![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
UZYTKOWNIK ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 76 Dołączył: pon, 27 lis 06 Skąd: Mydlice Nr użytkownika: 343 Płeć: Mężczyzna GG: 728011 ![]() |
Witam :)
Wy jestescie tutaj obcykani co i jak.. a mnie i wielu moich znajomych nurtuje pytanie.. czy cos w naszym miescie zacznie sie dziac jesli chodzi o infrastrukture sportowa:) glowneio chodzi o boiska szkolne.. i nie tylko Wzorem, przykladem mzoe byc Bedzin.. co chwile pwostaja nowe boiska przy szkolach ze sztuczna nawierzchnia.. teraz malo kto gra na betonowych przestarzalych boiskach... a My.. zamiast grac w swoim miescie to musimy sie wybierac do sasiadow zeby pograc na porzadnym boisku... juz chyba z4 albo 5 jest malych boisk.. a przy Sarmacji to juz wogole WYPASIK ze tak powiem wiec moje pytanie nie wiecie czy sa jakies plany budowy takich boisk? OMG przepraszam umiescilem temat w zlym dziale.. prosze Administratora o przeniesienie... Ten post edytował Ajax pon, 27 lis 2006 - 21:16 -------------------- ![]() |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() Sportowa Dąbrowa ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: MODERATOR Postów: 2,882 Dołączył: śro, 08 lis 06 Skąd: Śródmieście Nr użytkownika: 267 Płeć: Mężczyzna ![]() |
CYTAT Orliki bez polotu w śląskich gminach Województwo śląskie jest jedynym w kraju, w którym nie powstaną w tym roku wszystkie zaplanowane boiska w ramach rządowego projektu Orlik 2012. O ile w innych regionach program uznawany jest za sukces gabinetu Donalda Tuska, u nas jest porażką. Początkowo do programu przystąpiło 40 śląskich samorządów. Ale już w czerwcu pojawili się pierwsi dezerterzy: Jastrzębie Zdrój, Katowice, Chorzów, Krzepice, a następnie Siemianowice Śląskie, Bieruń, Mysłowice i Ruda Śląska. Przyczyn było kilka - brak odpowiedniej lokalizacji, zbyt wysoki koszt inwestycji, za mało czasu na zorganizowanie i przeprowadzenie przetargów. Pięć samorządów wycofało się niestety zbyt późno, aby na ich miejsca mogli wskoczyć kandydaci z listy rezerwowej. I właśnie pod tym względem nasze województwo jest wyjątkowe. Pięć nieobsadzonych miejsc, to ponad 3 mln zł, za które można było wybudować obiekty sportowe. Nie powstaną, bo pieniądze z budżetu państwa - około 1,665 mln zł - to kwoty zarezerwowane wyłącznie na ten rok i rząd nie planuje ich przesunięcia na przyszły. No, chyba że geniuszem przekonywania błyśnie wojewoda Zygmunt Łukaszczyk. - Zamierzam rozmawiać z ministrem sportu, by podzielić te pieniądze między samorządy, które boiska wybudują - zapowiada. Czy chytry plan ma szansę powodzenia? Rząd już raz poszedł samorządowcom na rękę, zmieniając wymagania dotyczące budowy zaplecza boiskowego. Skoro raz się udało, może uda się drugi raz. Stracone pieniądze, to niejedyny problem. Czasu na wybudowanie boisk jest coraz mniej, a gminy nadal tkwią w procedurach przetargowych. - Jeśli nie zdążą ich rozpisać, to zrezygnują z programu. Mogą starać się o dofinansowanie w przyszłym roku, ale o tym, czy zostaną zakwalifikowane ponownie, zdecydują urzędy marszałkowskie i sejmiki wojewódzkie - mówi Małgorzata Pełechaty rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu i Turystyki. -------------------------------------------------------------------------------- Pięć gmin z naszego województwa wycofało się z rządowego projektu Orlik 2012. Wielu twierdzi, że program jest niedoszacowany. Orlik to sztandarowy projekt Ministerstwa Sportu i Turystyki. Zakłada budowę w całym kraju do 2012 roku kompleksów sportowych. Każdy miałby się składać z wielofunkcyjnego boiska piłkarskiego oraz z zaplecza sanitarnego. Koszt jednego takiego obiektu szacowany jest przez ministerstwo na około milion złotych. Rząd zobowiązał się do pokrycia 33 proc., drugie tyle mieli dołożyć marszałkowie województw. Gminom pozostało więc wyłożyć pozostałą część i zdążyć do końca roku. W całym kraju amatorów na dotowane boiska nie brakuje. Orlika chciało budować 600 gmin. Do końca tego roku nowoczesnych boisk miało powstać około 500. Już wiadomo, że nie powstanie. Rozmyślił się między innymi Chorzów. Zamiast 1 mln zł, obiekt miał tam kosztować 1,7 mln zł. - Dopłata wyniosłaby więc ponad 1 mln zł. Uzyskalibyśmy przy tym niewymiarowe boisko ze sztuczną trawą, drugie tartanowe do koszykówki, szatnię, a całość miała być ogrodzona 4-metrowym płotem i oświetlona reflektorami z 10 masztów. Korzystniej będzie jednak wybudować boisko tartanowe pełnowymiarowe do piłki pięcioosobowej bez ogrodzenia i z oświetleniem na jednym maszcie za około 300 tys. zł - wyjaśniała Gabriela Kardas, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Za 1 mln zł w Chorzowie w tym roku mają powstać aż trzy boiska. - Średni koszt orlikowego boiska na Śląsku to 1,170 mln zł. Najdroższe ma być w Knurowie, za 1,8 mln zł, a najtańsze w Bytomiu i Zawierciu, za około 1,070 mln zł - mówi Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski. W Katowicach problemem nie była kasa, ale znalezienie odpowiedniej lokalizacji. Kiedy w końcu ją wybrano, to urzędnicy obliczyli, że do końca roku nie zdążą i zadeklarowali udział w przyszłorocznej edycji programu, z obecnej się wycofując. Z Orlika rezygnują nie tylko na Śląsku, ale tylko tu na pieniądze rządowe i marszałkowskie nie było już chętnych. - W kraju zrezygnowało 20 gmin. W ich miejsca weszły nowe. W województwie śląskim z powodu późnych rezygnacji nie udało się wpisać do programu miast rezerwowych - wyjaśnia Małgorzata Pełechaty, rzecznik Ministerstwa Sportu i Turystyki. Problemów z programem może być więcej. Wspominają o nich samorządowcy, którzy nadal deklarują budowę boisk. Zostało ich 35. Znacznie opóźnione są Gliwice. Tu zakończenie przetargu na wykonawstwo planuje się na koniec sierpnia. Termin budowy mija z końcem listopada. Według specjalistów sztuczną nawierzchnię boiska kładzie się najpóźniej w październiku. - To, co miasto zrobiło, to rekord. Zrobiliśmy wszystko, żeby do przetargu doszło jak najszybciej - przekonuje Leszek Gajdziński z gliwickiego magistratu. Przyznaje jednak, że procedura potrwa dłużej, jeśli zostanie oprotestowana. W regionie pierwszą łopatę wbito tylko w Pszczynie. W kraju zakończyły się tylko trzy budowy - w gminach Nozdrzec, Człuchów i Konstantynów Łódzki. Powstaje też 80 obiektów. Samorządowcy, którzy z budową w tym roku zdążą, na pewno nie skorzystają z ułatwienia, które wprowadziło ministerstwo - przy adaptacji projektu możliwe będą odstępstwa od wytycznych (np. zmiana materiału do budowy zaplecza). - Jesteśmy już po adaptacji projektu, teraz zmiany to dodatkowe opóźnienia. Nasze zaplecze będzie miało charakter kontenera. Gdyby zmiany były wcześniej, to za tę cenę zrobilibyśmy coś lepszego - wyjaśnia Krzysztof Kiszka, koordynator Orlika w Dąbrowie Górniczej. Skorzystać z ułatwień będą mogły za to gminy, które przystępują do edycji Orlika w 2009 roku. - Wstępnie to około 1200 gmin - podlicza Małgorzata Pełechaty. W województwie śląskim chrapkę na rządowe pieniądze ma 60 samorządów. Zdążą czy nie? Orlikowe boiska mają powstać do końca roku w: Częstochowie, Dąbrowie Górniczej, Gliwicach, Miko-łowie, Jaworznie, Żorach, Piekarach Śl., Rybniku, Zabrzu, Sosnowcu, Tychach, Świętochłowicach, Miedź- nie, Łyskach, Wilkowicach, Mykanowie, Konopiskach, Knurowie, Węgierskiej Górce, Poraju, Orzeszu, Raciborzu, Pietrowicach Wielkich, Rydułtowach, Zawierciu, Bielsko-Białej, Bytomiu i w powiatach będzińskim, cieszyńskim, lublinieckim, myszkowskim, pszczyńskim, tarnogórskim, zawierciańskim, żywieckim. Z Zygmuntem Łukaszczykiem, wojewodą śląskim o budowie boisk w gminach rozmawia Justyna Przybytek To już chyba przesądzone, że na Śląsku nie powstanie 40 kompleksów sportowych, które miały być zbudowane w ramach rządowego programu "Orlik 2012". Trochę wstyd, że gdzie indziej się udało i tylko w naszym województwie znalazły się gminy-dezerterzy. Katowice, Chorzów, Mysłowice... Mamy zatwierdzonych 35 projektów, te mają już zapewnione finansowanie z trzech źródeł: budżetu państwa, urzędu marszałkowskiego i budżetu samorządu. Na wolne miejsca, niestety już nie znajdziemy chętnych, mieliby małą szansę na dokończenie inwestycji w tym roku. Czy nie szkoda ponad trzech milionów złotych, które przejdą śląskim gminom koło nosa? 1.665 mln zł, tyle miały dostać z budżetu państwa. Szkoda każdej złotówki. Zamierzam wystąpić do ministra sportu Mirosława Drzewieckiego o zgodę na rozdzielenie tych pieniędzy pomiędzy te samorządy, które zadanie wykonały. To nagroda, a jaka kara spotka samorządy, które się z programu budowy boisk wycofały? Nie wolno karać za własne zdanie, gminy są samorządne, miały prawo wystąpić z inwestycji. Zakładam, że to efekt analizy. Na początku, kiedy pojawiły się informacje o programie, każdy chciał w nim być. Potem dopiero mogły pojawić się problemy, na przykład brak odpowiedniej lokalizacji. Zamierzam dokonać analizy powodów rezygnacji. Czyli wystąpienie z tegorocznej edycji programu dyskwalifikuje gminy z wyścigu o akces do przyszłorocznej? Nie, każda gmina może ponownie ubiegać się o udział w programie budowy boisk. Budowa 35 boisk w gminach, które chciałyby je mieć też stoi pod znakiem zapytania. Zbliża się połowa sierpnia, a wiele samorządów albo nie ogłosiło jeszcze przetargów, albo są w ich trakcie. Kompleks sportowy buduje się około siedmiu tygodni, ale pod warunkiem, że teren nie jest całkiem dziki. Wtedy i koszty rosną, a czas się wydłuża. Umowy z wykonawcami zostały zawarte już przez cztery samorządy, czyli właściwie lada dzień pierwsze łopaty zostaną wbite. A jeśli będzie inaczej i boisk nie będzie. Może gdyby dezerterów spotkały konsekwencje, bardziej by się postarali. Jestem przeciwnikiem karania za dobre chęci. Ja bardziej martwiłbym się, że nie wystarczy firm, które będą w stanie podjąć się realizacji tych budów. A muszą to być dobrzy wykonawcy. Samorządowców martwi co innego. Źle oszacowany projekt, inwestycja droższa niż zapowiadano, stawiamy barak, a nie zaplecze sanitarne, odbiór techniczny kompleksu jest niemożliwy, i tak dalej. Zarzuty są słuszne? Z inwestycją można się zmieścić w zaplanowanym milionie złotych. Wszystko zależy od przygotowania. Jak się buduje na bagnie, to koszty rosną. Barak? Nie zgadzam się. Część sanitarna ma spełnić kryteria prawa budowlanego, tak aby odbiór techniczny był pozytywny. To nie mają być luksusowe pomieszczenia, a bezpieczne miejsca, gdzie można się przebrać i umyć. Nikt tam nie będzie przecież mieszkał. Mimo tych argumentów program jest krytykowany. Jest święta zasada, darowanemu koniowi w pysk się nie patrzy. Z budżetu państwa idą do gmin konkretne pieniądze - 333 tys. zł, tak samo z Urzędu Marszałkowskiego, to wymierne środki. Konkretna pomoc, która działa na zasadzie - dołóżcie swoje i poczujcie, że boiska są wasze. Jednak zarzuty musiały być częściowo zasadne, bo Ministerstwo Sportu i Turystyki pozwoliło na zmiany w projekcie. Nie za późno? Nie sposób od razu przewidzieć wszystkich uwarunkowań. Wcześniej był schemat projektu, teraz niewielkie zmiany są dopuszczane. Jak się patrzy z lotu ptaka, to obraz widziany jest jakby przez lejek. Z lotu ptaka, to znaczy z Warszawy? Tak, z naszej strony, mamy lepszą perspektywę i wiemy co jest nie tak. Rozmawialiśmy o tym z ministrem. Czyli w przyszłym roku będzie łatwiej? Myślę, że tak. Na podstawie tegorocznych uwag projekt będzie modyfikowany. Uda nam się wybudować te 35 obiektów sportowych? Jestem za tym, że powstaną. W wielu miejscach potrzeba jest pilna. Jak się chce, to się da. Będzie się Pan musiał tłumaczyć szefowi, dlaczego pięć na pewno nie powstanie? Nie sądzę, to nie ta bajka. Który samorząd będzie pierwszy? Stawiam na Knurów. Małe miejscowości już zakończyły budowę swoich obiektów, bo pewnie jest mniej urzędników i po prostu zamiast gadać o budowie - wybudowali je ![]() -------------------- |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 13:54 |