![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
KK25 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 975 Dołączył: czw, 29 lis 07 Skąd: Manhattan Nr użytkownika: 917 Płeć: Mężczyzna GG: 5456583 ![]() |
Żeby nie tworzyć nowego wątku to wkleję tutaj
![]() CYTAT PlusLiga Kobiet: W Dąbrowie Górniczej zakończenie 7. kolejki
Po porażkach z Muszynianką Muszyna i Farmutilem Piła na wyjeździe, ekipa dąbrowska podejmie we własnej hali Calisię Kalisz. Faworytkami meczu są gospodynie, choć jak uczy nas życie, każdego rywala trzeba szanować. Podopieczne Mariusza Pieczonki po nieudanym dla siebie starcie w PlusLidze Kobiet z jednym zwycięstwem zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, a porażka w ostatniej kolejce z drużyną z Bielska–Białej nie poprawiła sytuacji kaliskiej ekipy. W meczu tym kaliszanki stawiły bardzo duży opór ekipie z Podbeskidzia. Podopieczne Igora Prielożnego musiały zagrać na pełnych obrotach, aby zgarnąć całą pulę w postaci zwycięstwa 3:1. Calisia przed rozpoczęciem sezonu pozyskała trzy zawodniczki z Farmutilu Piła: przyjmującą Dominikę Sieradzan, atakującą Anitę Chojnacką i libero Martę Kuehn–Jarek a także środkową Ewelinę Toborek z Gwardii Wrocław. Zawodniczki, które stanowią o obliczu drużyny z Kalisza niewątpliwie są: rozgrywająca Magdalena Godos oraz przyjmująca Anna Woźniakowska. Po przeciwnej stronie siatki zagrają podopieczne Waldemara Kawki, dla których atutem będzie własna hala i miejscowi kibice bardzo żywiołowo dopingujący swoje siatkarki. MKS Dąbrowa Górnicza na czele z wielokrotną, byłą reprezentantką Polski Magdaleną Śliwą na pewno będzie chciał zrehabilitować się za poniesione porażki i będzie dążył do odniesienia zwycięstwa. Ekipa z Dąbrowy Górniczej po dobrym starcie w PlusLidze kobiet zanotowała dwa słabsze występy z wyżej notowanymi rywalami. O ile porażka z Muszynianką była do przewidzenia, o tyle mecz z Farmutilem Piła został przegrany w końcówkach setów i po meczu tym podobnie jak po przegranej w Bydgoszczy pozostał niedosyt. W ubiegłym sezonie obie drużyny rozegrały ze sobą cztery spotkania i we wszystkich górą były ubiegłoroczne, brązowe medalistki z Kalisza. Emocji w tym spotkaniu na pewno nie powinno zabraknąć. za www.siatka.org Ten post edytował Padziu śro, 03 gru 2008 - 07:23 |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() Ja tutejszy, z bagna ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Moderator Sport Postów: 841 Dołączył: czw, 07 gru 06 Skąd: D.G. Nr użytkownika: 359 Płeć: Mężczyzna GG: 1276813 ![]() |
CYTAT Element zaskoczenia
autor: Leszek Jaźwiecki W meczu, kończącym siódmą kolejkę PlusLigi Kobiet, MKS Dąbrowa Górnicza pokonała Calisię Kalisz 3:2 ( 21:25, 25:22, 25:18, 19:25, 15:7), MVP meczu wybrano Krystynę Tkaczewską (MKS). Mecz w Dąbrowie Górniczej nie był wielkim widowiskiem, ale kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Najpierw spóźnili się sędziowie. Marek Mianowski i Agnieszka Michlic z powodu wypadku utknęli na jednej ze stacji kolejowych i mecz rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem. Oczekiwanie na pierwszy gwizdek zrekompensowała miejscowym kibicom pewnie miła uroczystość. Po prezentacji zespołów Joanna Szczurek otrzymała z rąk prezesa Śląskiego Związku Piłki Siatkowej Marka Kisiela Złotą Oznakę PZPS. - To dla mnie ogromne wyróżnienie. Nie liczyłam, że zostanę aż tak doceniona - nie kryła zaskoczenia, a jednocześnie radości zawodniczka MKS. Zaskoczeniem dla kibiców była pierwsza szóstka zespołu z Dąbrowy Górniczej, w której zabrakło miejsca dla Magdaleny Śliwy. Zastąpiła ją Ewa Matyjaszek. - To miał być element zaskoczenia rywalek - tłumaczył później swoja decyzję trener MKS Waldemar Kawka. Po ostatnich porażkach musiałem coś zmienić. - Przeczuwałem, że trener Kawka postara się o jakąś niespodziankę, ale akurat ten wariant z brakiem Śliwy przeszedł mi po głowie - śmiał się trener Calisii Mariusz Pieczonka. - Ewa wcale nie wypadła źle - ripostował szkoleniowiec MKS. W pierwszym secie od początku przewaga należała do drużyny z Kalisza. Siatkarki MKS nie mogły sobie poradzić ani z przyjęciem mocnej zagrywki, ani z zatrzymaniem ataków Calisii. - Miałyśmy Calisię dobrze rozpracowaną, ale obawiałyśmy się tego spotkania mówiła po meczu jedna z bohaterek Marzena Wilczyńska. - Za bardzo chyba chciałyśmy wygrać to spotkanie i o mało co by nam nie wyszło. Przewagę jaka wypracowały sobie na początku kaliszanki nie roztrwoniły już do końca. - Uwierzcie w siebie, uwierzcie w siebie dopingowali miejscowe siatkarki kibice i to poskutkowało, bo dwa następne sety należały do MKS. Duża w tym zasługa jednak zawodniczek które weszły z ławki rezerwowych. W drugim secie przy stanie 5:8 na parkiecie pojawiła się Śliwa, wcześniej Ewelina Sieczka, a później Wilczyńska. Gra zespołu Dąbrowy Górniczej nabrała rumieńców, była szybsza, a przede wszystkim skuteczniejsza. Dąbrowianki za szybko chyba uwierzyły w zwycięstwo, bo ambitnie grające siatkarki z Kalisza doprowadziły do remisu. W tie breaku prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. 2:0 dla MKS, 5:3 dla Calisii, 6:5 dla MKS, 6:7 dla Calisii. W tym momencie w polu zagrywki stanęła Wilczyńska i opuściła je po meczu. Dzięki jej znakomitej zagrywce MKS zdobył 9 punktów pod rząd! - Pochwały należą się raczej koleżankom pod siatką skromnie przyznała Wilczyńska. - Dobrze, że wygrałyśmy to ważne dla nas spotkanie. Trener Kawka po meczu odetchnął z ulgą. - Zawsze grało nam się źle z zespołami, które popełniają mało błędów, a takim jest Calisia - przyznał szkoleniowiec MKS. - Mecz mógł się podobać kibicom, dużo się działo, ale poziom nie był za wysoki. -------------------- To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
|
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: niedziela, 12 października 2025 - 00:24 |