Odpowiedzi

[Master]

Kogo widzicie na nastĘpce Kwacha ?? WybÓr trudny, a raczej Żaden , Mimo rÓznych minusÓw Kwasniewskiego , to nie widze polityka , ktÓry mÓgŁby go zastĄpiĆ i w miare godnie reprezentowac nasz kraj.
Obecnie zgŁosili sie Religa i Borowski.

Pewnie kandydowaĆ bedĄ jeszcze Cimoszewicz, Lepper, Giertych, Rokita , Kaczyński.

BOŻE CHROĄ POLSKE!!!

[Dejmon]

NatrafiŁem dziŚ na onecie na ciekawy komentarz odnoŚnie wyboru Kaczyńskiego na prezydenta.

Jedna z wyborczych obietnic Kaczyńskiego zafrapowaŁa mnie szczegÓlnie. W kampanii - w dyskusji z Tuskiem, ktÓry zresztĄ nie zareagowaŁ - Kaczyński powiedziaŁ, Że wybudowanie pod rzĄdami jego i PiS sŁynnych 3 milionÓw mieszkań bĘdzie budŻet państwa kosztowaŁo "tylko" 3 miliardy zŁ. Pomijam fakt, Że nie rozumiem, dlaczego w ogÓle budŻet państwa miaŁby ponieŚĆ jakiekolwiek koszty tego fajerwerku, przecieŻ jak bĘdzie przyzwoita sytuacja gospodarcza, to ludzie sami sobie kupiĄ mieszkania, bo nie bĘdĄ siĘbali braĆ kredytÓw, a banki ich udzielaĆ, zaŚ przedsiĘbiorcy budowaĆ. Chyba Że to bĘdĄ mieszkania komunalne. Ale z tym jest problem, bo z obietnicy Kaczyńskiego wynikaŁoby, Że jedno mieszkanie bĘdzie kosztowaŁo 1 tysiĄc zŁotych! Łatwo policzyĆ. I Łatwo policzyĆ, Że zakŁadajĄc ŚredniĄ wielkoŚĆ mieszkania 50 m kw. i niech bĘdzie 2 tys. zŁ za metr (b. tanio, ale zaŁÓŻmy), to potrzeba bĘdzie na takĄ operacjĘ300 miliardÓw zŁ, a nie 3. PoŁowĘrocznego dochodu narodowego.
A jeŚli Kaczor ma na myŚli skredytowanie przez państwo budowy takich mieszkań, Żeby potem je odsprzedaĆ i Żeby nastĘpnie lokatorzy kredyty spŁacali (przez ca 20 lat), to jak to bĘdzie? Państwo stanie siĘprzedsiĘbiorcĄ budowlanym? Ale skĄd kasa na to? Dodrukuje pieniĘdzy na budowĘtych mieszkań, czy samo na poczĄtek zaciĄgnie kredyt w wielkich bankach (w NBP - banku państwowym?, jak Kaczor przekona prezesa?)? BĘdzie tylko gwarantowaŁo kredyty? A co jak sprawa siĘrypnie, kto pokryje straty, budŻet państwa, czyli my wszyscy, nawet ci, ktÓrzy nie potrzebujĄ mieszkań Kaczyńskiego?
Czyli ten tysiĄc zŁ, za ktÓre Kaczyński wybuduje z budŻetu mieszkanie, to co to bĘdzie, koszty kredytu (bo przecieŻ nie wartoŚĆ mieszkania)? Ale dlaczego w ogÓle na państwo majĄ spadaĆ jakiekolwiek koszty obsŁugowe (pomijajĄc fakt, Że nawet tylko przy oprocentowaniu 3 proc., przy 100 tys. zŁ odsetki roczne wyniosĄ 3 tys. zŁ, a nie ksiĘŻycowe 1 tysiĄc zŁ)?
I tak jest ze wszystkimi obietnicami Kaczyńskiego. Dobrze brzmiaŁy, zapewniaŁy gŁosy naiwniakÓw, ale tak naprawdĘnie wiadomo, o co chodzi.