopatrzenia w wodę aglomeracji dąbrowskiej".

REKLAMA
To oznacza, że zniknie ostatni dąbrowski szyb, a z nim – dwustuletnia historia górnictwa węglowego w mieście. Bo "Paryż" była spadkobierczynią kopalni "Reden", założonej podczas pruskich rządów na tym terenie w 1796 r. Hrabia Friedrich Wilhelm von Reden był wtedy dyrektorem Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu, a w dodatku bardzo zasłużył się w rozwoju przemysłu, także dąbrowskiego. Zagłębie nazywano wówczas Nowym Śląskiem.

"Reden" była kopalnią odkrywkową z bardzo łatwo dostępnym węglem. Pokład pod Dąbrową, nazwany później pokładem 510, był jednym z najgrubszych na świecie. Miał aż 24 metry grubości i w wielu miejscach wychodził na powierzchnię gruntu. I choć początki nie były imponujące, bo w całym 1799 r. wydobyto 669 ton węgla, to założenie kopalni okazało się jednym z przełomowych wydarzeń w historii miasta. Przez dwieście lat na jego terenie działało 50, a może nawet 55 kopalń. Mimo to Dąbrowa Górnicza zyskała drugi człon nazwy dopiero w chwili nadania praw miejskich, co miało miejsce 105 lat temu.

Symbole górnicze i zabudowania nieistniejącej już kopalni Saturn, która działała na terenie Sosnowca i Czeladzi
Czytaj także:
Milowice w Sosnowcu też chcą górniczych symboli. Kopalnia dała im tak wiele
Początkowo kopalnie pracowały na rzecz miejscowych hut cynku, łatwo padały ofiarami kryzysów gospodarczych, podziemnych pożarów i strajków. Carska administracja okazała się nieudolna, a kopalnie były stale niedoinwestowane. To doprowadziło do sprzedaży przez państwo pięciu nierentownych zakładów w 1876 r. Formalnie zakupu dokonali dwaj rosyjscy oficerowie, od razu wydzierżawili jednak swój nabytek Bankowi Francusko-Włoskiemu, który zarządzał kopalniami poprzez Towarzystwo Francusko-Włoskie Dąbrowskich Kopalń Węgla. Wtedy też powstały nowe szyby, w tym "Chaper", czyli dzisiejszy "Cieszkowski" o głębokości 415 metrów, a z połączenia kilku zakładów powstała kopalnia "Paryż". Przetrwała I wojnę światową, Wielki Kryzys i niemiecką okupację. W 1945 r. kopalnie "Paryż", "Reden", "Flora" i "Mars" połączono w jeden zakład, który zyskał od razu nową nazwę "Generał Zawadzki".

Dąbrowa Górnicza. Woda odcięła pod ziemią 100 górników
W jej powojennej historii najsłynniejszym wydarzeniem była katastrofa z lipca 1969 r. To wtedy w podziemiach kopalni woda odcięła ponad 100 górników. Przedostała się z dawnej kopalnianej odkrywki, którą po wyczerpaniu węgla na powierzchni zamieniono w zbiornik osadowy. Odcięła 79 górników, którzy dwieście metrów pod ziemią czekali na ratunek. Skomplikowana akcja ratownicza trwała cztery doby. To była walka z czasem, która zakończyła się uratowaniem pracowników. Zginęła jednak jedna osoba – górnik, który uciekł przed wzbierającą wodą w głąb kopalni.

Do nazwy "Paryż" dąbrowski zakład wrócił dopiero po przemianach ustrojowych. Wydobycie zakończono w czerwcu 1995 r., a zakład zlikwidowano półtora roku później. – Decyzja właściciela, czyli Bytomskiej Spółki Węglowej była ostateczna, wyczerpały się zasoby łatwo dostępne. Ekonomiczna opłacalność była zerowa, a próby ratowania zakładu były skazane na porażkę – mówi dziś Jerzy Grela, były dyrektor kopalni "Paryż".

Ale po zakończeniu wydobycia ruszyła pompownia, by chronić sąsiednie kopalnie. W szybie „Cieszkowski" ćwierć kilometra pod ziemią działała pompownia stacjonarna. W 2001 r. ruszyły cztery pompy głębinowe obsługiwane przez maksymalnie 12 osób. W 2016 r. działały trzy pompy, które dziś są wyłączone, a poziom wody w kopalni utrzymuje się ok. 160 metrów poniżej poziomu gruntu.

– Dziś nie da się przewidzieć wszystkich konsekwencji dla środowiska, spowodowanych wstrzymaniem pompowania wód w zlikwidowanych kopalniach węglowych. Wypełnienie wodą niecki, czyli zdrenowanego górotworu w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym, potrwa dziesięciolecia, to bardzo powolny proces. Według wstępnych prognoz, stabilizacja zwierciadła wody nastąpi na głębokości od kilku do około 60-80 metrów od powierzchni terenu. Część terenów, położonych depresyjnie w stosunku do cieków powierzchniowych, zostanie zawodniona lub zatopiona – tłumaczy Antoni Czapnik.


https://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,9...amp;s=BoxLoSoMT
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Leszek
post pią, 24 wrz 2021 - 23:02
Post #2


UZYTKOWNIK
*******

Grupa: Użytkownik
Postów: 2,974
Dołączył: sob, 01 kwi 06
Skąd: Gołonóg
Nr użytkownika: 197
Płeć: Mężczyzna
GG: 2519362 status gadu-gadu



CYTAT
zniknie ostatni dąbrowski szyb

No, chyba jednak to nie jest ostatni szyb biggrin.gif


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post

Reply to this topicStart new topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Mapa forum
RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czwartek, 28 marzec 2024 - 09:44
FMDG - Razem od 2003
Dąbrowa Górnicza