Odpowiedzi (1 - 9)

[Pooch]

Witam wszystkich w ten dość ciepły dzionek
Idąć śladem sąsiedniego miasta Bytom, Dąbrowa dąży do zapadania bloków. Zauważyliśmy dziś, że Dąbrowskiego 24 zapada się. Rano odstrzelił kawałek sufitu z klatki z euro-super-skrzynkami. Sukcesywnie dołączają kolejne klatki. Fachowcy z spółdzieli będą mieć kupę roboty przy cementowaniu schodów i sufitów.
Zapraszamy do oglądania i nie ukrywam, jakiejś sensownej oceny tego co się dzieje.
pozdrowienia!

[xMarcinx]

moze jakies fotki, bo wycieczek po jedym poscie bym sie nie spodziewał

[Pooch]

Wiadomo, pielgrzymek nie ma co szukać. Zamieszczam zdjęcia pęknięć:






Generalnie wejście do bloku postanowiło się odłączyć. Po szybkiej ankiecie z sąsiadami można stwierdzić, że okna w mieszkaniach są całe. Co do ścian - nie wiadomo. Zgłosimy to do PIB. Ale znając gospodarność SM LOKATOR oraz znajomość budowlaną fachowców - jutro to będzie załatane. Cóż, zrobił nam się "schodek" między drzwiami

[gregol]

Wiadomo, pielgrzymek nie ma co szukać. Zamieszczam zdjęcia pęknięć:

Generalnie wejście do bloku postanowiło się odłączyć. Po szybkiej ankiecie z sąsiadami można stwierdzić, że okna w mieszkaniach są całe. Co do ścian - nie wiadomo. Zgłosimy to do PIB. Ale znając gospodarność SM LOKATOR oraz znajomość budowlaną fachowców - jutro to będzie załatane. Cóż, zrobił nam się "schodek" między drzwiami

Dobrze to nie wygląda. Pisz jak coś będą robić, albo jakieś nowe fakty/dziury się pojawią.

[szer]

Mhmmm to wygląda tak jakby blok chciał iść stanąć gdzie indziej.
Kwestia teraz czy to blok siada czy po prostu wejście na klatkę schodową?

[vacu]

A ja mam pytanie, bo nie kojarzę, który to dokładnie blok - czy to blok z tzw. "wielkiej płyty"?

Pytam dlatego, że jakiś czas temu brat kupował mieszkanie, miałem więc okazję odwiedzić sporo mieszkań, w tym w "wielkiej płycie". Co mnie zaniepokoiło to fakt, że w praktycznie wszystkich mieszkaniach "wielkopłytowych", w których byłem, na parterze lub pierwszym piętrze, zauważyłem dziwne deformacje ścian, czasami są jakoś dziwnie pofalowane, zacząłem się zastanawiać, czy te bloki nie zaczną się w jakiejś realnej perspektywie po prostu "składać" :/ Mieszkania, które oglądałem były właściwie na wszystkich dąbrowskich osiedlach i wszędzie występowało to "zjawisko" (aczkolwiek nie w 100% mieszkań).
Zaznaczam, że moja wiedza nt. budownictwa wynosi okrągłe 0 więc to tylko wątpliwości laika ale jednak skądś się te deformacje biorą... Tu i ówdzie piszą, też, że przewidywany okres używalności takich bloków to (i tu w zależności od źródła) od 25 do 50 lat, pytanie czy to "urban legend" czy prawda, ktoś się zna na tym?

[Mały77]

... Tu i ówdzie piszą, też, że przewidywany okres używalności takich bloków to (i tu w zależności od źródła) od 25 do 50 lat, pytanie czy to "urban legend" czy prawda, ktoś się zna na tym?

Też słyszałem - 50 lat. Ale jak planowali na 50 lat to i 100 postoją ... Nie jest to moja opinia, a kogoś - wydaje mi się - znającego temat.
Bo jak nie, to za chwilkę Dąbrowa zacznie się "składać"

[sandwich]

... Tu i ówdzie piszą, też, że przewidywany okres używalności takich bloków to (i tu w zależności od źródła) od 25 do 50 lat, pytanie czy to "urban legend" czy prawda, ktoś się zna na tym?

Też słyszałem - 50 lat. Ale jak planowali na 50 lat to i 100 postoją ... Nie jest to moja opinia, a kogoś - wydaje mi się - znającego temat.
Bo jak nie, to za chwilkę Dąbrowa zacznie się "składać"

Urban Legend.

Lipski to były budowane na 10 lat, ale nie wielka płyta. Nikt nie planował, że mają stać tyle a tyle.

Co do dziwnych ścian. W 1978 wprowadziłem się z rodzicami na Manhattan i sciany(nowe) już były dziwne.
Ani pionu, ani kąta prostego.

Na szczęście teraz mieszkam w cegle, gdzie też co prawda o pion ciężko, ale czuję się pewniej.

[vacu]

Co do dziwnych ścian. W 1978 wprowadziłem się z rodzicami na Manhattan i sciany(nowe) już były dziwne.
Ani pionu, ani kąta prostego.

Na szczęście teraz mieszkam w cegle, gdzie też co prawda o pion ciężko, ale czuję się pewniej.

Mnie nie o kąty chodziło ale o to, że te ściany były takie pofalowane jak kartka papieru, którą trzymasz pionowo i zaczniesz dociskać do stołu. Nie wiem jaka jest przyczyna, może banalna i nie ma się czego bać, ale na mnie zrobiło to mało przyjemne wrażenie więc teraz też szukam w cegle. Bo teraz mieszkam w cegle, ściany są tak krzywe, że jest to dramat, ale wiem, że są takie krzywe od nowości więc nic się tutaj nie przemieszcza przynajmniej...

[Arkade]

Co do dziwnych ścian. W 1978 wprowadziłem się z rodzicami na Manhattan i sciany(nowe) już były dziwne.
Ani pionu, ani kąta prostego.

Na szczęście teraz mieszkam w cegle, gdzie też co prawda o pion ciężko, ale czuję się pewniej.

Mnie nie o kąty chodziło ale o to, że te ściany były takie pofalowane jak kartka papieru, którą trzymasz pionowo i zaczniesz dociskać do stołu. Nie wiem jaka jest przyczyna, może banalna i nie ma się czego bać, ale na mnie zrobiło to mało przyjemne wrażenie więc teraz też szukam w cegle. Bo teraz mieszkam w cegle, ściany są tak krzywe, że jest to dramat, ale wiem, że są takie krzywe od nowości więc nic się tutaj nie przemieszcza przynajmniej...

U mnie nośne ściany stoją jak stały.. proste nigdy nie były.. a te pofalowane ściany to akurat działowe ściany z gipsu bądź cegły, na szybko stawiane i takie krzywizny murarzom wychodziły.. skuwałem tynk ze ścian swego czasu, wtedy to widać, przynajmniej w mojej wielkiej płycie.