![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
![]() kooperatysta ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 25 Dołączył: czw, 02 lut 06 Skąd: Gliwice - os. Obrońców Pokoju Nr użytkownika: 181 Płeć: Mężczyzna GG: 12886405 Skype: spl908455 Tlen: henryk_moscibrodzki ![]() |
Jest coś takiego jak spółdzielczość socjalna.
W Polsce jest bezrobocie, i coś z tym trzeba zrobić. Ruch - w pierwszej kolejności - należy do samych zainteresowanych (czyli bezrobotnych), ponieważ władza - na takie sprawy - nie ma czasu. Proponuję przeczytać ciekawy referat - prof. dr hab. Zofia Chyra-Rolicz - "Spółdzielczość w aktywizacji dyskryminowanych grup społecznych w krajach wysoko rozwiniętych". Na zachodzie nastała moda na spółdzielnie socjalne, również i u nas tego typu spółdzielnie zaczynają "raczkować". Może urodzi się jakaś spółdzielnia socjalna - z prawdziwego zdarzenia - w Dąbrowie Górniczej i/lub okolicy. Polecam również przemyślenia Stefana Bratkowskiego "Kilka sposobów na niemożliwość, czyli poradnik dla tych, którzy nie wiedzą, że nic się nie da zrobić" Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dyskusji, Henryk Mościbrodzki sygnatariusz POWNAS Skype: spl908455 ============= POWNAS jest ruchem społecznym działającym na rzecz rozwoju autentycznej spółdzielczości. Ten post edytował kwintosz pon, 14 kwi 2008 - 16:27 |
|
|
![]() |
![]() ![]()
Post
#2
|
|
UZYTKOWNIK Grupa: Użytkownik Postów: 6 Dołączył: czw, 27 sie 09 Nr użytkownika: 3,428 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Rząd pozwany za bezrobocie
2003-02-26 10:38:00 Jerzy Kisiel z Dąbrowy Górniczej pozwał do sądu Skarb Państwa i Urząd Rady Ministrów. Domaga się odszkodowania w wysokości 48 tys. zł za to, że nie ma pracy. Pierwsza w Polsce rozprawa, w której bezrobotny domaga się odszkodowania od Skarbu Państwa, odbędzie się 7 marca w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Jerzy Kisiel ma 52 lata. Żona, dwie córki. Jedna bezrobotna, druga uczennica trzeciej klasy gimnazjum. Żona bezrobotna. Kisiel bez pracy i prawa do zasiłku od trzech lat. Skończył studia hutnicze, ale nie ma dyplomu. Pracował w firmach budowlanych i remontowych. Od trzech lat chwyta się różnych zajęć, nawet za 30 zł miesięcznego wynagrodzenia. Składa tysiące ofert. Bez odpowiedzi. Pozwał Skarb Państwa i Urząd Rady Ministrów. Domaga się odszkodowania w wysokości 48 tys. zł za to, że nie ma pracy. Pierwsza w Polsce rozprawa, w której bezrobotny domaga się odszkodowania od Skarbu Państwa, odbędzie się 7 marca w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Pełnomocnikiem Jerzego Kisiela będzie mecenas Henryk Dzido, senator Samoobrony, obrońca sądowy Andrzeja Leppera. Muszą płacić Kisiel powołuje się na artykuł 415 kodeksu cywilnego, który pozwala dochodzić zadośćuczynienia za winy wyrządzone przez sprawcę. - Państwo pozbawiło mnie źródeł dochodu poprzez nienależyte wykonywanie swoich obowiązków. Rząd nie ma nadzoru nad ministrami, toleruje się marnotrawstwo, szarą strefę i wygórowane pensje dla zarządów spółek państwowych. Pomoc społeczna uniemożliwia mi bytowanie w godziwych warunkach - wylicza Kisiel. W efekcie, jak dowodzi, nieudolnych działań rządu, stracił szansę na możliwość podjęcia pracy, przeżywa silny stres z tego powodu i nie widzi perspektyw dla swojej rodziny, a państwo konstytucyjnie zobowiązane jest do opieki nad obywatelami. Swoje szkody z tytułu braku pracy wyliczył na 48 tys. zł i takiego domaga się odszkodowania. To różnica między otrzymywanym przez jego żonę zasiłkiem a minimum socjalnym obliczonym przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie. Ten ostatni przyjął 1739,10 zł jako minimum socjalne dla rodziny z jednym dzieckiem. Kisiel jest bezrobotnym od 29 miesięcy. Pomnożył to przez minimum socjalne. Wyszło 50 tys. 434 zł. Odjął zasiłek rodzinny wypłacany co miesiąc żonie w wysokości 39 zł. Dało to 48 tys. zł. - Pierwszy pozew złożyłem w listopadzie ub. r., ale sąd go oddalił. Wystąpiłem po raz kolejny. Obawiałem się, że sąd z racji pozwania rządu nie będzie rozpatrywał tej sprawy. Stało się inaczej. Zostałem zwolniony z kosztów procesowych - cieszy się Kisiel. Do sądu na gapę - Żyję na pożyczkach. Pierwszą wziąłem trzy lata temu od szwagra. Wygrał w totolotka 4,5 tys. zł. Dał mi pieniądze i nie może się doczekać, kiedy mu je oddam - opowiada Kisiel. Szykuje się na rozprawę do Warszawy. - Nie mam na bilet. Nie wiem jak dojadę do stolicy. Pewnie na gapę, jeśli nie pożyczę - zastanawia się. Zdaniem sądu: - sędzia Marian Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach: - Każdy ma prawo wnieść powództwo, tylko z jakim skutkiem? Rzeczą sądu będzie ustalenie, jaki jest m.in. związek przyczynowy między działaniem rządu a szkodą poniesioną przez osobę wnoszącą powództwo. Czy faktycznie zawinił rząd, a na ile właśnie ta osoba jest odpowiedzialna za własną sytuację. Co zrobiła, by znaleźć pracę, jakie ma wykształcenie i predyspozycje. Przegrał z rządem przed sądem 2003-08-13 11:15:00 Jerzy Kisiel, mieszkaniec Dąbrowy Górniczej, nie dostanie odszkodowania od rządu Rzeczpospolitej Polskiej za to, iż jako bezrobotny nie otrzymuje od państwa minimum socjalnego na utrzymanie czteroosobowej rodzinny. I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie oddalił wczoraj jego pozew. - W uzasadnieniu do wyroku dowiedziałem się rzeczy kuriozalnej, że przepisy Konstytucji nie są podstawą do dochodzenia swoich roszczeń. Mimo to nie zamierzam z nich zrezygnować - twierdzi Jerzy Kisiel i dlatego upoważnił swego adwokata Henryka Dzido do wniesienia apelacji od wyroku. Z odszkodowania nie zrezygnuje Były hutnik Jerzy Kisiel ma 52 lata, o 8 lat młodszą żonę oraz dwie niepracujące jeszcze córki. Cala rodzina utrzymuje się jedynie z doraźnych zapomóg uzyskiwanych w instytucjach pomocy społecznej. 200 do 300 złotych, jakie udaje się w ten sposób zebrać, nie zapewnia miesięcznego utrzymania rodziny. Przez ostatnie 29 miesięcy Kisiel odwiedził ponad 300 firm na Śląsku i w Zagłębiu w poszukiwaniu pracy. Wszędzie odprawiano go z kwitkiem. Wyliczył więc sobie, iż minimum socjalne na utrzymanie czteroosobowej rodziny wynosi 1 tys. 700 złotych miesięcznie, dlatego należy mu się 48 tys. złotych odszkodowania. Takie odszkodowanie, zdaniem sądu, nie należy się jednak bezrobotnemu. Rząd mnie ignoruje... Pierwsza i jedyna rozprawa w precedensowej sprawie o odszkodowanie za niemożliwość znalezienia pracy odbyła się w czwartek 7 sierpnia. - Nikt ze strony rządowej nie był ani na rozprawie, ani na ogłoszeniu wyroku - dodaje Kisiel. - To ewidentne ignorowanie pełnoprawnego, choć bezrobotnego obywatela. Zachowanie rządu mnie nie zniechęci, a ze swych roszczeń nie zrezygnuję, nawet gdybym miał sądzić się z rządem przed Trybunałem Praw Człowieka. Dlaczego przedstawiciele rządu ignorują bezrobotnego? W Centrum Informacyjnym Rządu uzyskaliśmy lakoniczną odpowiedź. - W świetle prawa pozwany nie ma obowiązku uczestniczenia w rozprawie - wyjaśnia Katarzyna Turska, pełniąca obowiązki dyrektora CIR w Warszawie. Henryk Dzido, adwokat Jerzego Kisiela: W uzasadnieniu do wyroku oddalającego pozew Jerzego Kisiela dowiadujemy się, że Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej nie jest źródłem prawa, na podstawie którego obywatel może dochodzić swoich roszczeń. Zdaniem sądu powinny nim być odpowiednie przepisy wykonawcze. Tymczasem artykuł 67, ustęp 2 tejże Konstytucji zapewnia pozbawionym możliwości pracy uzyskanie minimum socjalnego na przeżycie. Jeśli zaś brakuje przepisów wykonawczych, to jest to ewidentna wina rządu. Cieszę się, że tak sprawnie zapadł wyrok w tej sprawie. Pozwoli to na szybkie przygotowanie apelacji i przeniesienie roszczeń do wyższej instancji. Marcin Kaszuba, rzecznik prasowy rządu: Nie będę komentował decyzji niezawisłego sądu. Przy obecnym stanie budżetu państwa nie jest łatwo zaspokoić podstawowych potrzeb bezrobotnych, którym należy się współczucie. Uważam, że nie można obwiniać rządu za to, że ktoś nie potrafi znaleźć pracy. Nie widzę też nic dziwnego w tym, że nie wyznaczono pełnomocnika, który ze strony pozwanego uczestniczyłby w rozprawie. Nie ma takiego obowiązku. Sam premier Leszek Miller, nawet gdyby chciał, nie mógłby osobiście stawić się ani na rozprawie, ani na ogłoszeniu wyroku, ponieważ przebywa na urlopie. Czy potrzeba to komentować, chyba nie. Bezrobotny ma w tym kraju ma takie prawa jak pies pod płotem, tak było, jest i będzie. ![]() |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 10:34 |