IPB

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

4 Stron V   1 2 3 > »   
Reply to this topicStart new topic
> Wywiady z zawodniczkami, trenerami..., MKS-u i o MKS-e
endriu
post nie, 02 lis 2008 - 23:31
Post #1


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
Ewelina Sieczka: Każdy trener ma swój sposób na drużynę


autor: Jakub Brąszkiewicz

Siatkarki MKS-u Dąbrowy Górniczej mogą się okazać czarnym koniem PlusLigi Kobiet. Szkoleniowiec zespołu z Zagłębia Dąbrowskiego, Waldemar Kawka ma do dyspozycji zespół, który jest mieszanką młodości i doświadczenia. Na najbardziej newralgicznej pozycji - rozgrywającej, ma do dyspozycji doświadczona Magdalenę Śliwę. Wychowanka Wisły Kraków w swojej bogatej karierze zdobyła między innymi dwa razy Mistrzostwo Europy. A za odbiór w jego zespole odpowiadają między innymi 21-letnia libero - Krystyna Tkaczewska i 20-letnia przyjmująca Ewelina Sieczka.W ostatnim spotkaniu ligowym siatkarki Waldemara Kawki rozczarowały. Przegrały z Centrostalem Bydgoszcz. Mimo, że nad Brdę jechały w roli faworytek, to nie zdołały wywiązać się z tej roli. Do Dąbrowy Górniczej wróciły bez żadnej zdobyczy punktowej. Gospodynie doskonale wykorzystały atut własnej hali. - Od początku wiedziałyśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie, mimo iż typowano nas na faworyta. Hala w Bydgoszczy jest strasznie specyficzna, i gra się na niej niezwykle ciężko. Szkoda tego meczu, bo było bardzo blisko, sety przegrane w końcówkach wynikały z naszych własnych błędów, z których musimy szybko wyciągnąć wnioski by w następnych meczach cieszyć się ze zwycięstw - mówiła specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Ewelina Sieczka

Szkoleniowiec ekipy z Kotliny Dąbrowskiej dokonał dwóch zmian w porównaniu z pierwszym spotkaniem, a stara sportowa prawda mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Na parkiet w podstawowej szóstce wyszły Beata Strządała i Aleksandra Liniarska. W kwadracie dla rezerwowych początek spotkania śledziły Ewelina Sieczka i Małgorzata Lis. - Trener podaje wyjściową szóstkę dopiero po rozgrzewce meczowej, o decyzje, dlaczego wyszłyśmy w takim zestawieniu a nie innym należałoby pytać trenera. My nie mamy na to wpływu, jedyne, co jako rezerwowe możemy zrobić to wejść, gdy dostaniemy szanse i pomoc drużynie - powiedziała przyjmująca.

Siatkarki Dąbrowy Górniczej liczyły na to, że po dwóch spotkaniach będą miały na koncie komplet punktów. Jednak plan udało się zrealizować jedynie w 50 procentach. - Wiadomo, że bardzo chciałyśmy wygrać dwa mecze za trzy punkty. To jest sport i nikt za darmo nie odda nie odda. Musimy je same zdobyć. Dlatego osobiście nie jestem zwolenniczka typowania zwycięzcy przed meczem - zaznaczyła siatkarka.

Ewelina Sieczka jest najmłodszą siatkarką w swoim zespole. Wygląda na to, że wychowanka MKS-u Dąbrowy Górniczej, mimo, że ma najmniejsze doświadczenie nadal będzie występować w podstawowym składzie. Tak jak miało to miejsce w zeszłorocznych rozgrywkach. W tym sezonie do zespołu dołączyły tak doświadczone siatkarki jak między innymi: Magdalena Śliwa, Beata Strządała i Joanna Staniucha-Szczurek. - Bardzo dobrze czuję się w zespole. Nikt nie daje odczuć mi tego, że jestem najmłodsza. Wszystkie mamy takie same szanse. Nowe dziewczyny są bardzo miłe i mimo różnicy wiekowej nie mamy problemów z dogadywaniem się na boisku - powiedziała wychowanka MKS-u.

W przerwie między sezonowej zespół opuścił pierwszy trener - Wiesław Popik, a jego miejsce zajął Waldemar Kawka. - Z trenerem spotkałam się już jakiś czas temu, wiec dla mnie jest to "stary nowy trener". Waldemar Kawka trenował mnie jeszcze jako juniorkę. Współpraca układa się całkiem nieźle, a co do zmian myślę ze zmieniły się formy treningowe, bo jak wiadomo każdy trener ma swój sposób na drużynę.[i/i]

Drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego chce poprawić osiągniecie z poprzedniego sezonu, a wtedy zajęły piąte miejsce. - [i]Naszym "wspólnym" celem w tym sezonie jest zajęcie miejsca 1-4. Zakończenie sezonu na miejscu w "czwórce" będzie z pewnością zadowalał zarówno nas jak i zarząd
- zakończyła Ewelina Sieczka.


pozdr...


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post czw, 13 lis 2008 - 13:02
Post #2


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
Powstrzymać profesor Śliwę

Mimo 39 lat jest jedną z najlepszych rozgrywających w polskiej lidze. Nie tylko rewelacyjnie wystawia piłki, ale też potrafi sama zdobyć ważne punkty. Dlatego tylko dobra zagrywka może pomóc białostockim siatkarkom w pokonaniu zespołu z Dąbrowy Górniczej.

Magdalena Śliwa ostatnio nie grała w ekstraklasie. Bardziej już nawet zaczęła być kojarzona jako trenerka (była m.in. asystentką Marco Bonitty w kadrze). Jednak wielokrotna reprezentantka Polski, mająca w swym dorobku dwa złote medale z mistrzostw Europy, postanowiła wrócić na boisko ekstraklasy i przed sezonem dołączyła do zespołu z Dąbrowy Górniczej. Jak dużo zależy od jej gry, kibice siatkówki w Białymstoku mogli przekonać się w październiku podczas przedsezonowego turnieju. To głównie dzięki rozgrywającej zawodniczki MKS-u triumfowały w tych zmaganiach, a Śliwa bezdyskusyjnie została wybrana najlepszą siatkarką turnieju.

- Magda to profesor. Na turnieju w Białymstoku zagrała koncertowo - chwali zawodniczkę Robert Karlik, prezes dąbrowskiego klubu.

Z drugiej strony MKS to nie tylko rozgrywająca. Przed sezonem do ekipy, która poprzednie rozgrywki będąc beniaminkiem zakończyła na piątym miejscu w tabeli, dołączyły inne doświadczone zawodniczki. Z Bielska pozyskano Joannę Staniuchę-Szczurek i Beatę Strządałę, z Bundesligi ściągnięto Magdalenę Sadowską, a z Bydgoszczy złotą medalistkę Uniwersjady Aleksandrę Liniarską.

- Drzemie w nas spory potencjał. Jeśli każda z nas zagra na sto procent swoich możliwości, wtedy jesteśmy w stanie zdziałać bardzo wiele - stwierdza Staniucha-Szczurek.

MKS dobrze rozpoczął rozgrywki ligowe. Na inaugurację zmagań bez większych problemów pokonał Gedanię Żukowo. Niespodziewanie w drugiej kolejce ekipa z Dąbrowy Górniczej przegrała jednak w trzech setach z Centrostalem Bydgoszcz. Oba zespoły stoczyły wtedy niezwykle zacięty bój, a wynik konfrontacji mógł być zupełnie inny. Wystarczy wspomnieć, że w drugiej partii MKS wygrywał już 24:22, a mimo to przegrał.

- W przedsezonowych sparingach przegrywaliśmy z zespołem z Dąbrowy, a jak będzie w lidze to się dopiero okaże - mówi białostocka atakująca Izabela Żebrowska. - Teoretycznie zespół MKS-u jest mocny, ale takim też była drużyna z Piły, a z nią wygraliśmy. Na pewno ważna w tym spotkaniu, tak jak w zasadzie w każdym, będzie zagrywka. Jeżeli odrzucimy rywali od siatki, to rozgrywająca będzie mogła wystawić piłki tylko na skrzydła, a wtedy ułatwi nam to zadanie zarówno w bloku, jak i obronie.

źródło: sport.pl


pozdr...


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post pią, 14 lis 2008 - 12:39
Post #3


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
Magdalena Śliwa: Nie będę straszyć

Magdalena Śliwa dla wielu fachowców pozostaje najlepszą polską rozgrywającą. Białystok odwiedzała przy okazji baraży, gdy dwa lata z rzędu Pronar-Zeto Astwa bił się o miejsce w ekstraklasie z Wisłą Kraków.

Śliwa spod Wawelu przeprowadziła się do Dąbrowy Górniczej i teraz, z zespołem MKS-u przyjeżdża nad Białą po rewanż. To jedna z siatkarek, które nawet występując w drużynie rywalek, wzbudzają podziw i sympatię kibiców.

Kto gra z Dąbrową, za priorytet stawia sobie utrudnienie poczynań Magdzie Śliwie. To pani przeciwnicy obawiają się najbardziej.

Magdalena Śliwa: - To oczywista sprawa, że każdy stara się przeciwnika "pogonić” zagrywką, żeby miał problemy z rozegraniem. A jeśli się ktoś boi akurat mnie, to się bardzo cieszę. Ale obiecuję: nie będę pod siatką nikogo straszyła.

Czy dobra dyspozycja białostoczanek jest dla pani zaskoczeniem? Łatwo wygrałyście z nimi w ich hali podczas turnieju przed sezonem.

- Tych wyników w ogóle nie można brać pod uwagę. Takie turnieje służą trenerom za wskazówki, jak został przepracowany okres przygotowawczy. Poza tym nie wszystkie siatkarki w Białymstoku były wtedy zdrowe, a z tego co wiem, teraz grają w pełnym składzie. Ta drużyna, od czasu barażu z Wisłą, bardzo się zmieniła. Przyszły nowe, dobre zawodniczki. Na pewno teraz to silniejszy zespół i zdajemy sobie sprawę, że nie będzie nam łatwo.

Atuty białostoczanek, które chcecie wyeliminować, to...

- Grają bardzo zespołowo. Trzeba im więc tę grę trochę "poprzerywać”.

To prawda, że przed sezonem miała pani propozycję gry w Białymstoku?

- Tak, ale nie chcę o tym rozmawiać. Trwają już rozgrywki i teraz to nieistotne.

O Dąbrowie mówi się jako o czwartej sile w ekstraklasie. Jakie cele wy same sobie stawiacie?

- Chcemy po prostu wygrać jak najwięcej meczów. Nikt też nie wymaga od nas konkretnego wyniku. Liga się bardzo wyrównała i każdy mecz to wyzwanie.

Pani wróciła do ekstraklasy. Co się w niej zmieniło? I czy między nią a pierwszą ligą jest naprawdę tak duża różnica?

- Teraz nie ma murowanych faworytów, a tak bywało w poprzednich latach. Wygrywa ten, kto zagra po prostu lepiej. W PlusLidze pojawiło się też wiele młodych dziewczyn, które dostają szanse od trenerów. To bardzo dobrze. Moim zdaniem, ekstraklasa na pewno jest ciekawsza. Jeśli chodzi natomiast o różnice między nią a pierwszą ligą, trzeba przyznać, że przeskok jest bardzo duży. Zespół, który awansuje do ekstraklasy, musi się wzmocnić, aby przetrwać.

Po zakończeniu kariery zamierza pani zapewne poświęcić się trenerce. Kiedy buty zawisną na kołku, a do ręki trafią stoper i tablica?

- To prawda, że takie mam zamiary. Jednak decyzji kiedy na dobre przejdę na trenerską ławkę, jeszcze nie podjęłam. Póki gra będzie mi sprawiała radość, chcę występować na boisku.


*Autor - Miłosz Karbowski

źródło: Gazeta Współczesna


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pon, 17 lis 2008 - 10:39
Post #4


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Wysocka: Muszę się starać
seniorki, plusliga 14.11.2008 20:03:22

W dzisiejszym spotkaniu Dąbrowa Górnicza pewnie pokonała w trzech setach AZS Białystok. Jedną z wyróżniających się zawodniczek była środkowa z Dąbrowy Katarzyna Wysocka.

Jest Pani postrachem przyjmujących PlusLigi Kobiet. Kiedy wychodzi Pani w pole zagrywki to niemal pewne jest, że drużyna serią będzie zdobywac punkty ...

- Gdybym wiedziała, że tak będzie i że nie zepsuję tej serii to mogłabym nawet odważniej zagrywać. Jest trochę adrenaliny gdzie np. przy stanie 23:24 trzeba wykonać jedną na pewno dobrą zagrywkę a może jeszcze ze dwa asy. To jest trudne ale do wykonania.

W spotkaniu ze Stalą Mielec została Pani MVP a dziś była Pani jedną z czołowych postaci meczu. Być może dowiedziała się Pani z prasy, że wkrótce zostanie wybrany nowy selekcjoner. Jest Pani doświadczoną zawodniczką PlusLigi ale do kadry chyba chciałaby Pani się dostać?

- Kiedyś jak byłam młodsza marzyłam o tym żeby trener wybrał mnie do reprezentacji. Teraz nad tym się nie zastanawiam.

Ale na pozycji środkowej jest posucha. Masza Likotras odeszła i prawdopodobnie nie wzmocni reprezentacji ...

- No to muszę się starać w takim razie.

To jest ciągle Pani cel?

- Gdzieś głęboko może tak. Nie jest to jakiś cel pierwszoplanowy ale zastanawiając się głębiej chciałabym trafić do kadry.

Jakie są szanse realne Dąbrowy w tym sezonie?

- Dąbrowa jest obecnie na czwartym miejscu. Na pewno chciałbyśmy powtórzyć sukces z ubiegłego roku czyli mieć minimum to piąte miejsce. Jeżeli będzie lepsze, nawet medalowe, to będziemy bardzo zadowolone. Myślę, że na to zasłużyłyśmy. Jeżeli będziemy tak dalej grać i Magda będzie nam wystawiać takie fajne piłki to myśle, że jest szansa na medal. Nie chciałbym oczywiście prognozować, ale myślę, że są szanse na pewno na czwarte miejsce.

* Rozmawiał Przemysław Iwańczyk - Polsat Sport
źródło: Reprezentacja.net/Polsat Sport
opracowanie: Anna Bajorek



CYTAT
Magdalena Śliwa: Stać mnie na więcej!
seniorki, plusliga 15.11.2008 08:22:07

Dąbrowa Górnicza dobrze radzi sobie w ligowych zmaganiach, a w szeregach swojego zespołu błyszczy Magdalena Śliwa, która otrzymała wczoraj kolejny tytuł MVP. - Bardzo się z tego cieszę, ale wiem, że stać mnie na więcej - zapowiada z uśmiechem Śliwa.

Reprezentacja.net:MKS Dąbrowa Górnicza pokonał wczoraj w trzech setach AZS Białystok. Jak Pani oceniłaby przebieg tego meczu?

Magdalena Śliwa: Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy w Białymstoku i że zdobyłyśmy trzy punkty. Jest to o tyle ważne, że AZS Białystok może liczyć się w tych rozgrywkach, co udowodnił już zresztą wcześniej, wygrywając m.in. z Piłą. Po drugie, ten zespół jest naprawdę mocny, dlatego przed rozpoczęciem spotkania byłyśmy przygotowane na zaciętą walkę. Dobrze, że pierwszego seta udało nam się wygrać tak wysoko i w dobrym stylu. Za drugą partię należą się duże brawa dla całej drużyny, za to, że potrafiłyśmy grać zespołowo w najcięższych momentach. Trzeci set nie był już tak dramatyczny i przypieczętował nasze zwycięstwo.

Za swoją postawę w meczu z Białymstokiem otrzymała Pani tytuł MVP. To kolejne wyróżnienie w tym sezonie.

- Bardzo się z tego cieszę, ale wiem, że stać mnie na więcej! (śmiech). Mam jednak pewne problemy, które przeszkadzają mi w tym, żeby grać naprawdę dobrze. Jednak sama bez zespołu nie byłabym w stanie zdziałać na boisku niczego, dlatego chciałabym bardzo pochwalić moje koleżanki, które dały dzisiaj z siebie wszystko i pomogły mi zdobyć ten tytuł.

Te problemy dotyczą Pani zdrowia?

- Zmagam się już od pewnego czasu z niewielkim, ale bardzo uporczywym przeziębieniem. Dodatkowo mam pewien problem z kolanem, który pojawił się podczas meczu z Mielcem, ale na szczęście to nic poważnego i mam nadzieję, że już wkrótce dojdę do pełni sił.

Dąbrowa radzi sobie na ligowych parkietach całkiem nieźle. Jak wyglądają aspiracje klubu?

- Skupiamy się przede wszystkim na tym, żeby wygrać jak najwięcej spotkań. Nie chcemy zmarnować żadnej szansy na zwycięstwo. O miejscach na razie nie myślimy, bo na to przyjdzie czas później. Jeżeli będziemy dobrze grały, to zajmiemy odpowiednio wysokie miejsce.

Oprócz dużego doświadczenia siatkarskiego, ma Pani także pewne doświadczenie trenerskie. Czy wśród swoich koleżanek z zespołu widzi Pani takie, które mają szansę dostać powołanie do kadry?

- Występuję w drużynie z młodymi zawodniczkami, które mają naprawdę duży potencjał. Myślę tutaj m.in. o Ewelinie Sieczce, która zagrała wczoraj bardzo dobre spotkanie. To bardzo utalentowana zawodniczka, która potrzebuje jednak zebrać jeszcze trochę doświadczenia w zmaganiach z najlepszymi, żeby umieć odpowiednio wykorzystać swój potencjał. Podobnie Katarzyna Wysocka, która w tym meczu była trochę mniej widoczna, ale dobrze wykonała swoje zadanie. Chciałabym jednak pochwalić wszystkie moje koleżanki, bo każda z nich ma szansę zaistnieć, a póki co robią na boisku to, co do nich należy.

A jak oceniłaby Pani postawę Muszynianki i Piły w Lidze Mistrzyń? Czy te drużyny mają szansę coś zdziałać w Europie?

- Bergamo to wciąż silny zespół, mimo że nie gra w nim już tyle gwiazd, co kiedyś. Cieszy postawa Muszynianki, która dobrze zaprezentowałała się w spotkaniu i zasłużenie je wygrała. Natomiast Piła wyraźnie nie ma szczęścia w tegorocznych rozgrywkach. Szkoda przegranej z Perugią, bo Farmutil miał szansę wygrać. Potem przyszło starcie z Zarieczem, naszpikowanym gwiazdami, który był bardzo wymagającym i trudnym rywalem.

Już niedługo dowiemy się, kto zostanie nowym trenerem kadry siatkarek. Jak Pani myśli, kto otrzyma tą posadę?

- Nie mam swojego typu, bo wiem, że władze Związku wybiorą na to stanowisko najbardziej kompetentną i nadającą się do pełnienia tej funkcji osobę.


* Rozmawiała Anna Puch - Reprezentacja.net
źródło: Reprezentacja.net




--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post pią, 21 lis 2008 - 10:44
Post #5


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
W Dąbrowie Górniczej rozwija się talent

Ewelina Sieczka jest młoda, zdolna, utalentowana, obsypywana komplementami przez fachowców oraz ciesząca się sympatią kibiców. Nie ma żadnych kompleksów i co najważniejsze, konsekwentnie zmierza do wymarzonych celów.

20-letnia siatkarka MKS Dąbrowa Górnicza, już w ubiegłym roku zadziwiła wszystkich swoją dojrzałą grą i miała stałe miejsce w podstawowym składzie. Wprawdzie przed sezonem sporo zmieniło się w kadrze zespołu, ale Ewelina potrafiła utrzymać swoją pozycję i chyba musiałby nastąpić jakiś kataklizm, by ją straciła.

Kto przewidział?

Rodzice Eweliny, Helena i Stanisław, nigdy nie uprawiali sportu wyczynowego. Owszem, kiedyś tata próbował swoich sił jako piłkarz, ale bolesna kontuzja szybko zmusiła go do rezygnacji z wcześniejszych planów. Fanem sportu był jednak od zawsze i ucieszył się, że nauczyciele, dyr. Dariusz Proksa i Mirosław Derej z SP nr 1 w Ząbkowicach Śl., dostrzegli w córce talent sportowy. Wówczas, ani ona ani nikt z zainteresowanych nie przypuszczał, że odbijanie piłki siatkowej przerodzi się w wyczyn na wysokim poziomie.

Przeprowadzka do szkoły sportowej do Dąbrowy Górniczej, pod opiekę Waldemara Kawki i Ireneusza Borzęckiego, wydawała się naturalną koleją rzeczy. Trener Kawka, siatkarski guru w tym mieście, w życiorysie sportowym Eweliny będzie się ciągle przewijał. Wyższy stopień wtajemniczenia to Szkoła Mistrzostwa Sportowego PZPS w Sosnowcu-Milowicach. To był trudny czas dla Eweliny, która tęskniła za domem rodzinnym i trudno jej było się przystosować do obowiązujących w szkole rygorów.

- Dziewczyny ze szkoły w Dąbrowie Górniczej zazdrościły mi SMS, a ja tęskniłam za domem i zaciskałam zęby. To nieprawda, że siatkarki skoszarowane w szkole mają taryfę ulgową w nauce i mają za zadanie tylko dobrze odbijać piłkę. Obowiązywały nas wszelkie rygory szkolne, a na dodatek nauczyciele, gdy mieli w klasie sześć dziewcząt, każdą z nas przepytali od „podszewki” - wspomina Ewelina jeszcze nie tak dawny okres szkolny.

Trener wskazał

W Dąbrowie Górniczej trzy lata temu mówiło się o skoku do ekstraklasy. Trener Kawka objął w drużynie rządy absolutne i sięgnął po Ewelinę z SMS. Niespełna 18-letnia dziewczyna, wówczas maturzystka, na parkiecie dzielnie sobie poczynała i walnie przyczyniła się do nieoczekiwanego awansu do dzisiejszej PlusLigi Kobiet. Wygrana z faworyzowaną Wisłą Kraków (wówczas z Magdaleną Śliwą) była sensacją wielkiego kalibru.

Po takim sukcesie, jak w naszym zwyczaju, nastąpiły zmiany. Trener Kawka usunął się w cień, zaś stery w zespole objął Wiesław Popik. Z różnych stron kraju zjeżdżały zawodniczki i Ewelina zaczęła się zastanawiać, czy znajdzie się dla niej miejsce w zespole.

- Rozmawiałam o tej sprawie z rodzicami i trenerem Kawką, czy przypadkiem z punktu widzenia czysto sportowego nie zmienić klubu - wyjawia siatkarka. - Mnie „grzanie” ławy nigdy nie satysfakcjonowało, ale rzeczywistość, ku mojej uciesze, była inna.

Ewelina odgrywała i odgrywa jedną z wiodących ról w zespole, choć przed tym sezonem znów dokonano poważnej zmiany w kadrze drużyny. Przyjście Magdaleny Śliwy, Beaty Strządały, Joanny Staniuchy-Szczurek, Magdaleny Sadowskiej, Aleksandry Liniarskiej i Małgorzaty Cieśli znów zwiększyło rywalizację o miejsce w podstawowej szóstce. - Tym razem nie miałam wątpliwości, czy zostać - uśmiecha się „Sieka”, jak nazywają ją koleżanki oraz kibice. - Sportowej rywalizacji się nie boję i jednocześnie się przekonałam, że trener nikomu z „urzędu” nie przydziela miejsca na parkiecie. Jest pilnym obserwatorem tego, co się dzieje podczas treningów i meczów.

Na topie

Dąbrowa Górnicza, jako beniaminek PlusLigi Kobiet, sięgnęła po piąte miejsce. Teraz, w nowym sezonie i po przyjściu kilku wartościowych zawodniczek, ambicje są jeszcze większe. Najlepiej byłoby znaleźć się o oczko wyżej niż w poprzednim roku.

- Fajnie byłoby wszystko wygrywać - dodaje siatkarka. - Dotychczasowa rywalizacja dowodzi, że my nie stoimy na straconej pozycji z faworytkami, ale też nie uchodzimy za takowe w meczach z teoretycznie słabszymi zespołami. Pewnie, że brakuje nam zgrania, ale z czasem powinno być coraz lepiej. Niemniej o dorobek punktowy jestem spokojna. Teraz przyjeżdża do nas Muszynianka i nie mam przed mistrzyniami Polski żadnych kompleksów. Koncentruję się na tym, co mam do wykonania.

Latem Ewelina otrzymała powołanie do drugiej reprezentacji. Jednak po tygodniu treningu dał o sobie znać uraz kręgosłupa, z którym zmaga się jeszcze od SMS. Przesunięcie jednego z kręgów powoduje ucisk na nerw i ból. Teraz siatkarka występuje w specjalnym pasie, który ma ją chronić przed urazami.

Zdrowie - to jest to, co mąci jej spokój i jednocześnie może ewentualnie przeszkodzić w karierze ligowej i reprezentacyjnej. Przezornie odpukujemy w niemalowane drewno, bo w talent i pracowitość Eweliny nikt nie wątpi.




*Autor - Włodzimierz Sowiński, Dziennik Sport


Trzymamy kciuki z zdrowie Sieki.


pozdr...


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post pią, 06 lut 2009 - 10:59
Post #6


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



Grałyśmy z Ketą u trenera Matlaka

Więcej niż boskie biggrin.gif


pozdr...


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post nie, 08 lut 2009 - 20:57
Post #7


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
Katarzyna Wysocka: Reprezentacja? Jeśli zdrowie pozwoli...


Prowadzony przez nowego selekcjonera Farmutil Piła poległ w Dąbrowie Górniczej, i to za trzy punkty. - W meczach z niektórymi rywalami mam rachunki do wyrównania i wtedy gryzłabym posadzkę - opowiada Katarzyna Wysocka, której kiedyś Jerzy Matlak nie dał szansy.


Środkowa MKS Dąbrowa Górnicza jest jednym z odkryć sezonu 2008/09. Szczególnie spina się na spotkania przeciwko byłym drużynom. Tak było w meczu ze Stalą Mielec, w której kiedyś grała, tak było wczoraj przeciwko Farmutilowi, gdzie dwa lata temu była jedynie rezerwową. Wtedy szansy nie dał jej trener Jerzy Matlak, dziś nowy selekcjoner. Czy siatkarka z Dąbrowy wierzy w powołanie do reprezentacji? - "Dawno przestałam o niej myśleć. Liga jest najważniejsza, ale później, jeśli zdrowie pozwoli..."


Przemysław Iwańczyk: Najlepsze spotkania rozgrywa pani przeciwko Farmutilowi Piła lub Stali Mielec...


Katarzyna Wysocka: "To jest właśnie moja zawziętość. Zawsze zostają jakieś porachunki i warto jest wyrównać. Choć wspominam te zespoły z sentymentem, to grając przeciwko nim, zwłaszcza w ich halach, gryzłabym posadzkę (śmiech). Takie podejście pomaga mnie i drużynie."


Co przesądziło o wczorajszej wygranej z drużyną nowego selekcjonera? Ostatnio mało komu się to zdarza.


- "Konsekwencja w zagrywce, to było kluczowe. Kiedy o tym zapominałyśmy, traciłyśmy punkty."


MKS Dąbrowa Górnicza to ubiegłoroczny beniaminek, który radzi sobie wyśmienicie. Możecie zagrozić najlepszym?


- "Widzę mój zespół w czołowej czwórce. Obecny sezon jest na tyle specyficzny, że każdy może znaleźć się zaraz za trójką wielkich - Aluprofem, Muszynianką i Farmutilem. Liga jest niezwykle wyrównana."


MKS nie byłby tak wysoko w tabeli, gdyby nie pani, ale również Magdalena Śliwa. Zgodzi się pani z tą opinią?


- "Biorąc pod uwagę staż, sukcesy, zebrane doświadczenia, bez wątpienia można powiedzieć, że jesteśmy drużyną, która opiera się na Magdzie. Zresztą po to do nas przyszła."


MKS zdobędzie pierwszy w historii medal?


- "Jest za wcześnie na takie prognozy. Mam już na koncie dwa wicemistrzostwa Polski z Piłą, ale niewielki był w tym mój udział, bo nie za wiele mogłam sobie pograć u trenera Jerzego Matlaka. Szczególnie teraz, kiedy mam wpływ na grę zespołu, chciałabym osiągnąć jakiś sukces. A do trenera Matlaka nie czuję żalu, tylko wdzięczność, że kiedyś wyciągnął mnie z Legionovii i pozwolił w ogóle zaistnieć."


Reprezentacja?


- "Dawno przestałam o niej myśleć. Ale... Kiedyś byłam powoływana do reprezentacji juniorek starszych, posmakowałam tego chleba i coraz częściej zastanawiam się, co by było, gdyby takie powołanie jednak przyszło. Liga jest najważniejsza, ale później, jeśli zdrowie pozwoli..."




Rozmawiał Przemysław Iwańczyk


Ten post edytował endriu nie, 08 lut 2009 - 20:59


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 18 lut 2009 - 11:48
Post #8


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Taki wywiad z zeszłego tygodnia
CYTAT
Magdalena Śliwa: Wierzę w Muszyniankę

Rozgrywki PlusLigi Kobiet toczą się w cieniu walki polskich zespołów w Lidze Mistrzyń. - Wierzę w Muszyniankę i myślę, że absolutnie zasługują na europejską czwórkę. My zaś jedziemy do Kalisza wygrać, a nie tylko zaliczyć spotkanie - zapowiada Magda Śliwa.

Reprezentacja.net: Zajmujecie teraz w tabeli PlusLigi Kobiet piąte miejsce i nadal macie szanse na czwarte – to w waszym odczuciu dobry wynik?
Magdalena Śliwa, rozgrywając Dąbrowy Górniczej:
- Z lokaty na pewno jesteśmy zadowolone. Dzięki niej nie ma w naszej drużynie nerwowości, bo jesteśmy pewne swojego miejsca w ósemce i dalszej walki w play offach. Nie możemy sobie jednak podarować przegranych w trzech dotychczasowych spotkaniach: z Gedanią (porażka 0:3 – przyp.red.), z Bydgoszczą, gdzie miałyśmy w końcówkach punkty w górze i przegrywałyśmy (porażka 0:3 – przyp.red.) i mimo wszystko pierwszego meczu z Piłą przegranego 0:3. Myślę, że we wszystkich tych pojedynkach miałyśmy szansę wywalczyć coś więcej. Gdybyśmy nie przegrywały tak gładko 0:3, ale pourywały troszeczkę setów rywalkom, nasza pozycja w tabeli mogłaby być lepsza i byłybyśmy w 100% zadowolone ze swojej postawy. Myślę, że każdy w klubie ma niedosyt właśnie jeśli chodzi o te trzy spotkania.

Za porażkę w pierwszej rundzie odwdzięczyłyście się Pile w poprzedni weekend zwyciężając 3:0.
- Rzeczywiście udało nam się zagrać naprawdę dobry mecz i nie dałyśmy pilankom pograć. Od początku narzuciłyśmy rywalkom swój styl gry. Odrzuciłyśmy je zagrywką od siatki i dzięki temu Milena Sadurek nie miała już zbyt dużego pola manewru na rozegraniu. Bardzo się cieszę z tego spotkania, bo zagrałyśmy zespołowo i pokazałyśmy kawałek naprawdę fajnej siatkówki.

Oglądała Pani pojedynek Farmutilu z Bergamo w Lidze Mistrzyń?
- Niestety nie. W tym czasie gdy dziewczyny grały, my miałyśmy trening.

Czy Pani zdaniem gładka porażka z włoskim zespołem to rzeczywiście wynik zmęczenia, co podkreślały pilskie zawodniczki i sztab szkoleniowy? Muszyna gra tyle samo meczów, a wypada w tych rozgrywkach o wiele lepiej.
- Myślę, że w Pile mają bardziej ubogą ławkę niż w Muszyniance i stąd w pilskim zespole są problemy, jeśli chodzi o jakiekolwiek zmiany. W Muszynie mają taki komfort, że w każdej chwili dowolna zawodniczka może wejść z ławki i to nie spowoduje obniżenia poziomu gry. W Pile takiego komfortu nie ma i zawodniczki szóstkowe mają prawo czuć się zmęczone. Nie wiem jednak tego dokładnie, bo nie rozmawiałam z dziewczynami i nie pytałam, jak to wygląda. Ale na pewno mają już trochę dość, bo na mecze nakładają się jeszcze podróże, które też nie pomagają i dodatkowo zabierają im czas niezbędny na odzyskanie sił. Zamiast u masażysty czas spędzają w podróży i to musi się w którymś momencie odbić na zdrowiu.

Muszyna ma Pani zdaniem realne szanse na awans do dalszych rozgrywek?
- Myślę, że tak. Muszyna ma naprawdę bardzo dobry skład i widać, że dziewczyny złapały już właściwy rytm, dzięki czemu grają naprawdę fajną siatkówkę. Wygrały bardzo ważny mecz w Cannes i sądzę, że rewanż będzie już formalnością. Ufam, że dziewczyny nie zrobią nam żadnego numeru i nie przegrają (śmiech). W każdym razie wierzę w Muszyniankę, bo jest tam trzon starej reprezentacji, być może są i obecne reprezentantki w składzie, więc ma kto grać i myślę, że absolutnie zasługują na europejską czwórkę.

Muszynianka na czasie (fot. Reprezentacja.net)
Wróćmy do polskiej ligi. Przed wami mecz z Kaliszem, który potrafi urywać sety najlepszym, co wynika chyba z problemów z mobilizacją na teoretycznie słabszego przeciwnika. U was nie ma takich kłopotów?
- Jedziemy do Kalisza walczyć o punkty, więc nie spoczniemy na laurach. Teraz bój się toczy o czwarte miejsce, które na pewno pomaga w play offach, bo wtedy pierwsze mecze gra się u siebie. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że kaliszanki też walczą o życie i zrobią wszystko, by zwyciężyć. Zagrają „ręką, nogą”, bo tak to zazwyczaj bywa w takich meczach. My jesteśmy skoncentrowane. Jedziemy do Kalisza wygrać, a nie tylko zaliczyć spotkanie.

Macie już pomysł jak zneutralizować Annę Woźniakowską, która jest niekwestionowaną liderką kaliskiego zespołu?
- Ani należą się przede wszystkim wielkie brawa, bo nie ma lidze drugiej zawodniczki, która by dostawała w każdym meczu tak dużo piłek. Do tego Woźniakowska wywiązuje się z tego bardzo dobrze. Ona jednak nie gra sama, ale ma za sobą cały zespół, który jej pomaga. A my musimy zakłócić rytm gry nie tylko Ani, ale ogólnie całemu zespołowi. Więcej nie chcę mówić, niech to zostanie jeszcze naszą słodką tajemnicą (śmiech). Zobaczymy, jak to będzie. Na pewno możemy póki co być zadowolone z naszej formy zdrowotnej, bo kontuzje nas omijają. Zdarzają się tylko drobne przeziębienia, ale one nie mają większego wpływu na naszą grę.

* Rozmawiała Joanna Majtyka - Reprezentacja.net

źródło: Reprezentacja.net
opracowanie: Joanna Majtyka


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post czw, 18 cze 2009 - 22:54
Post #9


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Marta Haładyn: Nie tylko o kasę chodzi...

Jeszcze niedawno deklarowała, że nigdzie się z Wrocławia nie rusza. Tymczasem Gwardia została z młodziutką Joanną Wołosz na rozegraniu, a Marta Haładyn przenosi się do Dąbrowy Górniczej. - To wielka szansa dla mnie - mówi zawodniczka.

Jeszcze niedawno kiedy rozmawiałyśmy, deklarowałaś, że zostajesz we Wrocławiu. Dlaczego zatem tak nagle podjęłaś decyzję o przeprowadzce do Dąbrowy Górniczej?

Marta Haładyn:

Rzeczywiście byłam już bliska pozostania w Gwardii, ale nadarzyła się okazja przejścia do klubu, gdzie cele są trochę wyższe niż we Wrocławiu. Przede wszystkim myślę tu o Lidze Mistrzyń. Wydaje mi się, że jest to wielka szansa dla mnie, taki sportowy awans. Wierzę, że jest to kolejny krok w mojej karierze. Zobaczymy, jak to się dalej wszystko potoczy.-

Nie boisz się rywalizacji z Magdą Śliwą? To ona tak naprawdę była w zeszłym sezonie motorem napędowym Dąbrowy.

Wychodzę z założenia, że od Magdy można się naprawdę dużo nauczyć. Nie ma raczej mowy o żadnej rywalizacji, założenie jest takie, że mamy ze sobą współpracować. Magda jest o wiele bardziej doświadczona, ale ja także mam przeznaczoną rolę w tym zespole i ufam, że to, co zostało ustalone podczas podpisywania kontraktu, będzie respektowane w czasie sezonu. Przed zespołem ciężki sezon - Magda może grać, ale każdy ma swoje ograniczenia fizyczne, nikt nie jest maszyną, więc mam nadzieję, że jakoś się podzielimy.-

Czy w Twojej decyzji ważną rolę odegrały względy finansowe?

Nie ukrywam, że oferta Dąbrowy była atrakcyjniejsza finansowo. Wiadomo, że nie chodzi tylko o kasę, ale na pewno był to jeden z argumentów.


Ofertę składał Ci także Farmutil Piła. Nie byłaś zainteresowana?

Początkowo gdy miałam do wyboru Piłę i Wrocław, sentymentalnie wybrałam Gwardię, choć byłam bardzo mile zaskoczona, że ludzie z Piły zainteresowali się moją osobą i jestem im za to bardzo wdzięczna.-

Jak trener Błaszczyk zareagował na wiadomość o Twoim odejściu?

Trener już wcześniej wiedział, że noszę się z zamiarem opuszczenia Gwardii. Jest to człowiek, który w każdej sytuacji potrafi zachować się na poziomie i także tym razem zachował pełen profesjonalizm. Bardzo mu za to dziękuję. Z trenerem Błaszczykiem pracuję prawie od dzieciństwa i znamy się bardzo dobrze. Nie ukrywam, że bardzo ceniłam sobie współpracę z nim. Pamiętajmy jednak, że taki już nasz zawód, że kluby się zmienia, ale nie ukrywam, że mam nadzieję, iż kiedyś wrócę jeszcze do Gwardii. Zawsze będę ten czas spędzony tutaj w zasadzie od młodziczki bardzo ciepło wspominać.- Trener już wcześniej wiedział, że noszę się z zamiarem opuszczenia Gwardii. Jest to człowiek, który w każdej sytuacji potrafi zachować się na poziomie i także tym razem zachował pełen profesjonalizm. Bardzo mu za to dziękuję. Z trenerem Błaszczykiem pracuję prawie od dzieciństwa i znamy się bardzo dobrze. Nie ukrywam, że bardzo ceniłam sobie współpracę z nim. Pamiętajmy jednak, że taki już nasz zawód, że kluby się zmienia, ale nie ukrywam, że mam nadzieję, iż kiedyś wrócę jeszcze do Gwardii. Zawsze będę ten czas spędzony tutaj w zasadzie od młodziczki bardzo ciepło wspominać.

Póki co jednak współpracujecie z trenerem w kadrze, a za wami trzy zwycięskie sparingi z Belgią. Jak oceniłabyś je z perspektywy zawodniczki rozgrywającej?

Sparingi potwierdziły to, co już wiedziałyśmy – jesteśmy nowym, świeżo skompletowanym składem i w wielu aspektach musimy się jeszcze dotrzeć. Poza tym niewątpliwie ciężko jest grać gdy rano przed sparingiem ma się jeszcze ciężką siłownię. W takiej sytuacji czucie piłki na pewno jest inne. Ale była bardzo duża mobilizacja i zaangażowanie z naszej strony podczas tych meczów. I wszystkie nasze braki techniczne spowodowane zmęczeniem udało nam się nadrobić wolą walki. Mamy takie fajny zespół o dobrej atmosferze, ze wszystkimi dziewczynami można się dobrze poczuć na boisku. Jeśli do tego dojdzie świeżość i takie pełne zgranie, a to musi się pojawić teraz na obozie w Cetniewie, to powinno być dobrze.

Czyli w Cetniewie koniec z siłownią?

No nie mamy wyjścia (śmiech). Na Uniwersjadzie oczywiście nie ma już czasu na jakieś solidniejsze treningi, tam salę dostajemy tylko na godzinę. Tutaj trzeba tą formę wyrobić i wydaje mi się, że trenerzy będą się starali jak najdłużej zostawić nam te obciążenia. Na pewno jest to tak skonstruowane, żeby wszystko dobrze poszło. Musimy mieć zaufanie do sztabu trenerskiego, bo oni się na tym znają. Zresztą trener Błaszczyk był już na niejednej Uniwersjadzie, więc będzie dobrze. -

Czy mimo tych roszad w składzie czujecie się już drużyną?

Zdecydowanie. W końcu trochę czasu już razem spędziłyśmy. Jesteśmy przygotowywane do tego, by najlepsze z nas dołączały do kadry A. Teraz Berenika Okuniewska poleciała do Turynu, co nie było dla niej łatwe, bo musiała odbyć samotnie niemałą wyprawę. Ale takimi właśnie prawami rządzi się kadra B. Atmosfera jest w naszej grupie dość fajna, ekipa zgrana, sztab trenerski też pracuje nad tym, żebyśmy się jak najlepiej dogadywali. Można narzekać na znużenie, zmęczenie, ale na pewno nie na atmosferę. -

* Rozmawiała Joanna Majtyka - Reprezentacja.net

reprezentacja.net


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
SokratesDG
post sob, 04 lip 2009 - 00:46
Post #10


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Dołączył: wto, 10 lut 09
Skąd: DG forever
Nr użytkownika: 3,188
Płeć: Mężczyzna



Wywiad z Krysią Tkaczewską przed Uniwersjadą (za reprezentacja.net):

CYTAT
Krystyna Tkaczewska: Czujemy się świetnie

Seniorki 30.06.2009 11:20:25
Seniorki - Krystyna Tkaczewska: Czujemy się świetnie
- Niczego nie brakuje. Jest naprawdę bardzo fajna atmosfera. Świetnie się tu czujemy, dogadujemy. Wszystko jest w porządku - opowiadała przed wyjazdem na Uniwersjadę libero dąbrowskiej drużyny, Krystyna Tkaczewska.

Trener Błaszczyk scharakteryzował ją jako osobę niezbędną drużynie dla podtrzymania właściwej atmosfery. Jest bardzo waleczną zawodniczką i wspaniale przelewa to na koleżanki z zespołu. - Na pewno jest mi bardzo miło z tego powodu. Nie wiedziałam, że trener tak mówił, więc bardzo się cieszę z tych słów – stwierdza zaskoczona pochwałą szkoleniowca Krystyna Tkaczewska. Nominalna libero dąbrowskiej drużyny jedzie na turniej jako przyjmująca, gdyż podstawową libero będzie Paulina Maj. - Moja rola w tym zespole to raczej funkcja wchodzącej. W sytuacjach, kiedy coś będzie gorzej wychodzić, będę pojawiać się na boisku, starać się coś poprawić i podbudować atmosferę. O to będę się starała w czasie całego wyjazdu – deklaruje młoda zawodniczka.


Krysia przypomina sobie, że już kiedyś, dawno temu, grała na pozycji przyjmującej, wchodząc na boisko w trudnych momentach meczu. - W kadetkach moja siostra bliźniaczka grała na libero, a ja wchodziłam zawsze pomagać. Teraz czeka mnie powtórka z rozrywki – mówi z uśmiechem siatkarka. - Myślę, że będzie w porządku – dodaje. Najtrudniejsze dla zawodniczki szóstkowej będzie wejście z kwadratu w decydującym momencie i odwrócenie nierzadko bardzo trudnej sytuacji boiskowej. - Na pewno jest ciężej tak nagle z ławki wejść i dobrze przyjąć, niż gdy jest się w trakcie grania. Trzeba sobie jakoś z tym poradzić. Na pewno będzie dobrze – podkreśla jak zawsze optymistycznie.


Libero z Dąbrowy Górniczej podkreśla, że fluidy między zawodniczkami wyjeżdżającymi na Uniwersjadę są jak najbardziej pozytywne. - Niczego nie brakuje. Jest naprawdę bardzo fajna atmosfera. Świetnie się tu czujemy, dogadujemy. Wszystko jest w porządku. Wszystkie dziewczyny wspierają się nawzajem – zaznacza Tkaczewska.


Przed dwoma laty Polkom udało się wywalczyć złoto. Zapytana o to, czy nie ciąży na nich jakaś presja związana z uzyskaniem podobnego rezultatu, zawodniczka zaprzecza. - Myślę, że nie ciąży. Na pewno będziemy się starały powtórzyć ten sukces. Mam nadzieję, że się to uda. Dobrze by było – uśmiecha się siatkarka. - Na razie myślimy o tych pierwszych meczach. Grupa nie jest aż tak prosta. Trzeba się skupić po kolei na każdym meczu.


Każdy zespół ma jakiś swój atut, element, w którym radzi sobie szczególnie dobrze i którym spędza sen z powiek rywalom. Krysia nie znajduje jednego aspektu sztuki siatkarskiej, który wyróżnia je szczególnie. Zwraca uwagę za to na kwestie psychiczne. - Atutem będzie chyba każdy element po trochu, a przede wszystkim wola walki – podkreśla kończąc.


* Rozmawiał Tomasz Kowalik – Reprezentacja.net




Ten post edytował SokratesDG sob, 04 lip 2009 - 00:48


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
SokratesDG
post nie, 05 lip 2009 - 00:32
Post #11


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Dołączył: wto, 10 lut 09
Skąd: DG forever
Nr użytkownika: 3,188
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Natrafiła się fajna okazja

Środkowa reprezentacji polski i nowa zawodniczka MKS-u Dąbrowy Górniczej Katarzyna Gajgał opowiedziała portalowi Volley24 czemu zdecydowała się na Dąbrowę oraz o celach na przyszły sezon.

Volley24: Dlaczego odeszła Pani z Bielska? Miała Pani dość siedzenia w kwadracie?
- Ciężko powiedzieć czy siedzenia w kwadracie, bo w Bielsku grałam 10 lat, z czego 9 lat grałam w podstawowym składzie, no ostatni rok grałam może mniej, bo nie było tak, że kompletnie nie grałam. Myślę, że natrafiła się fajna okazja i tak mnie to skusiło.

Dlaczego przeszła Pani do klubu z Dąbrowy? Tylko, dlatego żeby grać, czy też były inne powody poza sportowe?
- Na pewno zależało mi na tym, żeby grać. Skusiło mnie też to, że Dąbrowa gra w Lidze Mistrzyń i myślę, że to są główne powody i wiadomo, że też do tego mniejsze powody dochodzą.

Miała Pani poważne oferty z zagranicy?
- Tak miałam, ale nie mogę ujawnić jakie.

Jakie macie cele na przyszły sezon? W Lidze Mistrzyń sukcesem będzie wyjście z grupy, a w lidze brązowy medal.
- Tak, to na pewno są nasze cele, bo na pewno w lidze Muszyna i Bielsko będą na pierwszych miejscach, ale nigdy nic nie wiadomo.

Jak Pani oceni swoje szanse na Mistrzostwa Europy?
- Na razie to ciężko powiedzieć, póki co wszystkie pracujemy równo. Gramy turnieje, gramy sparingi i dopiero przed mistrzostwami będzie można coś powiedzieć. Mi na pewno zależy, żeby z tego wszystkiego zdrowo wyjść i na pewno o mistrzostwa będzie walka.

Jakie ma Pani plany na przyszłość? Będzie Pani mieszkała w Bielsku? Czy przewiduje Pani inne rozwiązanie?
- Ciężko powiedzieć. Na pewno w Bielsku czuję się jak u siebie w domu. Mam tam swój dom i tam bym chciała mieszkać, ale co nam życie na pisze, to nie mamy na to wpływu.

*rozmawiał Bartosz Popowicz (Volley24)


Źródło: voley24.pl


Tu można zobaczyć zdjęcia Kasi na turnieju w Montreux


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post nie, 19 lip 2009 - 22:29
Post #12


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Ewelina Sieczka: Czułyśmy się wypompowane


Podczas letniej Uniwersjady, siatkarki reprezentacji Polski sięgnęły po brązowy medal. Swój udział w tym osiągnięciu miały trzy zawodniczki MKS Dąbrowa Górnicza: Marta Haładyn, Ewelina Sieczka , oraz Krystyna Tkaczewska.


O turnieju, przeżyciach i reprezentacji, opowiada w rozmowie z sosnowiec.info.pl - Ewelina Sieczka.

Michał Grzyb: Ewelina, gratuluję brązowego medalu. Zdobyłaś cenne doświadczenie i zapisałaś w swojej sportowej karcie kolejny sukces.

- Dziękuję. Dokładnie tak. Ten turniej, to wspaniałe przeżycie! Jest to jeden z moich większych sukcesów w karierze. W poprzednich występach, czy to w kadetkach czy juniorkach, zawsze miałam „pod górkę", a teraz wszystko poszło dużo lepiej i zdobyłyśmy upragniony medal. Żałuję trochę, że miałam mniejszy wkład w ten sukces niż pozostałe zawodniczki, ale na sukces pracuje cały zespół i z tego się cieszę.

Do meczu półfinałowego wszystko szło po waszej myśli. Później przyszedł czas na mecz z Serbią, która wygrała z wami szybko i gładko 3:0. Co się stało, że przegrałyście?

- Wiele sił straciłyśmy podczas meczu z Japonią. Było to naprawdę ciężkie spotkanie. Czułyśmy się „wypompowane" i uważam, że głównie to zaważyło na wyniku meczu z Serbią. Jednak nie ma co narzekać. Włoszki i Serbki były najlepszymi zespołami w tym turnieju. Aż sama byłam zdziwiona jak na parkiecie zobaczyłam siatkarki, które na co dzień oglądam w telewizji podczas Ligi Mistrzyń. To nie było tak, że my się poddałyśmy. Po prostu rywalki były lepsze i na dodatek wykorzystały nasz słabszy dzień.

A jaka atmosfera panowała w zespole? W końcu codziennie nie gracie ze sobą razem. Spotykacie się tylko w meczach ligowych i to po dwóch stronach siatki.

- Miałam to szczęście, że grałam z kilkoma dziewczynami już w wieku kadetki i juniorki. Nie miałam problemów, żeby się odnaleźć. Dziewczyny są bardzo miłe i sympatyczne, łatwo nawiązują kontakty, więc współpraca i atmosfera podczas turnieju była znakomita. Cieszę się, że udało nam się stworzyć fajną paczkę, która potrafi coś osiągnąć.

Jak ocenisz współpracę z trenerem Rafałem Błaszczykiem?

- Na temat szkoleniowca mogę się wypowiadać tylko pozytywnie. To bardzo dobry fachowiec. Jest to trener bardzo spokojny, chyba najspokojniejszy jakiego spotkałam w życiu. Rzadko się takich teraz znajduję. Dzięki trenerowi mamy duży komfort pracy. Nie krzyczy, nie ma presji na wynik, po prostu lubi spokojne działanie i dążenie do celu. Ogólnie jestem zadowolona, że szkoleniowiec pozwolił mi uczestniczyć w tym wydarzeniu.

W kadrze grałaś ze swoimi koleżankami z klubu, który reprezentujesz. Przed Wami ciężki sezon. Czekają na was spotkania w Lidze Mistrzyń. Jak myślisz, czy ten turniej wpłynie na waszą postawę podczas meczów w europejskich pucharach?

- Uważam, że to doświadczenie będzie mieć same plusy. Szkoda tylko, że nie mogłam z Martą poćwiczyć więcej wariantów w ataku, ale na to przyjdzie czas. Wszystko idzie w dobrą stronę i wierzę, że będzie dobrze.

W klubie masz dwie rozgrywające: Magdalena Śliwę, preferującą szybszą grę i Martę Haładyn, młodą zawodniczkę, która zbiera dopiero doświadczenie. Czy dwa odmienne style gry nie przeszkodzą Wam w dążeniu do celu?

- Wręcz przeciwnie. Myślę, że jest to coś dobrego. Będziemy mieć dwie zawodniczki grające zupełnie inaczej. Każda z nich ma swoje ulubione warianty rozegrania i tym możemy zmylić rywalki. Po drugie, Marta jest siatkarką, która szybko się uczy i wiem, że będzie chciała dorównać Magdzie, co dobrze wpłynie na jej rozwój.

Można powiedzieć, że ten rok jest dla Ciebie szczęśliwy. Wspaniałe występy w Pluslidze, brązowy medal z reprezentacją Polski i Liga Mistrzyń, która przed Tobą. Nic lepszego nie można sobie wymarzyć.

- Racja. Jedynie ze zdrowiem mogłoby być trochę lepiej. Jednak do rozpoczęcia sezonu pozostało trochę czasu i mam nadzieję, że wszystkie problemy zdrowotne zostaną zażegnane.

Twoja kostka nie wygląda najlepiej. Widać jeszcze opuchliznę. Czy to jest dalszy ciąg urazu, którego nabawiłaś się podczas zgrupowania?

- Dokładnie. Dwa miesiące temu skręciłam kostkę i tak to się ciągnie do tej pory. Nie mogę tego do końca wyleczyć. Teraz mam kilka dni wolnego, więc liczę na szybki powrót do zdrowia. Mam nadzieję, że od 3 sierpnia będę mogła już normalnie przygotowywać się do sezonu z resztą zespołu.

Przed Wami ciężki rok. Plusliga, Liga Mistrzyń, a także Puchar Polski. Jaki cel stawiacie sobie na ten sezon.

- Zapewne na początku przygotowań, klub przedstawi nam plany na te rozgrywki. Myślę, że najważniejszy będzie awans do czwórki w Pluslidze. W poprzednim sezonie miałyśmy taki cel, ale nie udało się go zrealizować. Moim marzeniem jest znaleźć się w czwórce i dołożę wszelkich starań, aby tak właśnie się stało.

siatka.org

Autor wywiadu: Michał Grzyb - Sosnowiec.info.pl


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
SokratesDG
post pon, 20 lip 2009 - 23:51
Post #13


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Dołączył: wto, 10 lut 09
Skąd: DG forever
Nr użytkownika: 3,188
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Czeka nas praca, praca i jeszcze raz praca
dzisiaj, 17:25
Katarzyna Gajgał

Rzeszów po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskiej siatkówki. - Mam nadzieję, że dalej szczęśliwy pozostanie - tym razem dla naszej nowej reprezentacji - powiedziała po turnieju kwalifikacyjnym środkowa kadry, Katarzyna Gajgał.

Styl może nie był najlepszy, ale po zwycięstwach z Belgią 3:2 i Francją 3:0 nasze reprezentantki mogły cieszyć się z awansu na siatkarski mundial. Na zakończenie turnieju Polki przegrały jeszcze z Turcją 1:3, ale wynik ten na niczym już nie zaważył. Obie drużyny pojadą za rok do Japonii.

Marcin Lew: Pierwszy cel na ten sezon za wami. Bardziej chyba jednak jesteście zadowolone z wyniku niż z samej gry. Ciągle widać, że jeszcze sporo pracy
przed wami, że jesteście na początku drogi.

Katarzyna Gajgał: To faktycznie ciągle początek i czeka nas praca, praca i jeszcze raz praca. Trochę też kontuzje nas ostatnio trapiły i wyłączyły z gry kilka podstawowych zawodniczek. Myślę, że przez to nie jesteśmy w pełnej dyspozycji, w której powinnyśmy być, gdybyśmy grały w optymalnym składzie. Ale kilka dziewczyn już dochodzi do siebie i to wszystko będzie szło w górę.

Drużyna w tym turnieju rodziła się w bólach. Szczególnie w tym pierwszym, piątkowym meczu.

- Tak to wyglądało. W sobotę było lepiej, a o niedzielnym meczu ciężko na gorąco coś mówić, bo nie widziałyśmy jeszcze statystyk [rozmowa była przeprowadzona w niedzielę - przyp. red.]. Wydaje mi się jednak, że grałyśmy po prostu nierówno. Bardzo dobre momenty gry przeplatałyśmy słabszymi, potrafiłyśmy zrobić kilka błędów z rzędu, co Turcja szybko wykorzystywała, bo grała cały czas na równym poziomie.

Mecz z Turcją pokazał waszą nierówną formę, którą prezentowałyście przez cały turniej. Były momenty dobre, były i słabsze. Potencjał w tej drużynie chyba jednak jest.

- Oczywiście, że jest. Na pewno potrafimy grać bardzo dobrze, ale tak samo potrafimy za chwilę stracić pięć punktów z rzędu. Taka drużyna jak Turcja potrafiła to doskonale wykorzystać. W sobotę w trzecim secie nie wykorzystały tego Francuzki, ale w niedzielę Turcja już sobie poradziła.

Cztery lata temu w Rzeszowie podczas kwalifikacji drugie miejsce zajęli panowie, a rok później z mistrzostw świata przywieźli srebro. Dwa lata temu co prawda miały miejsce trzy wasze porażki w pierwszym turnieju Grand Prix, ale później był awans do finałowej rozgrywki. Sześć lat temu z kolei zwycięstwo z Niemkami w Rzeszowie, a później złoto na mistrzostwach Europy. Co będzie teraz?

- Rzeszów jest dla nas szczęśliwy i mam nadzieję, że dalej szczęśliwy pozostanie - tym razem dla naszej nowej reprezentacji. Że za rok na mistrzostwach świata uda nam się coś zdobyć. Mnie się tutaj bardzo fajnie grało, bardzo dobrze było wszystko zorganizowane i bardzo fajna atmosfera na trybunach.

Czekacie ciągle na ten moment, kiedy hale będą pełne na waszych meczach tak samo jak na spotkaniach mężczyzn?

- Ciągle czekamy. Fajnie by było, gdyby hale też były klimatyzowane (śmiech). Ale tak na poważnie to na pewno się lepiej gra, jak hala jest pełna kibiców. Tutaj, gdy w końcówkach cała hala dopingowała, to aż serce się radowało.

Teraz pewnie myślicie już o wrześniowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce?

- Na pewno tak. Myślę, że bardzo dużo da nam turniej Grand Prix, który zaczynamy za dwa tygodnie. Tam będziemy mogły się sprawdzić same, a trener sprawdzi, jak grają poszczególne zawodniczki, jak sprawdzają się w ciężkich bojach. To musi zaprocentować w mistrzostwach.

źródło: sport.pl

nadesłał: Bianka Żak

siatka.org


Zdjęcia z turnieju można obejrzeć tutaj


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
szer
post nie, 09 sie 2009 - 16:09
Post #14


UZYTKOWNIK
*******

Grupa: FdZD
Postów: 2,587
Dołączył: śro, 13 lip 05
Skąd: Mydlice Południe
Nr użytkownika: 152
Płeć: Mężczyzna
GG: 7413760 status gadu-gadu



CYTAT
Strzeżcie się dziennikarze!
Autor: Paweł Swarlik / sportowezaglebie.pl

Ekipa siatkarek Miejskiego Klubu Sportowego z Dąbrowy Górniczej ma nowego rzecznika prasowego... Nabytku może im pozazdrościć niejedna ekipa.

W najbliższym sezonie barwy dąbrowskiego klubu będzie reprezentować nowa rozgrywająca Marta Haładyn. Choć ma dopiero 21 lat, jest już uważana za jedną z najlepszych rozgrywających w Polsce. Aż "strach pomyśleć" co będzie za kilka lat, kiedy "rozwinie skrzydła" i zacznie "grać pierwsze skrzypce" w drużynie trenera Waldemara Kawki. Marta jednak nie tylko ma umiejętności siatkarskie. Studiowała kierunek dziennikarski, więc żaden dziennikarz nie ma szans na to, żeby zagiąć ją jakimś pytaniem, bo sympatyczna zawodniczka MKS-u nasz fach zna jak mało kto!

Nowa rozgrywająca, która zasili szeregi dąbrowskiego teamu traktuje swój zapał dziennikarski z przymrużeniem oka. - Bez przesady z tym dziennikarstwem. Niestety, nawet nie ukończyłam tego kierunku. Dziennikarze jednak muszą się liczyć z tym, że żadne cwane pytania u mnie nie przejdą - śmieje się młoda rozgrywająca. - Zawsze miałam zapał dziennikarski, ale wielkich predyspozycji do tego fachu nie mam.

Siatkarka postanowiła się skupić jednak na tym, co kocha najbardziej. Siatkówka jest dla niej całym życiem, dlatego zdecydowała się na przejście do dąbrowskiego MKS-u, w którym ma walczyć o najważniejsze trofea. - Miałyśmy niedawno spotkanie z zarządem i wszyscy jako cel w najbliższym sezonie 2009/2010 postawiliśmy sobie walkę o czołową czwórkę - zdradza Marta. - Nie mogłam lepiej trafić. Zawsze marzyłam, żeby grać w jednym zespole z moją idolką Magdaleną Śliwą, która będzie dla mnie tutaj nie tylko koleżanką z drużyny, ale także doskonałą trenerką. W połączeniu z doświadczeniem i wiedzą trenera Waldemara Kawki, będzie to dla mnie niesamowity krok w przód. Do tego występy w Lidze Mistrzyń mogą sprawić, że wiele się tutaj nauczę.

Rywalizacja z taką liderką zespołu, jaką jest Magdalena Śliwa, będzie bardzo trudna. Jak jednak zapewniał prezes Robert Karlik, szukał młodej i zdolnej rozgrywającej, która ma być stopniowo wprowadzana przez Śliwę do pierwszej szóstki i z roku na rok ma odgrywać większą rolę w zespole. Stąd właśnie decyzja, żeby podpisać z Martą Haładyn trzyletni kontrakt. - Jestem jeszcze młoda i zdaję sobie sprawę, że nie będę od razu wchodziła na parkiet w podstawowym składzie - twardo stąpa po ziemi Haładyn. - Muszę nabierać doświadczenia i uczyć się od swojej bardziej doświadczonej koleżanki. Mam nadzieję, że z czasem będę grała coraz więcej i pomogę swojemu zespołowi w walce o najwyższą stawkę.

Choć wschodząca gwiazda polskiej siatkówki nabawiła się niegroźnej kontuzji kostki podczas zgrupowań reprezentacji kadry B, to cierpienie wynagrodził jej brązowy medal zdobyty na Uniwersjadzie w Belgradzie. - To nasz ogromny sukces i bardzo cieszę się z trzeciego miejsca - zapewnia Marta. - Co prawda na poprzedniej akademickiej Olimpiadzie Polska zdobyła złoto, ale nie można tego porównywać. Wtedy to był inny zespół, było w nim dużo doświadczonych zawodniczek. Wiele z nich odeszło i miałyśmy bardzo młody skład. Udowodniłyśmy jednak, że mimo sporych zmian wciąż jesteśmy w czołówce.

Po wojażach reprezentacyjnych Marta Haładyn może skupić się już tylko na integracji z nowymi koleżankami i szlifowaniu formy przed zbliżającym się wielkimi krokami nowym sezonem. - Dziewczyny przyjęły mnie ciepło i są do mnie przyjaźnie nastawione - cieszy się Marta. - Z Eweliną Sieczką i Krysią Tkaczewską znamy się dobrze z gry w SMS-ie Sosnowiec i zgrupowań kadry. Mam nadzieję, że lepiej poznam także resztę drużyny. Aklimatyzacja w Dąbrowie przebiega bez problemów. Myślę, że po urazie za kilka dni wrócę do pełnego treningu.

sportowezaglebie.pl


--------------------
33001,04
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post pon, 21 wrz 2009 - 09:41
Post #15


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
A. Karczmarzewska-Pura i K. Walawender: Zagramy w Lidze Mistrzyń

Agata Karczmarzewska-Pura oraz Katarzyna Walawender w poprzednim sezonie grały w Białymstoku, a w nadchodzącym zagrają w Dąbrowie Górniczej. - To dla nas awans sportowy i spokojna głowa o wynagrodzenie - zgodnie mówią obie siatkarki.

Każdy człowiek jest inny. Chociaż gołym okiem wyglądamy podobnie, różnimy się i to bardzo. O ile z wyglądu różnice są niewielkie, o tyle w sferze psychiki i mentalności różnice są ogromne. Ale czy do końca jest to prawda?

Agata Karczmarzewska-Pura to zawodniczka bardzo doświadczona, z nie jednego pieca chleb jadła. Swoją karierę rozpoczynała w SMS Sosnowiec, a jej pierwszym klubem był Dick Black La Festa Andrychów. W późniejszych latach była siatkarką najlepszych polskich klubów, grała również we Włoszech i Rosji. Reprezentowała nasz kraj na arenie międzynarodowej.

Jeśli chodzi o Katarzynę Walawender, to jeszcze dwa lata temu grała w I lidze w drużynie AZS KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Poprzedni sezon spędziła w drużynie AZS Białystok, a już od najbliższych rozgrywek reprezentować będzie MKS Dąbrowa Górnicza. Klub, który małymi krokami zbliża się do elity w PlusLidze Kobiet. Za to pani Katarzyna kroki robi duże i jak zachowa tę tendencję, to nie tylko trener Kawka, ale i trener Matlak będzie miał pożytek z tej siatkarki.

Czy podpisanie kontraktu z MKS Dąbrowa Górnicza to dla pani awans sportowy?

Agata Karczmarzewska-Pura: - Tak, oczywiście. Zawsze uważałam, że zespół z Dąbrowy to bardzo perspektywiczna drużyna. Dodatkową gratyfikacją jest gra w Lidze Mistrzyń.

Katarzyna Walawender: - Przejście z siódmej do piątej drużyny PlusLigi Kobiet to awans sportowy i mówiłam to zaraz po podpisaniu kontraktu. Tym bardziej, że zagram ze swoją nową drużyną w Lidze Mistrzyń. Jeszcze dwa lata temu brałam udział w rozgrywkach I ligi i gra na takich parkietach to dla mnie ogromne wyróżnienie. Dodatkowo w nowym sezonie MKS ma ambicje, by awansować do najlepszej czwórki ligi.

Cieszy panią, że klub z Dąbrowy uważany jest od dłuższego czasu za zespół o solidnych fundamentach finansowych?

A. Karczmarzewska-Pura: Zawodnikowi na pewno jest łatwiej w sferze psychologicznej, gdy czuje, że zostanie mu wypłacone to co się mu należy. To nie muszą być zawrotne kwoty, tylko te, na które się obie strony umawiają. Po moich przejściach w poprzednim sezonie jest to dla mnie dość istotne. Do dziś nie mam uregulowanych spraw finansowych z poprzednim klubem i myślę, że to jeszcze trochę potrwa. Jeśli klub się wywiązuje ze swych deklaracji, zawodnikowi pozostaje praca na treningach i dobra gra, a nie zaprzątanie sobie głowy kłopotami finansowymi i to z pewnością obu stronom wychodzi na dobre.

K. Walawender: Jestem w tym klubie dopiero sześć tygodni, więc za wiele powiedzieć nie mogę. Jednak dużo słyszałam, że MKS to solidność jeśli chodzi o finanse. To bardzo ważne dla sportowca, by nie musiał się martwić co włożyć do garnka, tylko zajął się treningiem i dobrą grą. Aczkolwiek kwestie finansowe nie są najważniejsze, ponieważ po wyjściu na parkiet wszystkie problemy zostają z boku, a pozostaje tylko walka o zwycięstwo.

Wiele dziewczyn z AZS-u Białystok poszło do bardzo dobrych klubów. Nie można było stworzyć z tych siatkarek dobrej drużyny na Podlasiu?

A. Karczmarzewska-Pura: Nie chcę się wypowiadać publicznie na ten temat. Zakończyłam sezon w AZS-ie Białystok. Reszta spraw to kwestia pomiędzy mną a zarządem AZS i nie chcę tej sprawy nagłośniać i podawać do publicznej wiadomości. Mogę jedynie powiedzieć, że to nie tylko kwestia finansów.

K. Walawender: Nie będę się wypowiadała za swoje koleżanki, natomiast mogę powiedzieć co dla mnie było istotne. Nie będę ukrywała, że bardzo ważną sprawą jest, by pracodawca wywiązywał się ze swych obowiązków. Jego obowiązkiem jest zapłata za pracę jaką wykonują zawodniczki. Jeśli ktoś nadszarpnie zaufanie i to bardzo, to trudno mu ponownie uwierzyć. Dlatego odeszłam.

Z pewnością będzie pani kibicować kadrze Matlaka podczas Mistrzostw Europy. Co mówi serce?

A. Karczmarzewska-Pura: Będę kibicować kadrze Matlaka tak jak kibicowałam kadrze Castellianiego. Dziewczyny kibicowały chłopakom, a teraz z pewnością nasi mistrzowie Europy pokibicują siatkarkom. Przecież jesteśmy jedną rodziną. Myślę, że nasze panie dają sobie radę, chociaż taka duża impreza we własnym kraju zadania im nie ułatwi, bo presja będzie duża. Nasi panowie do faworytów nie należeli i się udało. Wychodzili na parkiet, by zagrać dobry mecz i zwyciężyć. Wychodzili i wygrywali od początku do końca. Myślę, że podopieczne Jerzego Matlaka stać na coś podobnego, bo do faworytów również nie należą.

K. Walawender: Uważam, że dziewczyny zaskoczą nas pozytywnie, tak jak zrobili to panowie. Wprawdzie zespół jest po "przejściach", ale to czasem dodatkowo mobilizuje. W tak dużej imprezie dziewczyny z pewnością będą potrafiły się dodatkowo zmotywować. Jestem optymistką.

Czytają wypowiedzi tych dwóch wspaniałych zawodniczek, które tego lata zamieniły Podlasie na Śląsk, nie sposób nie zgodzić się ze słowami tej bardziej doświadczonej - Przecież jesteśmy jedną rodziną.

Z zawodniczkami rozmawiał Marek Knopik (Strefa Siatkówki)

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post śro, 23 wrz 2009 - 15:02
Post #16


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Magdalena Śliwa: Nie można się bać rywalek


- Wierzę w dziewczyny i uważam, że powinny dotrzeć do finału turnieju rozpoczynającego się w piątek, bo mają ku temu predyspozycje - przekonuje była kapitan reprezentacji, podwójna mistrzyni Starego Kontynentu z 2003 i 2005 r., Magdalena Śliwa.

Siatkarski krajobraz na kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy w 2003 r. nie był zbyt ciekawy. Z funkcji selekcjonera zrezygnował Zbigniew Krzyżanowski, a jego miejsce zajął Andrzej Niemczyk. Mało kto oczekiwał, że polskie siatkarki będą wracały w blasku złota. Przydomek "Złotka", jaki wówczas zyskały, był odmieniany przez wszystkie przypadki. Ludzie polityki, świata kultury i biznesu za punkt honoru przyjmowali, by pokazać się w towarzystwie urodziwych siatkarek. To była największa sensacja owego roku, a powtórka dwa lata później wywołała wielką radość, ale już nie było takiej euforii. Występ i czwartą lokatę w 2007 r. uznano za porażkę, choć biało-czerwone ciągle są w ścisłej czołówce.

Magdalena Śliwa, znakomita rozgrywająca i kapitan reprezentacji, w 2003 i 2005 r. była na parkiecie, a cztery lata później sprawowała już funkcję asystenta włoskiego szkoleniowca, Marco Bonitty.

- Chętnie wracam do tamtych wydarzeń, wszak były to chwile niezapomniane - wspomina siatkarka, uznana za najlepszą rozgrywającą turnieju w 2003 r. - Gdy patrzyłam w telewizji na powrót chłopaków, to natychmiast został przywołany obraz z naszego powrotu. To dla nas, a przede wszystkim dla kibiców, była olbrzymia sensacja, bo nikt nie oczekiwał, zwłaszcza po przebiegu turnieju, że sięgniemy po złoty medal.

Trener Niemczyk stworzył mieszankę wybuchową i potrafił wykorzystać wszystko, co można było w tej drużynie. - Przede wszystkim stworzył odpowiednią atmosferę, a jak mało kto zna psychikę kobiet - podkreśla była kapitan reprezentacji. - Jak trzeba było huknął mocnym słowem jak z armaty, zaś innym razem był delikatny i ciepłym słowem wprowadzał odpowiedni nastrój.

Przed inauguracyjnym meczem z Holandią kontuzji doznała Joanna Mirek, siatkarka z podstawowej szóstki i trener Niemczyk musiał dokonać roszady. Nerwy kibiców zostały wystawione na poważną próbę, bowiem wygraliśmy z Holandią dopiero po tie-breaku. - Wówczas nie wiedzieliśmy, że takich meczów na pograniczu horroru będzie znacznie więcej - śmieje się zawodniczka. - Z Bułgarkami wygrałyśmy po równie emocjonującym tie-breaku, ale przegrałyśmy z Włoszkami. Nasz dalszy udział w turnieju już nie zależał od nas, lecz od rezultatu meczu Bułgaria - Włochy. Bułgarki nie sprawiły jednak zawodu i pokonały nasze rywalki. Ten moment miał chyba przełomowe znaczenie w naszej psychice. Z Niemkami w półfinale wygrałyśmy znów po pięciosetowej walce. Finał z Turczynkami był dla nas niczym ciasteczko z kremem.

Powtórka z historii nastąpiła w 2005 r., kiedy to polskie siatkarki znów nie miały sobie równych i ponownie w efektownym stylu sięgnęły po złoto. Półfinał z Rosją, wygrany 3:2 pewnie będzie jeszcze długo wspominany, wszak decydujący, piąty set zakończył się wynikiem 22:20.

Dwa lata temu Magdalena Śliwa wystąpiła już w innej roli i poczynania koleżanek oglądała z ławki trenerskiej. - Głośno mówiło się o powtórzeniu po raz trzeci z rzędu mistrzostwa - wspomina siatkarka. - Jeżeli wygrywa się sześć meczów z rzędu, to można myśleć o końcowym sukcesie. W drugiej fazie pokonałyśmy Serbki 3:0 i w półfinale znów nam przyszło spotkać się z tym zespołem. To chyba po części wprowadziło samouspokojenie w zespole. Kiedy przegrałyśmy był szok i w meczu o brąz byłyśmy rozbite psychicznie. Trudno się zmobilizować, gdy myśli się o najwyższym podium, a gra się o dwa stopnie niżej.

Teraz mistrzostwa w naszym kraju przyjdzie pani Magdzie oglądać w telewizji, bowiem wraz ze swoim zespołem, MKS Dąbrowa Górnicza, przygotowuje się do niezwykle trudnego, ale zarazem atrakcyjnego sezonu. Dąbrowianki mecze Plus- Ligi Kobiet będą dzielić z występami w Lidze Mistrzyń.

- Trener Jerzy Matlak stworzył ciekawy zespół i w jego możliwości mocno wierzę - podkreśla liderka dąbrowskiego zespołu. - To prawda, że szkoleniowiec nie miał za dużo czasu, ale ta grupa jest zdolna zawędrować wysoko w turnieju. Przede wszystkim nie można się bać rywalek i trzeba grać od początku szalenie konsekwentnie. Kluczem do końcowego sukcesu będzie wygrana trzech meczów w grupie eliminacyjnej. Cóż z tego, że Holenderki ostatnio grały bardzo dobrze w World Grand Prix. Pamiętajmy, że te turnieje są już za nami, a teraz w Łodzi będzie zupełnie inne rozdanie. Wiem, wiem, w dalszej części imprezy trafiamy na Rosjanki, ale komplet zwycięstw z eliminacji dałby siatkarkom pewien komfort przed następnymi występami.

Występy przed własną publicznością mogą wpłynąć paraliżująco na niektóre zawodniczki, zwłaszcza debiutantki, a takich niemało w naszej drużynie. - Przy takiej publiczności paraliż? Nie ma mowy, one będą niesione tym niecodziennym dopingiem, jestem o tym przekonana - mocno akcentuje pani Magdalena.

autor: Włodzimierz Sowiński - Sport

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post nie, 11 paź 2009 - 20:51
Post #17


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Mama na medal!

Kto jak kto, ale Katarzyna Gajgał musiała zdobyć medal. Gdyby tego nie zrobiła, miała by „do czynienia” z dwuletnim synkiem Filipem. A jak każda mama wie, gdy dziecku coś się obieca, to słowa trzeba dotrzymać!

- Nie miałam innego wyjścia, medal zaplanowałam już przed wyjazdem i musiałam go przywieźć do domu – śmieje się pani Kasia. – Gdy pakowałam swoje rzeczy na wyjazd do Łodzi, Filipek podszedł do mnie i zapytał: „Mamusiu, gdzie jedziesz?” Obiecałam mu wtedy: „Po medal synku!”

sportowezaglebie.pl: Czy jedna z najpopularniejszych mam w Polsce dotrzymała słowa?

Katarzyna Gajgał: Oczywiście, że tak. Dzieci mimo niskiego wieku, mają doskonałą pamięć! Pierwsze pytanie, jakie padło z ust mojego dziecka gdy wróciłam, to czy przywiozłam mu niespodziankę z wyjazdu. Odpowiedziałam mu, że tak i wręczyłam medal. Oczywiście, jak na wychowane dziecko przystało, podziękował za prezent i wpadł w moje objęcia. Dla takich chwil warto żyć!

Co jest trudniejsze? Rola środkowej reprezentacji Polski na boisku, czy matki w domu?

Zdecydowanie trudniejsze jest wychowywanie dziecka. Człowiek chce poświęcić swojemu maleństwu jak najwięcej czasu, a zdaje sobie sprawę, że nie zawsze jest taka możliwość. Kiedyś nie było z tym problemu, bo Filip był mały i nie wszystko rozumiał, a teraz pyta gdzie wyjeżdżam i kiedy wrócę. Dziecko jest jednak moim „motorem napędowym” do ciężkiej pracy i motywacją do sukcesów. To Filipowi zawdzięczam ten medal.

Jak dziecko reaguje na to, że mamę widzi czasem częściej w telewizji niż na żywo?

Filip jest moim najwierniejszym fanem, śpiewa razem z kibicami przed telewizorem, a gdy wrócę, zdaje mi relację z tego co widział. Staram się dać mu tyle miłości, ile potrafię. W wychowaniu dziecka pomaga mi mama. W ciągu sezonu ligowego nasze rozstania nie są długie, wszystko jest zaplanowane, łącznie z przedszkolem. Niestety, w wakacje jest najgorzej, kiedy wyjeżdżam na długie zgrupowania. Rozmawiamy jednak przez telefon, spotykamy się, jeśli jest taka możliwość. Filip musi zrozumieć, że mamusia pracuje i często jej nie ma.

Co jest bardziej męczące? Turniej mistrzostw Europy czy popularność, jaka teraz na was spadła?

Popularność nie jest męcząca! Jest nam bardzo miło, że ludzie nas w końcu rozpoznają i gratulują. To nie jest w ogóle uciążliwe. Natomiast taki turniej jak mistrzostwa to wielki wysiłek fizyczny i psychiczny. Na szczęście teraz już możemy się tylko cieszyć. To, co nas teraz spotyka to niesamowita sprawa i w ogóle nam to nie przeszkadza.

Po ostatnim meczu powiedziała Pani, że marzy o spotkaniu z dzieckiem. Czy marzy Pani jeszcze o czymś innym?

O urlopie! Choć dostałam tydzień wolnego po meczach w Łodzi, to nie ma szans na wypoczynek. Od nowego sezonu będę grać w Dąbrowie Górniczej, więc muszę "dopiąć na ostatni guzik" sprawy związane z przeprowadzką. Niestety, o wakacjach mogę zapomnieć w tym roku.

Dokonałyście wielkiej rzeczy. Medal z takimi problemami to niewiarygodna sprawa. Czy za rok na mundialu będzie złoto?

Swojej przygody z reprezentacją nie traktuję jako kolekcjonowanie medali. Miałam ciężki sezon, siedziałam na ławce w lidze i w ogóle nie byłam pewna, czy dostanę się do składu na mistrzostwa Europy. Zdobyłyśmy medal, bo wszystkie zagrałyśmy na wysokim poziomie i ta, która czuła się na siłach, dostawała piłki. Teraz nawet nie wiemy, co będzie dalej trenerem i zawodniczkami, które są kontuzjowane. O złocie w Japonii w przyszłym roku nawet nie myślę.

Rozmawiał: Paweł Swarlik


www.sportowezaglebie.pl
Go to the top of the page
 
+Quote Post
endriu
post śro, 21 paź 2009 - 09:43
Post #18


Ja tutejszy, z bagna
*****

Grupa: Moderator Sport
Postów: 841
Dołączył: czw, 07 gru 06
Skąd: D.G.
Nr użytkownika: 359
Płeć: Mężczyzna
GG: 1276813 status gadu-gadu



CYTAT
Katarzyna Walawender: Podjęłam wyzwanie

Katarzyna Walawender miała gotowy plan, ale gdy pojawiła się propozycja gry w Dąbrowie Górniczej, nie wahała się i przyjęła wyzwanie. Katarzyna Walawender, bo o niej mowa, opowiada czytelnikom Strefy Siatkówki, dlaczego opuściła Białystok i co chce osiągnąć w nowym sezonie.


Po zakończeniu sezonu w Białymstoku, mówiłaś o grze
w I lidze i zajęciu się czymś jeszcze - na ile poważne były to plany i czego tak naprawdę dotyczyły? Czy jest to coś takiego, do czego możesz w każdej chwili wrócić?

Katarzyna Walawender: - Nie doszliśmy do porozumienia z władzami klubu z Białegostoku, a w sytuacji, gdy nie miałam innych ofert musiałam brać pod uwagę różne opcje. Jedną z nich mógł być powrót do gry w I lidze połączony z pracą zawodową. Mam licencjat z dziennikarstwa, magistra z europeistyki, a gdy grałam
w Ostrowcu Świętokrzyskim treningi łączyłam z pracą w Urzędzie Miasta. Mam, zatem wykształcenie, a i w życiorysie znajdzie się parę pozycji myślę, więc, że poradziłabym sobie. Jednak, gdy pojawiła się propozycja gry w Dąbrowie Górniczej powyższe plany zostały odłożone na dalszy plan.

"Nie ma tu przyszłości, a wokół zespołu nie ma pozytywnej atmosfery" - tak mówiłaś odchodząc z Białegostoku. Teraz z perspektywy tych paru miesięcy, jak na tą sytuację patrzysz?

- Z tego, co można wyczytać w różnych artykułach nie wieje optymizmem z klubu w Białymstoku. Życzę koleżankom, które tam grają jak najlepiej. Osobiście cieszę się, że nie muszę się borykać z takimi problemami.

Co spowodowało, że zmieniłaś plany i wybrałaś ofertę
gry w Dąbrowie Górniczej?

- Wszystko działo się bardzo szybko, moje plany nie były jakoś mocno sprecyzowane, zatem gdy pojawiła się oferta z Dąbrowy nie musiałam długo się zastanawiać i czegoś zmieniać
. Stwierdziłam, że warto zaryzykować i podjąć wyzwanie, jakim z pewnością będzie dla mnie gra w tym zespole.

Na podjętą przez Ciebie decyzję miało pewnie znaczenie, że zagrasz w Lidze Mistrzów, prawda?

- Szczerze powiedziawszy był to tylko dodatkowy atut tego klubu. Znam ten zespół od lat, m.in. z rozgrywek
w niższych ligach i zawsze uchodził za klub stabilny, dobrze zarządzany. Zespół jest dobry, wierzę, że może wiele zdziałać w sezonie. Wszystko to zaważyło na tym, że szybko doszliśmy do porozumienia.

Do klubu dołączyła również, Agata Kaczmarzewska-Pura, cieszysz się na dalszą, wspólną grę?

- Bardzo się cieszę z obecności „Suszki" w Dąbrowie. Jest dla mnie przyjacielem i ogromnym wsparciem. Jestem też przekonana, że może dużo dobrego wnieść do naszego zespołu.

W Dąbrowie z roku na rok buduje się coraz to lepszą drużynę. Na ten moment wydaje się, że obecny skład jest lepszy niż w poprzednim sezonie. Jakie jest Twoje zdanie...?

- To pytanie raczej powinno być skierowane do trenera. On najlepiej wie, jakie elementy w grze swojego zespołu chciałby poprawić. Czy te zmiany dadzą wymierny efekt pokaże liga. Myślę, że mamy dobry zespół, stanowimy także zgraną ekipę, a jak wiadomo dobra atmosfera pomaga w osiągnięciu satysfakcjonujących wyników sportowych.

Najpierw była siłownia i treningi w plenerze, potem w hali. Widzisz jakieś różnice w prowadzeniu zajęć treningowych przez Twojego nowego szkoleniowca, Waldemara Kawkę?

- Na pewno każdy trener ma indywidualny sposób prowadzenia drużyny, w swoim sportowym życiu spotkałam się już z różnymi szkoleniowcami. Są oczywiście też elementy dla nich wszystkich wspólne. Staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej i nie zastanawiam się nad różnicami pomiędzy trenerami.

Za Wami również kilka sparingów i turniejów - jak podsumujesz ten okres? Nad czym pracowaliście najwięcej podczas tych spotkań?

- Myślę, że mecze towarzyskie służą przede wszystkim zgraniu się drużyny i przećwiczeniu pewnych elementów. Na pewno w każdym zespole dużą wagę przywiązuje się do trudnej zagrywki i przyjęcia. Bilans naszych spotkań sparingowych jest bardzo dobry, co z pewnością cieszy, ale każdy wie, że liga rządzi się swoimi prawami.

Tak naprawdę to dopiero sezon i pierwsze mecze zweryfikują formę i dyspozycję poszczególnych zespołów, ale patrząc na chwile obecną, jak od sportowej strony postrzegasz zespół Dąbrowy Górniczej?

- Cel, jaki postawiono przed nami w tym sezonie to wywalczenie miejsca w pierwszej czwórce. Jestem przekonana, że każda z nas dołoży starań, aby wspólnie ten cel osiągnąć.

Jakie Ty stawiasz sobie cele przed zbliżającym się sezonem?

- Staram się wnieść do drużyny to, co potrafię najlepiej, aby pomóc w odniesieniu końcowego sukcesu. Na ocenę tych starań przyjdzie czas pod koniec sezonu.

Parę dni temu, tytularnym sponsorem klubu została firma Enion. To dobra wiadomość, bowiem cementuje i tak stabilną już sytuację finansową klubu, co nie jest bez znaczenia, dla grających w zespole siatkarek...?

- W dobie światowego kryzysu cieszę się, że są firmy, które chcą finansowo wspierać siatkówkę. Jak powszechnie wiadomo stabilna sytuacja finansowa pozytywnie wpływa na dobre wyniki sportowe.

Na koniec, chciałabym zapytać, czego mogę Ci życzyć w nadchodzącym sezonie?

- Nie będę oryginalna, przede wszystkim zdrowia i odrobiny sportowego szczęścia.

Rozmawiała Weronika Grabowska


--------------------
To, co w pojedynkę jest ciężką próbą, w grupie przyjaciół staje się żartem.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post pią, 23 paź 2009 - 07:20
Post #19


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Do Bielska na pewno wrócę

- Chcemy być w czołowej czwórce, bo dotychczas klub z Dąbrowy zajmował najwyżej miejsce piąte. Czwórka jest realna, ale konkurencja będzie solidna. BKS Aluprof i Muszynianka, ponadto Piła, silna jest Bydgoszcz, groźnie wygląda beniaminek z Łodzi.

Piotr Płatek: Po bardzo udanym występie na mistrzostwach Europy trener BKS-u Igor Prielożny przyznał, że klub zbyt łatwo zrezygnował z Katarzyny Gajgał.

Katarzyna Gajgał: - To już nie moja wina. Kończył mi się kontrakt, a ja chciałam spróbować czegoś nowego. Postanowiłam sprawdzić się w nowym klubie. MKS ma bardzo dobrą drużynę i chcemy to udowodnić na parkiecie.

A może z podpisywaniem kontraktu warto było zaczekać do końca ME? Po takim występie ofert byłoby wiele, także z zagranicy...

- Oferty pewnie by były, jednak mam dziecko i nieco inaczej patrzę na te sprawy. Nie mogłam ryzykować i czekać do ostatniej chwili. A co do wyjazdu zagranicznego, to jeszcze do niedawna nie dopuszczałam do siebie myśli, że wyjadę z Bielska. Teraz to się stało. Nie mogę więc wykluczyć, że w przyszłości trafię do klubu zagranicznego. Wszystko się może zdarzyć.

Ponad rok temu, po nieudanym sezonie BKS-u, trener Wiktor Krebok powiedział w jednym z wywiadów, że "Kaśka Gajgał nie umie blokować". Co na to brązowa medalistka mistrzostw Europy?

- Nie ma co reagować na takie słowa. Po przegranych meczach różne rzeczy się wygaduje i wszędzie szuka się winnych. Każdy trener ma swoje wizje. Ja podczas jednego z turniejów dostałam statuetkę dla najlepszej blokującej, podczas mistrzostw Europy też długo byłam w czołowej trójce blokujących. To chyba jest odpowiedź w tej sprawie. A ja nie zamierzam się złościć.

* Więcej w Gazecie Wyborczej Katowice


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post pią, 23 paź 2009 - 09:42
Post #20


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Przez kadrę jestem do tyłu
Seniorki, Plusliga 23.10.2009 10:21:04

Po mistrzostwach Europy trener Igor Prielożny przyznał, że żałuje, iż wypuścił ją z Bielska. Tymczasem reprezentacyjna środkowa trenuje już w Dąbrowie i myśli o nowym sezonie: - Ma być lepiej niż w poprzednim. Liga Mistrzyń będzie fajną przygodą - ocenia.

Reprezentacja.net:
Jak przebiegła przeprowadzka do Dąbrowy?

Katarzyna Gajgał:
- W zasadzie można powiedzieć, że przeprowadzka już zakończona. Przenosiłam się od razu w tym samym tygodniu, w którym zakończyły się mistrzostwa. W czwartek byłam już w Dąbrowie i powoli układałam wszystko, żeby było gotowe zanim zacznę treningi. Teraz wszystko jest już w porządku.

Miałaś szansę odpocząć trochę po mistrzostwach?

- Miałam tydzień wolnego. Na pewno odpoczęłam fizycznie, psychicznie było trochę gorzej, bo od razu rzuciłam się w wir przeprowadzki, ale ten czas mi wystarczył. Dwa dni byłam też w domu, u mamy, więc trochę przebywałam w innym otoczeniu, wśród innych ludzi. Wiadomo, że wspominało się i medal, i mistrzostwa, ale fajnie zobaczyć się ze znajomymi. Później się zapakowałam i wszystko przebiegło na tyle sprawnie, że weekend mogłam sobie spędzić już zupełnie na luzie, z dzieckiem, więc wyszło naprawdę fajnie.


Katarzyna Gajgał ze swoim synkiem Filipkiem (Archiwum prywante Katarzyny Gajgał)
Filipek ucieszył się z medalu mamy?

- Bardzo, bardzo się ucieszył i podziękował za piękny medal (śmiech).

Synek zaaklimatyzował się w nowym miejscu?

- Tak, chodzi już do przedszkola. Wprawdzie na początku troszkę z lekkim płaczem tam szedł, jak to w nowe miejsce, ale teraz już z dnia na dzień jest coraz lepiej.

A Tobie podoba się w Dąbrowie?

- Szczerze mówiąc Dąbrowy jako takiej jeszcze całej nie zwiedziłam, ale wiem już, że są tu jakieś jeziora i ładne tereny dookoła. Na razie moja trasa raczej wiedzie na salę, do sklepu, do domu. Zresztą póki co nie mamy nawet dobrej pogody do zwiedzenia. Teraz wprawdzie wyszło trochę słońce, ale z kolei ja mam jeszcze trochę spraw do pozałatwiania akurat dziś.

W klubie wszystko układa się tak, jak się spodziewałaś?

- Tak, bez problemów. Zostałam bardzo dobrze przyjęta. Jeśli mam jakiekolwiek problemy ze znalezieniem czegoś w Dąbrowie, to wszyscy mi bardzo pomagają. Z kilkoma dziewczynami grałam już wcześniej, więc znamy się czy to z klubów, czy z reprezentacji. Nie weszłam zatem w jakieś zupełnie nowe towarzystwo, bo większość dziewczyn już znałam.

Jak układa Ci się współpraca z rozgrywającymi? Ze zgraniem nie ma już problemów?

- Problem jest, choć już zbytnio go nie widać. Z Madzią Śliwą grałam już kiedyś i wiem, na co ją stać, jak wystawia, jaki ma styl grania. Zresztą Madzia jest na tyle doświadczona, że bardzo szybko można się z nią dogadać. Marta Haładyn z kolei „chłonie” wiedzę. Wszystkie ewentualne nasze uwagi ona przyjmuje i stara się grac lepiej. Wiadomo, że musimy się jeszcze dograć, nie jest jeszcze tak, że z każdej piłki wszystko wychodzi, ale jest już nieźle. Przyznam się, że trochę się denerwowałam przed turniejem w Pile, bo zbyt dużo nie trenowałam wcześniej z drużyną, ale na turnieju naprawdę całkiem nieźle ta nasza gra wypadła, więc jestem dobrej myśli.

Póki co częściej w pierwszej szóstce wychodzi Marta Haładyn. To ma na celu właśnie zgrywanie zespołu z nową rozgrywającą?

- Jestem tu jeszcze trochę za krótko, nie wiem, jakie są ustalenia, co do rozgrywających. Nie wiem, czy Marta będzie grała, a Madzia pomagała tylko i uczyła ją, czy teraz gra Marta, a w lidze już Magda poprowadzi zespół. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Na razie więcej gra Marta, więc pracujemy razem nad zgraniem.


Katarzyna Gajgał jeszcze w barwach BKS-u z Eleonorą Dziękiewicz
(Reprezentacja.net)
Rozmawialiście już w klubie o celach na ten sezon?

- Wiadomo, że ma być lepiej niż w poprzednim sezonie. W zeszłym roku było piąte miejsce, wiec teraz każdy chciałby znaleźć się w czwórce i powalczyć o medale. Wiadomo jednak, że sezon będzie dla nas ciężki, bo będziemy grac zarówno w PlusLidze jak i w Lidze Mistrzyń. Zespół z Dąbrowy po raz pierwszy będzie występował w Lidze Mistrzyń, więc szykuje się dosyć duże obciążenie – mecze, wyjazdy, do tego wszystkiego będzie trzeba się przyzwyczaić. W Lidze Mistrzyń mamy po prostu grac dobrze, powalczyć na tyle, na ile nas stać, ale nie ma żadnych wygórowanych celów. Znamy przecież swoje możliwości i wiemy, z kim przyjdzie nam grac. Wiemy, że to jest wyższy poziom niż w naszej lidze i to dotyczy nie jednego meczu, ale większości. Myślę, że ta Liga Mistrzyń będzie fajną przygodą dla nas.

Pierwszy mecz zagracie w poniedziałek z Gwardią Wrocław. To będzie dobra rozgrzewka przed kolejnymi pojedynkami z drużynami wyżej notowanymi w tabeli?

- Nie widziałam jeszcze w tym sezonie Wrocławia i szczerze mówiąc nie wiem nawet zbyt wiele o tym, jak się zmienił ich skład. Jestem trochę do tyłu przez kadrę (uśmiech). Nie ma co się nastawiać, że to będzie łatwy przeciwnik i łatwy mecz. Gramy u siebie, gramy pierwsze spotkanie, więc na pewno będziemy chciały wygrać. Wiem, że w Gwardii kontuzjowana była Bogusia Barańska, chyba jeszcze nie wiadomo, czy zagra. Ciężar gry w ataku spoczywa w dużej mierze na Kasi Mroczkowskiej, więc na pewno naszym zadaniem będzie zatrzymać ją jak najczęściej czy to blokiem, wyblokiem czy też w obronie. Jestem dobrej myśli przed tym spotkaniem, choć nie sądzę, żeby było ono dla nas łatwe.

* Rozmawiała Joanna Majtyka - Reprezentacja.net
źródło: Reprezentacja.net
opracowanie: Joanna Majtyka


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post nie, 25 paź 2009 - 10:59
Post #21


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Wszystko "wyjdzie w praniu" - rozmowa z Martą Haładyn, zawodniczką MKS-u Dąbrowa Górnicza

Celem dla MKS-u jest zakwalifikowanie się do najlepszej czwórki ligi. By zagrać w półfinałach, drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego wzmocniła się transferami. Nową rozgrywającą jest Marta Haładyn, która rozmawiała z portalem SportoweFakty.pl o rozpoczynającym się sezonie, a także męskiej siatkówce.
Olga Krzysztofik: W świecie siatkarskim krąży opinia, że zostałaś sprowadzona do Dąbrowy jako zmienniczka Magdaleny Śliwy. Zgadasz się z tym?

Marta Haładyn: Decyzja należy do trenera. Jeśli dostanę szansę, by pomóc drużynie, to będę starała się dać z siebie jak najwięcej. Podpisałam trzyletni kontrakt i mam nadzieję, że wraz z upływem czasu, mój wkład w grę zespołu będzie coraz większy. To jest chyba dla mnie dobry układ.

W końcu rozpoczynałaś już spotkania w wyjściowej szóstce…

Podczas sparingów trener sprawdzał
różne ustawienia. Co do gry w lidze, to powinny być mecze, w których będę miała szansę zaprezentować w pełni swoje umiejętności. Myślę, że na razie obowiązujący układ jest dla mnie bardzo dobry. Mam się od kogo uczyć, w końcu Magda jest zawodniczką wysokiej klasy.

Zdążyłyście zgrać się z Katarzyną Gajgał?

Kasia jest doświadczoną i niesamowicie komunikatywną zawodniczką. Wiadomo, że tego czasu na zgranie nie dostałyśmy za wiele, ale powinno być w porządku.

Nikt w klubie nie ukrywa, że celem na ten sezon jest awans do czołowej czwórki ligi. Uda wam się?

Jest to cel jak najbardziej realny. Zespół jest wyrównany, do tego mamy bardzo dobre warunki nie tylko ze strony sponsorów, również hala i kibice są wspaniali. Jeśli będziemy miały troszeczkę szczęścia oraz włożymy dużo serca w naszą pracę, to myślę, że cel będzie osiągalny.

To może zdobędziecie jakiś medal…?

Na pewno byśmy chciały (uśmiech).

Ale trudno będzie go wywalczyć.

Tak, zdecydowanie. Liga jest bardzo długa, a o poszczególnych zwycięstwach
będą decydowały niuanse. Mimo to mam nadzieję, że uda nam się powalczyć o miejsce na podium. W zespole są dziewczyny, które stać na zdobycie medalu.

Kto według Ciebie zdobędzie mistrzostwo kraju?

Szczerze mówiąc, to wytypowanie zwycięzcy
całej ligi jest trudne. Są dwa czołowe zespoły, reszta próbuje do nich dołączyć… Walka będzie ciekawa.

A jak poradzicie sobie w Lidze Mistrzyń? Trafiłyście do trudnej grupy, zagracie z mistrzem Włoch, Scavolini Pesaro, francuską Miluzą oraz tureckim Vakifbankiem.

Zdecydowanie są to przeciwniczki z najwyższej półki. Już samo hasło "Liga Mistrzyń" robi wrażenie. Ale był jeden męski zespół, który pokazał, że nie można już na wstępie odpuszczać. Jeśli będziemy grać
z pełnym zaangażowaniem, to niezależnie od wyniku
, stworzymy dobre widowisko.

Hala, w której gracie gościła już rozgrywki Ligi Mistrzów. W sezonie 2004/2005 swoje pucharowe mecze rozgrywała tam K.P. Polska Energia Sosnowiec. W Dąbrowie siatkarze Płomienia nie ugrali nawet seta. Może hala jest zaklęta?

Bez przesady (śmiech).

W takim razie życzę Ci samych wygranych spotkań oraz medalu, najlepiej złotego.

Dziękuję.


www.sportowefakty.pl

Ten post edytował Padziu nie, 25 paź 2009 - 11:02
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post pią, 30 paź 2009 - 15:12
Post #22


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Katarzyna Walawender oraz Agata Karczmarzewska-Pura w poprzednim sezonie grały w zespole z Białegostoku teraz reprezentują barwy ekipy z Dąbrowy Górniczej. Odwrotną drogę podczas przerwy w rozgrywkach przebyły natomiast Małgorzata Cieśla oraz Katarzyna Wysocka. Dziś dojdzie do pojedynku obu ekip
Na inaugurację rozgrywek ekstraklasy zespół Pronaru Zeto Astwy AZS Białystok przegrał 0:3 w Bydgoszczy z Centrostalem. Takiego wyniku można było się spodziewać, gdyż nasza ekipa przystąpiła do spotkania bez nominalnej rozgrywającej. Dziś być może grę białostoczanek poprowadzi już kontuzjowana wcześniej Magdalena Godos. Pojedynek (początek o godz. 19 w sali SP nr 50 przy ul. Pułaskiego) będzie szczególny m.in. dla Walawender, która to w barwach zespołu z Białegostoku debiutowała w ekstraklasie.

Rozmowa z Katarzyną Walawender

Tomasz Piekarski: Zagrasz przeciwko drużynie, w której występowałaś w poprzednim sezonie. Ten mecz wzbudza w tobie szczególne emocje?

Katarzyna Walawender: Tak, ale przede wszystkim dlatego, że działacze klubu z Białegostoku nie wywiązali się nadal z pewnych zobowiązań finansowych co do mojej osoby [białostoczanie również zalegają pieniądze Karczmarzewskiej-Purze - red.]. Jeżeli natomiast chodzi o sam mecz, to chcemy wygrać, tym bardziej że w pierwszym spotkaniu sezonu przegrałyśmy 2:3 z Gwardią Wrocław.

Czyli przy ataku ręka ci nie zadrży, a uderzysz piłkę ze zdwojoną siłą.

- Zgadza się, ale moja siła nie będzie skierowana przeciwko byłym koleżankom, ale pewnym panom, którzy nie wywiązali się do dnia dzisiejszego ze zobowiązań. Zawodniczki, z którymi występowałam, darzę dużym sentymentem w odróżnieniu od zarządu klubu z Białegostoku.


W przedsezonowych sparingach spisywałyście się bardzo dobrze, wygrałyście 11 z 14 meczów, ligę rozpoczęłyście jednak od zaskakującej porażki z Gwardią. Co się stało w tamtym meczu?

- Trudno powiedzieć. Na pewno jednak żaden element w naszej grze nie funkcjonował odpowiednio. Nie zagrałyśmy dobrego spotkania. Najłatwiej stwierdzić, że w naszym zespole nie funkcjonowało przyjęcie, ale też traciłyśmy seriami punkty, słabo zagrywałyśmy. Ponadto nie było osoby, która wzięłaby na siebie ciężar gry. Mam jednak nadzieję, że ten mecz z Gwardią to był tylko zimny prysznic i w kolejnych spotkaniach będzie już tylko lepiej.

Musi być lepiej, skoro waszym celem są brązowe medale.

- Celem jest miejsce w pierwszej czwórce rozgrywek. A brązowe medale myślę, że oczywiście są w naszym zasięgu. Moim zdaniem poza zespołami z Bielska i Muszyny pozostałe drużyny prezentują wyrównany poziom i walka o te trzecie miejsce powinna być ciekawa.

W piątek to wy będziecie faworytkami.

- Jedziemy po zwycięstwo i chcemy zmazać plamę, za jaką uważam naszą porażkę z Gwardią. Na pewno jednak rywalki się nie poddadzą, a w składzie zespołu z Białegostoku są jeszcze dwie zawodniczki, które w poprzednim sezonie grały w ekipie z Dąbrowy Górniczej i też pewnie będą chciały udowodnić swą wartość. My jednak zrobimy wszystko, żeby wygrać, i mam nadzieje, że zdobędziemy trzy punkty. Jeżeli bowiem chcemy być wysoko w tabeli, również w starciach wyjazdowych musimy wygrywać.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post pon, 02 lis 2009 - 19:50
Post #23


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Magdalena Śliwa: Przed żadnym meczem nie czujemy się faworytem

Po nieoczekiwanej porażce z Wrocławiem dąbrowianki zrehabilitowały się i wygrały w piątek z AZS-em Białystok 3:0. - Niczego nie chciałyśmy udowadniać. Chciałyśmy po prostu wygrać - stwierdziła rozgrywająca Dąbrowy, Magdalena Śliwa.

Zdecydowanie przeważałyście w bloku - zdobyłyście 10 punktów w tym elemencie, Białystok - 4. Czy można powiedzieć, że środkowe będą waszą siłą w tym sezonie?

- Nasze środkowe wykonały czarną robotę, bardzo dobrze się spisywały, zawiązywały akcje na siatce, przez co skrzydłowe miały łatwiej. Przy naszej dobrej zagrywce było też dużo przechodzących, więc dziewczyny mogły sporo poatakować z pierwszych piłek. Konsekwencją dobrej zagrywki była także skuteczna gra w bloku. Mocno utrudniłyśmy rywalkom życie serwisem, przez co ich gra była bardzo czytelna. Mamy naprawdę dobre środkowe, które w tym meczu mogły pokazać się z dobrej strony.

Była w was taka podwójna determinacja? Miałyście wszystkim coś do udowodnienia?

- Niczego nie chciałyśmy udowadniać, chciałyśmy po prostu wygrać to spotkanie i to w stosunku 3:0, bo to najbardziej cieszy. To się nam udało, punkty są u nas i teraz z meczu na mecz będziemy próbowały grać coraz spokojniej, a to zwycięstwo na pewno nam w tym pomoże. Teraz nie musimy się już martwić, że zgubiłyśmy punkty gdzieś po drodze, tylko jedziemy do przodu i gramy dalej.

Następne mecze powinny służyć uspokojeniu, bo zagracie z Gedanią i Mielcem, czyli będziecie występować w roli faworyta.

- Tak, ale oczywiście do każdego przeciwnika podchodzimy poważnie. Przed żadnym meczem nie czujemy się faworytem, po prostu wychodzimy i gramy, bo każdy zespół będzie walczył o punkty. Dużo mocniejsze będziemy się czuły dopiero po meczu, jeśli wygramy. To trzeba po prostu udowodnić na boisku.

Rozmawiała Joanna Matyjka
Więcej w serwisie Reprezentacja.net

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post nie, 08 lis 2009 - 11:01
Post #24


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Ćwiczyłyśmy akcje, które wykorzystamy w innych spotkaniach
autor: Olga Krzysztofik, 2009-11-08, 08:55, źródło: inf. własna Dąbrowianki pokonały Gedanię Żukowo w trzech setach. Kluczem do zwycięstwa okazał się przede wszystkim blok oraz zagrywka. O meczu z Żukowem, "ćwiczeniu akcji" oraz nadchodzących pojedynkach z portalem SportoweFakty.pl rozmawiała środkowa MKS-u, Katarzyna Gajgał.Podczas inauguracyjnego pojedynku z Gwardią Wrocław, trener gości miał do dyspozycji dziewięć siatkarek. Gedania Żukowo również przyjechała do Zagłębia Dąbrowskiego w dziewięcioosobowym składzie. Jednak te dwa spotkania miały diametralnie różny przebieg. Przede wszystkim wrocławianki doprowadziły do tie-break'a, którego w ostateczności wygrały, a Gedanistki przegrały w trzech krótkich setach. Można wysnuć wniosek, że w meczu z zespołem z Żukowa podopiecznym Waldemara Kawki grało się łatwiej. - Na pewno o wiele łatwiej. Myślę, że przeciwnik był łatwiejszy niż Gwardia. Ale my również z meczu na mecz gramy coraz lepiej, co na pewno miało wpływ na dobry wynik - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl po spotkaniu z Gedanią środkowa dąbrowskiej drużyny, Katarzyna Gajgał. O zwycięstwie MKS-u przesądziła dobra gra blokiem oraz zagrywka, z którą nie potrafiły poradzić sobie przyjmujące żukowskiej drużyny, co wpłynęło na jakość ataku. - Wiedziałyśmy, że Gedania nie ma za dobrego przyjęcia, dlatego starałyśmy się zagrywać jak najtrudniej - wyjaśniła reprezentantka Polski. Dąbrowianki na parkiecie przewyższały swoje przeciwniczki praktycznie w każdym elemencie, co widać czarno na białym w statystykach z tego spotkania. - Myślę, że podczas tego meczu ćwiczyłyśmy sobie akcje, które chciałybyśmy wykorzystać w innych spotkaniach - dodała Gajgał. Czy to "ćwiczenie akcji" wpłynęło na jakość widowiska? - Może ten mecz nie był zbyt piękny, ale najważniejsze, że wygrany - stwierdziła dąbrowska środkowa. MKS odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie i powoli staje na nogi po bolesnej porażce w pierwszym spotkaniu z Gwardią Wrocław. Następne pojedynki dąbrowianki rozegrają ze Stalą Mielec oraz "wielką dwójką PlusLigi Kobiet" - Muszynianką Muszyna oraz BKS-em Bielsko-Biała. Z odniesieniem zwycięstwa w Mielcu nie powinno być problemów. Jednak jak będzie w spotkaniach z mistrzyniami oraz wicemistrzyniami Polski? - Ciężko jest powiedzieć czy wygramy, bo wszystko zależy od przeciwnika. Ale na pewno gramy lepiej i będziemy starać się wygrać wszystkie mecze - zapowiedziała Katarzyna Gajgał.
Źródło: www.sportowefakty.pl

CYTAT
Joanna Staniucha-Szczurek: Gedania nie ma nic do stracenia
Seniorki, Plusliga 08.11.2009 10:41:23MKS Dąbrowa Górnicza pokonała wczoraj na swoim terenie Gedanię Żukowo 3:0. Zespół ze Śląska spodziewał się nieco większego oporu ze strony rywalek w tym meczu - Wiedziałyśmy, że może to być nieobliczalny zespół- przyznała po meczu przyjmująca Dąbrowy, Joanna Staniucha-Szczurek. Reprezentacja.net:Spodziewałyście się, że aż tak łatwo pokonacie Gedanię? Joanna Staniucha-Szczurek:- Wiedziałyśmy, że może to być nieobliczalny zespół. To są młode zawodniczki, które nie mają nic do stracenia. W tamtym roku wszyscy skazywali Gedanię na pożarcie, a jednak pokazały charakter. Na pewno to jest troszeczkę inny zespół, bo jest w nim o wiele więcej młodych zawodniczek. My cieszymy się z wygranej, bo chcemy wyjść z tego małego dołka, żeby to teraz coraz lepiej wyglądało. Żebyśmy wykorzystywały w meczach to, co robimy na treningach, tą naszą kombinacyjną grę. Wczoraj miałyśmy parę takich fajnych akcji i myślę, że będzie coraz lepiej. Było też kilka emocjonujących wymian. - Wiedziałyśmy, że one zawsze zaczynają z takim przysłowiowym „zębem”, więc się nastawiłyśmy, że będzie ciężko. Przełamałyśmy to i później nam się łatwiej grało.Joanna Staniucha - Szczurek (Anna Bajorek-Reprezentacja.net) Kolejny mecz zagrałyście bardzo dobrze w przyjęciu, w ataku jednak już nie było tak rewelacyjnie. Z czego to wynika? - To jest dziwne, bo w przyjęciu nam wychodzi, a w ataku nie, albo na odwrót. Myślę, że jak połączymy te oba elementy, to na pewno nasza gra będzie jeszcze lepiej wyglądać. Przydałoby się połączyć je na Ligę Mistrzyń. - No tak, Liga Mistrzyń zbliża się wielkimi krokami. Trenujemy ciężko, teraz czeka nas trudny tydzień, ale już zaczynamy powoli wchodzić w ten rytm, gdzie będzie dużo tych spotkań i musimy szykować formę. Następnym waszym rywalem będzie Stal Mielec. To podobny przeciwnik do Gedanii? - Myślę, że tak, tylko one na swojej hali są groźne. To jest poukładany zespół, więc myślę, że będzie tam ciężko, ale postaramy się o wygraną. * Rozmawiała Renata Respondek - Reprezentacja.net
Źródło: www.reprezentacja.net

CYTAT
Agata Karczmarzewska-Pura: Odrzuciłyśmy Gedanię od siatki

dzisiaj, 14:05

Siatkarki MKS Dąbrowa Górnicza wygrały swoje kolejne spotkanie na parkietach PlusLigi Kobiet. O recepcie na zwycięstwo w meczu trzeciej kolejki z Gedanią Żukowo rozmawialiśmy z przyjmującą MKS-u, Agatą Karczmarzewską-Purą.



Robert Sarna (Strefa Siatkówki): Gratuluję zwycięstwa, Rozegrała pani dobry mecz szczególnie w zagrywce jak i ataku.

Agata Karczmarzewska-Pura: - Dziękuję za gratulacje. Gra się tak, jak przeciwnik pozwoli. Dzisiaj dziewczyny z Gedanii miały trochę problemów z przyjęciem, jak wzmocniłyśmy zagrywkę. Zresztą nie tylko ja dobrze zagrywałam, była Kasia Walawender, która słusznie dostała statuetkę najlepszej zawodniczki. Inne dziewczyny również dobrze zagrywały. Taki miałyśmy cel, aby odrzucić od siatki Gedanię.

Czy nie żal Wam tych straconych punktów z pierwszego spotkania.

- Oczywiście, że jest nam żal, ale mam nadzieję, że odrobimy poniesione przez nas straty. Te punkty na pewno przydałyby się nam. Wiadomo, że był to wypadek przy pracy i więcej taki mecz nam się nie powtórzy.

Bardzo dobrą swoją postawą tydzień temu, w meczu w Białymstoku przeciwko AZS-owi udowodniła pani, że powraca pani do wysokiej formy

- Ten mecz był dla mnie szczególny, chciałam się pokazać z jak najlepszej strony z różnych przyczyn. Mam nadzieje, że ta forma się będzie utrzymywać i że będzie jeszcze lepsza, będę nad tym jeszcze pracować.

* Rozmawiał Robert Sarna (Strefa Siatkówki)

Źródło: www.siatka.org

CYTAT
Marta Haładyn: Drużyna jest jeszcze „świeża"

dzisiaj, 12:58

Siatkarki z Dąbrowy Górniczej pokonały Gedanię Żukowo bez straty seta. Na rozegraniu w pierwszej szóstce w tym meczu wyszła Marta Haładyn, a pod jej wodzą dąbrowianki nie miały żadnych problemów z wypunktowaniem rywalek.




Robert Sarna: Dzisiejsze zwycięstwo przyszło wam bardzo łatwo, o czym świadczy wynik.

Marta Haładyn: - Drużyna z Żukowa jest osłabiona w porównaniu do ubiegłego sezonu. Są to dziewczyny słabiej doświadczone, ale bardzo waleczne, co pokazały szczególnie w obronie. My musiałyśmy wyjść i zagrać swoje, co jest szczególnie ciężkie na początku sezonu. Drużyna jest jeszcze „świeża" i musimy dopracować jeszcze wiele elementów.

Zagrałaś bardzo dobre zawody dzisiaj, wyszłaś pani w pierwszej szóstce. Można powiedzieć, ze rozbiłyście Gedanię zagrywką.

- Takie były założenia i cieszę się, że udało nam się je zrealizować. Każda z nas chciała się pokazać z jak najlepszej strony przed publicznością.

Czy nie jest żal tych dwóch punktów straconych w pierwszym meczu?

- Mi jest szczególnie żal, gdyż w ubiegłym roku grałam w Gwardii. Inauguracje sezonu mają to do siebie, że jest to mecz „podwyższonego ryzyka", a Gwardia zawsze na początku sezonu gra dobrze. Myślę, ze jeszcze niejednemu zespołowi Gwardia odbierze punkty.

Przed wami teraz spotkanie wyjazdowe w Mielcu, a potem dosyć ważny mecz we własnej hali z Muszynianką.

- Wiadomo, że przeciwnicy będą coraz lepsi, ta tabela idzie w tę stronę, że będziemy napotykać coraz lepsze zespoły. Jesteśmy budowane po to, aby powalczyć z tą czołówką. Stal Mielec jest jak najbardziej do pokonania, ale nie będzie to taki łatwy mecz jak ten.

Źródło: www.siatka.org

CYTAT
Małgorzata Plebanek: Czułyśmy respekt

autor: Olga Krzysztofik, 2009-11-08, 15:00, źródło: inf. własna
skomentuj  komentarze (0)  drukuj artykuł
Przed spotkaniem większość zakładała, że Gedanistki łatwo przegrają z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Było to uzasadnione stwierdzenie. Młodość i brak podstawowej zawodniczki wpłynęły na słabą postawę zespołu z Żukowa. Po meczu z portalem SportoweFakty.pl rozmawiała żukowska przyjmująca, Małgorzata Plebanek.
Szybkie 3:0 w przysłowiową godzinę z prysznicem. Tak w wielkim skrócie można opisać przebieg spotkania między MKS-em Dąbrowa Górnicza a Gedanią Żukowo. Żukowskie siatkarki ustępowały swoim przeciwniczkom w każdym elemencie. Wyraźnie przegrały zarówno w bloku, ataku oraz przyjęciu, jedynie w zagrywce siły były wyrównane. Co było tego przyczyną? - Może trema, brak doświadczenia wpłynęły na przebieg tego meczu - wyjaśniła Małgorzata Plebanek. Jednak w dziewięcioosobowym składzie nie gra się łatwo, zwłaszcza przeciwko dobrze dysponowanym dąbrowiankom. - Koleżanka, (Natalia Kurnikowska - przyp. red.) która miała nam pomóc rozchorowała się, wczoraj miała 40 stopni gorączki. Jakoś trzeba było uzupełnić tą lukę. Wyszło jak wyszło - dodała żukowska zawodniczka.

Gedanię i MKS dzieli różnica klas wynikająca przede wszystkim - nie ma co ukrywać - z wysokości budżetów. - Czułyśmy respekt, bo wiemy kto grał po drugiej stronie siatki. W składzie zespołu z Dąbrowy jest między innymi Kasia Gajgał i Madga Śliwa, a więc reprezentantki Polski. Świadczy to o sile tej drużyny - powiedziała Małgorzata Plebanek.

W spotkaniu problemy miały nie tylko żukowskie siatkarki, również szkoleniowiec Grzegorz Wróbel, który starał się pomóc swoim podopiecznym w każdy sposób. Wykorzystał wszystkie przysługujące mu czasy oraz dał szansę gry każdej zawodniczce. - Podczas przerw trener mówił nam, żebyśmy cały czas się nakręcały, nie bały się przeciwnika i szły do przodu - wyjawiła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl żukowska przyjmująca.

Przed Gedanistkami mecze prawdy. Następny pojedynek zagrają z Gwardią Wrocław, potem czekają je spotkania w Białymstoku oraz Łodzi. Czy żukowska drużyna zdoła się podnieść po wysokiej porażce z MKS-em Dąbrowa Górnicza? - Nie ma co składać broni, musimy trenować i walczyć dalej o punkty w meczach z innymi drużynami - zapowiedziała na zakończenie rozmowy Plebanek.

Źródło: www.sportowefakty.pl



Ten post edytował checkin nie, 08 lis 2009 - 17:46


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post pon, 09 lis 2009 - 10:48
Post #25


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Walawender: Nie zasłużyłam na nagrodę MVP

autor: Olga Krzysztofik, 2009-11-09, 10:00, źródło: inf. własna
skomentuj  komentarze (0)  drukuj artykuł
Katarzyna Walawender przyszła do Dąbrowy z AZS-u Białystok i bardzo dobrze wkomponowała się w drużynę. W spotkaniu z Gwardią Wrocław oraz AZS-em Białymstok dała dobre zmiany, a z Gedanią Żukowo wyszła w podstawowym składzie, zagrała wyśmienicie i została wybrana MVP. Po spotkaniu rozmawiała z portalem SportoweFakty.pl.
Można powiedzieć, że MKS Dąbrowa Górnicza i AZS Białystok przed sezonem wymieniły się zawodniczkami. Do dąbrowskiego klubu przyszła między innymi Katarzyna Walawender. W przedsezonowych rozmowach przyznawała, że nie widzi się w wyjściowym składzie MKS-u. Jednak dwie dobre zmiany w pojedynkach z Gwardią Wrocław oraz swoim byłym klubem, AZS-em Białystok, zaprocentowały miejscem w wyjściowej szóstce w meczu przeciwko Gedanii Żukowo. - Zaskakujące było dla mnie pojawienie się w pierwszej szóstce, bo nie spodziewałam się tego. Trener zrobił mi niespodziankę i cieszę się, że mogłam mu podziękować za pokrytą we mnie wiarę nagrodą MVP, która nie do końca należy się mnie, ale cieszę się z niej bardzo - powiedziała po spotkaniu zaskoczona zarówno miejscem w wyjściowym składzie oraz nagrodą MVP, Katarzyna Walawender.

Przyjmująca dąbrowskiej ekipy zagrała bardzo dobrze praktycznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ale najbardziej wyróżniła się jej zagrywka, za każdym razem gdy wchodziła w pole serwisowe było wiadomo, że żukowskie zawodniczki będą miały problem z przyjęciem jej serwisu. - Cieszę się, że ta zagrywka tak wygląda i mam nadzieję, że będzie tak cały czas - powiedziała zdobywczyni pięciu asów.

Następny mecz dąbrowianki zagrają ze Stalą Mielec, potem czeka je "seria prawdy" - spotkania z Muszynianką Muszyna, BKS-em Bielsko-Biała, PTPS-em Piła oraz Centrostalem Bydgoszcz. Bardzo ważne będą pojedynki z wielką dwójką PlusLigi Kobiet, mistrzyniami i wicemistrzyniami Polski. - Skoro mamy walczyć o pierwszą czwórkę, to takie mecze jak z Muszynianką czy z Bielskiem pokażą na co nas stać w tym sezonie. Nasza dobra postawa w meczach z tymi przeciwnikami będzie proroctwem na przyszłość - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Okaże się czy stać nasz zespół na coś więcej czy tylko na bycie ligowym średniakiem. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze oraz że z tymi mocnymi zespołami będziemy dobrze grać - dodała na zakończenie rozmowy Katarzyna Walawender.

Źródło: www.sportowefakty.pl


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post czw, 19 lis 2009 - 15:08
Post #26


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Ewelina Sieczka: Nie miało być łatwo.
Zespół z Dąbrowy Górniczej po zwycięstwie nad Muszynianką wskoczył na fotel lidera rozgrywek PlusLigi Kobiet. - Przed meczem trenerem powiedział, że mamy zagrać na luzie, z uśmiechem o każda piłkę - mówiła po meczu Ewelina Sieczka. Robert Sarna: Gratulacje za zwycięstwo, choć łatwo dziś nie było.Ewelina Sieczka: - Nie miało być łatwo, byłyśmy na to przygotowane od początku do końca. Choć wynik 3:0 nie jest trudną sprawą w gruncie rzeczy. Jesteśmy zdziwione, że ten mecz zamknęłyśmy w trzech setach, jednak jesteśmy bardzo zadowolone, nie spodziewałyśmy się tego.Czy wierzyłyście w tak trudnym momencie, w drugim secie, przy stanie 24:21 dla Muszynianki, że możecie jeszcze odwrócić jego losy?- Wierzyliśmy, że można odwrócić wynik seta. Przed meczem trenerem powiedział, że mamy zagrać na luzie, z uśmiechem o każda piłkę. Grałyśmy spokojnie i dziękli temu udało nam się „wyciągnąć" wynik.W pierwszym secie, gdy nie szło, byłaś blokowana. W dalszej części meczu odblokowałaś się...- Dziękuję trenerowi i Magdzie, którzy mi zaufali, którzy pozwolili mi się odblokować, za co im jestem wdzięczna. Magda dostarczała mi piłki, nie zwątpiła we mnie.Pomagałyście sobie dziś na parkiecie jedna zawodniczka, drugiej. Nie było dziś dla was straconych piłek.- Tak, grałyśmy każda za każdą, wiedziałyśmy, ze to jest klucz do zwycięstwa i to nam się udało.źródło: inf. własnanadesłał: Robert Sarna
Źródło: www.siatka.org
CYTAT
Katarzyna Walawender: Po tym spotkaniu będę się chwalić!
Seniorki, Plusliga 19.11.2009 09:44:56- Wiele razy mówiono o nas, że źle gramy, więc teraz będę się chwalić (uśmiech). Zagrałyśmy super! Myślę, że zaprezentowałyśmy się bardzo dobrze w tym spotkaniu - stwierdziła przyjmująca Enion Energia MKS Dąbrowa Górnicza Katarzyna Walawender. Dąbrowianki sprawiły prawdziwą sensację. Nie dość, że wygrały z mistrzem Polski i liderem tabeli, to udało im się tego dokonać w trzysetowym spotkaniu. Dla Katarzyny Walawender wynik tej konfrontacji nie jest jednak zaskoczeniem. - Każdy sportowiec, jak przystępuje do meczu, wierzy w zwycięstwo. Gdybyśmy nie wierzyły, że jest to możliwe, to nie byłoby sensu wychodzić na boisko. Wiedziałyśmy, że to one muszą wygrać ten mecz, że to nie my jesteśmy faworytem. Mogłyśmy podejść do tego spotkania ze spokojnymi głowami. Jak widać w tym pojedynku wszystko nam wychodziło. Muszyna nie miała nic do powiedzenia. Bardzo nas to cieszy – podkreśliła przyjmująca aktualnego lidera tabeli.W pierwszym, bardzo ważnym dla przebiegu całego meczu secie bardzo duże znaczenie miała zagrywka Aleksandry Liniarskiej. Gdy środkowa Enion Energii pojawiła się w polu serwisowym przez kilka akcji przyjmujące drużyny przyjezdnej były zupełnie bezradne. - Ola na treningach pokazuje, że ma świetną zagrywkę. Wczoraj wykorzystała to w meczu. Bardzo się cieszę, że jej to wyszło – oceniła koleżankę Walawender.MKS Dąbrowa Górnicza (Reprezentacja.net)W pierwszych meczach sezonu gra dąbrowianek daleka była od ideału. Pojawiła się wtedy fala krytyki, której po tym meczu uciera nosa Kasia. - Wiele razy mówiono o nas, że źle gramy, więc teraz będę się chwalić – śmiała się siatkarka. - Zagrałyśmy super ! Myślę, że pokazałyśmy się z dobrej strony w tym spotkaniu. Zaprezentowałyśmy bardzo silną zagrywkę. Muszyna miała ogromne problemy z przyjęciem, a przecież to jedne z najlepiej przyjmujących siatkarek u nas w kraju. Wydaje mi się, że to my swoją grą udowodniłyśmy, że jesteśmy dobrą drużyną – dodała.Piąta kolejka PlusLigi Kobiet pokazała, że siatkarskich kibiców w tym sezonie czeka jeszcze sporo emocji. Sensacja w Dąbrowie, o krok od niespodzianki w Bydgoszczy. Z każdą kolejną kolejką wydarzenia na boiskach wydają się być bardziej zaskakujące. - Wyniki wczorajszych spotkań wskazują na to, że zarówno Muszyna jak i Bielsko są „do ugryzienia” – stwierdziła kolokwialnie siatkarka. Bardzo się z tego cieszę, bo liga dzięki temu będzie ciekawsza. Oby więcej takich sensacji.Po trudnym rywalu jakim wydawała się być Muszyna teraz podopieczne trenera Kawki czeka kolejna bardzo ciężka przeprawa z siatkarkami, którymi opiekuje się Igor Prielożny. Mecz z BKS-em Aluprof nie będzie prosty tym bardziej, że siatkarki z Beskidu Śląskiego będą nastawiać się na walkę z drużyną, która parę dni wcześniej pokonała Muszyniankę. - Oczywiście po zwycięstwie nad Muszyną zapadnie jakiś huraoptymizm i wszyscy będą spodziewać się tego, że będziemy wygrywać nieustająco. Myślę, że do meczu z Bielskiem musimy podejść na nowo z chłodnymi głowami. Po tym zwycięstwie nad Muszynianką Bielsko na pewno będzie nas traktowało poważniej. Trzeba się sprężyć i grać swoje. Zobaczymy jak to będzie wyglądało – zakończyła radosna po zwycięstwie Katarzyna Walawender.*Rozmawiała Renata Respondek – Reprezentacja.net
źródło: Reprezentacja.net


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post wto, 24 lis 2009 - 15:08
Post #27


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Magdalena Śliwa: Otrząśniemy się po tej porażce

autor: Paweł Sala, 2009-11-23, 20:59, źródło: inf. własna

Magdalena Śliwa wróciła w sobotę tam, skąd zaczęła się jej znakomita kariera siatkarska w polskiej, ale też włoskiej lidze. Rozgrywająca MKS-u nie może jednak zaliczyć sobotniego meczu do udanych tak dla zespołu, jak i dla niej samej. Często trener dawał jej odpocząć wpuszczając zmienniczkę, Martę Haładyn. Siatkarka przekonuje w rozmowie z naszym portalem, że ona i jej koleżanki szybko podniosą się po tej porażce.
Była reprezentantka Polski, Magdalena Śliwa zawitała w sobotę do Bielska-Białej, skąd zaczęła się jej kariera zawodnicza na najwyższym poziomie w polskiej, ale i włoskiej lidze siatkówki. W sezonie 2002/2003 powróciła do Bielska na rok, od razu zdobywając z bielszczankami tytuł mistrza Polski. Ma za sobą już także debiut trenerski. Pełniła rolę asystentki byłego szkoleniowca kadry Polski w siatkówce kobiet, Marco Bonitty. Jak Magdalena Śliwa wspomina halę przy ulicy Rychlińskiego, w której grała i gdzie od wielu lat występują bielskie siatkarki? - Zawsze panowała tutaj przyjemna atmosfera i ta hala żyje w dalszym ciągu. Jest tu wspaniały doping. Mnie się tutaj bardzo dobrze gra. Żałuję tylko, że nie dopasowaliśmy się do tej atmosfery ze stylem grania. Niestety nie pokazałyśmy się z dobrej strony - mówiła dla portalu SportoweFakty.pl Śliwa.

- Niestety Bielsko nas zniszczyło zagrywką. Miałyśmy duże problemy z przyjęciem i za tym idzie rozegranie. Nie można było wtedy po prostu pewnych rzeczy zrobić, ratując się w ten sposób, że wszystkie piłki kierowało się na lewy atak i nic poza tym. Żałuję, bo czułyśmy się naprawdę dobrze - dodała rozgrywająca MKS-u.

Magdalena Śliwa szczególnie zwróciła uwagę na problemy dąbrowianek z zagrywką Anny Barańskiej. - Ania słynie z dobrej zagrywki. Nie udało nam się jej serwisu przerwać naszą dobrą akcją. Potem nas to już chyba dobiło w pewnym momencie - tłumaczyła.

W meczu z Muszynianką podopieczne Waldemara Kawki zagrały to, co trener od nich oczekiwał także w meczu z BKS-em, a czemu nie były w stanie sprostać. - My grałyśmy w tamtym spotkaniu naprawdę dobrze i to my narzuciliśmy swój styl grania. Dzisiaj Bielsko zrobiło to z nami. Taki jest sport, a każdy w różnym okresie ma inne dni. Liczę na to, że w tych najważniejszych meczach pokażemy się z lepszej strony - powiedziała na zakończenie rozmowy z naszym portalem.

Czy MKS Dąbrowa Górnicza będzie walczyć o najwyższe cele w obecnym sezonie, mimo wyraźnej porażki z kandydatem do mistrzostwa, jakim jest Aluprof? - Oczywiście. To jest tylko jeden mecz. Cała liga jest jeszcze długa. Są jeszcze przed nami play-offy całe. Na pewno każdy taki mecz uczy. Myślę, że po takiej porażce otrząśniemy się i nauczymy się grać lepiej. Nie można popadać w zwątpienie - przekonywała doświadczona siatkarka.

Źródło: www.sportowefakty.pl


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post czw, 26 lis 2009 - 14:39
Post #28


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Waldemar Kawka: Chcemy medalu w PlusLidze

Na konferencji prasowej, poświęconej udziałowi śląskich drużyn siatkarskich w europejskiej Lidze Mistrzów, trener drużyny z Dąbrowy mówił, że będą walczyć, ale o sukcesy będzie bardzo ciężko. - Chcemy by Gajgał zagrała już z Piłą - kontynuował.

Jak poważna jest kontuzja Katarzyny Gajgał?

- To tylko zwykłe skręcenie stawu skokowego. Z początku wyglądało to dużo groźniej. Można powiedzieć - banalna kontuzja, bo doszło do niej bez skakania i bardzo rzadko zdarzają się takie sytuacje. Niestety stało się. Mam nadzieję, że Kasia będzie gotowa do gry już w najbliższą sobotę na mecz z Piłą. Warto natomiast się zastanowić, czy szybki powrót do gry
to naprawdę to na czym nam najbardziej zależy. Może warto poczekać trochę dłużej, by kontuzja była w 100% wyleczona. Na pewno nie jest to taka kontuzja, która wykluczyłaby tą zawodniczkę na kilka meczów.

Jesteście trochę w takiej sytuacji jak rok temu była męska ekipa z Częstochowy. Młodzi, niedoświadczeni, Liga Mistrzów to dla nich nauka. Wszyscy wiemy jak to się skończyło.

- Dla młodych siatkarek to na pewno ogromna frajda zagrać z takimi drużynami. Na pewno się nie boimy, ale o sukcesy będzie bardzo ciężko. Liczymy natomiast na sprawienie jakiejś niespodzianki. Dużo zależy od podejścia. My będziemy podchodzić do spotkań na luzie, bo to rywale będą mieli coś do stracenia, a my tylko do zyskania. W ostatnim czasie pokazaliśmy, że grając na luzie można zagrać bardzo dobre zawody. Zagramy z silniejszymi drużynami od siebie i to nie ulega wątpliwości, natomiast to jest sport i wszystko jest możliwe. Bardzo bym chciał, by drużyna Dąbrowy powtórzyła wynik AZS-u Częstochowa z ubiegłego sezonu, jednak twardo stąpamy po ziemi i wiem, że to nie będzie wcale łatwe.

Nie obawia się pan, że kosztem
Ligi Mistrzów, stracicie w jakości gry w lidze?

- Doświadczenia innych klubów, chociażby Muszynianki w poprzednim sezonie pokazują, że to jest problem. Natomiast my im gramy więcej, tym gramy lepiej, z wyjątkiem tego meczu z Aluprofem w Bielsku - Białej. Ten mecz to jednak pochodna naszego zwycięstwa z Muszyną. Bielszczanki mocno się na nas skoncentrowały i zagrały super zawody
. Mam jednak nadzieję, że tak jak Muszyniance w poprzednim sezonie w finale Mistrzostw Polski pomogło
doświadczenie wyniesione z Ligi Mistrzyń, tak nam w tym sezonie Liga Mistrzów pomoże w zdobyciu medalu. Nie będę jednak ukrywał, że priorytetem jest dla nas krajowa liga.

Czyli przez Europę na podium PlusLigi Kobiet?

- Mam taką głęboką nadzieję. Zdarzało się w poprzednim sezonie, że traciliśmy sety, a nawet mecze, poprzez brak doświadczenia w końcówkach. Liga Mistrzyń to ogrom doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości. To duża szansa
dla tych młodych dziewczyn. Bądźmy dobrej myśli.


www.siatka.org
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Kamil_
post pią, 27 lis 2009 - 19:21
Post #29


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 2,385
Dołączył: pon, 13 sie 07
Nr użytkownika: 782
Płeć: Mężczyzna



Po tytule sądziłem, że Kawka faktycznie tak odważnie mówi o walce o medal a tu dupa... Jak zwykle dziennikarska nadinterpretacja żeby tylko przyciągnąć czytelnika...
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post nie, 29 lis 2009 - 11:35
Post #30


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Waldemar Kawka: Priorytetem jest liga


MKS Dąbrowa Górnicza wygrała wczoraj z PTPS Piła, a już w czwartek czeka ją pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń. O wczorajszym spotkaniu, a także rywalizacji w europejskich pucharach, Strefa Siatkówki rozmawiała ze szkoleniowcem MKS-u, Waldemarem Kawką.

Robert Sarna: Co pan myśli po takim meczu, gdy wydaje się że wygracie 3:1, a potem musicie się męczyć w tie-breaku?

Waldemar Kawka: - Chciałbym po takim meczu wrócić do domu, zająć się rodziną i odseparować się od hali, mam dość siatkówki w takiej sytuacji. Cóż, taka jest siatkówka żeńska, ale nie tylko. Polska reprezentacja męska prowadziła w meczu z Jugosławią 23:17 i przegrała seta. Zespół przeciwnika czuje się bardziej mocny psychicznie w pewnym momencie i zaczyna zdobywać punkty i tak to leci, nie wiadomo dlaczego.

Gdy na boisku pojawia się Magdalena Śliwa w drużynie następuje spokój. Widać to doświadczenie, rozegranie, umiejętność widzenia gry. Tego brakuje chyba młodszym koleżankom?

- Może ja odpowiem w kontekście Marty Haładyn. Marta Haładyn grała bardzo dobrze. Ja zmieniłem tą zawodniczkę tylko po to, żeby zmienić styl gry licząc na doświadczenie w trudnych momentach Magdaleny Śliwy. Chciałem przyśpieszyć grę na skrzydłach i wykorzystać grę na środku. Magdalena Śliwa jest doświadczoną zawodniczką, utytułowaną, zespół czuje się pewniej przy niej. Marta z kolei w tym sezonie ma wsparcie i pomoc ze strony Magdaleny Śliwy, a w przyszłym sezonie chcemy, żeby Marta była już pierwszą rozgrywającą.

Czy na treningach też tak to wygląda, że obie zawodniczki ze sobą dużo współpracują, rozmawiają, jedna uczy drugą?

- Zresztą taki był zamiar, kiedy sprowadzaliśmy Martę. Rozmawialiśmy z obiema i taki był układ. Magda nie walczy z Martą Haładyn o miejsce w składzie, tylko podczas każdego meczu ligowego, sparingu, treningu, Madzia w każdym momencie służy pomocą. Myślę, że dla Marty jest to idealny układ.

Przed Wami trudne spotkanie w Lidze Mistrzyń z Scavolini Pesaro, czy podchodzicie do niego z optymizmem?

- Będzie to bardzo trudne spotkanie. Wszyscy myślą, że jedziemy tam na wycieczkę i zastanawiają się ile punktów ugramy w każdym secie. Na pewno zagramy tam na luzie, bez napięcia i nikt nam głowy nie urwie jeśli przegramy ten mecz 0:3, ważne jest aby w każdym secie się dobrze zaprezentować. Powtarzam, ważne jest to, żeby te młode dziewczyny, które teraz końcówkach setów nie kończą piłek, aby po takich meczach Ligi Mistrzyń je kończyły. Wiem od bardziej doświadczonych ode mnie trenerów, że dziewczyny po takich meczach w Lidze Mistrzyń grają zupełnie inaczej.

Jak będzie pan przygotowywał drużynę do prawdziwego „maratonu"? Czeka Was bowiem sześć meczów w szesnaście dni.

- Na przygotowania jest już za późno. Teraz czas spędzimy na sali i w podróżach. Okres przygotowawczy był pod kątem tego, aby takie obciążenia wytrzymać. Poprzedni tydzień pokazał, że z tym jest bardzo różnie. Jeden mecz zagraliśmy średnio (zwycięstwo w Mielcu ze Stalą 3:1- przyp. red.), drugi bardzo dobrze (zwycięstwo w Dąbrowie Górniczej nad Muszynianką 3:0 - przyp. red.), a trzeci bardzo słabo (porażka w Bielsku-Białej z BKS-em 0:3 -przyp. red.), ale przeciwnik był silny. My priorytetowo stawiamy na ligę, staramy się zdobyć jak najwięcej punktów teraz, później będzie ciężej.

Kiedy do składu wrócą Katarzyna Gajgał oraz Marzena Wilczyńska?

- Tak naprawdę Kasia musi zagrać w następnym meczu w Pesaro i na mecz z Centrostalem Bydgoszcz będzie już gotowa. Marzena już w tym tygodniu trenowała. Może nie zagra przy siatce, ale na zagrywce. Dziś w trudnych momentach miałem niewielkie pole manewru na pozycji przyjmującej.

Dacie radę co dwa dni rozgrywać spotkania?

- Podjęliśmy taką decyzję, że gramy. Doświadczenia innych mówią ze jest ciężko, zespoły które startują w Lidze Mistrzyń muszą mieć dobry skład, pełną dwunastkę. Od następnego meczu będziemy mieć pełną dwunastkę i od następnej ligowej kolejki będziemy się starać walczyć

www.siatka.org


Go to the top of the page
 
+Quote Post
Martin
post nie, 29 lis 2009 - 15:47
Post #31


KK55
**

Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Dołączył: śro, 19 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Nr użytkownika: 973
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Magdalena Sadowska: Za dużo było przestojów


Magdalena Sadowska zdobyła osiemnaście punktów w meczu w meczu z pilską drużyną. Zawodniczka była zadowolona po zwycięskim meczu z PTPS Piła 3:2, choć jak przyznała - za dużo było przestojów w naszej grze i miały one duży wpływ na wynik meczu.

Robert Sarna: Gratulacje za zwycięstwo, ale wynik powinien być 3:1, w Wasze szeregi wkradło się zbyt duże rozluźnienie.

Magdalena Sadowska: - Niestety czwartego seta przegrałyśmy, nie ma co płakać nad rozlanym, mlekiem. Po prostu przegrałyśmy i tyle. Najważniejsze jest to że wygrałyśmy cały mecz, choć było tragicznie i dramatycznie.

Tych chwil dekoncentracji w Waszej grze były bardzo dużo.

- Tych przestojów było za dużo i przez to tak wyglądał mecz, że wygrałyśmy 3:2. Ja uważam, że powinnyśmy wygrać ten mecz 3:0, gdyż zdecydowanie byłyśmy lepsze - mi się tak wydaje - od zawodniczek z Piły i te chwile dekoncentracji było dużo.

W przeciągu szesnastu dni czeka Was prawdziwy maraton spotkań wyjazdowych jak i we własnej hali. Mam tu na myśli mecze w Lidze Mistrzyń i mecze w PlusLidze Kobiet.

- Nic z tym nie zrobimy, musimy grać i trenować, będzie ciężko i na pewno się nie poddamy. Same chciałyśmy grać i cieszymy się z tego, że będziemy grały w tej lidze. Musimy dać radę.

Z jakimi nastrojami jedziecie do faworyta grupy w Lidze Mistrzyń Scavolini Pesaro?

- Chcemy się pokazać z jak najlepszej strony, nie poddać się na parkiecie i chcemy walczyć. Na pewno będzie ciężko, nie liczymy na wielką wygraną, czy przegraną chcemy zagrać jak najlepiej , a jaki będzie rezultat to zobaczymy.

www.siatka.org

Go to the top of the page
 
+Quote Post
Martin
post nie, 29 lis 2009 - 19:23
Post #32


KK55
**

Grupa: Użytkownik
Postów: 66
Dołączył: śro, 19 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Nr użytkownika: 973
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Nie wiem kiedy wrócę do gry

Dąbrowianki pokonały PTPS Piła w tie-break'u. W spotkaniu nie mogła wystąpić środkowa Katarzyna Gajgał, który podczas przedmeczowej rozgrzewki w Bielsku-Białej skręciła staw skokowy. Całe sobotnie spotkanie obserwowała zza boiska.Dotychczas wszystkie spotkania MKS-u zza boiska śledziła jedynie Marzena Wilczyńska, która po artroskopii kolana przechodziła rehabilitację, oraz Leszek Rus, statystyk i drugi trener w jednej osobie. Po rozgrzewce przed spotkaniem w Bielsku-Białej miejsce za bandami reklamowymi przypadło również Katarzynie Gajgał.

Reprezentacyjna środkowa wiele wnosiła do drużyny, nie tylko swoje umiejętności, ale również mobilizację koleżanek nawet w beznadziejnych momentach. Co dokładnie podczas nieszczęśliwej rozgrzewki stało się Gajgał? - Skręciłam staw skokowy i zerwałam torebkę stawową - odpowiedziała. - Ale to było pierwsze skręcenie w mojej karierze, a jak wiadomo to pierwsze jest zawsze najtrudniejsze - dodała.

Siatkarka nie zagrała już w drugim spotkaniu ligowym. Wielkimi krokami zbliża się grudzień, więc rozgrywki Ligi Mistrzyń. Kiedy środkowa wróci na parkiet? - Nie wiem. To wszystko zależy od wielu czynników, jednak na razie minął tydzień i noga wygląda coraz lepiej. Wszystko musi wyleczyć się do końca, abym mogła wrócić do grania - powiedziała po spotkaniu portalowi SportoweFakty.pl.

Podczas pięciosetowego pojedynku można było nie tylko zauważyć, ale również usłyszeć Gajgał i Wilczyńską. Obie nie mogąc pomóc koleżankom na parkiecie, wiernie im kibicowały. - Rzeczywiście, kibicowałyśmy wiernie i zawzięcie. Ale wolę grać niż siedzieć z boku - powiedziała z uśmiechem na ustach Gajgał.

Nie pozostaje nic innego, tylko życzyć Katarzynie Gajgał i Marzenie Wilczyńskiej jak najszybszego powrotu do zdrowia oraz na parkiet. Jeśli obie zawodniczki wrócą do składu już na pojedynek ze Scavolini Pesaro (3 grudnia), będzie to duże wzmocnienie MKS-u.


CYTAT
Joanna Staniucha-Szczurek: Najważniejsze, żeby forma przyszła na play-off'y

Kolejna zdobycz punktowa cieszy, jednak postawa na parkiecie nie. Obie drużyny nie zaprezentowały w pełni swoich umiejętności, ale to MKS ma walczyć w Lidze Mistrzyń. O postawie dąbrowianek oraz szczęściu z portalem SportoweFakty.pl rozmawiała Joanna Staniucha-Szczurek.Dąbrowianki prowadziły już 2:1 oraz 20:15 w czwartym secie, więc wydawało się, że spokojnie wygrają spotkanie i zainkasują trzy punkty. Jak głosi znane przysłowie, kobieta zmienną jest. Podopieczne Waldemara Kawki lubią potwierdzać te słowa. Już kolejny raz udowodniły, że niemożliwe jest bardzo prawdopodobne.

- Jakieś chwilowe rozprężenie wdarło się w naszą grę, już nam się wydawało, że mamy wygrany mecz. Tak to czasami bywa, że ma się to zwycięstwo na widelcu. Natomiast pilanki zaczęły lepiej grać, podbijać trudne piłki, również wzmocniły zagrywkę. Zrobiło się ciężko i dramatycznie - wyjaśniła przyczyny przestoju Joanna Staniucha-Szczurek.

Również w piątej partii były punktowe serie po stronach obu drużyn. Ta ważniejsza, na wagę zwycięstwa przypadła dąbrowiankom. - Miałyśmy troszeczkę szczęścia, do tego atut własnej hali i kibice. Te elementy na pewno nam pomogły - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl.

Punkty tracone seriami oznaczają tylko jedno - nierówną grę zespołu. MKS zarówno na dystansie spotkania, jak i całej ligi prezentuje się raz dobrze, raz źle. - Jeszcze się docieramy. Rzeczywiście jest to prawdą, gramy raz lepsze, a raz gorsze spotkania - zgodziła się Szczurek. - Ale najważniejsze, żeby mieć formę na play-off'y. Musimy wygrywać, aby być jak najwyżej w tabeli ligowej po rundzie zasadniczej, a później zobaczymy co będzie. Mam nadzieję, że będzie lepiej - dodała z nutką optymizmu.

Po siódmej kolejce PlusLigi Kobiet dąbrowianki z 15 punktami plasują się na trzeciej pozycji w tabeli (nie wpłyną na to wyniki pozostałych spotkań). Przed nimi są zespoły z Muszyny i Bielska-Biała, absolutni faworyci rozgrywek. Ta lokata powinna być dobrą pozycją startową do play-off'ów. Wystarczy wygrać spotkania ze słabszymi zespołami i urwać punkty lepszym. Następną okazję do ich zdobycia siatkarki MKS-u będą mieć w pojedynku z Centrostalem Bydgoszcz (6 grudnia).


www.sportowefakty.pl
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Michael
post wto, 01 gru 2009 - 16:14
Post #33


EC
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Dołączył: nie, 16 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza-Centrum
Nr użytkownika: 958
Płeć: Mężczyzna
GG: 9808465 status gadu-gadu



CYTAT
Dąbrowianki już dzisiaj wyruszają w drogę do Włoch, gdzie w czwartek zagrają ze Scavolini Pesaro. Strefa Siatkówki postanowiła zapytać Katarzynę Walawender i Aleksandrą Liniarską o samopoczucie i dyspozycję przed pierwszym startem w prestiżowej Lidze Mistrzyń.

Czy i jak przygotowywałyście się do pierwszego meczu w Lidze Mistrzyń?

Katarzyna Walawender: - Czasu na przygotowania do pierwszego meczu nie było zbyt wiele. We wtorek wsiadamy w autokar i ruszamy w drogę do Włoch. Myślę jednak, że trenerzy znajdą czas, aby nam przybliżyć sposób gry przeciwnika.

W czwartek pierwszy mecz w tym elitarnym gronie... Jjak się czujesz, jakieś obawy, przeczucia?

- Chciałabym, abyśmy pokazały się z dobrej strony. Bez niepotrzebnego stresu i presji, z pewnością stać nas na dobrą grę. Wiemy jednak, że przeciwnik jest bardzo wymagający, w końcu nie bez powodu liga włoska uchodzi za najlepszą na świecie.

Zagracie z francuskim Mulhouse, tureckim VakifGunesTTelekom Stambuł oraz włoskim Scavolini Pesaro - wiesz już coś więcej o rywalkach i czujesz jakiś respekt, a może tylko chęć zwycięstwa?

- Wiadomo, że Liga Mistrzyń to wyselekcjonowane drużyny o najwyższych umiejętnościach, tym ciekawiej będzie stanąć naprzeciwko nich i zweryfikować swoje umiejętności. A jeśli o chodzi o chęć zwycięstwa, to chyba każdy woli wygrywać niż schodzić z boiska pokonanym.

W lidze wygrałyście ostatnio trudny mecz z Piłą i zajmujecie 3. miejsce w tabeli - czy to dobry prognostyk przez Ligą Mistrzyń?

- Ponieważ nie grałam wcześniej w Lidze Mistrzyń ciężko mi się w tym temacie wypowiadać. Sądzę, że w PlusLidze Kobiet chcemy w tym roku powalczyć o najwyższe cele, dlatego czasami pojawiają się u nas niepotrzebne nerwy. Liga Mistrzyń ma być natomiast zbieraniem doświadczenia, może dzięki temu bardziej na luzie podejdziemy do tych spotkań i uda nam się sprawić jakąś niespodziankę.

Przed wami pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń, były jakieś szczególne przygotowywania?

Aleksandra Liniarska: - Niestety nie mamy za dużo czasu żeby jakoś szczególnie przygotowywać się do pierwszego występu w Lidze Mistrzyń. W sobotę grałyśmy mecz ligowy z Piłą, a już jutro wyjeżdżamy do Pesaro, więc na przygotowania jest już za późno - od tego był sezon przygotowawczy. Na miejscu w Pesaro będziemy mieć dwa treningi, aby zapoznać się z halą i obejrzymy mecz przeciwniczek na wideo.

Masz może jakieś przeczucia przed meczem ze Scavolini Pesaro?

- Szczerze mówiąc to jak na razie przeczucia żadnego nie mam - zobaczymy przed meczem. Bardzo bym chciała żebyśmy zaprezentowały się pozytywnie i oczywiście, abyśmy wyszły z tego spotkania zwycięsko. Na pewno zagramy na luzie i będziemy walczyć o każdą piłkę.

Wiesz coś więcej o zespołach, z którymi zagracie?

- Co do rywalek to jeszcze nic konkretnego nie wiem, na ten moment jedynie co się orientuję to, że w Pesaro gra Kasia Skowrońska-Dolata, a w Mulhouse Ania Rybaczewski i Dominika Sieradzan. Przed każdym z meczów będziemy na pewno analizować grę przeciwniczek na odprawach wideo. Wiadomo jest, że każda siatkarka jak wychodzi na boisko, to bardzo chce żeby jej zespół wygrał i ja myślę tak samo, i nie jest dla mnie ważne jakie nazwiska grają po drugiej stronie siatki.

Ostatnio wygrałyście ligowy mecz, który do najprostszych nie należał. Czy to dobra wróżba?

- Zgadzam się, że mecz z Piłą był ciężki i cieszę się, że wynik zakończył się 3:2 dla nas. Myślę że 3. miejsce w tabeli dobrze nam wróży, bo "3" to mój ulubiony numer i mam nadzieję, że przyniesie nam szczęście.

siatka.org


--------------------
Nikt nie rozumiał w jaki sposób można sobie zapewnić "korzystne miejsce w tabeli" bez ustawiania meczów, ale przyznanie scudetto Interowi wreszcie wyjaśniło tajemnicę.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post wto, 01 gru 2009 - 17:51
Post #34


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



Wywiad z Kasią Skowrońską smile2.gif

CYTAT
Katarzyna Skowrońska-Dolata: Stać nas na wygranie LM

- Nie jest wcale powiedziane, że rozniesiemy w czwartek nasze rywalki. Dziewczyny z Dąbrowy potrafią grać w siatkówkę - stwierdziła w rozmowie dla "Przeglądu Sportowego" atakująca Scavolini Pesaro Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Dopiero od niedawna gra pani całe mecze w Serie A. Mimo to spisuje się wyśmienicie. Czy jeszcze odczuwa pani bóle ścięgien Achillesa?

- Mam jeszcze lekkie bóle, ale to nic w porównaniu do tego, co było w przeszłości. Przez rok sporo wycierpiałam i cieszę się, że mam już to za sobą. Straciłam wiele masy mięśniowej, ale dzięki ćwiczeniom odbudowuję się fizycznie. Nie jestem jeszcze w najwyższej formie, ale czuję się na parkiecie coraz lepiej (w niedzielnym meczu, wygranym 3:1 z Asystelem Novara Skowrońska zdobyła aż 20 pkt - przyp. red.).

W czwartek meczem w Pesaro z Dąbrową Górniczą pani drużyna zainauguruje rozgrywki Ligi Mistrzyń. Czy to ona jest dla was priorytetem?

- W poprzednim sezonie zabrakło nam jedynie zwycięstwa w tych rozgrywkach, bo triumfowałyśmy w lidze i Pucharze Włoch. Przegrałyśmy w Final Six z Bergamo, które później wygrało Ligę Mistrzyń. To oczywiste, że chcemy się poprawić. Stać nas na wygranie LM. W klubie jednak nikt nie wywiera presji. Brazylijski szkoleniowiec Angelo Vercesi ma podobną filozofię, jak jego poprzednik Ze Roberto. Gra ma sprawiać nam przyjemność. Mamy się nią cieszyć. Nikt nie mówi nam: musicie wygrać. (...)

Czy piąty zespół poprzednich rozgrywek PlusLigi postąpił słusznie, decydując się na start w tych elitarnych rozgrywkach?

- Klub na pewno nie będzie stratny. Dzięki rywalizacji z czołowymi zespołami w Europie młode siatkarki nabiorą doświadczenia. Poza tym nie jest wcale powiedziane, że rozniesiemy w czwartek nasze rywalki. Dziewczyny z Dąbrowy potrafią grać w siatkówkę.

Cały wywiad w „Przeglądzie Sportowym"
Rozmawiał Leszek Błażyński

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post śro, 02 gru 2009 - 21:06
Post #35


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Magdalena Śliwa: W Lidze Mistrzyń jesteśmy kopciuszkiem

Gdy w 2008 roku Magdalena Śliwa przeszła z Wisły Kraków do MKS-u oznaczało to pewien postęp w klubie, bowiem rozpoczął się etap grania o wysokie cele w ekstraklasie. Dąbrowianki otrzymały "dziką kartę" uprawniającą do udziału w tegorocznej Lidze Mistrzyń.

Dąbrowianki trafiły do "grupy śmierci". Młody i niedoświadczony na arenie europejskiej zespół zagra ze Scavolini Pesaro, VakifGunesTTelekom Istanbuł oraz ASPTT Miluza. - Mnie nie powala na kolana nazwa Scavolini - przyznała z uśmiechem na ustach Magdalena Śliwa. To właśnie ona jest najbardziej doświadczoną rozgrywającą i jako jedna z nielicznych miała okazję grać w europejskich pucharach.

- Dla dziewczyn, Eweliny czy Krysi (Ewelina Sieczka i Krystyna Tkaczewska - przyp. red.), które obecnie występują w podstawowym składzie będzie to debiut w takich rozgrywkach. Porównam nas do Jastrzębskiego Węgla i BKS-u Bielsko-Biała. Są to drużyny, które już od kilku lat grają na europejskich parkietach, a my jesteśmy takim kopciuszkiem - powiedziała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Ale zadebiutujemy i nie będzie to nasz ostatni sezon - zapowiedziała.

Z perspektywy dąbrowskiej drużyny grupa B jest bardzo silna. O dziwo Śliwa widzi w tym same pozytywy. - Dla dziewczyn będzie to większa radość grać z takimi zespołami, niż z Czech czy Niemiec, większa przygoda, że można stawić czoła i walczyć z takimi siatkarkami - powiedziała.

W przypadku MKS-u trudno jest mówić o celach w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Ponieważ w zespole nie ma zbyt wielu wielkich nazwisk, a ten sezon będzie debiutem w jakichkolwiek europejskich pucharach. - Każdy wygrany set będzie naprawdę dużym osiągnięciem. Pokonanie Francuzek jest realne, więc myślę, że nie przegramy wszystkich spotkań - powiedziała rozgrywająca MKS-u.

Jednak taka sytuacja jest komfortowa, bowiem siatkarki nie będą odczuwać ciążącej na nich presji ze strony zarządu czy kibiców. Magdalena Śliwa jest tego samego zdania. - Dopóki nie mamy zespołu gwiazd, gdzie jest dany cel gry w finale rozgrywek, będzie nam się grało łatwiej. Spotkania będą uczyć młode dziewczyny, które będą zbierać doświadczenie - wyjaśniła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Nie od dziś wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeśli MKS dobrze zaprezentuje się w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń, to brak kwalifikacji do następnej będzie rozczarowaniem. Jednak nie wolno wybiegać za daleko w przyszłość w przypadku zespołu z Dąbrowy Górniczej. Pierwszy mecz na europejskich parkietach dąbrowianki rozegrają 3 grudnia, rozgrywki rozpoczną z wysokiego C, bowiem zmierzą się ze Scavolini Pesaro.

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post śro, 09 gru 2009 - 23:38
Post #36


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Magdalena Śliwa: Rozbiłyśmy rywalki zagrywką

Nie milkną echa wczorajszego zwycięstwa MKS Dąbrowa Górnicza nad ASPTT Mulhouse. Kapitan drużyny Magdalena Śliwa przyznała, że - cały zespół zagrał bardzo dobrze zagrywką, co było kluczem do odniesienia historycznego zwycięstwa.

Robert Sarna: Rozpoczęła pani mecz bardzo dobrze ponieważ dzięki pani zagrywce MKS prowadził różnicą dziewięciu punktów (10:1). Taka przewaga na samym początku seta zniechęciła przeciwnika do dalszej gry.

Magdalena Śliwa: - Na pewno tak jest jeżeli rywal narzuca swój styl gry od początku to zaczyna dominować. My zrobiłyśmy dobrą robotę zagrywką, a rywalki nie wiedziały, co mają zrobić. Po takich sytuacjach odechciewa się dalej grać. Cieszę się, że zagrałyśmy konsekwentnie i dobrze cały mecz dobrą zagrywką, konsekwentnie w obronie i dobrze w ataku.

Wiadomo, że zwycięzców się nie sądzi jednak przestoje w pierwszym, a szczególnie w końcówce trzeciego seta wprowadziły nerwowość w poczynania drużyny.

- My słyniemy z tych przestojów, nad którymi musimy pracować. My byłyśmy pewne, że skończymy ten mecz i za szybko ten mecz się skończył i za szybko rozluźniłyśmy się.

Dalekie podróże służą wam, czego dowodem są osiągnięte wyniki.

- Nie narzekam na podróże autokarem. Mamy bardzo dobrych kierowców, także wszystko jest w porządku.

Czego trzeba wam życzyć, gdy drużyna jest praktycznie skompletowana, jeszcze tylko drobna kontuzja Katarzyny Gajgał.

- Czekamy na powrót Kasi. Mam nadzieję, że więcej kontuzji już w tym roku nie będzie w naszej drużynie. Następny mecz ligowy gramy w piątek i te mecze ligowe są dla nas najważniejsze w tym sezonie. Zapominamy o tym, co zrobiłyśmy i już myślimy o piątkowym spotkaniu.

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post czw, 10 gru 2009 - 06:26
Post #37


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Dziewczyny dają radę!

Szkoleniowiec MKS-u Waldemar Kawka może być dumny z dokonań swoich podopiecznych. Dąbrowianki mimo przeciwności losu świetnie radzą sobie nie tylko w lidze, ale także coraz lepiej idzie im w europejskich pucharach.

Po takiej zabójczej dawce siatkówki, jaką w ostatnich tygodniach zaaplikowano siatkarkom MKS-u Dabrowa Górnicza, nawet najwięksi pasjonaci tej dyscypliny sportu nie mogliby już patrzeć na piłkę. Dąbrowianki, których nie omijają kontuzje, nie marudzą i robią swoje. Szkoleniowiec MKS-u Waldemar Kawka po ostatnim wygranym meczu z ASPTT Mulhouse mógł być dumny ze swoich dziewczyn.

Sportowezaglebie.pl: Czas na małe podsumowania. W lidze zmierzyliście się z najlepszymi zespołami, BKS-em Bielsko-Biała (0:3), Muszynianką (3:0), PTPS-em Piła (3:2) i Centrostalem Bydgoszcz (3:1). Jak ocenia pan występ dąbrowskich dziewczyn w ostatnich tygodniach?

Waldemar Kawka: Jestem zadowolony z tego, co mój zespół pokazał w lidze. Zajmujemy aktualnie bardzo dobre, 3. miejsce, a mogliśmy być jeszcze wyżej! Jeśli utrzymamy jednak miejsce na pudle do końca rozgrywek, to będzie super sprawa.

Sportowezaglebie.pl: MKS rozkręca się także w europejskich pucharach. Modliliście się o chociaż jednego wygranego seta w tych rozgrywkach, a macie już na koncie pierwsze zwycięstwo.

Waldemar Kawka: Dziewczyny zagrały najlepszy mecz w sezonie, wygrywając z francuskim zespołem ASPTT Mulhouse 3:0. Przeszliśmy do historii nie tylko dlatego, że w hali Centrum MKS rozegrał pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzyń, ale także ze względu na zwycięstwo. Nie spodziewałem się, że moje podopieczne wygrają w tak łatwy sposób. Zespół ASPTT to drużyna, która na siatce jest bardzo mocna, dlatego uczulałem dziewczyny, żeby ostrą zagrywką pokrzyżowały plany rywalkom. Pewna wygrana dobrze wróży na przyszłość. Mam nadzieję, że uda się napsuć krwi jeszcze nie raz rywalkom w tych rozgrywkach.

Sportowezaglebie.pl: Wcześniej jednak zebraliście niezłe lanie od zespołu Scavolini Pesaro. Jak będziecie wspominać ten wyjazd?

Waldemar Kawka: Pesaro to wspaniale miejsce. Mieszkają tam bardzo otwarci ludzie, którzy nas dobrze ugościli. Mieszkaliśmy nad samym morzem, w pięknym miejscu. I wszystko było w porządku do... połowy drugiego seta. Potem włoskie siatkarki zaczęły ostro zagrywać, a my mieliśmy problemy z przyjęciem i wszyscy widzieli jak to się skończyło. Mamy jednak młody zespół, który dopiero uczy się gry na najwyższym poziomie. Dla tych mało doświadczonych dziewczyn to znakomita okazja, aby uczyć się od najlepszych. Mimo przegranej będziemy bardzo miło wspominać wyjazd do Włoch.

Sportowezaglebie.pl: A propos młodych. Najciekawiej w dąbrowskim zespole wygląda rywalizacja na pozycji rozgrywającej. Na kogo trener w końcu będzie regularnie stawiał?

Waldemar Kawka: W zespole mamy dwie równorzędne rozgrywające, młodą Martę Haładyn i bardzo doświadczoną Magdalenę Śliwę. Magda myśli pomału o karierze trenerskiej, dlatego będziemy coraz częściej wprowadzać Martę do pierwszej szóstki, co nie oznacza, że nie liczę na doświadczenie i opanowanie Magdy w trudnych momentach.

Sportowezaglebie.pl: W ostatnim starciu w Lidze Mistrzyń po zespole w ogóle nie było widać zmęczenia. Skąd w dąbrowiankach tyle energii? Czyżby to nowy tytularny sponsor klubu dał energetycznego "kopa" dumie siatkarskiego Zagłębia Dabrowskiego?

Waldemar Kawka: W trakcie meczu nie widać osłabienia, bo adrenalina robi swoje. Moje zawodniczki mimo zmęczenia dają z siebie wszystko. Jednak wszystkie problemy wychodzą dopiero po meczu, na drugi dzień. Zobaczymy jak dziewczyny będą się czuły podczas odnowy biologicznej. Wtedy będziemy mądrzejsi.

Sportowezaglebie.pl: Mimo dobrej gry, nie omijają was kontuzje. Kiedy możemy liczyć na powrót do zdrowia pozostałych dąbrowianek?

Waldemar Kawka: Jeśli chodzi o Martę Haładyn, to nie była w pełni sił, dlatego we wtorkowym meczu więcej grała Magdalena Śliwa, ale to nic poważnego. Katarzyna Gajgał, która skręciła staw skokowy, powinna być gotowa do gry w najbliższym ligowym meczu. Natomiast nasza przyjmująca Marzena Wilczyńska bierze już udział w części rozgrzewki przedmeczowej, ale na boisku zobaczymy ją najwcześniej za dwa tygodnie.

Sportowezaglebie.pl: Przed wami kolejny ciężki bój w lidze z solidnym zespołem z Łodzi. "Zburzycie" Budowlanych?

Waldemar Kawka: Choć siatkarki Budowlanych przegrały w ostatniej kolejce ze Stalą Mielec (2:3), to jest to bardzo solidny i doświadczony zespół. Nie chcę jednak za dużo mówić, bo szanujemy każdego rywala. Będziemy chcieli osiągnąć to, co zawsze - jak najlepszy wynik.

Sportowezaglebie.pl: Do Dąbrowy wraz z łodziankami przyjedzie pana poprzednik na trenerskiej ławce, Wiesław Popik. Na pewno będzie chciał z wami wygrać. Jak pan odbiera ten trenerski pojedynek?

Waldemar Kawka: Dla trenera Popika będzie to na pewno podróż sentymentalna i na pewno będzie chciał się przypomnieć kibicom. To jednak dla mnie i mojego zespołu nie ma znaczenia. Chcemy skupić się tylko na swojej grze i nie oglądamy się na innych.

Rozmawiał Paweł Swarlik


Źródło: http://www.sportowezaglebie.pl/


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post pią, 29 sty 2010 - 19:51
Post #38


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Katarzyna Gajgał: Tworzymy fajną "paczkę"

Katarzyna Gajgał to zawodniczka bardzo doświadczona, która zawsze gra na dobrym, równym poziomie. Niedawno doznała kontuzji, jednak już wróciła na boisko i ponownie pomaga koleżankom w odnoszeniu kolejnych zwycięstw.

Czy zdarza się, że podczas meczu ogarnia Cię niemoc? Taka chwila słabości? Co wtedy robisz i kto motywuje Cię do dalszej pracy?

Katarzyna Gajgał: Niemoc czasem się wkrada w trakcie meczu - to jest prawda, ale wtedy wychodzę z założenia, że muszę się przełamać. Staram się wtedy prosić rozgrywającą o jeszcze jedną piłkę, dobrą akcję, która wiem, że mnie wtedy zmobilizuje i która pozwoli mi potem wrócić do swojego poziomu gry.

Ostatnio dopadła Cię kontuzja i miałaś krótką przerwę w treningach. Na szczęście już wróciłaś. Czy masz duże zaległości do nadrobienia?

- Przez kontuzję mam braki głównie na siłowni, ponieważ nie mogłam się zbytnio obciążać, ale w jakiś sposób to już nadrobiłam i myślę, że na dzień dzisiejszy jest całkiem dobrze.

W środowisku siatkarskim często mówi się, że drużyna Enionu bez Katarzyny Gajgał jest jak ,,żołnierz bez karabinu". Jak się do tego odniesiesz?

- Myślę, że jestem postrzegana jako ta osoba, która dostaje dużo piłek do ataku, ponieważ zespoły, które grają przeciwko nam głównie mnie pilnują w tym ataku, przez co nasze skrzydła mają ułatwione zadanie i bardzo się z tego cieszę. Staram się pomóc jak mogę. Sądzę, że zgrałam się już z dziewczynami i tworzymy fajną ,,paczkę". Oby to wszystko przełożyło się jeszcze na sukces.

Kilka dni temu zagrałyście mecz ze Scavollini Pesaro. Niestety nie udało wam się ugrać nawet seta. Uważasz, ze był to dobry mecz w waszym wykonaniu?

- Uważam, że był to dobry mecz w naszym wykonaniu, ponieważ widać, że gramy w Lidze Mistrzyń coraz lepiej. Przed nami kolejny włoski przeciwnik. Myślę że nas nie zlekceważy, podejdzie do nas poważnie, bo jesteśmy nowym zespołem, nie znają nas, oglądają jedynie wideo, ale inaczej jest oglądać, a inaczej grać z tym zespołem.

Czy Twoim zdaniem udział MKS-u w Lidze Mistrzyń jest dla was plusem czy minusem?

- To nasze doświadczenie, które zdobywamy w Lidze Mistrzyń przerzuca się na pewno na naszą polską ligę. Jesteśmy troszkę bardziej opanowane w trudniejszych momentach, potrafimy wygrywać końcówki, uczymy się równego poziomu gry przez cały set i to jest naszym plusem.

W Dąbrowie zarówno Ty, jak i Magda Śliwa jesteście najbardziej doświadczonymi zawodniczkami. Zdarza się, że któraś z was udziela swoim młodszym koleżankom jakichś rad podczas meczu? Czy pozostawiacie to wyłącznie trenerom?

- Jeżeli tylko możemy i ktoś chce z tego skorzystać to jak najbardziej. A w drużynie są dziewczyny, które są ,,chłonne" tej wiedzy, natomiast to też nie jest tak, że się wymądrzamy. Po prostu staramy się pomóc w miarę możliwości.

W tabeli PlusLigi Kobiet aktualnie zajmujecie trzecie miejsce. Są aspiracje na wyższe miejsce?

- Oczywiście. Jak przyjdzie nam grać z Bielskiem czy Muszyną, zrobimy to jak najlepiej potrafimy. Są to zespoły na pewno najmocniejsze personalnie, ale ja bym nas na straconej pozycji nie stawiała. Jeśli udałoby się nam wygrać z tymi zespołami, to będzie to na pewno ciężka praca, ciężkie mecze, bo nikt się nie ,,położy". My na dzień dzisiejszy celowałybyśmy w brązowy medal . To byśmy chciały osiągnąć. Zbliżamy się powoli do play-off'ów i zobaczymy co będzie.

Na koniec - jakie postanowienia, cele ma drużyna z Dąbrowy Górniczej i Kasia Gajgał na nowy rok?

- Jeżeli chodzi o siatkówkę klubową to na pewno chciałybyśmy walczyć o medale, mamy taką ambicję sportową. W Lidze Mistrzyń dużym zaskoczeniem jest , to że wywalczyłyśmy awans i na pewno chciałybyśmy powalczyć dalej. Trafiłyśmy teraz na Asystel Novara. Jest to trudny przeciwnik, grający włoską, poukładaną siatkówkę, ale też mający kilka wpadek, więc może się tak zdarzyć, że powalczymy z nimi. Zobaczymy czy mecz wygramy czy nie, ale myślę, że spotkania będą ciekawe. Jeżeli chodzi o kadrę, to chciałabym dostać powołanie do gry w reprezentacji, a w życiu prywatnym chciałabym jedynie zdrowia dla wszystkich, bo to jest najważniejsze.

*Rozmawiała Paulina Rutkowska (Strefa Siatkówki)

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Lui
post pon, 01 lut 2010 - 16:38
Post #39


Klub.Kibica #020
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 779
Dołączył: czw, 27 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza Manhattan :)
Nr użytkownika: 995
Płeć: Mężczyzna
GG: 5955911 status gadu-gadu



CYTAT
Marta Haładyn: Zależało nam na odniesieniu zwycięstwa

- Ciężko się gra z pozycji lidera, a my to dziś musiałyśmy udowodnić, co nieraz jest trudniejsze niż granie z lepszym przeciwnikiem - podsumowała dzisiejsze spotkanie ze Stalą Mielec rozgrywająca MKS-u Dąbrowa Górnicza, Marta Haładyn.

Robert Sarna: Gratulacje za dobry występ. Dziś można powiedzieć, że zagrałyście na „pół gwizdka", gdyż przeciwnik nie postawił wysoko poprzeczki.

Marta Haładyn: - Spotkanie było dość nerwowe i może dlatego się wydawało, że nie było walki. Akcje kończyły się dość szybko. Na pewno zależało nam na odniesieniu zwycięstwa, mielczanki prezentują wyższy poziom niż ich miejsce w tabeli. Kiedyś na pewno będą musiały się przełamać i cieszymy się, że nie nastąpiło to w meczu z nami. Ciężko się gra z pozycji lidera, a my to dziś musiałyśmy udowodnić, co nieraz jest trudniejsze niż granie z lepszym przeciwnikiem.

W trzecim secie widać było, że jesteście rozprężone. Wasza gra już nie była tak przekonująca jak w poprzednich dwóch.

- My już miałyśmy dwa razy taką sytuację z Gwardią, że prowadziłyśmy 2:0 i przegrywałyśmy. Wiadomo, że u nas ten trzeci set jest nerwowy. Trzeba się skupić na grze w trzecich setach. Dobrze, że mamy podwójną zmianę (Magdalena Sadowska za Martę Haładyn i Magdalena Śliwa za Agatę Karczmarzewską - Purę przyp. red.), czasami ja wchodzę, czasami Magda i cieszyć się trzeba, że zakończyłyśmy tego seta na swoją korzyść.

Dopisujecie do swojego konta i zwiększacie przewagę nad Budowlanymi, czyli jest wszystko w porządku?

- Jest lepiej niż myślałyśmy ponieważ to trzecie miejsce coraz bardziej się nam podoba i chciałybyśmy na nim pozostać.

Przed wami trzy trudne mecze z Muszynianką, Asystelem Novara i BKS Bielsko-Biała gdzie poznamy prawdziwą wartość drużyny.

- Prawdziwa wartość drużyny będzie w play-off. Teraz będziemy grały z drużynami z wyższej półki. Będziemy się starały walczyć i tanio skóry nie oddamy, a będzie, co będzie. Już raz w meczu z Muszyną pokazałyśmy, ale z Bielskiem nam nie wyszło. Na pewno będzie dobre widowisko w tych meczach.

Na kogo chciałybyście trafić w Pucharze Polski? W Gwardii Wrocław jest kontuzjowana Katarzyna Mroczkowska i wszystko w tej konfrontacji jest możliwe.

- Chciałabym pojechać do domu, do Wrocławia (śmiech), z kolei Magda (Śliwa przyp. red.) chciałaby się zobaczyć z córką. Ciężko jest mi powiedzieć z kim zagramy, obyśmy trafiły na zespół, który nam będzie dobrze pokonać. Na kogo byśmy nie trafiły to i tak trzeba będzie się dobrze przygotować.

Jak będziecie się przygotowywały do kolejnego meczu w Lidze Mistrzyń z Asystelem Novara, jest to rywal z górnej półki?

- Do meczu z Asystelem Novara będziemy się przygotowywały tak jak do każdego meczu. Będziemy oglądały video, będziemy trenowały. Założenia taktyczne oraz wola walki powinny dać wymierny efekt.

siatka.org


--------------------
"Płacz na treningu, śmiej się podczas meczu"

Galeria MKS Dąbrowa Górnicza




14679[33]
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Padziu
post śro, 24 lut 2010 - 16:08
Post #40


KK25
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 975
Dołączył: czw, 29 lis 07
Skąd: Manhattan
Nr użytkownika: 917
Płeć: Mężczyzna
GG: 5456583 status gadu-gadu



CYTAT
Krystyna Strasz: Nie znoszę komedii romantycznych!

Wychowanka i podstawowa libero MKS-u Dąbrowy Górniczej. Sukcesywnie podnosi swoje umiejętności, pokazując w kolejnych spotkaniach, że już niedługo będzie poważną kandydatką do walki o pierwszą reprezentację. Tylko portalowi supervolley.pl Krystyna Strasz zgodziła się zdradzić kilka swoich sekretów.

PIERWSZE…

PIERWSZY POCAŁUNEK bardzo miło wspominam i nigdy nie zapomnę.
PIERWSZA MIŁOŚĆ: ta pierwsza prawdziwa jest teraz moim mężem.


PIERWSZE ZAROBIONE PIENIĄDZE: w marketach, na promocjach wody mineralnej
PIERWSZY WYJAZD BEZ RODZICÓW: do Łeby, z chłopakiem, najlepsze wakacje w życiu

NAJ…

NAJBARDZIEJ WSTRZĄSAJĄCE PRZEŻYCIE: Nie przypominam sobie…
NAJPIĘKNIEJSZY DZIEŃ W ŻYCIU: nie umiem wybrać jednego. Ze sportowych to np. Mistrzostwo Polski Kadetek i Awans do Extraklasy, a z innych to np. dzień, w którym poznałam mojego męża. Każdy dzień, kiedy uda nam się spotkać wszystkim razem... całą rodzinką, uwielbiam takie spotkania... itp. itd.
NAJBARDZIEJ NIE LUBIĘ dni, w których nic się nie chce
NAJLEPSZY PRZYJACIEL: moja siostra bliźniaczka... dla mnie pełni trzy funkcje: siostry, bliźniaka i przede wszystkim przyjaciółki
NAJWIĘKSZA PASJA: siatkówka
NAJWIĘKSZY AUTORYTET: nie mam jednego... od każdej osoby można nauczyć się czegoś dobrego
NAJWIĘKSZY SUKCES: Z młodzieżowych Mistrzostwo Polski, a z seniorskich awans do Plus Ligi Kobiet, zajęcie 5. miejsca i brąz na Uniwersjadzie

NIGDY…

NIE ZAPOMNĘ najlepszych dni w moim życiu
NIE UWIERZĘ w Bukę z „Muminków”... hahahahha
NIE ZROZUMIEM po co w szkołach uczy się tylu niepotrzebnych i całkowicie zbędnych rzeczy...
NIE POGODZĘ SIĘ z tak szybko płynącym czasem...
NIE ZDRADZĘ powierzonych mi tajemnic
NIE KUPIĘ owoców morza

ULUBIONE…

KOSMETYK: nie mam ulubionego kosmetyku
KSIĄŻKA: Sekret
FILM: nie mam ulubionego filmu (wiele mi się podoba, oczywiście poza komediami romantycznymi, których nie znoszę)
MIEJSCE NA WAKACJE: nieważne gdzie... ważne z kim
KUCHNIA: ZDECYDOWANIE POLSKA!
ALKOHOL: nie mam ulubionego... zależy, na co mam w danej chwili ochotę

Krótka biografia:
Imię i nazwisko: Krystyna Strasz (Tkaczewska)
Data urodzenia: 24. lipca 1987 r.
Miejsce urodzenia: Sosnowiec
Wzrost/waga: 166 cm/55 kg
Stan cywilny: mężatka
Pozycja: libero
Kluby: ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza
Największe sukcesy: Mistrzostwo Województwa Śląskiego i Mistrzostwo Polski kadetek w sezonie 2003/2004, awans do PlusLigi Kobiet z MKS Dąbrowa Górnicza, brązowy medal 25. Letniej Uniwersjady – Belgrad 2009

Anna Gumowska, supervolley.pl
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post wto, 02 mar 2010 - 07:58
Post #41


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Matlak: Chwała Dąbrowie, Muszyna i Bielsko mają problem

Seniorki, Plusliga 01.03.2010 09:34:05
Seniorki, Plusliga - Matlak: Chwała Dąbrowie, Muszyna i Bielsko mają problem
Rozgrywki pań na polskich parkietach powoli wchodzą w decydującą fazę, a do grona faworytów do medali dołącza coraz odważniej Dąbrowa Górnicza. - To tylko dlatego, że Bielsko i Muszyna nie wykorzystują potencjału, który mają, nie grają na miarę swoich możliwości - ocenia trener polskiej kadry.

Rozgrywki pań na polskich parkietach powoli wchodzą w decydującą fazę - do zakończenia rundy zasadniczej PlusLigi Kobiet pozostały 2 kolejki, coraz bliżej do finałowej walki o Puchar Polski. Coraz głośniej mówi się o typach do zwycięstw w obu tych rozgrywkach. Dotąd faworyci byli dwaj: zespoły z Bielska i Muszyny, jednak ostatnio coraz częściej do grona drużyn, które mogą powalczyć o złoto mistrzostw Polski, zalicza się zespół z Dąbrowy Górniczej. - Nie podzielam zdania, że Dąbrowa jest kandydatem do złota mistrzostw Polski - komentuje te rozważania trener polskiej kadry seniorek, Jerzy Matlak. Zaznacza jednak, że nie chce nic ujmować dąbrowiankiom, stara sie jedynie realnie i bez emocji oceniać sytuację: - Z bardzo wielkim szacunkiem i sympatią podchodzę do tego zespołu, ale póki co one wygrały w Lidze Mistrzyń tylko dwa mecze z Miluzą. Dodatkowo Francuzki to taki zespół, który miałby problemy z utrzymaniem się w polskiej lidze. Dąbrowianki, moim zdaniem, musiały wyjść z grupy, bo z Miluzą nie mogły nie wygrać.W innych meczach wypadły nieźle, to fakt, ale nie wygrały nic więcej poza tymi dwoma spotkaniami, a tymczasem zrobiło się z tego wielkie halo. Oczywiście chwała im za walkę - zaznacza Jerzy Matlak.

Skąd zatem "wielkie halo", jak sam nazywa wszystko, co w ostatnim czasie dzieje się wokół ekipy z Dąbrowy Górniczej ocenia szkoleniowiec reprezentacji? Czyżby kibice dali się oszukać? - Myślę, że zagrały dużo lepiej niż się kibice spodziewali, mimo że zostały postawione przed dość trudnymi zadaniami. Walczyły w różnych meczach, a to się przełożyło na PlusLigę Kobiet, w której teraz tak dobrze grają - wyjaśnia ten szybki "awans" Dąbrowy Górniczej do rangi zespołu, który może zagrozić potentatom polskiej ligi.

A dwa zwycięstwa nad Muszyną? Czy zdaniem Jerzego Matlaka to też ma równie niewielkie znaczenie, co mecze w Lidze Mistrzyń? - Dwa zwycięstwa Dąbrowy nad Muszyną należałoby raczej rozpatrywać w takich kategoriach, że to Muszyna ma jakiś problem. Sądzę, że jeśli będzie się to tak rozwijało, jak w poprzednich latach, to ten problem będzie powoli ginął, chociaż ten rok nie jest taki jak poprzedni, Muszyna nie ma tak dobrej drużyny jak w zeszłym roku. Przede wszystkim brakuje im pewnej atakującej, dodatkowo Mirek była w zupełnie innej formie niż dzisiaj. Jeśli te dwa ubytki się utrzymają, jeśli Mirek nie wróci do formy, to na pewno Muszyna będzie miała problem, bo jak na razie nie widać zastępstwa - stawia diagnozę jeden z najbardziej doświadczonych trenerów w Polsce.

Z problemami w ataku boryka się jednak nie tylko Muszynianka ,jak zauważa Matlak. Daleko szukać nie trzeba - drugi główny kandydat do złota mistrzostw Polski - Bielsko - także walczy z niemocą w tym elemencie. - Horka dotąd była zawsze zawodniczką dużej klasy, tymczasem teraz też ma jakieś "zacięcia". To samo dotyczy Bamber. Obie nie potwierdzają swojej klasy i nie spełniają oczekiwań, jakie były w stosunku do nich. No cóż, trzeba czekać. Tam było sporo niewiadomych, zmiany trenerów... Na Horkę ta zmiana wyraźnie dobrze nie wpłynęła - ocenia szkoleniowiec drużyny narodowej.

Skoro nie Dąbrowa, to kto w oczach Jerzego Matlaka jest pretendentem do medalowej strefy mistrzostw Polski? - Trudno dziś mówić o jakichś ostatecznych rozstrzygnięciach, ale jeśli mówimy o Dąbrowie w gronie kandydatów do złota, to tylko dlatego, że Bielsko i Muszyna nie wykorzystują potencjału, który mają, nie grają na miarę swoich możliwości. Chwała Dąbrowie, a martwić powinna się pozostała dwójka - ostrzega trener Polek.

* Rozmawiała Joanna Majtyka - Reprezentacja.net

źródło: Reprezentacja.net

opracowanie: Joanna Majtyka


no cóż... po sobotnim meczu, trudno o optymizm, ale to chyba jest właśnie chłodne spojrzenie na sytuację z boku. Po kilku udanych meczach jest kilka plam (bo tak tylko można nazwać mecz z Piłą) a play off wszystko zweryfikuje, bo przecież na te mecze wszystkie drużyny szykują najwyższą formę


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Bartek90
post wto, 02 mar 2010 - 15:16
Post #42


UZYTKOWNIK
****

Grupa: Użytkownik
Postów: 343
Dołączył: wto, 27 lis 07
Skąd: DG Centrum
Nr użytkownika: 910
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Dwa zwycięstwa Dąbrowy nad Muszyną należałoby raczej rozpatrywać w takich kategoriach, że to Muszyna ma jakiś problem.

Nie wiem czemu zawsze wszyscy dookoła sądzą, że jak Dąbrowa wygra mecz z drużyną teoretycznie mocniejszą to nigdy dzięki swojej dobrej grze tylko zawsze dlatego, że to przegrane miały gorszy dzień czy akurat wtedy miały zniżkę formy.
Nie zapominajmy tylko o tym, że gra się tak jak przeciwnik pozwala...
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Michael
post śro, 10 mar 2010 - 12:53
Post #43


EC
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Dołączył: nie, 16 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza-Centrum
Nr użytkownika: 958
Płeć: Mężczyzna
GG: 9808465 status gadu-gadu



CYTAT
Któż mógł się spodziewać, że MKS Dąbrowa Górnicza oraz Organika Budowlani Łódź tak łatwo oddadzą swoje mecze? Na pewno nie siatkarki AZS Białystok, które w tej sytuacji spadły na przedostatnie, barażowe miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet i są w bardzo trudnej sytuacji przed ostatnią kolejką ligową. Jak zapewnia jednak przyjmująca MKS Dąbrowy, Katarzyna Walawender, różne głosy o sprzedaży meczy są tylko ludzką plotką.
Ekipa MKS Dąbrowy Górniczej przegrała ostatnie dwa ligowe mecze z niżej notowanymi rywalami. Porażki z PTPS Piła oraz Centrostalem Bydgoszcz sprawiły, że dąbrowianki nie są pewne jeszcze trzeciego miejsca w tabeli ligowej po sezonie zasadniczym. W ostatniej kolejce zagrają o nie z Organiką Łódź. - Po meczu w Pile padły nawet głosy, że został "sprzedany”. Ktoś, kto tak mówi powinien 15 razy się wcześniej zastanowić, zanim kogoś obrazi! - mówi Katarzyna Walawender, przyjmująca MKS-u, dla Gazety Współczesnej. - Nigdy nie brałam udziału w sprzedanym meczu i nie dostałam takiej propozycji. Ale ludzie lubią plotkować o "układach", tak jak o cudzych romansach - dodaje była siatkarka AZS Białystok.

Po porażce z PTPS Piła zawodniczkom MKS klub zagroził obcięciem pensji. - Nie każdy potrafi znieść taką presję, a Bydgoszcz akurat zagrała z nami świetnie. Każdy zespół ma słabszy moment w sezonie. Nam przytrafił się teraz. Cała hala śpiewała trenerowi Kawce, że chce jego odejścia. To nie jest przyjemne. Ja kompletnie nie zastanawiam się nad tym, jak nasze wyniki wpływają na dół tabeli. Skupiam się na nas i tym, co się z nami dzieje, a mamy problem z formą i psychiką - zaznacza.

sportowefakty.pl


--------------------
Nikt nie rozumiał w jaki sposób można sobie zapewnić "korzystne miejsce w tabeli" bez ustawiania meczów, ale przyznanie scudetto Interowi wreszcie wyjaśniło tajemnicę.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Franek8
post śro, 10 mar 2010 - 13:06
Post #44


Legitymacja #07
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 245
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 950
Płeć: Mężczyzna
GG: 5994649 status gadu-gadu



więc przyda się pan psycholog ...


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Michael
post śro, 10 mar 2010 - 13:30
Post #45


EC
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Dołączył: nie, 16 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza-Centrum
Nr użytkownika: 958
Płeć: Mężczyzna
GG: 9808465 status gadu-gadu



Może ten od Małysza jest wolny rolleyes.gif.


--------------------
Nikt nie rozumiał w jaki sposób można sobie zapewnić "korzystne miejsce w tabeli" bez ustawiania meczów, ale przyznanie scudetto Interowi wreszcie wyjaśniło tajemnicę.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Elwyn
post śro, 10 mar 2010 - 21:08
Post #46


UZYTKOWNIK
*

Grupa: Użytkownik
Postów: 35
Dołączył: pon, 18 cze 07
Skąd: Bydgoszcz
Nr użytkownika: 734
Płeć: Kobieta
GG: 9653178 status gadu-gadu



Uważajcie z nim, bo po pierwsze Wódka, po drugie chłopak motywuje na treningi, a nie na mecze wink.gif


--------------------
IPB Image
W każdym sercu naszym tkwi,
błękit nieba, czerwień krwi

Pałac Bydgoszcz!
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Prosty
post wto, 27 kwi 2010 - 17:02
Post #47


UZYTKOWNIK
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 802
Dołączył: pon, 26 lis 07
Skąd: Strzemieszyce
Nr użytkownika: 902
Płeć: Mężczyzna
Tlen: prosty3 status tlen





W srode ma byc przeprowadzona audycja live w programie tematycznym "Sport Cafe" w roli glownej z trenerem MKSu w radiu studenckim "Egida". Strona radia nizej.

http://www.egida.us.edu.pl

Sroda, start 20:30

Ten post edytował Prosty wto, 27 kwi 2010 - 17:03


--------------------
07/08 :))
Go to the top of the page
 
+Quote Post
SokratesDG
post czw, 06 maj 2010 - 01:02
Post #48


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 184
Dołączył: wto, 10 lut 09
Skąd: DG forever
Nr użytkownika: 3,188
Płeć: Mężczyzna



TUTAJ można zobaczyć aktualności z TVP Katowice o MKS-ie.


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Franek8
post pią, 21 maj 2010 - 11:34
Post #49


Legitymacja #07
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 245
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 950
Płeć: Mężczyzna
GG: 5994649 status gadu-gadu



CYTAT
- To dla nas uwieńczenie ciężkiego sezonu - cieszyła się z brązowego medalu mistrzostw
Polski w łódzkiej hali Atlas Arena Joanna Szczurek. - To bardzo duży sukces dąbrowskiej siatkówki, to klub, który dopiero trzeci sezon jest w najwyższej lidze - podkreślała.

Po wygranym meczu przyjmująca dąbrowskiej drużyny wraz z Katarzyną Gajgał długo i cierpliwie rozdawały autografy i pozowały do zdjęć ze swoimi, ale także łódzkimi kibicami
. - Super, naprawdę tak bardzo się cieszymy. To dla nas uwieńczenie bardzo ciężkiego sezonu - nie kryła radości Joanna Szczurek chwilę później w rozmowie ze Strefą Siatkówki. - Tych spotkań było bardzo dużo, praktycznie nie miałyśmy czasu na odpoczynek. Do tego doszła jeszcze Liga Mistrzyń i te zacięte mecze półfinałowe z Muszyną, które kosztowały nas dużo sił.

Drugie spotkanie w Łodzi nie było dla dąbrowianek już tak łatwe jak pierwsze, wygrane 3:0. - Cieszę się, że udało nam się odbudować, bo Łódź była dla nas niewygodnym przeciwnikiem, w rundzie zasadniczej przegrałyśmy z nimi dwukrotnie. One po wczorajszym meczu wyciągnęły wnioski i dzisiaj grało
nam się bardzo ciężko. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, spodziewałyśmy się cięższego meczu niż wczoraj. Przeważnie tak właśnie jest - jeśli się w pierwszy dzień gładko przegrywa 0:3, to na drugi dzień gra
się już o wiele inaczej - zauważa Joanna Szczurek, która przyznała, że po pierwszym meczu nawet przez myśl nie przeszło im, że można rywalki zlekceważyć. - Trener powiedział nam, że mamy wyjść na luzie i zagrać swoją siatkówkę. Było troszeczkę ciężej, ale cieszymy się, że skończyło się 3:1 i... wreszcie upragniony odpoczynek.

Duże wrażenie na przyjmującej MKS zrobiła łódzka hala i zgromadzona publiczność, która w czwartek dopingowała o wiele bardziej żywiołowo niż poprzedniego dnia. - Cieszyłyśmy się, że zagramy w Atlas Arenie, bo na co dzień trenujemy na swojej, również dużej hali. To nam chyba trochę pomogło, bo w tej swojej mniejszej hali przeciwniczki mogły być groźniejsze. Dobrze, że dopisała publiczność, stworzyła bardzo fajną atmosferę - przyznała Joanna Szczurek. Zapytana o plany na przyszły sezon i czy kibice będą ją nadal mogli oglądać w barwach klubu z Dąbrowy Górniczej odpowiedziała: - Jeszcze nie wiem, ale jest mi tutaj dobrze. To dobry, stabilny klub, więc niewykluczone, że tak.


a niech mi tylko któryś pomyśli nad sprzedażą Asi... zabije biggrin.gif

siatka.org

Ten post edytował Franek8 pią, 21 maj 2010 - 11:34


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Ugf
post pią, 21 maj 2010 - 13:28
Post #50


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 130
Dołączył: wto, 20 kwi 10
Skąd: Tarnowskie Góry
Nr użytkownika: 3,827
Płeć: Kobieta



Tak, Asia musi zostać smile2.gif


--------------------
MKS Dąbrowa Górnicza!
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Franek8
post śro, 09 cze 2010 - 06:59
Post #51


Legitymacja #07
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 245
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 950
Płeć: Mężczyzna
GG: 5994649 status gadu-gadu



CYTAT
"Zaskoczona i rozczarowana"
(Sport/08.06.2010, autor:SOW.)

Magdalena Śliwa, niezwykle doświadczona rozgrywająca, wraz z koleżankami doprowadziła Enion Energię Dąbrowę Górniczą do brązowego medalu PlusLigi Kobiet. Po ostatnim meczu z Organiką Budowlanymi Łódź komplementom i gratulacjom nie było końca. Działacze i trenerzy zapewniali siatkarkę, że są zainteresowani dalszą współpracą. W minioną środę - wedle stów zawodniczki - miało dojść do rozmów o przysztym sezonie. -

Pojawiam się w klubie, mieliśmy się zastanowić nad dalszą formą współpracy - wyjaśnia siatkarka. - A tymczasem drugi trener i kierownik drużyny poinformował mnie, że mój czas w Dąbrowie Górniczej dobiegł końca. Nie potrafię powiedzieć, kto miał wpływ na tę decyzję, ale byłam nią mocno zaskoczona. Widocznie w klubie zdecydowano się na inną politykę personalną, do której nie pasowałam. Szkoda, że nie usłyszałam żadnych argumentów na 'nie' Zresztą, z kilkoma innymi zawodniczkami również postępuje się podobnie. Mogę tylko podejrzewać, że wpływ na taki finał mojej sprawy mogli mieć menedżerowie, którzy zabiegają o zatrudnienie swoich zawodniczek.



hehe no to widzę że w klubie panuje ładny syf .... wiedziałem to od dawna ale ludzie bez przesady ...


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 09 cze 2010 - 09:40
Post #52


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Będę miło wspominać Dąbrowę

Autor: Michał Swarlik / sportowezaglebie.pl
Nic nie trwa wiecznie. Choć rozgrywająca Enionu Energia MKS Dąbrowa Górnicza Magdalena Śliwa przez trzy lata była filarem zespołu, nie zobaczymy jej już w barwach dąbrowskiej drużyny. Negocjacje nie powiodły się i pani Magda żegna się z Zagłębiem Dąbrowskim.

Pani Magda nie tylko swoją grą wyróżniała się w dąbrowskiej hali Centrum. O tym, że ruch jest dla niej jak oddychanie, można było się przekonać na wszystkich turniejach w naszym regionie. Pikniki sportowe, Dni Dąbrowy, mysłowicki World Tour w siatkówce plażowej w meczu gwiazd, Noc Siatkojańska - wszędzie tam nie zabrakło pani Magdy, która zawsze podkreśla, że gdy tylko ma chwilę czasu, zawsze chętnie wybiera czynną formę wypoczynku i musi choć na chwilę wyskoczyć do lasu z rodziną chociaż na spacer.

Teraz jednak jej czas w Zagłębiu Dąbrowskim dobiegł końca. Mimo, że nie dogadała się z działaczami dąbrowskiej drużyny, nie ma zamiaru narzekać i nikogo nie oczernia. - Bardzo miło będę wspominać grę w dąbrowskim MKS-ie - mówi Śliwa. - Poznałam tutaj mnóstwo fantastycznych ludzi i miałam przyjemność grać na bardzo wysokim, sportowym poziomie.

41-letnia gwiazda polskiej siatkówki nie chce jednak zdradzać, gdzie spędzi kolejny sezon. Karuzela transferowa kręci się w najlepsze. Może wybór pani Magdy padnie na Trefla Sopot, gdzie coraz lepiej poczyna sobie jej córka Izabela? - Jeszcze nie wiem, do którego klubu trafię - mówi Śliwa. - Prawdopodobnie będzie to jeden z czołowych polskich zespołów. Jedno jest pewne - moim marzeniem jest zagrać z córką, ale na razie po przeciwnej stronie siatki. Jestem dumna ze swojej córy. Idzie jej coraz lepiej. W najbliższym sezonie będzie miała okazję uczyć się od najlepszych w Plus Lidze Kobiet - dodaje dwukrotna mistrzyni Europy.

Śliwa zdobyła w swojej karierze większość najważniejszych tytułów dla sportowców z jej fachu. Została najlepszą rozgrywającą mistrzostw Europy w 2003 roku, dwukrotną mistrzynią Europy, mistrzynią Włoch, mistrzynią, wicemistrzynią i brązową medalistką mistrzostw Polski oraz zdobywczynią Pucharu Włoch i Polski. Teraz jednak młodsze siatkarki, dla których jest wzorem, dopiero rozpoczynają reprezentacyjną karierę. Mowa tu o byłych już klubowych koleżankach Śliwy, Ewelinie Sieczce i Krystynie Strasz, które już dzisiaj w biało-czerwonych barwach rozpoczną wzmagania w prestiżowym turnieju Volley Masters 2010 w Montreux. - Wiadomo, że dziewczyny na razie są zapleczem dla bardziej doświadczonych zawodniczek - mówi Śliwa. - Na ten turniej pojechało jednak bardzo dużo młodych dziewczyn, dlatego Ewelina i Krystyna mogą być pewne, że trener Matlak da im szanse pokazania się. Jeśli tylko będą ciężko pracować i cierpliwie czekać na swoją kolej, to mogą liczyć na wiele wspaniałych chwil spędzonych w kadrze.

Pani Magdzie serdecznie dziękujemy za wpływ na rozwój siatkówki w Zagłębiu Dąbrowskim. Pokazała nie tylko na parkiecie, ale i poza nim, jakim wzorem do naśladowania dla innych może być sportowiec. Życzymy powodzenia w dalszej karierze i jak najdłuższych lat gry w siatkówkę, najlepiej u boku własnej córki.


...bo widzisz, jak różnie można opisać tą samą sytuację, a znając poziom dziennikarstwa i pogoń za tanią sensacją, druga wypowiedź z cytowanego artykułu bardziej pasuje mi do charakteru naszej kapitan.

Ten post edytował Zibar śro, 09 cze 2010 - 09:47


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Michael
post śro, 09 cze 2010 - 09:58
Post #53


EC
*****

Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Dołączył: nie, 16 gru 07
Skąd: Dąbrowa Górnicza-Centrum
Nr użytkownika: 958
Płeć: Mężczyzna
GG: 9808465 status gadu-gadu



CYTAT(Zibar @ śro, 09 cze 2010 - 09:40) *
CYTAT
Będę miło wspominać Dąbrowę

Autor: Michał Swarlik / sportowezaglebie.pl
Nic nie trwa wiecznie. Choć rozgrywająca Enionu Energia MKS Dąbrowa Górnicza Magdalena Śliwa przez trzy lata była filarem zespołu, nie zobaczymy jej już w barwach dąbrowskiej drużyny. Negocjacje nie powiodły się i pani Magda żegna się z Zagłębiem Dąbrowskim.


Z tego co pamiętam to tylko przez 2 cool.gif.




--------------------
Nikt nie rozumiał w jaki sposób można sobie zapewnić "korzystne miejsce w tabeli" bez ustawiania meczów, ale przyznanie scudetto Interowi wreszcie wyjaśniło tajemnicę.
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 09 cze 2010 - 10:52
Post #54


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
wedle stów zawodniczki
dwa sezony tongue.gif


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post sob, 17 lip 2010 - 12:28
Post #55


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Marta nie płacze


Autor: Paweł Swarlik

Mimo, że nie znalazła się w czołowej czternastce kadry Jerzego Matlaka na World Grand Prix, młoda i zdolna rozgrywająca Enionu Energia MKS Dąbrowa Górnicza, Marta Haładyn nie zadziera nosa i zna swoje miejsce w szeregu.

Choć wielu młodym gwiazdkom mogłoby poprzewracać się w główce, gdy zdobywa się w wieku 22 lat brąz mistrzostw Polski, gra w Lidze Mistrzyń i reprezentacji Polski, Marta mimo, że na razie pożegna się z kadrą, nie rozpacza i nie ma do nikogo żadnych pretensji. - Zgodnie z decyzją trenera Matlaka, 22 lipca po zakończeniu zgrupowania w Szczyrku żegnam się z koleżankami z reprezentacji, pakuję manatki i...wracam do domu - śmieje się Marta. - Taki jest sport i byłam przygotowana na to, że jestem na razie tylko w zapleczu pierwszej reprezentacji. Może kiedyś zajmę miejsce siatkarek, które teraz stanowią o sile reprezentacji i mają zdobyć dla Polski cenne trofea.

Są też jednak dobre strony wcześniejszego powrotu ze zgrupowania. Marta będzie miała okazję spędzić więcej czasu z bliskimi i wreszcie wypocznie. - Od Dnia Matki, gdy rozpoczęłyśmy udział w przygotowaniach, właściwie widziałam góry na zgrupowaniu tylko z daleka, w ogóle po nich nie chodziłyśmy - zdradza Marta. - Okolice Szczyrku są bardzo ładne, ale tutaj ciężko pracujemy i nie ma czasu na rozrywkę. Gdy zakończę już treningi z reprezentacją, planuję wyjazd z przyjaciółką do Chorwacji. Wtedy będę wypoczywać!

Mimo krótszej przygody z kadrą niż marzyła Marta, bardzo cieszyła się z możliwości trenowania z najlepszymi polskimi zawodniczkami. - Dla mnie to i tak wyróżnienie, że mogłam tu być - mówi sympatyczna rozgrywająca MKS-u. - To jest super uczucie znów spotkać się z koleżankami, z którymi grałam w zakończonym sezonie, takimi jak Ewelina Sieczka, Joanna Szczurek, Katarzyna Gajgał czy Krysia Strasz. Doświadczenia z kadry na pewno zaprocentują podczas gry w lidze, bo mam jeszcze braki techniczne i takie zgrupowania bardzo dużo mi dają. Możliwość wystawiania piłek takim siatkarkom jak Małgorzata Glinka, która z nami przygotowuje się do sezonu w lidze tureckiej, to dla mnie fajne przeżycie i staram się jak najlepiej to robić. Gosia to bardzo sympatyczna dziewczyna i świetnie nam się współpracuje.

Marta już nie może doczekać się także nowego sezonu ligowego. W Dąbrowie Górniczej pojawiło się sporo nowych zawodniczek, także zagranicznych, i wszyscy w Dąbrowie liczą na kolejne sukcesy. - Przygotowania do nowego sezonu w MKS-ie zaczynamy w połowie sierpnia - mówi Marta. - Jest kilka nowych twarzy, mam nadzieję, że będzie mi się dobrze współpracowało z nową rozgrywającą, Lucią Muhlsteinovą, która jest już doświadczona. Jestem też ciekawa, jak teraz gra nasza nowa przyjmująca, Matea Ikić, bo w juniorskiej reprezentacji potrafiła sama wygrać mecze, a i doświadczenie z ligi włoskiej na pewno dużo jej dało. Cieszę się, że przyszły nowe, ambitne dziewczyny, bo gra się zdecydowanie lepiej z siatkarkami z fajnym charakterem. Na pewno będę chciała wraz z koleżankami z klubu powtórzyć sukces z minionego sezonu.


Źródło: sportowezaglebie.pl


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
checkin
post wto, 21 wrz 2010 - 19:23
Post #56


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 226
Dołączył: pią, 14 gru 07
Nr użytkownika: 947
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Polska siatkówka jest najlepsza w Europie - rozmowa z Lucie Muhlstainovą, rozgrywającą reprezentacji Czech i Tauronu

autor: Marek Knopik, 2010-09-21, 14:25, źródło: inf. własna

Czeska rozgrywająca - Lucie Muhlsteinova - nie kryje radości z powodu powrotu na polskie parkiety. Była na nich nieobecna tylko przez rok, kiedy to reprezentowała barwy greckiego Olimpiakosu Pireus. Wraca z nadziejami na dalszy rozwój własnej kariery i chce zrobić wszystko, by pomóc swojej nowej drużynie w zdobyciu medalu mistrzostw Polski.
Marek Knopik: Ostatnie mecze przed wyjazdem z Polski rozegrałaś w katowickim Spodku, pierwsze po powrocie z Grecji również. Czy to miejsce jest dla ciebie szczególne?

Lucie Muhlsteinova: Nie uważam katowickiego Spodka za jakieś magiczne miejsce dla mnie. Tak się po prostu ułożyło, że ostatnie mecze przed wyjazdem do greckiego Olimpiakosu zagrałam w tej hali podczas ME 2009. Po rocznym pobycie w Grecji wracam na polskie parkiety i los tak chciał, że pierwsze mecze zagrałam w Katowicach w II Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. To jednak nie oznacza, że nie lubię Spodka. Wręcz przeciwnie, bardzo się cieszę, że znów mogłam tutaj zagrać. Jest tu zawsze świetna atmosfera, a dodatkowo Katowice leżą blisko granicy z Czechami. Mogą zatem pokibicować mi również znajomi, rodzina czy mój chłopak.

W memoriałowym spotkaniu z Polską przegrywacie pierwsze dwa sety do 12 i 14. Później doprowadzacie do tie-breaka. Potrafisz wytłumaczyć taką metamorfozę?

- W naszym składzie jest w tej chwili wiele młodych zawodniczek. One jeszcze nigdy nie doświadczyły atmosfery jaka panuje podczas meczów z reprezentacją Polski. W początkowej fazie spotkania były trochę przestraszone, ale z upływem czasu pozbywały się lęku i w efekcie rozegrałyśmy bardzo dobre zawody.

Czy reprezentacja Czech planuje jeszcze jakieś ważne sprawdziany przed MŚ w Japonii?

- Wyjeżdżamy jeszcze do Chorwacji na dwa spotkania sparingowe oraz na własnym terenie zagramy z reprezentacją Algierii.

Jakie miejsce na mistrzostwach świata będzie odebrane jako wasz sukces?

- Dla nas przede wszystkim sukcesem będzie nasza dobra gra. Za cel stawiamy sobie wyjście z grupy, a tym samym awans do II fazy mistrzostw świata.

Co cię skłoniło, by wrócić na polskie ligowe parkiety?

- Szczerze mówiąc wszystko. Czułam się w Polsce znakomicie. Mówiłam już wielokrotnie, że kocham polską siatkówkę. Dla mnie jest ona najlepsza w Europie. U was kibice kochają siatkówkę i to się da odczuć. Przy takiej publiczności gra się po prostu świetnie.

Wyjeżdżając do Olimpiakosu Pireus mówiłaś, że liga grecka jest słabsza, ale za to zagrasz o medale. Teraz zagrasz w Polsce o medale, bo takie aspiracje ma twój nowy klub z Dąbrowy Górniczej.

- Już jak wyjeżdżałam z Polski to miałam marzenie, by tutaj wrócić i zagrać w drużynie, która będzie walczyć o medale. Bardzo się cieszę, że w nadchodzącym sezonie zagram w zespole Tauron MKS Dąbrowa Górnicza.

Szkoda, że drużyna Tauronu nie zagra w Lidze Mistrzyń.

- Oczywiście, że szkoda. Zagramy natomiast w Pucharze CEV. To też są ważne rozgrywki i warto się w nich pokazać z jak najlepszej strony.

W nadchodzącym sezonie zagrasz z wieloma znajomymi. W zespole z Dąbrowy Górniczej występować będą przecież Plchotowa, Żebrowska, Karczmarzewska-Pura.

- Uważam, że to bardzo dobrze. Pamiętam jak znakomicie układała mi się współpraca z Izabelą Żebrowską i Agatą Karczmarzewską-Purą. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie i wyjdzie to na korzyść całemu zespołowi.

Czy podczas podpisywania umowy zostało sprecyzowane, czy będziesz pierwszą rozgrywającą?

- W umowie nie ma takiego zapisu. To jest sprawa trenera. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że zrobię wszystko, aby jak najlepiej reprezentować swój nowy klub i doprowadzić do medalowego zakończenia sezonu 2010/2011 w PlusLidze Kobiet.

Jakie nadzieje wiążesz z powrotem do Polski i reprezentowaniem drużyny MKS-u?

- Przede wszystkim wracam do kraju, w którym jest wszystko przygotowane do profesjonalnego grania w siatkówkę. Mam nadzieję na tak owocne treningi, jakich kiedyś doświadczyłam z trenerem Dariuszem Luksem. Chcę dalej rozwijać swoją karierę i tutaj mam na to szansę. Zagram znowu przed wspaniałymi kibicami i chciałabym zdobyć dla nich medal.


Źródło: http://www.sportowefakty.pl


--------------------
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post wto, 25 sty 2011 - 15:21
Post #57


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Przed meczem i po wypowiadały sie nasze byłe siatkarki

CYTAT
Magdalena Śliwa: Liga jest bardzo dziwna Rozmowa z Magdaleną Śliwą, rozgrywającą Atomu Trefl Sopot i byłą siatkarką MKS Dąbrowa Górnicza.
Czytaj więcej...


Po meczu na gorąco Ewelina

CYTAT
Ewelina Sieczka: Chciałam coś udowodnić W Dąbrowie Górniczej emocje nie były związane tylko z konfrontacją z faworytem PlusLigi Kobiet, ale również z przyjazdem eks-dąbrowianek. Jedną z nich jest Ewelina Sieczka, która dostała szansę gry od początku meczu, co skrupulatnie wykorzystały rywalki z MKS-u. - Nie było to dla mnie niespodzianką, że dziewczyny na mnie serwowały - przyznała Ewelina Sieczka, która jednocześnie zapewniła, że bardzo ciężko pracuje nad poprawą swojej gry w przyjęciu.
Czytaj więcej...


a tutaj obie siatkarki razem


Więcej zdjęć w galerii snf (51).gif

Ten post edytował Zibar wto, 25 sty 2011 - 16:05


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 26 sty 2011 - 08:46
Post #58


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



wysypały się wywiady pomeczowe
tym razem była kapitan MKS-u w rozmowie z Grześkiem Bargiełą
CYTAT
Magdalena Śliwa: Mam wielki sentyment do klubu, hali i kibiców
Kibice w hali „Centrum” docenili postawę eks-dąbrowianek – Magdaleny Śliwy oraz Eweliny Sieczki. Z jakim nastawieniem była kapitan Enion Energii przyjeżdżała do dąbrowskiej hali, którą przecież zna jak własną kieszeń?
Czytaj więcej...



--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pon, 31 sty 2011 - 09:32
Post #59


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Wróciłaś do Polski po roku spędzonym w Grecji. Minęło kilka miesięcy. Czujesz, że to była dobra decyzja?
– Pewnie, że tak. Poziom jest znacznie wyższy, a gdy wychodzi się na mecz, są kibice, cała oprawa. Warto dla tego grać.
Cała wypowiedź przedmeczowa Lucie- link...


I jak powiedziała tak zrobiły smile.gif


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post wto, 22 lut 2011 - 12:24
Post #60


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Kolejna porcja wypowiedzi:

Robert Karlik snf (51).gif
M. in. jedna z kwestii poruszonych w tej wypowiedzi:
CYTAT
Jaki to jest dla nas prestiż, skoro nawet telewizja nie pokazuje spotkań Pucharu CEV. Kibic może tylko przeczytać w internecie lub gazecie, że drużyna z Dąbrowy Górniczej pokonała kolejną przeszkodę.

Wypowiedzi pomeczowe

Agata Pura snf (51).gif

Joanna Staniucha-Szczurek snf (51).gif


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post sob, 26 lut 2011 - 09:37
Post #61


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
To nie było takie łatwe spotkanie, na jakie wskazuje sam wynik. Na pewno zaskoczyliśmy rywala ustawieniem...Po meczu przeciwnicy bardzo podkreślali ten fakt. Natomiast nie miało to zupełnie znaczenia, jeśli chodzi o ekipę Tauronu. Cała nasza 12-stka prezentuje w tej chwili bardzo zbliżony poziom i co najważniejsze, nie jest on przeciętny, tylko bardzo dobry.
Cała wypowiedz...
trenera MKS-u


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post czw, 17 mar 2011 - 08:11
Post #62


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Kilka wywiadów odnośnie ostatnich wydarzeń na parkietach +LK i CEV

Prezes R. Karlik - snf (51).gif Z szacunku dla kibiców i wysiłku dziewczyn w obecnym sezonie będziemy walczyli do samego końca...
Małgorzata Lis - snf (51).gif Przed nami jeszcze trzy kolejki, wszystko się może stać w tej naszej lidze...
Agata Pura - snf (51).gif Taki jest los sportowca. Ten mecz przechodzi już do historii i trzeba się skupić na meczu z Centrostalem...
Ivana Plchotowa - snf (51).gif Ty trzymaj kciuki i nie kracz już tyle... laugh.gif


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post wto, 19 kwi 2011 - 12:38
Post #63


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Stary nowy prezes i stare nowe cele snf (51).gif w nowej rzeczywistości.


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post czw, 12 maj 2011 - 07:21
Post #64


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Magda Śliwa o nadchodzących meczach snf (51).gif Na pewno jedziemy zagrać dwa dobre mecze. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

w wypowiedziach trenera ATS również wyczuwam nutkę asekuranctwa, imho mam wrażenie, że obawiają się tej rywalizacji bardziej niż wcześniej, a to zapowiada niesamowita walkę w week-end.


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pią, 03 cze 2011 - 13:49
Post #65


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Taki wakacyjno-wspomnieniowe wynurzenie Marceliny snf (51).gif w sam raz na piątkową lekturę.


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post czw, 16 cze 2011 - 11:31
Post #66


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



MŚ - welcome home - kilka zdań po konferencji/prezentacji snf (51).gif.
Wcześniej nowy prezes w obszernym wywiadzie o całokształcie snf (51).gif

Ten post edytował Zibar czw, 16 cze 2011 - 11:34


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pią, 17 cze 2011 - 07:23
Post #67


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Leszek Rus: To są dziewczyny z charakterem snf (51).gif o nowym składzie, planach treningowych i charrrakterrrach smile.gif


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 06 lip 2011 - 15:40
Post #68


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Wypowiedz Kasi Urban po turnieju w Gstaad snf (51).gif
Krysia Strasz o kłopotach zdrowotnych snf (51).gif i treningach z reprezentacją.



--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post wto, 16 sie 2011 - 09:42
Post #69


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Katarzyna Zaroślińska: Jestem pełna energii i gotowa do pracy
Trochę o nowej zawodniczce MKS-u


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pon, 12 wrz 2011 - 10:21
Post #70


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Troszkę o reprezentacji - nie tylko polskiej i deklaracja co do walki na nadchodzący sezon przy okazji memoriału

Ivana Plchotova: Co prawda jeszcze nie widziałam wszystkich dziewczyn, ale zapewniam, że stworzymy ciekawy i silny zespół, a cele postawimy sobie bardzo wysoko.


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Mały77
post pon, 12 wrz 2011 - 16:40
Post #71


UZYTKOWNIK
******

Grupa: Użytkownik
Postów: 1,113
Dołączył: czw, 19 lis 09
Nr użytkownika: 3,566
Płeć: Mężczyzna



CYTAT(Zibar @ pon, 12 wrz 2011 - 10:21) *

Uhm - będzie cel wysoki - dostać się do czwórki ... wink.gif
Kto się przed sezonem założy co powie trener Kawka na wiosnę?
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pią, 16 wrz 2011 - 06:28
Post #72


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Krystyna Strasz: Nie spodziewałam się powołania do kadry A
Krystyna Strasz zawojowała ligowe parkiety, w tym sezonie z uśmiechem, ale również stresem, wkroczyła do polskiej reprezentacji. Najpierw była kadra B, potem telefon i powrót do Szczyrku.
czytaj więcej...


Cieszy bardzo sytuacja kiedy zawodniczka trenowana od początku w naszym klubie dostaje szansę gry w reprezentacji. Powodzenia, trzymam kciuki!


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post śro, 05 paź 2011 - 08:17
Post #73


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Katarzyna Urban:
Dam z siebie wszystkoNiebawem ruszają rozgrywki PlusLigi Kobiet. W nich szansę zadebiutowania będzie miała Katarzyna Urban. Dotychczas siatkarka plażowa, teraz zagra w drużynie z Dąbrowy Górniczej. - Chcę się uczyć, a ta drużyna daje mi taką możliwość - mówi zawodniczka
czytaj więcej...


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post sob, 15 paź 2011 - 09:01
Post #74


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Wypowiedzi po pierwszym meczu sezonu:

CYTAT
Zespół z Bydgoszczy gra fajną siatkówkę i uważam, że w kolejnych meczach niejeden przeciwnik zostawi punkty w konfrontacji z tą ekipą - twierdzi MVP meczu pomiędzy MKS Dąbrowa Górnicza a Pałacem Bydgoszcz, Elżbieta Skowrońska
czytaj więcej...


CYTAT
N. Nuszel: Zespołowość mocną stroną Tauronu Pierwsze spotkanie w sezonie 2011/2012 to już historia. Tauron MKS pokonał w pięciu setach drużynę KS Pałac Bydgoszcz i dzięki temu dąbrowianki zrewanżowały się za porażkę w towarzyskim turnieju o Puchar burmistrza Jarocina. Jedną z wyróżniających się zawodniczek była Natalia Nuszel, która swoją dobrą postawą pomogła koleżankom odnieść cenne zwycięstwo.
czytaj więcej...


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pią, 21 paź 2011 - 07:49
Post #75


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



Optymizm w zespole rośnie smile.gif
CYTAT
Izabela Żebrowska: W tym roku chcemy zdobyć medal
Siatkarki dąbrowskiego Tauronu MKS odprawiły z kwitkiem rywalki z Białegostoku. Zdobywając kolejne trzy punkty, pewniej rozsiadły się na fotelu lidera. - Założenia przedsezonowe postawiłyśmy sobie wysoko - przyznaje MVP meczu, Izabela Żebrowska.
czytaj więcej...


mam nadzieję, że po kolejnych trzech kolejkach będzie podobnie.


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pon, 07 lis 2011 - 08:18
Post #76


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
Magdalena Śliwa: Siatkówka to nie mój zawód, to moja pasja
- Kiedyś zażartowałam, że przestanę pokazywać się na boisku, gdy zagram w jednej drużynie z córką. Nie dotrzymałam słowa (śmiech).
czytaj wiecej...


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
Zibar
post pią, 21 wrz 2012 - 13:44
Post #77


Sportowa Dąbrowa
*******

Grupa: MODERATOR
Postów: 2,845
Dołączył: śro, 08 lis 06
Skąd: Śródmieście
Nr użytkownika: 267
Płeć: Mężczyzna



CYTAT
O tym spotkaniu, dąbrowskim klubie oraz pobycie w Polsce, specjalnie dla NiceSport.pl, opowiada Milena Stacchiotti.
czytaj więcej...


--------------------
pzd
Zibar


>>>>>>Sportowa Dąbrowa<<<<<
Go to the top of the page
 
+Quote Post
ZMK
post sob, 02 lut 2013 - 15:53
Post #78


UZYTKOWNIK
***

Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Dołączył: śro, 03 wrz 08
Nr użytkownika: 1,439
Płeć: Mężczyzna



Materiał z treningu MKSu

https://www.youtube.com/watch?v=S32tQqZTMak

Go to the top of the page
 
+Quote Post

4 Stron V   1 2 3 > » 
Reply to this topicStart new topic
3 Użytkowników czyta ten temat (3 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:

 

Mapa forum
RSS Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wtorek, 28 maja 2024 - 01:02
FMDG - Razem od 2003
Dąbrowa Górnicza