![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 162 Dołączył: wto, 19 sie 03 Skąd: Dąbrowa Górnicza (CENTER) Nr użytkownika: 9 ![]() |
Piszcie jakie fajne kawaŁy trza sie troszke poŚmiac od czasu do czasu :)
-------------------- Naprzód do walki o wysokie urodzaje, o rozkwit rolnictwa ! Do walki o szczęście i dobrobyt narodu !
|
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 500 Dołączył: czw, 04 wrz 03 Skąd: DG - Reden Nr użytkownika: 19 ![]() |
O 2:00 w nocy - do drzwi Leppera puka facet.
- Slucham pana , czego pan chce o tak poznej porze?! - pyta Andrzej - Chce wstapic do SAMOOBRONY i to od zaraz - zakomunikowal. - Panie, jest druga w nocy, przyjdz pan jutro rano do biura poselskiego to sie pan zapiszesz, przynies pan zdjecie i nie bedzie problemu, ale nie o drugiej w nocy... - Nie ma mowy, ja chce teraz i juz, od zaraz, zdjecie mam przy sobie... - Nie no, ale panie, daj pan spokoj - tlumaczy sie przewodniczacy - Nie mam w domu drukow, pieczatek itd., przyjdz pan do biura! - Nie rusze sie stad, do rana bede stal az zostane czlonkiem SAMOOBRONY... Przekomarzal sie tak bita godzine - w koncu Andrzej zmiekl, wyciagnal z szafki wszystkie niezbedne dokumenty, gosc je wypelnil, otrzymal legitymacje i zadowolony jak dziecko juz mial isc do domu, ale przewodniczacy zatrzymal go i pyta, dlaczego mu tak zalezalo na wstapieniu w szeregi SAMOOBRONY... - A bo panie to bylo tak: Wrocilem wczesniej niz bylo planowane z delegacji, wchodze do domu, patrze, a tu zona na srodku pokoju bzyka sie z sasiadem, wchodze do pokoju corki, a ta ostro zabawia sie, z dwoma facetami na raz, z czego jeden byl Murzynem, wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolega z lawki... Stanalem wiec na srodku domu i wrzasnalem na cale gardlo: "TO JA WAM K.... TERAZ WSTYDU NAROBIĘ !!!" *** W pewnej maŁej mieŚcinie byŁ sobie ksiĄdz, ktÓry oprÓcz obowiĄzkÓw duszpasterskich oddawaŁ siĘzajĘciom gospodarskim. SzczegÓlnie lubiŁ hodowlĘdrobiu, ktÓra szŁa mu naprawdĘnieĹşle. KtÓregoŚ jednak dnia ksiĘdzu zginĄŁ kogut. PoczĄtkowo ksiĄdz myŚlaŁ, Że kogut po prostu uciekŁ, co mu siĘczasami zdarzaŁo, ale zawsze wracaŁ. Jednak minĄŁ jakiŚ czas a koguta jak nie ma tak nie ma. KsiĄdz zmartwiŁ siĘi doszedŁ do wniosku, ze mu ukradziono koguta. Z innych ĹşrÓdeŁ ksiĄdz wiedziaŁ, ze miejscowa ludnoŚĆ organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutÓw. PostanowiŁ zaŁatwiĆ sprawĘpodczas niedzielnej mszy. Po mszy wszyscy wierni zbierali siĘjuŻ do wyjŚcia, ale ksiĄdz ich powstrzymaŁ, mÓwiĄc: - Mam jeszcze jedna, bardzo wstydliwa sprawĘdo zaŁatwienia: ChciaŁbym spytaĆ kto z tu obecnych ma koguta... (wszyscy mĘŻczyĹşni wstali.) - Nie, nie to nieporozumienie. MoŻe spytam inaczej, kto ostatnio widziaŁ koguta... (wszystkie kobiety wstaŁy). - Oj, nie, to tez nie o to chodzi, moŻe wyraŻĘsiĘjeszcze jaŚniej, kto ostatnio widziaŁ koguta, ktÓry do niego nie naleŻy... (polowa kobiet wstaŁa). - Parafianie - nie rozumiemy siĘ, spytam wprost - kto widziaŁ ostatnio mojego koguta... (wstaŁ chÓrek chŁopiĘcy, ministranci, organista i znajdujĄca siĘprzypadkiem w koŚciele... koza) ![]() ![]() ![]() -------------------- Ten kraj to jest po prostu Polska
W tym kraju możesz ukraść, nigdy dostać Odwrócony do góry nogami raj Ten kraj, ten kraj, ten kraj ... |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 17:53 |