![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
![]() UZYTKOWNIK ![]() ![]() ![]() Grupa: Użytkownik Postów: 162 Dołączył: wto, 19 sie 03 Skąd: Dąbrowa Górnicza (CENTER) Nr użytkownika: 9 ![]() |
Piszcie jakie fajne kawaŁy trza sie troszke poŚmiac od czasu do czasu :)
-------------------- Naprzód do walki o wysokie urodzaje, o rozkwit rolnictwa ! Do walki o szczęście i dobrobyt narodu !
|
|
|
![]() |
![]()
Post
#2
|
|
![]() Echhhhhh ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Grupa: ADMINISTRATOR Postów: 512 Dołączył: wto, 05 sie 03 Skąd: LONDON Nr użytkownika: 2 Płeć: Mężczyzna ![]() |
Jedzie biznesmen limuzyna przez miasto i widzi ze na krawezniku siedzi placzĄca,maŁa,zmarzniĘta dziewczynka. Biznesmen zatrzymuje siĘotwiera drzmi i mÓwi:
-dziewczynko, nie placz, chcesz na pĄczka? na co dziewczynka odpowiada: -A jak to jest na pĄczka?? w wigilie gosc otwiera drzwi i widzi kobiete z rumunkiem i ona mowi: -kup pan rumunka!! -nie chce rumunka.po co mi rumunek? -kup pan prosze kup pan rumunka -nie.nie chce rumunka -kup pan.tanio sprzedam! -ile??-pyta gospodarz domu -7,50zl -no dobra. facet wzial rumunka/ w wigilie nastepnego roku dzwoni dzwonekj do drzwi i facet znow widzi kobiete z rumunkiem. -kup pan rumunka! -nie.napewno nei chce. -kup pan rumunka,prosze pana!-odpowiada kobieta -nie chce.po co mi drugi8 rumunek.juz raz mialem?? -tanio sprzedam! -ile? -5 zl -do dobra.-facet kupuje po raz drugi rumunka. wigilia kolejanego roku do drzwi dzwoni dzwonek ,facet otwiera i jak dco rok widzi panne z rumunkiem: -kup pan rumunka!!! -nie napewno tym razem nie kupie -kup pan,prosze niech pan kupi rumunka,tanio sprzedam! -nie.w tym roku mamy karpie... Policjant: - Siodmy raz pana zatrzymuje i siodmy raz gubi pan ladunek! - A ja siodmy raz powtarzam, ze jest zima, a ten samochod to piaskarka. Dwoch profesorow: - Nie chca sie uczyc ci studenci, raz im tlumacze, oni nic nie rozumieja, drugi raz oni nic, trzeci, czwarty... sam zrozumialem, a oni nic. Zona z mezem w restauracji. Zona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampke wina... - A warzywo? - pyta kelner - Och, dla niego to samo co dla mnie... Dwaj totalnie znudzeni intelektualiŚci siedzĄ w kawiarni, zapadŁa dŁuŻsza chwila milczenia. W pewnym momencie jeden mÓwi do drugiego: - SŁyszaŁem, Że przespaŁeŚ siĘz mojĄ ŻonĄ... - Tak - odpowiada drugi - I co z tego? - Nie, nic, tak mi siĘprzypomniaŁo... Stara babina na wsi miaŁa jednĄ krowĘ. No, pomyŚlaŁa, najwyŻszy czas, Żeby krowa miaŁa cielaka! WiĘc zamÓwiŁa inseminatora (czyli kogoŚ do sztucznego zapŁodnienia). PrzyszedŁ inseminator, obejrzaŁ sobie krowĘi powiedziaŁ do babci: - ProszĘprzynieŚĆ mi miednicĘ, dzbanek z ciepŁĄ wodĄ, mydŁo i rĘcznik. Babina przyniosŁa wszystko. Nagle inseminator patrzy, a babina idzie z wieszakiem. - Po co babciu niesiesz ten wieszak?! - Żeby miaŁ se pan gdzie spodnie powiesiĆ! Pewien rycerz miaŁ bardzo szpetnĄ ŻonĘ. Gdy przyszŁo mu wyruszyĆ na wyprawĘkrzyŻowĄ, zaŁoŻyŁ Żonie pas cnoty, wsiadŁ na konia i pojechaŁ. W pewnym momencie giermek, ktÓry szedŁ obok mÓwi: - Panie chyba niepotrzebnie zakŁadaliŚcie ten pas cnoty. - Potrzebnie, potrzebnie, jak wrÓcĘto powiem Że kluczyk zgubiŁem. Icek wyjezdŻa do USA i zostawia ŻonĘpod czujnym okiem swojego serdecznego przyjaciela Wacka. Po tygodniu Wacek spotyka SalciĘw nowym, drogim futrze. Po dwÓch tygodniach spotyka SalciĘw nowym extra samochodzie - juŻ mu to daŁo do myŚlenia. Po miesiĄcu Wacek spotyka ŻonĘswojego przyjaciela i ta zaprosza go do nowej willi. Wacek dzwoni wiĘc do Icka: - Icek, przyjacielu, przyjeŻdŻaj natychmiast! Twoja stara ma faceta, ktÓry robi jej kosztowne prezenty. Icek wsiadl w samolot i przylatuje do Polski. Wchodzi do piĘknej nowej willi, zastajĄc ŻonĘz jakimŚ obcym mĘŻczyznĄ w ŁÓŻku i pyta ŻonĘ: - Salcia, czy to futro to od tego pana? - Tak , Icek, od niego. - A ten samochÓd przed domem teŻ od tego pana? - Tak , Icek, od niego. - Salcia, a czy ten piĘkny dom to teŻ od tego pana? - Tak, kochanie. Ale wiesz czuŁam siĘtaka samotna bez Ciebie. - To Ty go przykryj, Żeby siĘnam nie przeziĘbiŁ!!! PrzesŁuchanie Świadka w sĄdzie: - Na jakiej podstawie Świadek utrzymuje, Że oskarŻony byŁ pijany? - Bo wykrzykiwaŁ, Że nie boi siĘŻony... Do hotelu przybywa blondynka: - PoproszĘo pokoj. - Niestety, wszystkie pokoje sĄ zajĘte, jest tylko jedno miejsce w pokoju czteroosobowym, ale tam juŻ Śpi trzech ArabÓw. - Nic nie szkodzi, biore. Wchodzi do pokoju i juŻ na progu otaczajĄ jĄ Arabi: - Damy ci zagadke, jak na niĄ odpowiesz to masz spokÓj, ale jeŚli nie to oddasz nam sie dobrowolnie. - Dobrze, zgadzam siĘ. - Co to jest maŁe, czerwone i w kropki? Rano sprzĄtaczka wchodzi do pokoju i widzi trzech nagich ArabÓw klĘczacych przed dziewczynĄ: - Powiedz, Że to biedronka, no powiedz!!! Trzech pedaŁÓw spieraŁo siĘkto ma bardziej wraŻliwĄ dupĘ. Postanowili udaĆ siĘdo specjalisty. Pierwszy wchodzi do specjalisty, wypina siĘa lekarz wkŁada mu w odbyt kij od miotŁy. PedaŁ zastanawia siĘi mÓwi: - Drzewo sosnowe, 20 letnie, drzewo rosŁo na mazurach w maŁo nasŁoneczniomym miejscu. Lekarz pod wraŻeniem zapisuje wyniki. Wchodzi drugi pedaŁ i wypina siĘ. Specjalista wkŁada mu w odbyt ŁyŻeczkĘ. PedaŁ: - ŁyŻeczka, skŁad 65% aluminium, 30% stal, 5% oŁÓw, metale pochodzĄ z huty w Katowicach. Specjalista pod wraŻeniem. Wchodzi trzeci pedaŁ i wypina siĘ. Specjalista po dŁuŻszym namyŚle bierze kubek z kawa i wylewa jĄ na dupe pedaŁa: - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa - krzyczy pedaŁ. - Co za gorĄca?? - pyta siĘspecjalista. - NIE! NIE POSŁODZONA!!!! Siedzi Jasiu w koŚciele, zawziĘcie macha i krĘci rÓŻaĹcem, podchodzi ksiĄdz i mÓwi: - Jasiu, nie krĘĆ tak tym rÓŻaĹcem, wyobraĹş sobie Że na kaŻdym z jego koralikÓw siedzi maŁy anioŁek. OczywiŚcie Jasiu przestaje, a ksiĄdz odchodzi. Wtedy Jasiu popatrzyŁ na trzymany rÓŻaniec i mÓwi: - No to teraz ku*wa siĘtrzymajcie!!! KsiĄdz proboszcz wyjechaŁ do biskupa w odwiedziny. Wraca po dwÓch dniach do plebani a tam bajzel nie z tej ziemi, wszystko porozwalane, dym papierosowy, chawciny pod stoŁem, odgŁosy imprezy. Wpada do pokoju skĄd dochodziŁy najwieksze haŁasy. A tam dwÓch klerykow popija wÓdeczke i bawi siĘw najlepsze. WstrzĄŚniety proboszcz pyta sie: - ChŁopcy co tu siĘdzieje?! - Nic - siadaj i teŻ pij - odpowiadajĄ. - No co tu siĘdzieje? - Jak to co - Jolka okres dostaŁa! - Taaaaaaaaaaaak - to i mnie polejcie! MĄŻ wyjechaŁ na wakacje do Afryki. Po powrocie do domu nic nie mÓwi. Żona siĘmartwi, ale czeka. Mija tydzieĹ, mĄŻ caŁy czas milczy . Mija miesiĄc - cisza, dwa miesiĄce - nic. Żona pyta siĘ: - Kochanie odkĄd wrÓciŁeŚ nic nie mÓwisz. Powiedz co siĘstaŁo. - Wiesz skarbie zgwaŁciŁ mnie goryl. - Nie martw siĘnikomu nie powiem, goryl teŻ nie mÓwi. - No wŁaŚnie.....Nie mÓwi, nie pisze, nie dzwoni. Przychodzi do lekarza mĘŻczyzna bardzo niskiego wzrostu. WyciĄga ze spodni czŁonek o dŁugoŚci 60 centymetrÓw, kŁadzie go na stole: - ProszĘtutaj ciĄĆ mÓwi wskazujĄc miejsce na czŁonku. Doktor pyta: - Po co odcinaĆ takie cudo? MĘŻczyzna z Żalem: - Nam na dwÓch krwi nie starcza! Jak on wstaje, to ja padam. Franek do kolegi: - ZŁapaŁem wczoraj sĄsiada z mojĄ ŻonĄ. Na szczĘŚcie miaŁem aparat i zrobiŁem im zdjĘcie. - Jak wyszŁo? - Żona wyszŁa dobrze, tylko sĄsiad wyszedŁ trochĘrozmazany... MŁoda kobieta u spowiedzi - Wybacz mi ojcze bo zgrzeszyŁam. - Co zrobiŁaŚ moje dziecko? - NazwaŁam pewnego mĘŻczyznĘsukinsynem. - Dlaczego go tak nazwaŁaŚ? - Bo mnie pocaŁowaŁ. - Tak jak ja caŁujĘciĘteraz? - Tak. - Drogie dziecko, to nie jest jeszcze powÓd, by nazwaĆ czŁowieka sukinsynem. - Ale on dotknĄŁ moich piersi. - Tak ja dotykam je teraz? - Tak ojcze. - Moje dziecko, to nie jest jeszcze powÓd by nazwaĆ czŁowieka sukinsynem. - Ale ojcze, on mnie rozebraŁ. - Tak jak ja teraz? SpytaŁ ksiĄdz rozbierajĄc jĄ, - Tak ojcze. - Moje dziecko, to nie jest powÓd by nazwaĆ czŁowieka sukinsynem. - Ale ojcze, on wsadziŁ swoje „wie-ojciec-co” w mojĄ „wie-ojciec-co”. - Tak jak ja teraz? - pyta ksiĄdz, wsadzajĄc swoje wiecie-co w jej wiecie-co. - Tak, taaak, taaaaaaaaaak, ojcze! Kilka minut pÓĹşniej: - Moje dziecko, to nie jest jeszcze powÓd by nazwaĆ czŁowieka sukinsynem. - Ale ojcze, on miaŁ AIDS! - A to sukinsyn!!! Dentysta kocha siĘw ŁÓŻku z piĘknĄ, nowo poznanĄ dziewczynĄ. Nad ranem dziewczyna mÓwi: - Musisz byĆ rewelacyjnym dentystĄ. - RzeczywiŚcie, jestem niezŁy. A po czym poznaŁaŚ? - Nic nie poczuŁam. Do salonu wchodzi kowboj i wola rolnika: - Wasza zone wzial byk na rogi! Rolnik nic. - Slyszycie? Wasza zone wzial byk na rogi! - Ja slysze, tylko mnie boli zab i nie moge sie smiac... Stoi sobie dziewczĘu Bram Niebios i sŁyszy potworne wrzaski, aŻ jej ciarki przeszŁy po ciele. Pyta Św. Piotra: -Co siĘtam dzieje? -A to nowi anioŁowie wydajĄ takie dĹşwiĘki bo wiercimy im na plecach duŻe dziury na skrzydŁa, no i w gŁowie mniejsze dziurki na aureolki. -To mnie przeraŻa, chyba jednak wybiorĘpiekŁo. -W piekle bĘdziesz gwaŁcona, zmuszana o sexu... -W porzĄdku - do tego juŻ mam dziury. Milioner zrobiŁ przyjĘcie. ZaprosiŁ kupĘludzi, nagle woŁa wszystkich nad basen i mÓwi: - OrganizujĘkonkurs, kto przepŁynie basen peŁen krokodyli otrzyma nagrode czyli 1.000000 $ (milion) Brak chĘtnych ..... -Oki - mÓwi milioner, dostanie milion i mojĄ limuzyne... Bbrak chĘtnych .... - Hmmm..... Milion dolcÓw, limuzyne i... mojĄ najlepszĄ kurwe Nagle plusk i.... w basenie gosc macha rekami ile sil i pŁynie tak szybko jak tylko daje rade. Wychodzi po drugiej stronie basenu i zdyszany mÓwi: -Gdzie jest ta kurwa ? Na to milioner spokojnie: - Masz tu milion $ !!! - Gdzie jest ta kurwa ? - powtarza gosc z basenu - Spokojnie masz milion i moja limuzyne ... Na to zadyszany goŚĆ: - Gdzie jest ta kurwa co mnie wepchneŁa ? Maz wraca do domu lekko niewyrazny: Z: Piles? M: No cos ty, ani kropelki Z: Przeciez widze, ze ledwie stoisz na nogach. Przyznaj sie. Piles? M: Nie pilem Z: Powiedz: "Gibraltar" M: Pilem. W pewnej parafii, na wsi byŁ pijak. Nie byŁoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, Że caŁa wioska nie piŁa, a on owszem. Tak jest - w Polsce na wsi nie pili oprÓcz jednego. Tak wiĘc ten pijak dziaŁaŁ wszystkim na nerwy, a zwŁaszcza miejscowemu proboszczowi. I tak pewnego dnia proboszcz spotkaŁ pijaka nad rzekĄ. PodszedŁ do niego i groŻĄc palcem powiedziaŁ: - Synu, za duŻo pijesz! ChodĹş, ochrzczĘCiĘw wodzie niczym Jan, a wtedy odnajdziesz Jezusa. A Że proboszcz na wsi ma autorytet, to pijak siĘzgodziŁ. ZresztĄ i tak byŁ w takim stanie, Że nie bardzo mÓgŁ protestowaĆ. Weszli wiĘc po pas do rzeki, a proboszcz chwyciŁ pijaka za kudŁy i sruuuuu... jego gŁowĘpod wodĘ. PotrzymaŁ go tam z 5 sekund, wyciĄgnĄŁ i pyta: - Synu, czy odnalazŁeŚ juŻ Jezusa? Na co pijak czknĄŁ i pokrĘciŁ przeczĄco gŁowĄ. Wtedy ksiĄdz znowu go pod wodĘ. Tym razem na 10 sekund. Po czym wyciĄga go i pyta: - Synu, czy odnalazŁeŚ juŻ Jezusa? Pijak pociĄgnĄŁ nosem i znowu pokrĘciŁ przeczĄco gŁowĄ. Wtedy proboszcz siĘwkurzyŁ chwyciŁ go za Łeb i do wody. Na pÓŁ minuty! NastĘpnie wyciĄga go i krzyczĄc pyta: - SYNU! CZY ODNALAZŁEŚ JUŻ JEZUSA?! Na co pijak podniÓsŁ palec do gÓry, wypluŁ wodĘi spokojnie zapytaŁ: - A jeszt ksiĄc pefien, sze tu wpadŁ?! Pewien facet ozenil sie z piekna kobieta. W noc poslubna ucieszony lezy w lozku i czeka na zone. - Kochanie, pospiesz sie i chodz do lozka... Patrzy, a zona wyciaga szklane oko i sztuczna szczeke. Facet troche zszokowany, ale trzyma fason i mowi: - Kochanie, nie kaz mi czekac tak dlugo... Na to zona odkreca drewniana reke. Maz, choc w szoku, ale wciaz napalony: -Wejdziesz w koncu do tego lozka?! Zona odpina sztuczna noge. Na to maz, zrezygnowany: - Wiesz co, kochanie? Moze rzuc mi po prostu dupe... Idzie dwÓch facetow ulicĄ i prowadza do ZOO goryla. Nagle z jednego z okien wychyla siĘkobieta i krzyczy: -- ChŁopa !!! Jeden z facetow idzie do baby i po godzinie wraca. -- ByŁa fajna ! Wszystkie numerki jakie zaliczyliŚmy zaznaczyla kredĄ na scianie, byŁy cztery kreski ! Ida dalej. Otwiera siĘnastepne okno, wychyla siĘjakas baba i wola: --Chlopa !! Tym razem poszedŁ drugi facet. Wraca po dwÓch godzinach i mowi: -- ByŁa fajna!! Tez wszystkie numerki zapisywala na scianie. ByŁo szesc kresek!! IdĄ dalej. Otwiera siĘkolejne okno i sŁychaĆ damski glos: --Chlopa !! PoniewaŻ obaj faceci byli bardzo zmeczeni wyslali goryla. Nie ma go godzine, dwie, trzy… Mija piĘĆ godzin, az tu nagle otwiera siĘokno z mieszkania do ktÓrego poszedŁ goryl i sŁychaĆ glos baby: -- Kredy !!! Po kilku nocach panna mloda skarzy siê matce: - Wiesz mamo juz kilka nocy spimy razem i nic, jeszcze siê nie kochalismy. - Alez cÓreczko, moze jest zestresowany. - Ale mamo on tylko ksiazke czyta, i wcale nie zwraca na mnie uwagi. - Wiesz cÓreczko, skoro on nie zwraca uwagi to mozê ja sie poloze zamiast ciebie i sprawdze, o co chodzi. I tak zrobily. Maz w lÓzku czyta ksiazkê, tesciowa siê kladzie i lezy, nagle maz wsuwa reke pod koldre i w majteczki zaczyna reke wkladac. Wyskoczyla tesciowa z lÓzka i do cÓreczki. - Alez kochanie, chwile lezalam i zaczal siê do mnie dobierac... - Tak, tak..., Palec zmoczy, kartkê przewrÓci i dalej czyta... Jak nauczyĆ przeklinaĆ Anglika po polsku? PoprosiĆ, aby powiedziaŁ: Tea, who, you, yeah, bunny. W noc poŚlubnĄ panna mŁoda mÓwi do swojego ŚwieŻo poŚlubionego: - PoniewaŻ jesteŚmy teraz maŁŻeĹstwem, musimy wprowadziĆ pewne zasady dotyczĄce seksu... JeŚli wieczorem mam uczesane wŁosy oznacza to, Że nie mam wcale ochoty na seks, jeŚli sĄ w lekkim nieŁadzie, to znaczy, Że mogĘ, ale nie muszĘmieĆ ochoty na seks, a jeŚli sĄ w nieŁadzie, to znaczy, Że mam ochotĘsiĘkochaĆ. - W porzĄdku kochanie - odrzekŁ mĄŻ - Żeby wszystko byŁo uporzĄdkowane musisz wiedzieĆ, Że wieczorem po powrocie z pracy zawsze pijĘdrinka. JeŚli wypijĘtylko jednego, to znaczy, Że nie mam ochoty na seks, jeŚli wypijĘdwa to znaczy, Że mogĘ, ale nie muszĘmieĆ ochoty na seks, a jeŚli wypijĘtrzy, to stan twoich wŁosÓw nie ma znaczenia... Jest rok 1943. NiezwyciĘŻona armia niemiecka prowadzi pacyfikacjĘrosyjskich wsi. Z czasem zaczĘŁo to ich nudzic, wiĘc wpadli na pomysŁ aby urozmaiciĆ sobie zadanie. Weszli do kolejnej wsi, kazali wszystkim stanĄĆ w jednym miejscu i rzekli: - ChŁopy - my was wszystkich zaraz zabijemy, ale jest szansa aby siĘuratowaĆ. JeŻeli baba rozpozna swojego chŁopa po przyrodzeniu, to my puszczamy tĘparĘwolno. Chlopi po namyŚle zgodzili siĘ. Niemcy kazali im siĘrozebraĆ i zaŁoŻyĆ na gŁowy worki po ziemniakach. Idzie pierwsza BABA : - Nie moj, nie moj, nie moj, nie moj, moj ! - i trafiŁa. Idzie druga : - Nie moj, nie moj, nie moj, moj ! - i teŻ trafiŁa. Niemcy drapiĄ siĘpo gŁowach, co jest grane ? Idzie trzecia : - Nie moj, nie moj, moj ! - i znowu trafiŁa. W tej sytuacji dowÓdca mÓwi: - WrÓg nas przechytrzyŁ, ale my nie jesteŚmy gŁupi, wiĘc ty Hans rozbieraj siĘ, wkŁadaj wÓr na gŁowĘi stawaj miĘdzy chŁopy - pokrzyŻujemy im plany. Hans rozebraŁ siĘ, zaŁoŻyŁ wÓr i puszczajĄ kolejnĄ babĘ: - Nie moj, nie moj, nie moj, nie z naszej dierjewni, nie moj, moj ! Do dziaŁu rekrutacji w filharmonii zgŁasza siĘpewien mĘŻczyzna. - Umie pan graĆ na jakimŚ instrumencie? - Pyta kadrowa. - Nie. - To po co mi pan gŁowĘzawraca. - Umiem wypierdzaĆ z nut kaŻdĄ melodiĘ. - Jak to? - ProszĘo jakieŚ nuty. Kadrowa podaje mu parĘarkuszy zapisanych nutkami. Facet przeglĄda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkĘ. Kadrowa nie wie co zrobiĆ wiĘc prosi goŚcia, by porozmawiaŁ z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrowĄ. W koĹcu dyrektor pyta: - A piĄtĄ symfoniĘBeethovena wypierdzi pan? - MogĘzobaczyĆ nuty ? - ProszĘ. MĘŻczyzna studiuje nuty, w koĹcu mÓwi: - Nie, niestety tego kawaŁka nie mogĘzagraĆ. - Dlaczego? - Bo tu (pokazuje palcem grupĘnut), tu... i tu mogĘsiĘzesraĆ. Przychodzi polski emigrant po tygodniu od wyjazdu do sklepu w USA i mÓwi do sprzedawcy murzyna (a moze Murzyna) P(olak) - I want kupic pilka M(urzyn) - What is pilka? P - Hey Murzyn. Nie wiesz co to jest pilka? M - I don't understand. Hey John (w strone zaplecza). What is pilka. Glos z zaplecza - I don't know. P - Takie okragle (pokazuje rekoma), do grania w nozna (pokazuje jakby gral w pilke nozna), siatkÓwke (pokazuje jakby serwowal), koszykÓwke (pokazuje jakby rzucal do kosza) Murzyn kreci glowa. Wreszcie za ktÓryms razem lapie o co chodzi i z duzym usmiechem mÓwi M - BALL. P - Yes ball. A teraz murzyn skup sie. DO METALU… Niemiecki turysta na polowaniu w Polsce stara sie o pozwolenie na odstrzal jakiegokolwiek zwierzecia - niestety "okres ochronny". Zaapelowal o wspÓlpracĘ... twarda waluta i dostal pozwolenie na odstrzal 2 RumunÓw. Wytropil jednego przy osiedlowym smietniku, odstrzelil i zaczyna pozowac do zdjecia ze zdobycza. Tymczasem pojawil sie policjant i wypisuje mandat - Ale ja mam pozwolenie na odstrzaŁ! - wrzeszczy mysliwy - No Panie! Ale nie przy pasniku ! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Wersja Lo-Fi | Aktualny czas: sobota, 11 października 2025 - 17:38 |