![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
Rafi ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 802 Dołączył: pon, 25 sie 03 Skąd: DG City Nr użytkownika: 15 ![]() |
MiŁoŚciwie nam panujĄcy Prezydent Miasta Dabrowa GÓrnicza zaprosiŁ waŻnych ludzi (m.in. prezesÓw SĄdu i Prokuratury) na przedŚwiĄteczne spotkanie w piĄtek 09.04. Ludzie Ci, myŚlĄc Że sprawa jest powaŻna ;-) wygospodarowali trochĘcennego czasu i zjawili siĘw UM. Podobno niezwykŁe byŁo ich zdziwienie, gdy na miejscu okazaŁo siĘ, Że spotkanie zamiast kochanego Prezydenta prowadzi...jego Żonka. Na pytanie kogo ona na tym spotkaniu reprezentuje waŻni ludzie usŁyszeli Że "CZYNNIK SPOŁECZNY"
![]() Rozumiem, ŻePani Prezydentowa chce braĆ przykŁad z gÓry (Jolka KwaŚniewska), ale to chyba nie ta liga... ![]() |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() IX :) ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: ADMINISTRATOR Postów: 9,260 Dołączył: pią, 15 sie 03 Skąd: DG IX Nr użytkownika: 8 Płeć: Mężczyzna GG: 1234567 Skype: test Tlen: test ![]() |
QUOTE([img) http://serwisy.gazeta.pl/i/gazeta.gif[/img]]
Jerzy Talkowski, prezydent Dabrowy Górniczej: Decyzję podejmuję osobiście i bezwzględnie Rozmawiał: Tomasz Głogowski 26-04-2006 , ostatnia aktualizacja 27-04-2006 08:47 W swoim działaniu kieruję się trzema zasadami: działanie ma być skuteczne, twórczo rozwiązywać problemy, będąc jednocześnie etycznym, czego nie mogę we współczesnym świecie się doszukać. Decyzję podejmuję osobiście i bezwzględnie Czy Pana żona brała udział w oficjalnych zebraniach urzędników w magistracie? - Na pewno nie. Czasami przychodziła do urzędu, ale bywała bardzo krótko. Raz zrobiono aferę, bo żona przyszła po swoich imieninach dzień lub dwa i wypiła kawę czy herbatę Zrobiono z tego medialną zadymkę, że niby przyjmowała w urzędzie życzenia imieninowe, pokazując, że ona tu rozdaje karty. Jestem szefem, oświadczam i mówię to z całą odpowiedzialnością. Żonę cenię, bo jest bardzo mądra. Jest ekonomistką z dużym doświadczeniem i tak jak każdego innego ją też wysłuchuję. Natomiast decyzję podejmuję osobiście i bezwzględnie. A opisana przez nas sytuacja, w której Pana żona sugerowała na piśmie, jakie stanowisko powinna objąć jedna z urzędniczek? - Mogło się zdarzyć, ale wyłącznie za moją zgodą. Podyktowałem jej treść tego pisma i napisała go w moim imieniu. Dlaczego nie podpisał Pan tego pisma, a widnieje na nim parafka: Anna T.? - A dlaczego go miałem podpisać?! Przecież to był brudnopis. Istotne jest to, że składam podpis na ostatecznej wersji pisma. Ponieważ to Pan jest prezydentem. - Wiadomo, że naczelnik wydziału, który otrzymał list, był z pewnością uprzedzony przeze mnie i wiedział, co miał robić. To jest kwestia menedżerska. Mam prawo podyktować żonie treść notatki. Ale dlaczego to nie Pan ją podpisał, to byłoby przecież naturalne. - Niekoniecznie. To nie jest obowiązujące. Pan wie, że jest takie określenie łacińskie "słowo jest słowem". Jeżeli ja coś mówię, to mówię. Bądźmy bardziej dokładni i zobaczmy, jak robią Anglosasi. Jak powiedzą słowo, to go dotrzymują. Czyli uważa Pan, że w tym przypadku podpis nie był konieczny? - To było za moją wiedzą. Czy bywały takie sytuacje w przeszłości, że dyktował Pan żonie polecenia służbowe? - To nie były polecenia służbowe tylko sugestie odnośnie kierunków działania i tylko do załatwienia spraw, które ja firmuję i ja załatwiam. Więcej na ten temat już nie chcę się wypowiadać. Czy ta cała sytuacja jest Pana zdaniem normalna? - W swoim działaniu kieruję się trzema zasadami: działanie ma być skuteczne, twórczo rozwiązywać problemy, będąc jednocześnie etycznym, czego nie mogę we współczesnym świecie się doszukać. Nie słyszałem, żeby w innych samorządach w Polsce dochodziło do podobnych sytuacji... - Każdy samorząd jest indywidualny. Tak jak każdy człowiek jest inny, ja jestem inny i pan jest inny. Kwestia filozofii zarządzania polega na tym, żeby do spraw dostosować takie środki, które będą skuteczne. Czy poleci Pan wszcząć postępowanie dyscyplinarne lub wyjaśniające, by wykryć z kim w UM rozmawiali dziennikarze? - Dyscyplinarne na pewno nie. Wybaczam im. Chciałbym natomiast, aby w swoim sumieniu i roztropności rozsądzili, czy dobrze zrobili. Proszę o skomentowanie wszystkich zarzutów zawartych w naszym tekście. - Jest to przede wszystkim działanie polityczne. Jestem znaną osobą. Mam wysokie kwalifikacje i reprezentuję określony poziom i to powoduje, iż jestem przedmiotem ataków. Ci panowie, którzy to wszystko sprokurowali, powinni według mnie siedzieć teraz cicho jak myszy pod miotłą. Bo? - Przez całe cztery lata były na mnie ataki. Ale chcę powiedzieć, że jestem odporny psychicznie. Nie po raz pierwszy sprawuję funkcję prezydenta. Pełniłem ją jako bezpartyjny w najbardziej trudnym momencie, pełniłem ją też, gdy "Solidarność" doszła do głosu, nie będąc w żadnej opcji, no i teraz z wyboru powszechnego. To, że ktoś mnie teraz atakuje, nie znaczy to, że wszystko będzie przyjmowane przez ludzi jako dobra moneta. -------------------- ![]() |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 18:44 |