![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
UZYTKOWNIK ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 70 Dołączył: sob, 16 paź 10 Nr użytkownika: 4,166 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Witam.
Od początku sierpnia rusza w Dąbrowie program kontroli populacji "wolnobytujących" bądź jak kto woli "wolnożyjących" kotów w Dąbrowie Górniczej. Zakres finansowania zabiegów przez gminę to 20.000,00 zł., czas do końca listopada 2011. Klinika wykonująca zabiegi to Przychodnia weterynaryjna Wróblewscy, Dąbrowa Górnicza, ul. Augustynika 14. Wszystkich zainteresowanych uprasza się o doinformowanie bezpośrednio w klinice weterynaryjnej o szczegóły, terminy itd. Proszę mieszkańców o zaangażowanie w sprawę, gdyż jest to pierwszy krok, by wyprowadzić Dąbrowę Górnicza ze średniowiecza. Z poważaniem Tomasz N. |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: Użytkownik Postów: 6 Dołączył: wto, 29 wrz 09 Nr użytkownika: 3,476 Płeć: Mężczyzna ![]() |
a ja mam takie pytanie - w mojej okolicy "mieszka" sobie kilka dzikich kotów (nie ma opcji, aby się do nich zbliżyć, chociaż jak im się da jeść to zjedzą). Co z nimi zrobić? Na pewno jest tam przynajmniej jedna kotka - średnio 2-3 razy w roku pojawiają się młode. Jeśli nawet się je złapie to co potem? Wg. mnie średnio się one nadają do schroniska a w ogóle do domu. Wysterylizować i czekać aż skończą im się wszystkie 9 żywotów?
|
|
|
![]()
Post
#3
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: Użytkownik Postów: 4 Dołączył: nie, 11 lis 07 Nr użytkownika: 876 Płeć: Kobieta GG: 1252137 Skype: jotka1950 ![]() |
a ja mam takie pytanie - w mojej okolicy "mieszka" sobie kilka dzikich kotów (nie ma opcji, aby się do nich zbliżyć, chociaż jak im się da jeść to zjedzą). Co z nimi zrobić? Na pewno jest tam przynajmniej jedna kotka - średnio 2-3 razy w roku pojawiają się młode. Jeśli nawet się je złapie to co potem? Wg. mnie średnio się one nadają do schroniska a w ogóle do domu. Wysterylizować i czekać aż skończą im się wszystkie 9 żywotów? Całkiem małe kocięta, tak do 3 mca można oswoić i szukać im domów. Dorosłe koty - wysterylizować. Tak kotki jak kocury. Nie tylko dlatego, żeby się nie mnożyły - 1 kotka to ok.20 kociąt rocznie, na które nikt nie czeka - ale także ze względów zdrowotnych. Kocury walcząc gryzą się i zarażają różnymi nieuleczalnymi chorobami, jak białaczka (u kotów to jest zakaźna choroba, nie jak u ludzi), koci aids i inne równie miłe choroby. Te choroby przenoszone są także, a może przede wszystkim przez kopulację. Kastrowany kocur nie śmierdzi, więc jego sąsiedztwo nie jest uciążliwe. Jak pisałam wcześniej, pożyczę klatkę łapkę, ale opiekę posterylkową trzeba zapewnić we własnym zakresie. |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 21:31 |