![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 162 Dołączył: wto, 19 sie 03 Skąd: Dąbrowa Górnicza (CENTER) Nr użytkownika: 9 ![]() |
Piszcie jakie fajne kawaŁy trza sie troszke poŚmiac od czasu do czasu :)
-------------------- Naprzód do walki o wysokie urodzaje, o rozkwit rolnictwa ! Do walki o szczęście i dobrobyt narodu !
|
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 500 Dołączył: czw, 04 wrz 03 Skąd: DG - Reden Nr użytkownika: 19 ![]() |
Dziennik sŁomianego wdowca.
ZostaŁem sam. Żona wyjechaŁa na tydzieĹ. CaŁkiem przyjemna odmiana. MyŚlĘ, Że razem z psem miŁo spĘdzimy te dni. PoniedziaŁek DOKŁADNIE zaplanowaŁem rozkŁad zajĘĆ. Wiem, o ktÓrej bĘdĘwstawaŁ, ile czasu poŚwiĘcĘna porannĄ toaletĘi Śniadanie. PoliczyŁem, ile zajmie mi zmywanie, sprzĄtanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem miŁo zaskoczony, Że mimo wszystko zostaje mi mnÓstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro moŻna tak szybko siĘz tym uporaĆ. Wystarczy odpowiednio zorganizowaĆ sobie pracĘ. Na kolacjĘzafundowaŁem sobie i psu po steku. Żeby stworzyĆ miŁy nastrÓj, Ładnie nakryŁem do stoŁu. UstawiŁem wazon z rÓŻami i zapaliŁem ŚwiecĘ. Pies na przystawkĘdostaŁ pasztet z kaczki, potem gŁÓwne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palĘdobre cygaro. Dawno nie czuŁem siĘtak dobrze. Wtorek MUSZĘ jeszcze raz przemyŚleĆ rozkŁad dnia. Zdaje siĘ, Że wymaga kilku drobnych poprawek. WyjaŚniŁem psu, Że nie codziennie jest ŚwiĘto, dlatego nie moŻe siĘspodziewaĆ, Że zawsze bĘdzie jadŁ przystawki i inne dania z trzech rÓŻnych misek, ktÓre ja muszĘmyĆ. Przy Śniadaniu zauwaŻyŁem, Że picie soku ze ŚwieŻych pomaraĹczy ma jednĄ zasadniczĄ wadĘ. Za kaŻdym razem trzeba potem myĆ wyciskarkĘ. Jak rozwiĄzaĆ ten problem? Trzeba przygotowaĆ sok na dwa dni - wtedy wyciskarkĘmyje siĘdwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parÓwki moŻna odgrzewaĆ w zupie. W ten sposÓb ma siĘjeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie bĘdĘcodziennie biegaŁ z odkurzaczem tak jak chciaŁa Żona. Raz na dwa dni to aŻ nadto. MuszĘtylko pamiĘtaĆ, Żeby zdejmowaĆ buty, a psu wycieraĆ Łapy. Poza tym czujĘsiĘŚwietnie. Środa MAM wraŻenie, Że prowadzenie domu zajmuje jednak wiĘcej czasu, niŻ przypuszczaŁem. BĘdĘmusiaŁ zrewidowaĆ swojĄ strategiĘ. I tak: przyniosŁem z baru kilka gotowych daĹ - w ten sposÓb nie stracĘw kuchni aŻ tyle czasu. Przygotowanie posiŁku nigdy nie powinno trwaĆ dŁuŻej niŻ jedzenie. Kolejny problem to sŁanie ŁÓŻka. Najpierw trzeba siĘz niego wygrzebaĆ, potem wywietrzyĆ sypialniĘ, a na koĹcu jeszcze rÓwno uŁoŻyĆ poŚciel - zawracanie gŁowy. Nie uwaŻam, Żeby codzienne sŁanie ŁÓŻka byŁo konieczne, zwŁaszcza Że i tak wieczorem czŁowiek musi siĘdo niego poŁoŻyĆ. W sumie wydaje siĘ, Że jest to czynnoŚĆ zupeŁnie pozbawiona sensu. ZrezygnowaŁem teŻ z przygotowywania osobnych posiŁkÓw dla psa i kupiŁem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochĘsiĘkrzywiŁ, ale cÓŻ... skoro ja mogĘsiĘobyĆ bez domowych obiadkÓw, on teŻ nie powinien grymasiĆ. Czwartek KONIEC z wyciskaniem soku z pomaraĹczy! To nie do wiary, Że z tym niewinnie wyglĄdajĄcym owocem jest aŻ tyle zachodu. KupiĘsobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udaŁo mi siĘprzespaĆ noc i wysunĄĆ siĘz ŁÓŻka prawie nie naruszajĄc poŚcieli. Rano musiaŁem tylko wygŁadziĆ narzutĘ. OczywiŚcie jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie moŻna siĘza czĘsto przewracaĆ z boku na bok. TrochĘbolĄ mnie plecy, ale gorĄcy prysznic powinien pomÓc. ZrezygnowaŁem z codziennego golenia, bo to zwykŁa strata czasu. ZyskaŁem przez to cenne minuty, ktÓrych moja Żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za kaŻdym razem jeŚĆ z czystego talerza. CiĄgŁe zmywanie zaczyna mi dziaŁaĆ na nerwy. Pies teŻ moŻe jeŚĆ z jednej miski - w koĹcu to tylko zwierzĘ. UWAGA: doszedŁem do wniosku, Że odkurzaĆ trzeba najwyŻej raz w tygodniu. ParÓwki na obiad i na kolacjĘ. PiĄtek KONIEC z sokiem pomaraĹczowym! Za duŻo dĹşwigania. OdkryŁem nastĘpujĄcĄ rzecz: rano parÓwki smakujĄ caŁkiem nieĹşle, po poŁudniu gorzej a wieczorem w ogÓle. Poza tym jeŚli ŻywiĆ siĘnimi dŁuŻej niŻ przez dwa dni z rzĘdu, mogĄ wywoŁywaĆ lekkie mdŁoŚci. Pies dostaŁ suchĄ karmĘ. Jest rÓwnie poŻywna, a miska nie jest popaĆkana. Z kolei ja zaczĄŁem jeŚĆ zupĘprosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudziĆ talerza ani chochli. Teraz juŻ nie czujĘsiĘtak, jakbym byŁ automatycznĄ zmywarkĄ do naczyĹ. PrzestaŁem wycieraĆ podŁogĘw kuchni. Ta czynnoŚĆ irytowaŁa mnie tak samo jak sŁanie ŁÓŻka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie bĘdĘbrudziŁ sobie otwieracza. Sobota PO CO wieczorem zdejmowaĆ ubranie, skoro rano znÓw trzeba je wŁoŻyĆ? Zamiast marnowaĆ czas, lepiej trochĘdŁuŻej poleŻeĆ. Przy okazji moŻna zrezygnowaĆ z koŁdry i odpadnie kŁopot z jej porannym ukŁadaniem. Pies nakruszyŁ na podŁogĘ. ZbesztaŁem go. PowiedziaŁem, Że nie jestem jego sŁuŻĄcym. Dziwne - nagle zdaŁem sobie sprawĘ, Że moja Żona teŻ tak czasem do mnie mÓwi. Powinienem dziŚ siĘogoliĆ, ale jakoŚ nie mam ochoty. Nerwy mam napiĘte jak postronki. Na Śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynnoŚci doprowadzajĄ mnie do rozpaczy. Plan na dziŚ: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztuĆcÓw, obrusÓw i innych gŁupot. TrochĘbolĄ mnie dziĄsŁa. Pewnie jem za maŁo owocÓw, ale nie chce mi siĘich taszczyĆ ze sklepu. MoŻe to poczĄtek szkorbutu? Po poŁudniu zadzwoniŁa Żona i spytaŁa, czy umyŁem okna i zrobiŁem pranie. WybuchnĄŁem histerycznym Śmiechem. PowiedziaŁem jej, Że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wannĄ. OdpŁyw zatkaŁ siĘmakaronem. Ale niespecjalnie siĘmartwiĘ. I tak przestaŁem siĘkĄpaĆ. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodÓwki. Musimy siĘspieszyĆ, Żeby zbyt dŁugo nie trzymaĆ jej otwartej. Niedziela OGLĄDALIŚMY z psem telewizjĘz ŁÓŻka. Na ekranie rÓŻni ludzie zajadali przerÓŻne smakoŁyki, a my tylko z zazdroŚciĄ przeŁykaliŚmy ŚlinkĘ. Obaj jesteŚmy osŁabieni i draŻliwi. Rano zjedliŚmy coŚ z psiej miski, ale Żadnemu z nas to nie smakowaŁo. NaprawdĘpowinienem siĘumyĆ, ogoliĆ, uczesaĆ, zrobiĆ psu jeŚĆ, wyjŚĆ z nim na spacer, pozmywaĆ, posprzĄtaĆ, pÓjŚĆ po zakupy, ale po prostu nie mogĘwykrzesaĆ z siebie doŚĆ siŁ. Mam problemy z utrzymaniem rÓwnowagi, zaczyna szwankowaĆ wzrok. Pies zupeŁnie przestaŁ merdaĆ ogonem. Pchani resztkĄ instynktu samozachowawczego, wyczoŁgujemy siĘz ŁÓŻka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinĘjemy rÓŻne pysznoŚci. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecieŻ nie musimy ich myĆ. PÓĹşniej lĄdujemy w hotelu. PokÓj jest wysprzĄtany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazŁem sposÓb na zmorĘtych okropnych domowych obowiĄzkÓw. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszŁo to do gŁowy mojej Żonie? -------------------- Ten kraj to jest po prostu Polska
W tym kraju możesz ukraść, nigdy dostać Odwrócony do góry nogami raj Ten kraj, ten kraj, ten kraj ... |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 17:37 |