![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
![]() Piotrek Drygała(drygu) ![]() ![]() Grupa: FdZD Postów: 51 Dołączył: sob, 14 paź 06 Nr użytkownika: 232 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Witam
![]() ![]() Nie rozwijam tematu, bo większość zna go z mediów. Jeżeli podobnie jak Nas wkurza Was decyzja o budowie autostrady: - przez środek najcenniejszego dziedzictwa naturalnego Polski, Europy, Świata, jeżeli mozna ją wybudować omijając ten teren, - wbrew Prawu UE, - a na dodatek na podmokłych bagnistych terenach, co grozi rozkopaniem Doliny i nie zakończeniem inwestycji (znając zdolności Polaków do budowy autostrad tak się to skończy) ![]() na stornie Zielonego Zagłębia znajdziecie link do strony Greenpeace, skąd możecie wysłać list protestacyjny do Prezydenta i Premiera. Pozdrawiam serdecznie -------------------- |
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: MODERATOR Postów: 1,189 Dołączył: nie, 26 cze 05 Skąd: z bagien Nr użytkownika: 148 Płeć: Kobieta ![]() |
picaro -
jednego nie rozumiem - dlaczego łączysz wzrost zasolenia z bujnym rozwojem glonów ![]() Co do zasolenia - Bałtyk jest bardzo wysłodzony, więc jakie to zagrożenie..? W rejonie Mierzei Wislanej ma zaledwie 7 promili zasolenia, w takiej Zatoce Botnickiej 2-4 i klęski tam nie ma. Wprost przeciwnie - w zachodniej części morza gdzie jest największe zasolenie życie jest najbujniejsze (dzięki wyższemu zasoleniu i wymianie wody). Dlaczego? Im niższe zasolenie tym typowo morskie organizmy gorzej sobie radzą. Przykładowo w Bałtyku omułki z powodu małego zasolenia karłowacieją, podobnie śledzie. W Morzu Północnym zasolenie wynosi ponad 30 promili i tam mają znacznie większe rozmiary (omułki nawet są pozyskiwane na skalę przemysłową jako owoce morza) A już na pewno kormorany na tym nie ucierpią - Zalew dziś jest w stanie katastrofy ekologicznej, wspomniałem jakie gatunki ryb dominują. Nie tak powinien wyglądać ekosystem ![]() ![]() I ileż tych szuwarów zniszczą ![]() ![]() ![]() Prawdą jest też, że kiedyś mierzeja była wysepkami (tak samo jak Mierzeja Helska), ale jak wiemy Bałtyk jest młodym morzem i linia brzegowa ksztaltuje się na naszych oczach w wyniku naturalnych procesów - a jednym z nich jest niszczenie brzegów klifowych w jednym miejscu i nanoszenie później materiału prądami morskimi wyrównującymi linię brzegową w innych (prąd płynie z zachodu na wschód zgodnie z dominującym kierunkiem wiatru) Co do naukowców - na szczęście w nauce nic nie ma na wiarę, wyniki trzeba udowadniać i muszą być weryfikowalne. I o ile nie potwierdzą jakichś rewelacji inne grupy badawcze to uznaje się je za niebyłe ![]() Oczywiście naukowcy mogą być przyrodnikami (jedno drugiego nie wyklucza), ale już nie każdy przyrodnik jest naukowcem ![]() I jeszcze jedno - taki naukowiec badający np populację ryb w zalewie musi obiektywnie i na zimno prowadzić badania i dopiero późnie j razem z innymi zastanawiać się co z tego WYNIKA i jak zinterpretować takie rezultaty. Natomiast pseudonaukowcy (też tacy są) lubią prowadzić badania tak, aby osiągnąć z góry założone tezy ![]() A ekolodzy najczęściej mają bardzo emocjonalny stosunek do danego tematu i wola widzieć coś tylko w czarno-białych barwach, a zazwyczaj problemy maja całą gamę odcieni i nie są tak jednoznaczne. P.S. No najlepszym przykładem łączenia w większe całości jest przerwanie istniejącego korytarza ekologicznego budową estakady w poprzek doliny Rospudy, niedługo nam zafunduje Rząd stopień wodny w Nieszawie na ostatniej duzej dzikiej rzece w Europie, itp, itd, hihihihi... Ten post edytował pulsatilla1214 pią, 16 lut 2007 - 21:37 |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 19:05 |